eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 73

  • 1. Data: 2006-07-06 18:50:23
    Temat: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: "homereska" <h...@g...com>

    zadzwonilem wczoraj do pewnej dziewczyny "zainteresowanej"
    ogloszeniem jakie umiescila firma w której pracuje w jednym
    wortali internetowych....:

    Ja: Dzien dobry. Czy z pania ....... mam przyjemnosc?
    Ona: Dzien dobry, tak.
    Ja: (przedstawilem sie), dzwonie z firmy XYZ w zwiazku z CV, które
    przeslala Pani do nas w sprawie pracy na stanowisku ........... Czy
    to sie zgadza?
    Ona: Tak.
    Ja: Czy jest pani w dalszym ciagu zainteresowana?
    Ona: Yyyyyy.... ale to bym musiala poznac warunki bo tak to nie wiem.
    Ja: (Szok ale kontynuuje). W takim razie chcialbym zaprosic pania
    na rozmowe w dniu jutrzejszym... Porozmawiamy o szczególach...
    itp... itd
    Ona: No ale to musi mi pan powiedziec cos wiecej bo nie wiem czy mi
    sie oplaca do Panstwa przyjezdzac.
    Ja: (Jeszcze wiekszy szok ale kontynuuje). Ogólne informacje zawarte
    byly w ogloszeniu natomiast na temat szczególów mozemy
    porozmawiac podczas spotkania.
    Na co Ona: No wie Pan ale to ogloszenie bylo jakich wiele w
    internecie....

    Ja po prostu poleglem w tym momencie. Juz na koncu jezyka mialem
    kilka slów podziekowania za rozmowe i pozegnania ale sie
    powstrzymalem i ostatecznie zaprosilem ja na spotkanie :)
    Oczywiscie nie obeszlo sie bez marudzenia co do terminu... i w
    ogóle jak znam zycie to ona nie przyjedzie :)

    A jak przyjedzie to nawet lepiej. Takie doswiadczenie tez sie przyda
    :)


  • 2. Data: 2006-07-06 19:11:26
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    homereska napisał(a):

    [...]

    > A jak przyjedzie to nawet lepiej. Takie doswiadczenie tez sie przyda
    >:)

    Po co ma przyjezdzać skoro sprawe mozna bylo zalatwic przez telefon?
    Polska wypisz wymaluj wydajnosc ;) Wersja dowcipu "a to wy nie macie
    telefonow" A.D.2006 ;P

    j.

    --
    To nie ja głosowałem na PiS.
    Za wszelkie moje błędy odpowiada imć Chochlik Newsowy ;)
    http://tinyurl.com/dpuad /kto pierwszy kliknie ten głupi :P/
    * * * powierzchnia reklamowa - do wynajęcia * * *


  • 3. Data: 2006-07-06 19:28:57
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: "TMK" <t...@p...onet.pl>



    Ja po prostu poleglem w tym momencie. Juz na koncu jezyka mialem
    kilka slów podziekowania za rozmowe i pozegnania ale sie
    powstrzymalem i ostatecznie zaprosilem ja na spotkanie :)
    Oczywiscie nie obeszlo sie bez marudzenia co do terminu... i w
    ogóle jak znam zycie to ona nie przyjedzie :)

    A jak przyjedzie to nawet lepiej. Takie doswiadczenie tez sie przyda
    :)

    A ja wlasnie podobnie (szukajaca pracy) rozmawiam przez telefon. Dlaczego?
    bo:
    - podawane w ogloszeniach atrakcyjne wynagrodzenie czesto oznacza 700 do
    maksymalnie 1000 zl
    -czasem firma jest w centrum a miejsce pracy ze 20 km za miastem, lub w
    ogóle koszmarny dojazd
    -godziny pracy moga mi nie odpowiadac.
    -Np w ogloszeniu jest "szukamy grafika z doswiadczeniem"- przyjezdzam na
    jakies zadupie i okazuje sie, ze wlasciwie powinnam znac wloski, bo oni chca
    zarabiac na restauracji, której jeszcze nie ma, ale moga zarabiac pieniadze
    na jakims serwisie internetowym np z moda, tylko, zebym cos wymyslila. a
    platne to jak serwis zacznie zarabiac (przyklad autentyczny)
    dlatego pytam o zakres ( bardzo ogólnie) obowiazków, godziny pracy ( bo
    10-18) mi nie odpowiada, rzad wielkosci wynagrodzenia i JESTEM ZDZIWIONA
    sporo firm odpowiada na takie pytania , aby sobie i innym nie zawracac
    glowy.
    Pozdrawiam TMK




