eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Pracownicy mnie straszą...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 60

  • 21. Data: 2004-08-18 06:29:16
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: "Leon " <m...@W...gazeta.pl>

    Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a) konkretnie.

    > Obawiam się jednak, że w Twoim przypadku brak jest podstawowego
    > instrumentu do egzekwowania odpowiedzialności wspólnej, czyli umowy o
    > odpowiedzialności wspólnej - oczywiście to tylko moje gdybanie.

    Jest taki instrument.

    > Co do samego remanentu - może źle im przedstawiłeś alternatywę ;) - masz
    > udokumentowane manko [nie wiem, czy finansowe, czy towarowe] i musisz im
    > potrącić z wynagrodzenia - jeżeli im zależy na udowodnieniu, że do manka
    > nie doszło, to powinny jak najszybciej przedstawić termin umożliwiający
    > przeprowadzenie remanentu.

    No to wybrały termin - jak zawsze same i na noc(nocka to już mój wymysł, ale
    nie widziałem w ostatnich latach sklepu z kartką remanent). Kilka godzin
    przed godziną "0" stwierdziły, że w nocy nie bedą pracowac. To nie ja
    chciałem remanentu, a one żeby sprawdzic czy manko w towarze jest
    rzeczywiście.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2004-08-18 09:27:11
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: "Mariusz \(Maniek\) Milobedzki" <m...@p...onet.pl>

    Czytam wypowiedzi wiekszosci z Was i dochodze do wniosku, ze chyba NIKT z
    Was nie prowadzi własnej DG a tym bardziej nie zatrudnia ludzi :( W
    przypadku małych firm w miejscowościach o niskich zarobkach jest to makabra
    ! Ludziom nie chce się pracować za minimum, bo lepiej dorobić na czarno.
    Płaca jest minimum ponieważ poziom przychodów generowany przez biedną
    społeczność nie pozwala na duże/małe/żadne manewry :(

    > Ale zbyt często bywa tak, że chce żeby się kręciło samo za niego a on
    > tylko będzie zbijał kasę.
    Chyba jesteś tylko obserwatorem ludzi prowadzących DG, "zbijanie kasy" to
    ostry zapiernicz często od świtu do późnej nocy o czym szarym pracownikom
    nawet się nie śni. Dla nich szef przyjeżdża otwiera sklep, przekazuje
    zadania na dzień, zabiera kasiorę i sobie jedzie (w ich mniemaniu pobimbać).


    > > Niestety zadko sie trafiaja pracownicy, ktorzy potrafia to
    > zrozumiec, ale
    > > przede wszystkim pracowac sumiennie.
    Właśnie to jest największa bolączka pracodawców - brak lojalności, poczucia
    wartości i odpowiedzialności za powierzone mienie - dla większości
    pracowników to nadal czasy PRL i PGRów gdzie wszystko jest niczyje a
    właściciel się tylko przypierd...


    > Odpowiedni towar za odpowiednią cenę i warunki. Odpowiednia praca za
    > odpowiednią płace i warunki.
    Alternatywa - praca sprzedawcy w sklepie spożywczym za minimum w wymiarze
    godzin poniżej etatu (np 140h/miesiac)(zatrudnienie 1/1) czy bezrobocie ? Co
    byś wybrał ? Większość wybiera to drugie i stąd mamy chore i nierzeczywiste
    wskaźniki bezrobocia w PL.
    Drugie wiesz ile w rzeczywistości kosztuje pracownik ? Dokładnie 2 * więcej
    niż ma wpisane w papierki. Pomyśl ile trzeba mieć przychodu miesięcznie w
    małej miejscowości, żeby zatrudnić na 1/1 kilka osób ?


