eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 21. Data: 2002-07-01 16:03:02
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: No Name <v...@w...pl>

    Użytkownik k...@p...onet.pl napisał:
    >>>Uważam, że jeżeli ktoś ma kilkaset złotych na płace, to taką robotę
    >>>powinien (...)


    > Nie zgadzam sie

    No i..? Czy to jest odpowiedź? Uważam, że dwieście złotych jest ok jako
    zapłata za pomoc w pracach ogrodowych, sprzątaniu etc. natomiast nasi
    koledzy statrali się udowodnić, że jest to wyważona i bardzo korzystna
    oferta złożona przez początkującego przedsiębiorcę, z perspektywami na
    rozwój i dalszą obopólnie korzystną współpracę. Nadal uważasz, że jest
    to poważna oferta pracy? Chyba dla wegetującego bezrobotnego - nie sądzę
    jednak, byt miał dostateczne kwalifikacje, by ją wykonywać.

    >
    >
    >>A w którym miejscu ktokolwiek pisał, że ma to być praca, która miałaby
    >>stanowić główne źródło utrzymania ? Nigdy w życiu nie słyszałeś o instytucji
    >>pracy dodatkowej ? Nigdy w życiu nie wykonywałeś pracy dla więcej niż
    >>jednego pracodawcy jednocześnie ?

    Nie, nigdy nie wyknywałem dwóch prac jednocześnie; z tego powodu, że
    jednej z nich nie wykonywałbym dobrze, więc płacono by mi za kiepską
    robotę - co uważam za nieetyczne. Wielu moich pracodawców zastrzegało
    sobie w umowie, że podjęcie pracy dodatkowej obwarowane jest ich zgodą
    (w domyśle, że nie zostanie udzielona). Celem pracy jest utrzymanie się
    i rozwijanie - oferta, która tego nie zapewnia, nie jest ofertą pracy,
    lecz wykonaniem odpłatnym jakiejśtam czynności - jest ok dla licealisty,
    studenta na wakacje lub żula na piwko, jeśli to np. kopanie rowów.
    Uważam, że jeżeli ktoś z 200 zł ubiega się o pracownika, to dla mnie
    jednoznacznie jest to sygnał, że pomimo, że jeszcze się nie dorobił, to
    już chce ruchać innych - tzn. żeby wykonywali robotę za niego i za marne
    grosze. Być może, że niesłusznie posądzam osobę nieświadomą tego, co
    proponuje. Jednakże współczesne społeczeństwo jest zorganizowane tak, że
    pracuje się dużo i długo, otrzymuje zapłatę w regularnych odstępach
    czasu i regularnie płaci rachunki. Zastąpienie tego układu systemem
    swobodnie i przygodnie zawieranych okazjonalnie umów na prace
    uzupełniające nie jest lekarstwem na bezrobocie.


    > jesli jest to praca faktycznie w ktorej godziny pracy sa sensownie rozlozone,
    > nie wymagajace jakis superhiper dojazdow itp podobnych utrudnien niewliczonych
    > w czas pracy...jest to sensowne albo jako dorobienie, albo jako praca w
    > miedzyczasie, aby nie siedziec bezczynnie a jest szansa, ze sie rozwinie w cos
    > normalnego. Jesli 200 zl jest nic niewarte...to sluze na priva moim numerem
    > konta ;).

    OK. O ósmej rano będziesz podwoził mnie do roboty (samochód musisz mieć
    swój), przez godzinkę poumawiasz (z kim dowiesz się na miejscu). O
    siedemnastej zawieziesz z powrotem. No i umowa prowizyjna, jak ja nic
    nie zarobię, to ty też nie masz wypłaty (ale o tym dowiesz się po, a nie
    przed). Poza tym masz wolne.
    Sądzę, że po pierwszej wizycie na stacji benzynowej zmienisz zdanie.

