eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 54

  • 41. Data: 2006-09-28 20:02:20
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:efh7qb$dfs$1@news.onet.pl Kris
    <k...@p...onet.pl> pisze:

    > piszesz ze wiekszosc szuka pracy przez rozsylanie LM i CV przez siec i
    > czeka na odpowiedz
    > z tego co slyszalem skutecznosc takiego poszukiwania pracy to zaledwie 3 %
    > pytalem zatem o rade na inna metode poszukiwania pracy ktora bys polecil
    Nie byłem pewien, bo zdanie pytające normalnie kończy się znakiem zapytania.
    Do meritum.
    1. Odpowiedzieć sobie na pytanie co umiem i chcę robić.
    2. Poszukać przedsiębiorstw oferujących swoje usługi/produkty w tej
    dziedzinie (i wcale nie poszukujących pracowników).
    3. Zadzwonić (nie pisać durnych papierków, z rzadka czytanych przez równie
    durnych HRów) i osobiście, własną paszczą zaoferować swoją pracę.
    Zaoferować - kapujesz? Nie "ubiegać się", "aplikować", tylko zaproponować,
    jak równy równemu.
    4. Jak nie interesuje - trudno. Wiesz od razu i nie upadlasz się mizdrzeniem
    na RK.
    5. Jak interesuje, to umawiasz się na rozmowę osobistą, na którą decyduja
    się równoprawne strony.

    > p.s administracja publiczna, urzedy, organizacje, szkolnictwo to tez w
    > zasadzie FIRMY
    No niech będzie, ale przyznasz, że z lektury postów choćby tej grupy termin
    "firma" ma dla większości firmoidów o wiele węższe i dość jednoznaczne
    konotacje.

    > tylko czasami rzadzace sie troche innymi prawami do ktorych
    > dostac sie przypuszczalnie jest czasami znacznie trudniej anizeli do
    > "normalnych firm" (to tylko moja subiektywna opinia- moge sie mylic)
    Tu chyba nie ma sztywnych reguł.

    > nie
    > wspomne tu o zarobkach np w szkolnictwie (fakt ze pracuje sie 16 h /tydz
    > ale zarobi sie jako stazysta 800 PLN i wez sie za to utrzymaj)
    Ehh, aleś posiał chwastów - ani 16h/tydz., ani 800 zł...
    No i przede wszystkim nie zauważyłeś, że ja pisałem o pracy w szkolnictwie,
    ale nie pisałem że jako nauczyciel...

    > Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w
    > wiadomości news:efh5m3$u3e$1@news.dialog.net.pl...
    >>W wiadomości news:efh2ni$rep$1@news.onet.pl Kris
    >> <k...@p...onet.pl> pisze:

    [cut]

    A jakbyś tak nauczył się pisać posty jak należy, to stało by się coś złego?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 42. Data: 2006-09-28 20:57:29
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Qlfon <r...@X...pl>

    Jotte napisał(a):
    >
    >
    >> I odp "Z powodow osobistych" wyraznie im nie pasuje.
    > IMO również to nie jest dobra odpowiedź. Niby jej udzielasz, ale jest
    > ona niekonkretna, jakbyś chciał uniknąć niewygodnej odpowiedzi, ale się
    > z tym zdradzasz.
    > Męska odpowiedź brzmi (zakładam, że faktycznie odszedłeś sam) - to moja
    > sprawa, nie mam zamiaru o tym rozmawiać.
    > I powrót do tematyki związanej z ewentualnym zatrudnieniem w firmie do
    > której własnie aplikujesz.

    I tego, pozwole sobie, bede sie trzymac:) Poza tym jest swiadectwo pracy:)
    >> Chyba nie potrafie robic nic innego co pozwoliloby mi jakos zarobic
    >> przynajmniej podobne $$.
    > Przecież pisałeś, że jesteś psychologiem?

    Taa, z wyksztalcenia tylko. jakos niestety nie widze sie w tym zawodzie,
    a studi to pomylka jakich malo:( To tylko wstep do czegokolwiek, ale nie
    stac mnie na dalsza edukacje w tym zakresie a na "garnuszku" rodzicow
    nie chce byc. (Garnuszek - bo przy dobrych wiatrach gdybym zdecydowal
    sie na prace w jakiejs poradni i nie zwariowal po 6 mies zarobilbym ok.
    1,2 kpln:()
    >> A pisanie na zasadzie "moze potrzebuja REPA w firmie X" to tylko
    >> strata czasu.
    > Naprawdę kręci Cię bycie repem?