  • 4. Data: 2006-07-06 19:53:05
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: "Jacek" <j...@g...pl>

    > A ja wlasnie podobnie (szukajaca pracy) rozmawiam przez telefon. Dlaczego?
    > bo:
    > - podawane w ogloszeniach atrakcyjne wynagrodzenie czesto oznacza 700 do
    > maksymalnie 1000 zl
    > -czasem firma jest w centrum a miejsce pracy ze 20 km za miastem, lub w
    > ogóle koszmarny dojazd
    > -godziny pracy moga mi nie odpowiadac.
    > -Np w ogloszeniu jest "szukamy grafika z doswiadczeniem"- przyjezdzam na
    > jakies zadupie i okazuje sie, ze wlasciwie powinnam znac wloski, bo oni
    > chca
    > zarabiac na restauracji, której jeszcze nie ma, ale moga zarabiac
    > pieniadze
    > na jakims serwisie internetowym np z moda, tylko, zebym cos wymyslila. a
    > platne to jak serwis zacznie zarabiac (przyklad autentyczny)
    > dlatego pytam o zakres ( bardzo ogólnie) obowiazków, godziny pracy ( bo
    > 10-18) mi nie odpowiada, rzad wielkosci wynagrodzenia i JESTEM ZDZIWIONA
    > sporo firm odpowiada na takie pytania , aby sobie i innym nie zawracac
    > glowy.
    > Pozdrawiam TMK

    Dokladnie, zgodze z Toba. Wg mnie oferta pracy powinna zawierac jakis ogolny
    schemat, np. ilosc godzin pracy, miejsce pracy i koniecznie wynagrodzenie.
    Zazwyczaj w ogloszeniach jest najwazniejsze "wymagania". Ok, wiadomo - sila
    wyzsza, ale pomyslmy, ile czasu zaoszczedziloby osoba, ktore sa
    odpowiedzialne za rekrutacje, gdyby w ofercie pracy byly wszystkie szczegoly
    zwiazane z praca, jak ma ona przebiegac itp. W tym momencie zglaszaja sie
    osoby, ktorym to odpowiada, a nie wszyscy, ktorzy masowo robia wrzut
    maili...
    Ale jak znam zycie, taka opcja nie przejdzie, poniewaz zdradza tajemnice
    firmy dotyczace pracy :)



  • 5. Data: 2006-07-06 20:24:11
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomosci news:1152211823.081101.246420@m79g2000cwm.googlegrou
    ps.com
    homereska <h...@g...com> pisze:

    > zadzwonilem wczoraj do pewnej dziewczyny "zainteresowanej"
    > ogloszeniem jakie umiescila firma w której pracuje w jednym
    > wortali internetowych....:
    > Ja: Dzien dobry. Czy z pania ....... mam przyjemnosc?
    I blad, ja bym Cie pouczyl natychmiast, ze przedstawia sie najpierw osoba
    dzwoniaca.

    > Ona: Tak.
    > Ja: Czy jest pani w dalszym ciagu zainteresowana?
    > Ona: Yyyyyy.... ale to bym musiala poznac warunki bo tak to nie wiem.
    Co Cie tak dziwi? Wy cos oferujecie, a potencjalna kontrahentka sie
    zastanawia czy warto sie oferta blizej zainteresowac. W tym celu chce sie
    dowiedziec czegos wiecej niz podano (widocznie podano za malo informacji).

    > Ja: (Szok ale kontynuuje).
    Skoro szok to znaczy, ze nic nie rozumiesz. To Ty jestes oferentem i Ty masz
    dbac o zareklamowanie towaru który oferujesz i pelna informacje o nim (w tym
    wypadku o pracy).