    (...)
    > Tak wiezc, jesli te 20 h jest albo skumulowane w wiekszych kawalkach, albo
    > wykonywane w bliskim sasiedztwie miejsca zamieszkania....czemu nie.

    Owszem, ta sama robota dla sąsiada może być świetną okazją - dla osoby z
    drugiego końca miasta - nie.

    MFG: Dogbert


  • 22. Data: 2002-07-01 16:24:11
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: No Name <v...@w...pl>

    Użytkownik Adam F. napisał:
    (...)
    >>>Jak dla mnie 10 pln/h to calkiem wysoka stawka.
    >>
    >>Zależy za co - za skopanie ogródka przez pracownika będącego na
    >>zwolnieniu lekarskim, którego zus opłacam ja lub inny współobywatel -
    >>można powiedzieć, że rewelacyjna.
    (...)
    > Tak, już wiemy, że nie pracujesz za stawkę niższą niż 200 $ za godzinę.
    > Nie wiem tylko czy mówimy o tym samym kraju.


    Dla pewności:
    abonament telefoniczny: 45 zł
    abonament za kablówkę: 38 zł
    cena 1l Pb 95: 3,25 zł
    cena samochodu: ok. 30k do 70k zł
    cena kilograma sera: 19 zł
    cena 1 chleba: 1 do 2.5 zł
    cena skromnego posiłku w barze fast food: 12 zł
    cena m2 mieszkania: 1k5 do 3k zł
    cena strzyżenia: 15 - 25 zł.

    Tą ostatnią podałem z czystej perwersji. Jest pewien ekonomista, który
    twierdzi, że jeżeli strzyżenie kosztuje więcej niż typowa stawka za h,
    to z gospodarką jest raczej kiepsko. Więc te 10 zł/h to raczej marna
    propozycja, szczególnie, że parametr do porównań fryzjerskich dotyczy
    zajęć stałych, a "okazje" powinny być płatne dużo lepiej. Np. jak
    sugeruje to jeden z kolegów 500 za dzień.

    Przy okazji: według uczonych radzieckich fryzjer wogóle nie musi mieć
    stałej pensji, bo i tak ukradnie na swoje utrzymanie.
    To tak na marginesie tylko, skoro fryzjerów przywołałem na świadków.

    Pzdr: Dogbert


  • 23. Data: 2002-07-01 16:42:17
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: No Name <v...@w...pl>

    Użytkownik Adam F. napisał:
    (...)
    > Widzisz, główny problem wielu osób poszukujących pracy jest taki, iż z góry
    > odrzucają jakiekolwiek inne oferty niż praca na pełny etat.

    Ponieważ dla większości jest to propozycja nie do przyjęcia. Jest dobra
    dla licealisty, studenta studiów humanistycznych lub zdołowanego
    bezrobotnego.


    Tymczasem praca
    > pełnoetatowa to tylko jedna z możliwych form zatrudnienia. Mam dwóch
    > znajomych, którzy od kilku lat pracują na zasadzie "wolnego strzelca",
    > wykonując dla różnych firm różne drobne zlecenia, czasem jest to właśnie
    > ułamek etatu - i żyją całkiem nieźle.

    Biorąc wzmiankowane 200 zł razy 10 masz 2k. Czy to jest nieźle? Jak
    sobie logistycznie wyobrażasz pogodzenie obsługi 10 pracodawców na raz?

    (...) (znam wiele osób, które za taką stawkę
    > wykonają 200% normy z pocałowaniem w reke, szczesliwe, ze mogły zarobić za
    > tak krotki okres pracy).

    A słyszałeś o tym , że zapłatę za usługę należy brać z góry? Wiesz
    dlaczego? Ci, co się godzą, bardzo szybko przestają się godzić, kiedy
    jest już po - godzą się przed, jest to więc zwykle zgoda jednokrotna.
    Mówiąc prościej i nieco wulgarnie: jak kto przyciśnięty, to i własne
    gówno zje - ale jak sobie podje, to się robi nerwowy i drugi raz zgody
    nie daje.