    > > Dla jasnosci niektorych - sam jestem pracownikiem.
    A ja jestem i pracownikiem w firmie (zadowolony ;) ) i współwłaścicielem
    własnej DG od 1,5 roku (przez nią straciłem juz tyle zdrowia, że chyba to
    zlikwiduję -głównie przez ciąglą rotację pracowników i inne związane z nimi
    problemy)

    > > Chyba potrafie zrozumiec szczegolnie tych pracodawcow, ktorzy musza
    > wlasna
    > > dupa odpowidac za podatki, ZUSy, pracownikow, PIP'y PIH'y i wiele
    > innych
    > > kontroli i urzedow, ktore tylko czekaja, zaby udupic czlowieka.
    > Ale temu nie są winni pracownicy.
    Zgadza się, że pracownicy nie są winni, ale mogliby ruszyć makówkami, że
    oprócz, jak w przypadku kolegi Leona, niezgodności - manka w towarze czy
    kasie, facet ma na głowie wszystkie wyżej wymienione urzędy i tego niestety
    nie da się załatwić w 100% przez biuro rachunkowe.


    > Najczęściej chyba jednak ma czas i na wakacje i na rodzinę.
    Patrzysz przez pryzmat tych, którzy prowadzą DG od lat i osiągnęli jakiś
    poziom stabilizacji. W nowej firmie 1-3 lat raczej nie pojedziesz na
    wakacje, chyba, że założysz firmę rodzinną i ktoś przypilnuje interesu, ale
    z tym też różnie bywa

    Pozdrawiam
    Maniek




  • 23. Data: 2004-08-18 09:53:41
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Leon ; <cfusvs$f7$1@inews.gazeta.pl> :

    > Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a) konkretnie.
    >
    > > Obawiam się jednak, że w Twoim przypadku brak jest podstawowego
    > > instrumentu do egzekwowania odpowiedzialności wspólnej, czyli umowy o
    > > odpowiedzialności wspólnej - oczywiście to tylko moje gdybanie.
    >
    > Jest taki instrument.

    A to przepraszam - zasugerowałem się. ;)

    > No to wybrały termin - jak zawsze same i na noc(nocka to już mój wymysł, ale
    > nie widziałem w ostatnich latach sklepu z kartką remanent). Kilka godzin
    > przed godziną "0" stwierdziły, że w nocy nie bedą pracowac. To nie ja
    > chciałem remanentu, a one żeby sprawdzic czy manko w towarze jest
    > rzeczywiście.

    Może spróbuj popytać na pl.biznes [czy jak to się tam pisze] w jaki
    sposób ludzie robią remanenty w środku roku - nie musiałeś zresztą
    widzieć takich kartek, bo remanenty robi się faktycznie w nocy
    [hipermarkety na przykład] i często tylko raz do roku [akurat to chyba
    jest wynikiem ustawy o rachunkowości?]. Co do samego problemu - masz
    NIEPODWAŻALNE dowody manka ale mam wrażenie, że kobiety mogły pomyśleć,
    że remanent, a raczej jego brak, zwolni je z odpowiedzialności
    finansowej - nadal obstaję przy tym, że coś nie zagrało w Twojej
    argumentacji, albo problem stanowi to, że wyprowadzasz z decyzji
    pracownic o remanencie wniosek, że nie powinieneś płacić za czas
    remanentu - nie wiem czy jest sens walczyć o "darmowość" w kontekście
    tego, że rozżalone pracownice mogą wybrać się z wizytą do PIP. ;)

    Flyer - nie kadrowiec
    --
    Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
    http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101


  • 24. Data: 2004-08-18 20:52:13
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: "Specyjal" <s...@o...pl>


    "Leon " <m...@W...gazeta.pl> wrote in message
    news:cfusvs$f7$1@inews.gazeta.pl...
    > Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a) konkretnie.

    A napiszesz uczciwie ile płacisz pracownicom?



  • 25. Data: 2004-08-18 21:47:49
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: "M.Tankard" <t...@g...pl>

    Tue, 17 Aug 2004 23:12:25 +0200, na pl.praca.dyskusje, Jotte napisał(a):


    > Nie. To kwestia przepisów prawa - "Leon" może uporczywie wierzyć i/lub
    > twierdzić, że jest uczciwym pracodawcą w rzeczywistości będąc zwykłym
    > przestępcą.

    No popatrz a ty możesz być zwykłym oszustem i gwałcicielem na ten przykład
    ;-)

    > Nie znam żadnego przepisu zmuszającego kogokolwiek do rozkręcania interesu.
    > Powinien wiedzieć co robi i w jakich warunkach. Jak nie - to może się nie
    > nadaje. (Częstym i idiotycznym argumentem zatrudniających jest: "jak ci się
    > nie podoba to nie musisz tu pracować", ale to samo działa w drugą stronę).