    > W takim razie chcialbym zaprosic pania
    > na rozmowe w dniu jutrzejszym... Porozmawiamy o szczególach...
    > itp... itd
    > Ona: No ale to musi mi pan powiedziec cos wiecej bo nie wiem czy mi
    > sie oplaca do Panstwa przyjezdzac.
    > Ja: (Jeszcze wiekszy szok ale kontynuuje).
    Ty sie chyba nie nadajesz, bracie. Czy myslisz, ze ktos nic nie robi tylko
    waruje przy telefonie i czeka az akurat Ty go moze wezwiesz? Przeciez ta
    osoba moze miec wiele innych ofert i musi wybrac, która jest
    najsensowniejsza, bo pojedzie bajdurzyc z Toba, a w tym czasie zadzwoni ktos
    od znacznie bardziej interesujacej oferty. A moze po prostu w ten sposób was
    bada - sadzisz, ze tylko Ty mozesz?

    > Ogólne informacje zawarte
    > byly w ogloszeniu natomiast na temat szczególów mozemy
    > porozmawiac podczas spotkania.
    Czemu nie przez telefon? Cos wstydliwego oferujecie?

    > Na co Ona: No wie Pan ale to ogloszenie bylo jakich wiele w
    > internecie....
    A to bezczelnosc! Kurde, miala czelnosc czytac jeszcze inne ogloszenia!!! I
    jeszcze porównac!!! Ale chamstwo! ;))

    > Ja po prostu poleglem w tym momencie.
    Fakt. Nie sprostales.

    > A jak przyjedzie to nawet lepiej. Takie doswiadczenie tez sie przyda
    Tylko czy bedziesz umial z niego skorzystac?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 6. Data: 2006-07-06 20:27:35
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: Carrie <c...@w...epf.pl>

    Dnia Thu, 6 Jul 2006 21:53:05 +0200, Jacek napisał(a):

    > Dokladnie, zgodze z Toba. Wg mnie oferta pracy powinna zawierac jakis ogolny
    > schemat, np. ilosc godzin pracy, miejsce pracy i koniecznie wynagrodzenie.

    Jako potencjalny pracownik liczę się z tym, że wysokość wynagrodzenia
    może być płynna. Tzn. uważam, że bywa wypadkową zadań pracownika i
    jego umiejętności. Jeśli spełniam tylko część wymagań, zgadzam się na
    nieco niższą pensję z perspektywą podwyżki, kiedy się wyszkolę czy
    wyspecjalizuję.
    To działa też w drugą stronę - gdy przyjmuje zlecenie, wyceniam moją
    pracę w zależności od skomplikowania zlecenia, czasochłonności,
    wymagań zleceniodawcy itd. Jakoś mi się nie wydaje słuszne, żeby za
    zlecenie zrobione w godzinę brać taką samą stawkę, jak za takie, które
    wykonuję przez tydzień. I podobnie, niespecjalnie mi się podoba, kiedy
    świeży pracownik o mniejszym zakresie obowiązków dostaje od razu
    pensję wyższą niż moja, po paru latach pracy w tej firmie :>
    Natomiast uważam, że pracodawcy powinni podawać najmniejszą stawkę,
    jaką chcą zapłacić, z zastrzeżeniem, że może być wyższa. Co sobie
    kandydat wynegocjuje, to jego, ale przynajmniej nie będzie się czuł
    oszukany, kiedy się okaże, że za 1001 zadań dostanie 800 zł brutto,
    podczas gdy liczył na co najmniej dwa razy tyle :>

    > Zazwyczaj w ogloszeniach jest najwazniejsze "wymagania". Ok, wiadomo - sila
    > wyzsza, ale pomyslmy, ile czasu zaoszczedziloby osoba, ktore sa
    > odpowiedzialne za rekrutacje, gdyby w ofercie pracy byly wszystkie szczegoly
    > zwiazane z praca, jak ma ona przebiegac itp. W tym momencie zglaszaja sie
    > osoby, ktorym to odpowiada, a nie wszyscy, ktorzy masowo robia wrzut
    > maili...