    (...)
    >
    > Widzę, że wyznajesz filozofię "dawaj palancie pełny etat za co najmniej
    > 5.000 miesięcznie albo spadaj na drzewo".

    Raczej: "oczekiwałbym wynagrodzenia na poziomie ...... Panie
    Prezesie/Dyrektorze, czego za taką kwotę Pan/Pani oczekuje od mojej
    osoby?" Pracodawca to nie palant, a strona umowy, której proponuję dobry
    interes w zamian za odstąpienie kilku/kilkunastu procent zysku od tego,
    co sam zarobi. Zaczynam pracodawcę nazywać członem i l. pręgowanym w
    chwili, gdy nie bacząc na korzyści z mojej pracy mówi np. że kobieta na
    kasie w Geancie to ma tyle i tyle i że ja, to chcę drogo.

    MFG: Dogbert


  • 24. Data: 2002-07-01 18:57:34
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: "poker" <p...@w...pl>

    BARDZO CIEKAWA DYSKUSJA

    Ale Tobie jako przyszłemu pracodawcy współczuje i tak na marginesie kilka
    uwag:
    1 słusznie nie potrzebujesz więcej niż 50h to kup tylko tyle pracownika ile
    potrzebujesz podejście zdrowe ekonomicznie uzasadnione wielbicieli pełnego
    zatrudnienia odeślij do poprzedniej epoki.

    2. 200 zł oferujesz jak widzisz jest tą ofertą zainteresowanych kilka osób
    3. stanie się pracodawcą zgodnym z PKP jest raczej nie możliwe- Inspekcje
    pracy,BHP, sanitarna,itp powiedzą Ci że w takich warunkach to możesz Ty
    pracować ale nie Twoi pracownicy , a wierz mi że mogą przyczepić się do
    wszystkiego małe natężenie światła głośny komputer itp.
    4. Co do samego pytania to umowa o dzieło lub student na umowę zlecenie
    5. A gniewnym (socjalistom, związkowcom, lub sfrustrowanym pracobiorcą
    przypominam że mamy BEZROBOCIE prawie 20%) i może by sami stworzyli kilka
    miejsc pracy tylko nie w Budżetówce
    nawet jak się podpisują NO NAME

    miłego dnia Wszystkim



    Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:718b.000066b6.3d1d7cb7@newsgate.onet.pl...
    > Niestety nie udało mi się skorzystać z archiwum, i z góry przepraszam,
    jeżeli
    > takie pytanie już wcześniej padło.
    >
    > Mam pewien pomysł i trochę pieniędzy. Założyłem działalność gospodarczą.
    Mam
    > coraz więcej pracy i zatrudniłbym 2 osoby do pomocy, na początek na kilka
    > godzin tygodniowo. Działalność niestety nie przynosi jeszcze przychodów,
    więc
    > nie stać mnie na zatrudnienie osoby na stałe.
    >
    > Stad pytanie - jak zatrudnić kogoś, aby nie płacić ZUSu? Uprzedzam, ze
    chodzi o
    > początek działalności, a nie o kombinacje i oszustwo. Nie chcę też
    zatrudniać
    > na czarno. Czy jest taka możliwość? Słyszałem, że studenci do 25 lat nie
    płacą.
    >
    > Po rozkręceniu te osoby będą miały stałą pracę.
    >
    > Dlaczego 2 osoby - bo każda będzie miała inną specjalizację.
    > Dlaeczego bez ZUS - bo za pracę 20h w miesiącu mogę dać np. 200zł.
    >
    > Proszę o pomoc.
    > Z góry dziękuję.
    > Marco
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



  • 25. Data: 2002-07-01 19:02:29
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: "poker" <p...@w...pl>

    Miało być zgodnie z KP czyli Kodeksem PRACY sorry za "palcówkę"