    Relacja nie jest symetryczna - mamy do czynienie a z właścicielem firmy i
    osobą, którą on chce wynająć, stąd głos decydujący ma właściciel a nie
    pracownik, oczywiście nie ma przymusu pracy - stąd pracownik może po prostu
    nie przyjąć warunków oferowanych przez pracodawcę.

    >> Zapewniam Was - zazwyczaj to wlasciciel zapier..... jak tylko moze, zeby
    >> jakos sie krecilo.
    > Niezwykłe. Właściciel zapier..., żeby się kręcił jego interes! Koniec
    > świata!

    Oczywiście że nie, włąściciel pali cygara i żłopie whisky a biedni
    robotnicy na niego harują, aż się chce krzygnąć "grab nagrabliennoje".

    >
    >> Niestety zadko sie trafiaja pracownicy, ktorzy potrafia to zrozumiec, ale
    >> przede wszystkim pracowac sumiennie.
    > Praca jest towarem. Jak buty, wędlina czy auto.
    > Innej jakości towar jest za 824 zł, a innej za 3500.

    Towar jest takiej jakości, na jaką się kupujący umówił się ze sprzedającym,
    cena nie ma tutaj nic do rzeczy, jeżeli ktoś uznał, że będzie wykonywał
    daną pracę za 800 zł i wykonuje ją źle, czy niestarannie, to po prostu jest
    oszustem - sprzedaje inny towar niż ten na jaki się umówili.


    --
    MT


  • 26. Data: 2004-08-18 22:17:05
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnij_to_>

    daj jednej wypowiedzenie. Do polowy trwania okresu wypowiedzenia mozesz je
    wycofac i poinformuj ja o ty. Zmieknie. Druga sie wystraszy i tez zmieknie.
    Najpierw daj wypowiedzenie- potem poinformuj ze dajesz jej szanse. Nie
    probuj najpierw niczym straszyc ani stawiac warunkow- to jest mobbing.
    Rozmowe podczas wreczanai wypowiedzenia i nastepna dajaca szanse nagraj. To
    moze stanowic w sadzie dowod Twojej zgodnej z prawem postawy.
    --
    Jackare
    Bytom



  • 27. Data: 2004-08-18 22:21:35
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnij_to_>

    aha, jesli mozesz wypracowac sprawny system i np zainwestowac w komputer
    remanen moze sie rbic ze zmiany na zmiane i kazda przejmujaca zmiane bedzie
    go podisywac i przyjmowac odpowiedzialnosc za stan. To proste i dziala bez
    twojego zaangazowania.
    Nie trzymaj kluczy ze sklepu. Niech maja je tylko pracownice. To dziala-
    sprawdzone w praktyce, chyba ze slep jest wielki- wtedy moze byc trudniej
    --
    Jackare
    Bytom



  • 28. Data: 2004-08-19 01:46:15
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: "GreG" <gslabs@_neverspam_.wp.pl>

    "Jotte" <t...@W...pl> wrote in message
    news:cftsbn$id7$1@news.dialog.net.pl...

    > Nie. To kwestia przepisów prawa - "Leon" może uporczywie wierzyć i/lub
    > twierdzić, że jest uczciwym pracodawcą w rzeczywistości będąc zwykłym
    > przestępcą.

    Nie wierze. Co za interpretacja!

    > Nie znam żadnego przepisu zmuszającego kogokolwiek do rozkręcania
    interesu.
    > Powinien wiedzieć co robi i w jakich warunkach. Jak nie - to może się nie
    > nadaje. (Częstym i idiotycznym argumentem zatrudniających jest: "jak ci
    się
    > nie podoba to nie musisz tu pracować", ale to samo działa w drugą stronę).

    Ja znam zas tysiac przepisow ograniczajace Leonowi prowadzenie interesu.

    > Przed skarbówką tak już jest - ty udowadniasz, a nie oni tobie (choć fakt,
    > że to sukinsyństwo). Ale jeśli komuś to nie odpowiada - niech się nie
    bierze
    > za DG.