    Tu się całkowicie zgadzam.
    I ciekawe spostrzeżenie: do znanej mi firmy co jakiś czas ludzie
    przysyłają CV, których chyba nikt nie czyta. Za to jak firma
    potrzebuje pracownika, to się zamieszanie robi, gdzie takiego znaleźć,
    najlepiej przez znajomych, i mało który kandydat ma odpowiednie
    umiejętności. Ale ta firma nie jest duża i o ile wiem, nie prowadzi
    żadnej bazy rekruterskiej, czy jak to się fachowo nazywa.
    Czy większe firmy, z działem kadr z prawdziwego zdarzenia, zachowują
    kontakty do osób, które jakiś czas temu przysłały aplikacje, nawet nie
    w odpowiedzi na ogłoszenie?

    > Ale jak znam zycie, taka opcja nie przejdzie, poniewaz zdradza tajemnice
    > firmy dotyczace pracy :)

    No to niech nie piszą w ogłoszeniu wszystkiego, ale w rozmowie
    telefonicznej chyba mogą to powiedzieć? Choćby jakieś widełki podać,
    ogólne warunki pracy, miejsce pracy itp.
    Mnie na przykład powiedziano przez telefon, jaką pensję firma
    przeznacza na to stanowisko, w związku z czym mogłam się spokojnie
    zastanowić, czy opłaca mi się zmienić miejsce zamieszkania, żeby tę
    pracę podjąć :) Nie mówiąc już o tym, że to do mnie przyjechano na
    pierwszą rozmowę - ale to było raczej wyjątkowe i okazyjne działanie
    ;)

    Pozdrawiam, Carrie


  • 7. Data: 2006-07-06 20:36:05
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: "homereska" <h...@g...com>

    > Po co ma przyjezdzać skoro sprawe mozna bylo zalatwic przez telefon?

    Nie zatrudniam telemarketera czy konsultanta telefonicznego dlatego
    wolę spotkać się z taką osoba osobiście. Jeżeli dziewczyna nie
    chce zmienić pracy to po co wysyła CV. Przecież nie powiem jej przez
    telefon ile może zarobić nie wiedząc co ma do zaoferowania.

    > Polska wypisz wymaluj wydajnosc ;)

    Daruj sobie komentarze co do wydajności :) tym bardziej jeżeli jest
    to pod moim adresem. akurat sie składa, że rozmowa odbędzie się
    jutro o 17:00 czyli w ramach mojego czasu "wolnego" czy jak kto woli po
    godzinach :) Także o ile wszystkie inne do tej pory traktowałem
    poważnie - nawet te po godzinach to tą jedną potraktuję jako
    pewnego rodzaju rozrywkę ;)


  • 8. Data: 2006-07-06 20:42:47
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: "RT" <r...@W...com>

    >Ja po prostu poleglem w tym momencie. Juz na koncu jezyka mialem
    >kilka slów podziekowania za rozmowe i pozegnania ale sie
    >powstrzymalem i ostatecznie zaprosilem ja na spotkanie :)
    >Oczywiscie nie obeszlo sie bez marudzenia co do terminu... i w
    >ogóle jak znam zycie to ona nie przyjedzie :)
    >A jak przyjedzie to nawet lepiej. Takie doswiadczenie tez sie przyda
    >:)

    Dziwisz sie?!
    WIEKSZOSC osob ktora nie chce powiedziec czegos wiecej na temat pracy albo
    cos kreci
    to oferuje niekorzystne warunki (niewielkie zarobki lub wynagrodzenie
    zalezne od prowizji)
    Jesli ja mam jechac przez pol miasta na spotkanie na ktorym i tak zapewne
    przybedzie kilka innych
    osob to chcialbym przynajmniej wiedziec ze jest w tym jakis sens i ze
    minimalne warunki pracy
    jakich oczekuje zostana spelnione... Nie zrozum mnie zle, jako pracodawca
    nie mozesz wymagac
    od osoby ktora zlozyla u Ciebie CV ze to byla jedyna firma gdzie taki
    dokument zostawila.
    Podam Ci nawet przyklad oferty pracy: Telepizza, kierowca/rozwoziciel pizzy
    z wlasnym samochodem, atrakcyjne
    warunki. Po zatelefonowaniu dowiedzialem sie ze szczegoly zostana podane na
    miejscu, po przejechaniu kilku km.
    dowiedzialem sie ze ow atrakcyjne warunki to 1,5zl za godzine i 4zl od
    dostawy (na ten przyklad w innej pizzerii
    gdzie zadzwonilem dowiedzialem sie przez telefon ze zarobki to 4,5zl/h plus
    pieniadze na paliwo i wcale nie bylo
    to wielka tajemnica, uczciwy pracodawca nie musi niczego ukrywac.) Cen swoj
    czas i czas osob ktore odpowiedzialy
    na twoja oferte. Od tego jest telefon zeby rozwiac wstepne watpliwosci...