    Wcale mnie nie kreci, stad pomysl na pzrekwalifikowanie sie. Niestety
    bez kilku mies doswiadczenia nie mam szans. Zamkniete kolko;)
    >
    >>> Nie twierdzę, że za którymśtam razem uda się któremuś jakąś robotę
    >>> załapać, ale czy to sensowne miotać się w tłumie robiących to samo w
    >>> nadziei, że wreszcie się uda?
    >> Do tej pory udawalo sie calkiem szybko. paradoksalnie teraz gdy mam
    >> duuuzo wiecej dosw. i umiejetnosci jest duuuzo trudniej.
    > Bo ja wiem, czy to paradoks? Może w dziedzinie farmaceutyków
    > zapotrzebowanie tego typu - dośc w końcu siermiężną - dystrybucję ustaje?

    Wrecz przeciwnie, ale w duzych firmach o jakiejs juz pozycji ludzie
    wymieniaja sie we wlasnym sosie. Ktos kto kiedys byl moim szefem, teraz
    jest szefem jakiejs innej firmy i to np. dyskfalifikuje dane fimre w
    moich oczach bo po prostu wiem, ze z danymi ludzmi nie chce pracowac. Z
    kolei powstaje masa firm produkujacych leki odtworcze, ale praca tam to
    "farmaceutyczna biedronka", a sposob prowadzonej przez nie promocji to
    temat na spory artykul i kilka art. z KK:) Ja sie na to nie pisze bo w
    koncu w kontakcie z lekarzem to jestem ja i moim nazwiskiem to
    podpieram. Ale niestety to umiem robic najlepiej i tu powinienem miec
    najwieksze szanse:(
    --
    Qlfon


  • 43. Data: 2006-09-28 21:17:15
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Piotrek" <g...@i...pl>

    odpowiadaj to co chca uslyszec :)



  • 44. Data: 2006-09-28 21:26:58
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:451c36d7$1@news.home.net.pl Qlfon <r...@X...pl> pisze:

    >>> I odp "Z powodow osobistych" wyraznie im nie pasuje.
    >> IMO również to nie jest dobra odpowiedź. Niby jej udzielasz, ale jest ona
    >> niekonkretna, jakbyś chciał uniknąć niewygodnej odpowiedzi, ale się z tym
    >> zdradzasz.
    >> Męska odpowiedź brzmi (zakładam, że faktycznie odszedłeś sam) - to moja
    >> sprawa, nie mam zamiaru o tym rozmawiać.
    >> I powrót do tematyki związanej z ewentualnym zatrudnieniem w firmie do
    >> której własnie aplikujesz.
    > I tego, pozwole sobie, bede sie trzymac:)
    Tak jest!! :)))

    > Poza tym jest swiadectwo pracy:)
    Zgodnie z roporządzeniem w sprawie szczegółowej treści świadectwa pracy
    (itd.) podaje się podstawę prawną rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku
    pracy. Jeśli podstawą tą jest rozwiązanie za wypowiedzeniem to jest
    dodatkowo wymienione, która strona wypowiedziała umowę? Pytam, bo dawno nie
    widziałem żadnego takiego świadectwa i nie pamiętam.

    >>> Chyba nie potrafie robic nic innego co pozwoliloby mi jakos zarobic
    >>> przynajmniej podobne $$.
    >> Przecież pisałeś, że jesteś psychologiem?
    > Taa, z wyksztalcenia tylko. jakos niestety nie widze sie w tym zawodzie, a
    > studi to pomylka jakich malo:( To tylko wstep do czegokolwiek, ale nie
    > stac mnie na dalsza edukacje w tym zakresie a na "garnuszku" rodzicow nie
    > chce byc. (Garnuszek - bo przy dobrych wiatrach gdybym zdecydowal sie na
    > prace w jakiejs poradni i nie zwariowal po 6 mies zarobilbym ok. 1,2
    > kpln:()
    A własna działalność? Tylu dziś frustratów, nałogowców, nerwicowców,
    zdołowanych ofiar mobbingu, depresantów, obsesjonatów, cierpiacych na
    natręctwa i diabli wiedzą co jeszcze. Psycholog to nie stomatolog -
    wyposażenie gabinetu i materiały nie kosztują majątku.
    To luźne myśli, ma zerową orientację w specyfice branży.

    >>> Do tej pory udawalo sie calkiem szybko. paradoksalnie teraz gdy mam
    >>> duuuzo wiecej dosw. i umiejetnosci jest duuuzo trudniej.
    >> Bo ja wiem, czy to paradoks? Może w dziedzinie farmaceutyków
    >> zapotrzebowanie tego typu - dośc w końcu siermiężną - dystrybucję ustaje?
    > Wrecz przeciwnie, ale w duzych firmach o jakiejs juz pozycji ludzie
    > wymieniaja sie we wlasnym sosie.
    Nic nie gadam, bo się na tym nie znam.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 45. Data: 2006-09-28 21:41:14
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Qlfon <r...@X...pl>

    Jotte napisał(a):