    Użytkownik "poker" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:afq8rn$na4$1@news.tpi.pl...
    > BARDZO CIEKAWA DYSKUSJA
    >
    > Ale Tobie jako przyszłemu pracodawcy współczuje i tak na marginesie kilka
    > uwag:
    > 1 słusznie nie potrzebujesz więcej niż 50h to kup tylko tyle pracownika
    ile
    > potrzebujesz podejście zdrowe ekonomicznie uzasadnione wielbicieli pełnego
    > zatrudnienia odeślij do poprzedniej epoki.
    >
    > 2. 200 zł oferujesz jak widzisz jest tą ofertą zainteresowanych kilka osób
    > 3. stanie się pracodawcą zgodnym z PKP jest raczej nie możliwe- Inspekcje
    > pracy,BHP, sanitarna,itp powiedzą Ci że w takich warunkach to możesz Ty
    > pracować ale nie Twoi pracownicy , a wierz mi że mogą przyczepić się do
    > wszystkiego małe natężenie światła głośny komputer itp.
    > 4. Co do samego pytania to umowa o dzieło lub student na umowę zlecenie
    > 5. A gniewnym (socjalistom, związkowcom, lub sfrustrowanym pracobiorcą
    > przypominam że mamy BEZROBOCIE prawie 20%) i może by sami stworzyli kilka
    > miejsc pracy tylko nie w Budżetówce
    > nawet jak się podpisują NO NAME
    >
    > miłego dnia Wszystkim
    >
    >
    >
    > Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:718b.000066b6.3d1d7cb7@newsgate.onet.pl...
    > > Niestety nie udało mi się skorzystać z archiwum, i z góry przepraszam,
    > jeżeli
    > > takie pytanie już wcześniej padło.
    > >
    > > Mam pewien pomysł i trochę pieniędzy. Założyłem działalność gospodarczą.
    > Mam
    > > coraz więcej pracy i zatrudniłbym 2 osoby do pomocy, na początek na
    kilka
    > > godzin tygodniowo. Działalność niestety nie przynosi jeszcze przychodów,
    > więc
    > > nie stać mnie na zatrudnienie osoby na stałe.
    > >
    > > Stad pytanie - jak zatrudnić kogoś, aby nie płacić ZUSu? Uprzedzam, ze
    > chodzi o
    > > początek działalności, a nie o kombinacje i oszustwo. Nie chcę też
    > zatrudniać
    > > na czarno. Czy jest taka możliwość? Słyszałem, że studenci do 25 lat nie
    > płacą.
    > >
    > > Po rozkręceniu te osoby będą miały stałą pracę.
    > >
    > > Dlaczego 2 osoby - bo każda będzie miała inną specjalizację.
    > > Dlaeczego bez ZUS - bo za pracę 20h w miesiącu mogę dać np. 200zł.
    > >
    > > Proszę o pomoc.
    > > Z góry dziękuję.
    > > Marco
    > >
    > >
    > > --
    > > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
    >
    >



  • 26. Data: 2002-07-01 19:41:55
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: No Name <v...@w...pl>

    Użytkownik poker napisał:
    > BARDZO CIEKAWA DYSKUSJA
    (...) może by sami stworzyli kilka
    > miejsc pracy tylko nie w Budżetówce
    > nawet jak się podpisują NO NAME

    Akurat tak wychodzi, że jak dobrze pójdzie, to kilka osób dostanie lub
    zmieni pracę (na ich miejsce przyjdą nowe, w wyniku tego, co robię) więc
    kilka miejsc pracy będzie (w ciągu 2-3 lat do 20). W ciągu ostatnich
    dwóch lat parę osób zatrudniłem - więc aż tak źle nie jest. Moje info
    dostajesz na priv, bo nie uważam, żeby publicznie dostępna sieć była
    dobrym miejscem do nieograniczonego podawania danych. Chętnie podawałbym
    RHB podmiotów, o których piszę, jednak rodzi to konsekwencje - mógłbym
    być zmuszony dochodzić swoich praw w sądzie, a nie mam na to czasu i
    ochoty. Możesz nie zgadzać się z tym, co piszę - w końcu p to jest
    grupa, by wymieniać poglądy, a nie uzgadniać ten "jedynie właściwy".