    Pozdrawiam

    RT



  • 9. Data: 2006-07-06 20:51:39
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: "homereska" <h...@g...com>

    <ciach>

    podsumowując trzy powyższe wypowiedzi...

    stanowisko, na które potrzebuję osoby nie jest aż tak "ambitne", o
    jakich Wy piszecie. dla takiej pracy nie zmienia się miejsca
    zamieszkania, ani wynagrodzenie ani charakter pracy nie są specjalnie
    skomplikowane, z ogłoszenia łatwo było odczytać jakiego kandydata
    poszukujemy, co ma robić i ile może zarobić - tutaj wielkiej
    filozofii nie ma chociaż zdarzają się wyjątki. Osoba na tyle
    operatywna, bystra i obeznana w rynku pracy, która jest
    "rozchwytywana" przez pracodawców jak to sugerujecie takie szczegóły
    dostrzeże nawet w ogólnych informacjach podanych w ogłoszeniu.

    Łatwo jest wywnioskować, że jest to jedno z najniższych stanowisk w
    firmie a ja z kolei szukam osób młodych z niewielkim lub nawet
    żadnym doświadczeniem. Podobnie było w tym przypadku. Także
    wybaczcie ale zachowanie koleżanki było conajmniej chamskie...


  • 10. Data: 2006-07-06 20:57:50
    Temat: Re: jak rozmowy w sprawie pracy nie nalezy prowadzic (przez tel) :)
    Od: Carrie <c...@w...epf.pl>

    Dnia 6 Jul 2006 13:36:05 -0700, homereska napisał(a):

    >> Po co ma przyjezdzać skoro sprawe mozna bylo zalatwic przez telefon?
    >
    > Nie zatrudniam telemarketera czy konsultanta telefonicznego dlatego
    > wolę spotkać się z taką osoba osobiście. Jeżeli dziewczyna nie
    > chce zmienić pracy to po co wysyła CV.

    Żeby się przedstawić i dowiedzieć, co Ty możesz jej zaoferować :)

    > Przecież nie powiem jej przez
    > telefon ile może zarobić nie wiedząc co ma do zaoferowania.

    To w CV nie napisała, co ona ma do zaoferowania?

    >> Polska wypisz wymaluj wydajnosc ;)
    >
    > Daruj sobie komentarze co do wydajności :) tym bardziej jeżeli jest
    > to pod moim adresem. akurat sie składa, że rozmowa odbędzie się
    > jutro o 17:00 czyli w ramach mojego czasu "wolnego" czy jak kto woli po
    > godzinach :) Także o ile wszystkie inne do tej pory traktowałem
    > poważnie - nawet te po godzinach to tą jedną potraktuję jako
    > pewnego rodzaju rozrywkę ;)

    No, ale dlaczego? Za to, że ona zadała całkiem konkretne pytania w
    rozmowie telefonicznej, a Ty nie umiałeś lub nie chciałeś na nie
    odpowiedzieć?
    Prawdę mówiąc, nie wiemy, jaką pracę oferujesz i ile czasu minęło od
    chwili, kiedy ona wysłała swoje CV. Dziewczyna mogła zostać Twoim
    telefonem zaskoczona i może nie zdążyła przemyśleć odpowiedzi, a tym
    bardziej znienacka poukładać sobie od nowa planu dnia. Naprawdę,
    ludzie szukający pracy niekoniecznie siedzą bezczynnie wpatrując się w
    telefon, w oczekiwaniu odpowiedzi dotyczącą tej jedynej oferty, na
    którą odpowiedzieli i o której śnią po nocach ;)

    Pozdrawiam, Carrie

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1