eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePłaca kierownika IT › Re: Płaca kierownika IT
  • Data: 2007-08-27 17:37:01
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:fauvrj$de0$1@atlantis.news.tpi.pl VomitroN
    <v...@i...pl> pisze:

    >> Otóż ten rachunek nie jest taki prosty jak ci się wydaje. Przede
    >> wszystkim nauczyciel zatrudniony na podstawie mianowania ma bardzo
    >> stabilne zatrudnienie w porównaniu do pracownika zatrudnionego na
    >> umowę o pracę (o czym juz wspominałem).
    > Ironia losu . Stabilizacja za 1300-1800zl :)
    > Zestawiajac prace nauczyciela do pracy sprzedawcy w sklepie, zgodze sie
    > z Twoim porownaniem.
    No to porównajmy z rencistą (np. 530 zł). Albo z emerytem ze starego
    portfela. Albo z zarabiajacym najniższą krajową.
    Czemu nie?

    > Stawiajac je natomiast w relacji z np korzystnie
    > sformulowanym kontraktem menadzerskim, mozesz byc np. rozliczany
    > wylacznie z efektow swojej pracy a czy poswiecisz jej 4 godziny dziennie
    > czy 12 to juz kwestia twych umiejetnosci, wiedzy i organizacji pracy.
    A przede wszystkim zakresu obowiązków. To są bezsensowne porównania.
    Uważam, że punktem odniesienia powinna być po prostu średnia krajowa.
    Inaczej zawsze można usiłować dowodzić absurdów.

    > Tylko ze jesli dobry pracownik z doswiadczeniem, znajacy swoja wartosc i
    > fach dostaje wypowiedzenie, znajduje obecnie nowa prace w ciagu
    > miesiaca.
    Z lektury tylko tej grupy wynika obraz nieco mniej optymistyczny.
    Twierdziłeś, że _każdy_ myślący nauczyciel zmienia pracę i idzie zarabiać
    2÷3 razy więcej.
    Weźmy takiego wf-mena - zna swój fach, ma doświadczenie i zna swoją wartość.
    Gdzie wg ciebie znajdzie w ciągu miesiąca pracę choćby za tyle samo
    (zostawmy te czcze gadaniny o 2÷3 razy większych zarobkach).
    Albo historyk? Albo biolog?
    Aha - i do tego jak ma po 50-ce.

    > On sie nie martwi ze straci prace, lecz ile zarobi w nowej.
    > Ale jesli nauczyciel straci posade w wyniku np likwidacji szkoly, nie
    > bedzie mu juz tak latwo znalezc kolejnej posady w swym zawodzie, bo
    > przeciez sa one juz obsadzone przez inych nauczycieli, ktorych chroni KN
    > i nic ich stamtad nie ruszy.
    No ale wtedy może znaleźć w ciągu miesiąca pracę za 2 razy tyle. Sam tak
    twierdziłeś (co prawda bez żadnych uzasadnień, więc może to gołosłowie).

    > W takim przypadku tworzy sie nawet pewnego
    > rodzaju kuriozum, gdyz dyrektor nie zatrudni nauczyciela mianowanego
    > czy dyplomowanego z potwierdzonymi dodatkowymi kwalifikacjami,
    > zdobytymi na studiach podyplomowych lub w lokalnym CDN.
    Nie wiem, co to jest CDN (CODN?), ale zjawisko często bywa prawdziwe.

    > Zdecyduje sie
    > predzej licencjata bez doswiadzenia, ktory jest o wiele tanszy.
    >> Poza tym wylicz sobie ile mniej więcej taki nauczyciel ma na godzinę i
    >> porównaj z godzinową stawką tego zarabiającego - jak twierdzisz - 2÷3
    >> razy więcej, zdziwisz się.
    > Nauczyciel mianowany 1829zl/75h = 24,37zl
    Po co ja ci podaję konkretne liczby jak ty liczyć nie potrafisz?

    > Kontrakt menadzerski
    A czemu nie porównasz od razu z prezesem rady nadzorczej dużej spółki
    giełdowej?
    Przy takim prezesie (np. 30k, czy więcej), to manager za 5900 jest
    (finansowo) śmieszny.

    > o ktorym wspomnialem 5900zl/160h = 36,87zl
    > Przy czym ta druga kwota to netto. Brutto wyjdzie zdaje sie wiecej o
    > 39%.
    > Zatem nie zdzwilem sie.
    Mówiłem - bo kiepsko liczysz. Przelicz jeszcze raz, a przedtem przeczytaj
    własne wcześniejsze posty.

    > Poza tym mimo tej "korzystanej" dla nauczyciela
    > stawki godzinowej, nie jest on w stanie zarobic wiecej niz okresla to
    > ustawodawca.
    > Nie znam zreszta nauczyciela w szkole panstwowej, nawet
    > dyplomowanego, ktory zarabia przynajmniej 3000zl.
    Już ci tłumaczyłem, że nie tak należy to liczyć, nie w gołych kwotach
    bezwzględnych. Należy uwzględnić czas i wysiłek poświęcony na ich
    zarobienie. Stąd nie jest prawdą, że nie jest w stanie zarobić więcej. Jest,
    oczywiście, że jest - bo ma na to kupę czasu i nie musi pracować w jednym
    miejscu pracy.

    >> Można nieco przewrotnie uznać, że ten nauczyciel zarabia porównywalne
    >> pieniądze (w wymiarze czasowym) i za ich część kupuje sobie wolny czas i
    >> stabilność pracy. W końcu jego kasa, może ją wydać na co chce, nie? ;)
    > Niestety nie zarabia zadnych porownywalnych pieniedzy.
    Policz sobie, mnie się za ciebie nie chce, zresztą juz to robiłem.

    > To tak jakby wolal
    > wiecej wolnego czasu kosztem zapewnienia swojej rodzinie lepszego i
    > dostatniego zycia.
    Po pierwsze może nie mieć rodziny.
    Po drugie może nie chce zapewnić rodzinie dostatniego życia tylko do swej
    przedwczesnej śmierci na zawał. Albo zapewnić jej lat opieki nad
    sparaliżowanym po wylewie 50-letnim ojcem rodziny.
    A po trzecie - i najważniejsze - to jego sprawa i jego rodziny, nie twoja.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1