    >> Poza tym jest swiadectwo pracy:)
    > Zgodnie z roporządzeniem w sprawie szczegółowej treści świadectwa pracy
    > (itd.) podaje się podstawę prawną rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku
    > pracy. Jeśli podstawą tą jest rozwiązanie za wypowiedzeniem to jest
    > dodatkowo wymienione, która strona wypowiedziała umowę? Pytam, bo dawno
    > nie widziałem żadnego takiego świadectwa i nie pamiętam.
    Jest "za porozumieniem stron"


    >>> Przecież pisałeś, że jesteś psychologiem?
    >> Taa, z wyksztalcenia tylko. jakos niestety nie widze sie w tym
    >> zawodzie, a studi to pomylka jakich malo:( To tylko wstep do
    >> czegokolwiek, ale nie stac mnie na dalsza edukacje w tym zakresie a na
    >> "garnuszku" rodzicow nie chce byc. (Garnuszek - bo przy dobrych
    >> wiatrach gdybym zdecydowal sie na prace w jakiejs poradni i nie
    >> zwariowal po 6 mies zarobilbym ok. 1,2 kpln:()
    > A własna działalność? Tylu dziś frustratów, nałogowców, nerwicowców,
    > zdołowanych ofiar mobbingu, depresantów, obsesjonatów, cierpiacych na
    > natręctwa i diabli wiedzą co jeszcze. Psycholog to nie stomatolog -
    > wyposażenie gabinetu i materiały nie kosztują majątku.
    > To luźne myśli, ma zerową orientację w specyfice branży.

    Wiesz, jakos tak mam, ze za pewne rzeczy czuje sie odpowiedzialny. Nic
    nie umiem i nie potrafilbym robic ludziom wody z mozgu za $$ majac
    swiadomosc jak bardzo moge im zaszkodzic. Co innego, takie np.. badania
    kierowcow:) Ale sam sprzet to ok. 30kpln:) Poza tym jakos nie moze wejsc
    w zycie ustawa wprowadzajaca obowiazkowe badania
    psychologiczne/psychotechniczne dla wszystkich kategorii. Ale projekt
    jest. Z drugiej strony - nie potrafie usiedziec na d***:) wiec tez jakos
    siebie w tm nie widze:(

    --
    Qlfon


  • 46. Data: 2006-09-28 22:27:59
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:451c4119$1@news.home.net.pl Qlfon <r...@X...pl> pisze:

    >> A własna działalność? Tylu dziś frustratów, nałogowców, nerwicowców,
    >> zdołowanych ofiar mobbingu, depresantów, obsesjonatów, cierpiacych na
    >> natręctwa i diabli wiedzą co jeszcze. Psycholog to nie stomatolog -
    >> wyposażenie gabinetu i materiały nie kosztują majątku.
    >> To luźne myśli, ma zerową orientację w specyfice branży.
    > Wiesz, jakos tak mam, ze za pewne rzeczy czuje sie odpowiedzialny. Nic nie
    > umiem
    Jak to?

    > i nie potrafilbym robic ludziom wody z mozgu za $$ majac swiadomosc jak
    > bardzo moge im zaszkodzic. Co innego, takie np.. badania kierowcow:) Ale
    > sam sprzet to ok. 30kpln:)
    To nie jest jakaś oszałamiająca kwota przecież.

    > Poza tym jakos nie moze wejsc w zycie ustawa wprowadzajaca obowiazkowe
    > badania psychologiczne/psychotechniczne dla wszystkich kategorii. Ale
    > projekt jest. Z drugiej strony - nie potrafie usiedziec na d***:) wiec tez
    > jakos siebie w tm nie widze:(
    Wobec tak powalających, nieprzebranych trudności cóż mogę Ci powiedzieć?
    Chyba tylko patetycznie zacytować jednego z największych synów ludzkości,
    który będąc w sytuacji wobec której Twoja jest wręcz nieporównywalnie
    sielankowa rzekł był: "schwycę swój los za gardło", po czym to uczynił i
    wygrał.
    Ale to było dawno.
    Ale było.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 47. Data: 2006-09-28 23:45:15
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Qlfon <r...@X...pl>

    Jotte napisał(a):
    > W wiadomości news:451c4119$1@news.home.net.pl Qlfon <r...@X...pl> pisze:
    >
    >>> A własna działalność? Tylu dziś frustratów, nałogowców, nerwicowców,
    >>> zdołowanych ofiar mobbingu, depresantów, obsesjonatów, cierpiacych na
    >>> natręctwa i diabli wiedzą co jeszcze. Psycholog to nie stomatolog -
    >>> wyposażenie gabinetu i materiały nie kosztują majątku.
    >>> To luźne myśli, ma zerową orientację w specyfice branży.
    >> Wiesz, jakos tak mam, ze za pewne rzeczy czuje sie odpowiedzialny. Nic
    >> nie umiem
    > Jak to?