    Lapie sie za glowe i pytam kim jestes! Wg mnie wychowankiem bzdurnego
    systemu, ktorego degrengoladzie sprzyja ogromne bezrobocie w PL.
    Ty juz nie potrafisz zrozumiec, ze posiadanie DG to dar, a nie wyrok. W
    normalnych
    krajach tak jest, ale ty w nich nigdy chyba nie byles.

    > Niezwykłe. Właściciel zapier..., żeby się kręcił jego interes! Koniec
    > świata!

    Prawda? W PL zapierdala, zeby sie nie krecil. I ty to lubisz.

    > Praca jest towarem. Jak buty, wędlina czy auto.
    > Innej jakości towar jest za 824 zł, a innej za 3500.

    W cywilizowanym kraju za dobra i rzetelna prace, chocby na niskim stanowisku
    ma sie dobra i
    zaplate i dobre warunki zycia. Kraj gdzie za rzetelna prace dostaje sie nic,
    to kraj wyzysku
    a ty wydajesz sie tego poplecznikiem. Wybacze ci, bo pewnie nie zyles w
    innym kraju, ale
    obiecaj poprawe w mysleniu.

    > A najgorsze, że istnieje ustawowy nakaz prowadzenia DG. ;))

    Raczej przy prowadzeniu DG w PL sam nasuwa sie ustawowy nakaz
    wykorzystywania
    pracownikow. Wielu pracodawcow to uwielbia.

    > Fakt, uważam że to nieludzkie. Jak oni go do tego zmusili? ;))

    J.W.

    Pozdro
    GreG



  • 29. Data: 2004-08-19 06:49:49
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnij_to_>

    .. i jeszcze jedno mi sie przypomnialo. Nie traktuj pracownikow (a zwlaszcza
    kobiet) rowno. Niech jedna ma lepiej, a druga niech o tym wie. Daj tej ktora
    ma miec lepiej (najlepiej tej ktora sie mniej burzy) jakies dodatkowe
    obowiazki, albo odpowiedzialnosc za cos tam i daj jej troche wiecej kasy. Od
    razu cala jednosc pomiedzy nimi szlag trafi. Jesli do tej pory byla w
    sklepie mila kolezenska atmosfera- tez moze ja niestety szlag trafic, ale
    IMHO albo robimy biznes, albo jest nam wszystkim milo....
    --
    Jackare
    Bytom



  • 30. Data: 2004-08-19 08:15:55
    Temat: Re: Pracownicy mnie straszą...
    Od: piotr <x...@x...pl>

    Thu, 19 Aug 2004 00:17:05 +0200, na pl.praca.dyskusje, Jackare napisał(a):

    > Najpierw daj wypowiedzenie- potem poinformuj ze dajesz jej szanse.
    A one odpowiedzą . pocałuj nas w d... .
    A nawet jak zostaną to w tym sklepie nie będzie już nigdy dobrych utargów,
    klient jak niemowle , nienawiść wyczuwa z daleka.
    >- to jest mobbing.
    To co ty mówisz to jest mobbing do kwadratu.
    Od zawsze wiadomo, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
    Pracodawca zazwyczaj nie ma dużo czasu na leniuchowanie - fakt - ale na
    jego zyski ma wpływ / olbrzymi/ praca innych, którzy też się nie lenią i
    należy im się szacunek i przyzwoite traktowanie. Tego nie ma w tym sklepie
    skoro nie potrafią się dogadać. Szef i reszta świata!
    Powinna być premia od utargu i im dłużej sklep zamknięty tym wszyscy mamy
    mniejsze płace, a remament na pewno pójdzie sprawnie i szybko. Na siedzenie
    w nocy i to za darmo też bym się nie zgodziła i znalazłabym poparcie w
    PIPie.
    Małe nagrody za lepsze zyski więcej zdziałają niż zastraszanie.
    Określenie " panny wyp.." to głupie i prostackie podejście do sprawy .
    Myślicie, że następne niewolnice będą dłużej pokorne?
    Jak twoje pracownice mają lubić swoją pracę i wypracowywać ci zyski jak się
    nie szanujecie?
    Pomyśl, może lekkie zmięknięcie da lepsze widoki na przyszłość.
    Zostań dobrym kochanym szefem - czego "pannom" życzę
    --
    NN./PANNA/

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1