    Pzdr: Dogbert


  • 27. Data: 2002-07-01 22:10:02
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: "Marco" <m...@p...onet.pl>

    Szkoda, ale 90% odpowiedzi była nie na temat.

    Kasa przeważyła (z drugiej strony 1600 netto miesięcznie to oczywiscie
    obraza dla bezrobotnego - rozumiem). Nie podałem rodzaju pracy, bo nie o to
    pytałem - a może chodzi o naciskanie przycisków w pilocie do telewizora?
    Pytanie o studentów też sugerowało pracę dorywczą.

    Coś więc też muszę napisać.

    Co socjalizm zrobił z Was - to zgroza.
    Są całe tabuny bezrobotnych, tylko czekających na gwiazdkę z nieba - worek
    pieniędzy.

    Znajomy opowiadał że w RPA jak murzyn widział zrzut żywności, a jest
    głodny - to idzie tam i czeka na następny - czasem miesiące. Piasek żre, czy
    jak?

    To tak jak z wami. Czekacie na super pracę. Niemcy i Anglicy, Francuzi walą
    do nas drzwiami i oknami żeby dać po 2k$ na głowę.

    Było tam napisane "np.", co oznacza przykład. A przykład miał pokazać, że
    potrzebuję do pracy na skończony okres czasu za określone pieniądze. Dobra
    osoba coś zrobi w 5 godzin a inna w 45 - tą samą robotę. Znam setki takich
    osób, niestety z tej drugiej grupy. Nie kwota była istotna w pytaniu.

    Z drugiego końca świata. Znajoma z Angli pracuje na około 10 etatów. Ma 8
    stałych klientów i 2 nowych sobie znajduje. Sprząta, szyje, opiekuje się
    dzieckiem, psem, cokolwiek. Jak traci klienta - traci 10% dochodów, a nie
    wszystkie. To jest kapitalizm panowie. Jak dożyjemy, będzie on też w Polsce,
    kiedyś. Nie ma też tak ogromnego przywiązania socjalistycznych przywilejów:
    zusik, urlopik, chorobowe, wczasy pod gruszą, materiały biurowe gratis
    (ciekawe że we wrześniu 10 razy więcej niż normalnie).

    "Czytajac nawet te posty widac ze nalezy unikac zatrudnienia pracownikow".
    Zgadzam się w 100%.

    Sorry, ale z tego bełkotu niewiele mogę się dowiedzieć. Dziękuję za
    wszystkie odpowiedzi na temat.

    Pozdrawiam.
    Marco

    Użytkownik "No Name" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:3D20B083.2060205@wp.pl...
    > Użytkownik poker napisał:
    > > BARDZO CIEKAWA DYSKUSJA
    > (...) może by sami stworzyli kilka
    > > miejsc pracy tylko nie w Budżetówce
    > > nawet jak się podpisują NO NAME
    >
    > Akurat tak wychodzi, że jak dobrze pójdzie, to kilka osób dostanie lub
    > zmieni pracę (na ich miejsce przyjdą nowe, w wyniku tego, co robię) więc
    > kilka miejsc pracy będzie (w ciągu 2-3 lat do 20). W ciągu ostatnich
    > dwóch lat parę osób zatrudniłem - więc aż tak źle nie jest. Moje info
    > dostajesz na priv, bo nie uważam, żeby publicznie dostępna sieć była
    > dobrym miejscem do nieograniczonego podawania danych. Chętnie podawałbym
    > RHB podmiotów, o których piszę, jednak rodzi to konsekwencje - mógłbym
    > być zmuszony dochodzić swoich praw w sądzie, a nie mam na to czasu i
    > ochoty. Możesz nie zgadzać się z tym, co piszę - w końcu p to jest
    > grupa, by wymieniać poglądy, a nie uzgadniać ten "jedynie właściwy".
    >
    > Pzdr: Dogbert
    >



  • 28. Data: 2002-07-02 06:41:30
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: "abyss26H" <p...@i...pla>

    > "Czytajac nawet te posty widac ze nalezy unikac zatrudnienia pracownikow".
    > Zgadzam się w 100%.