    Teorii to w cholere i ciut-ciut, ale zeby siasc z czlowiekiem to
    zapomnij. Zreszta studia nie sa tak skonstruowane zeby nauczyc cie
    praktyki. To masz zrobic pozniej. Wiesz - stajesz sie konkurencja w
    pewien sposob:) Ale to moja spiskowa teoria. Teraz zaluje,z e nie
    poszedlem na jakis kierunek po ktorym naprawde mozna cos "umiec", np.
    budowa maszyn czy obrobka metali. Moze tez troche mojej winy, ze
    myslalem ze bedzie latwo. Studia konczylem jeszcze w czasie "karier" lat
    90' gdzie za samego mgr zostawales managerem:)
    >> i nie potrafilbym robic ludziom wody z mozgu za $$ majac swiadomosc
    >> jak bardzo moge im zaszkodzic. Co innego, takie np.. badania
    >> kierowcow:) Ale sam sprzet to ok. 30kpln:)
    > To nie jest jakaś oszałamiająca kwota przecież.

    Mozna tak to ujac, ale pchac sie w kredyt gdy nie ma pewnosci ze sie na
    niego zarobi? Nie dla mnie.
    >
    >> Poza tym jakos nie moze wejsc w zycie ustawa wprowadzajaca obowiazkowe
    >> badania psychologiczne/psychotechniczne dla wszystkich kategorii. Ale
    >> projekt jest. Z drugiej strony - nie potrafie usiedziec na d***:) wiec
    >> tez jakos siebie w tm nie widze:(
    > Wobec tak powalających, nieprzebranych trudności cóż mogę Ci powiedzieć?
    > Chyba tylko patetycznie zacytować jednego z największych synów
    > ludzkości, który będąc w sytuacji wobec której Twoja jest wręcz
    > nieporównywalnie sielankowa rzekł był: "schwycę swój los za gardło", po
    > czym to uczynił i wygrał.
    > Ale to było dawno.
    > Ale było.
    Zawsze mozna powiedziec "jakos to bedzie", Zawsze bywalo:)
    Chyba EOT, nie?
    --
    Qlfon


  • 48. Data: 2006-09-29 10:04:13
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> Dzięki temu od roku nie bawię się w dokładną selekcję firm podczas
    >> tworzenia dokumentów, bo po prostu szkoda czasu (dodanie i wysłanie
    >> oferty to max 3 minuty). Dokładnie oceniam firmę dopiero wtedy, jak już
    >> się odezwie.
    >
    > tja, a HRowiec przeczyta Twoje cv dopiero wtedy jak sie do niego 200 km na
    > rozmowe pofatygujesz

    Tego nie wiem. Może. W każdym razie nie zmieni tego fakt przestawienia się
    przeze mnie na generowanie dokumentów ręczne.

    Btw. zaledwie kilka, może kilkanaście razy, rozmawiałem z HRowcem. W
    zasadniczej większości byli to ludzie, którzy byli bezpośrednio zaangażowani
    w poszukiwanie pracownika do swojego działu/firmy.


  • 49. Data: 2006-09-29 10:04:26
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: mbn <m...@p...onet.pl>

    Any User napisał(a):

    >
    > Dzięki temu od roku nie bawię się w dokładną selekcję firm podczas
    > tworzenia dokumentów, bo po prostu szkoda czasu (dodanie i wysłanie
    > oferty to max 3 minuty). Dokładnie oceniam firmę dopiero wtedy, jak już
    > się odezwie.

    tja, a HRowiec przeczyta Twoje cv dopiero wtedy jak sie do niego 200 km
    na rozmowe pofatygujesz

    >


  • 50. Data: 2006-09-29 12:46:46
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Grzegorz Skoczylas" <g...@t...pl>

    Użytkownik "Qlfon" <r...@X...pl> napisał w wiadomości
    news:451bbe4a$1@news.home.net.pl...
    | Jak znam zycie beda drazyc, tak jak mnie ost morduja pyt."Dlaczego Pan
    | odszedl z poprzedniej firmy?" I odp "Z powodow osobistych" wyraznie im
    | nie pasuje. Biora mnie za wariata co to odszedl z firmy, ktora znana
    | jest z tego ze dobrze placi. Niestety nie jest znana z innych stron:)

    To może warto by tę odpowiedź nieco rozwinąć, opowiedzieć cokolwiek o tych
    powodach. Bo taka odpowiedź jest bardzo enigmatyczna.

    Gdybym cię rekrutował to zacząłbym się zastanawiać czy może jesteś jakimś
    pieniaczem lub człowiekiem nie umiejącym się dogadać ze współpracownikami.


    --
    Grzegorz Skoczylas


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1