    Zgadza się w 100%
    Stawka, o której kolega pisze (przykładowo) jest osiągana np. po 10 latach
    pracy
    i na stanowisku kierowniczym w dużej, specjalistycznej firmie (i to łącznie
    z premiami
    i pracą nie od 7 do 15, a tyle ile trzeba - czasem nic, czasem ze 2 godziny
    dłużej)
    Czy każdy bezrobotny powinien ja dostawać "na dzieńdobry" ????
    Narzekania i kręcenie nosem urąga moim zdaniem przyzwoitości.









  • 29. Data: 2002-07-02 11:50:34
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: "aoraat" <a...@p...onet.pl>


    > > > Dlaeczego bez ZUS - bo za pracę 20h w miesiącu mogę dać np. 200zł.
    > 200zł za 20h to chyba nie jest najgorzej...? 10zł/h.
    A ja nie rozumiem całego tego zamieszania wokół stawek przecież Ci którym
    stawka nie odpowiada nie musza podejmować takiej pracy. Kwestia opłacalności
    czy nie takiego zatrudnienia tez nie powinna was obchodzic przecież ten
    człowiek nie chce was zatrudnić ale tych, którym akurat taka forma pracy i
    takie stawki odpowiadają. Więc o co takłótnia?
    zgodze sie że praca powinna rozwijać a na ogóół rozwija praca stała w
    stabilnej firmie gdzie można piąć sie po szczeblach. Ja sama nie podjęła bym
    pracy na umowę zlecenie ani za taką stawkę ( zarabiam ponad 2x tyle), ale
    nie mam nic przeciwko tym którzy szukają takich ludzi ani przeciwko tym
    którzy w ten sposób pracują. Ludzie to wolny kraj kazdy pracuje i zyje tak
    jak mu to odpowiada!
    myslę ze ta dyskusja przyjęła troche nieoczekiwany obrót
    pozdrawiam



  • 30. Data: 2002-07-02 12:22:32
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: "Adam F." <p...@s...com>

    "No Name" <v...@w...pl> wrote in message
    news:3D207D36.3030402@wp.pl...
    > Użytkownik k...@p...onet.pl napisał:
    >
    > > Nie zgadzam sie
    >
    > No i..? Czy to jest odpowiedź? Uważam, że dwieście złotych jest ok jako
    > zapłata za pomoc w pracach ogrodowych, sprzątaniu etc. natomiast nasi
    > koledzy statrali się udowodnić, że jest to wyważona i bardzo korzystna
    > oferta złożona przez początkującego przedsiębiorcę, z perspektywami na
    > rozwój i dalszą obopólnie korzystną współpracę. Nadal uważasz, że jest
    > to poważna oferta pracy? Chyba dla wegetującego bezrobotnego - nie sądzę
    > jednak, byt miał dostateczne kwalifikacje, by ją wykonywać.
    >
    > >>A w którym miejscu ktokolwiek pisał, że ma to być praca, która miałaby
    > >>stanowić główne źródło utrzymania ? Nigdy w życiu nie słyszałeś o
    instytucji
    > >>pracy dodatkowej ? Nigdy w życiu nie wykonywałeś pracy dla więcej niż
    > >>jednego pracodawcy jednocześnie ?
    >
    > Nie, nigdy nie wyknywałem dwóch prac jednocześnie; z tego powodu, że
    > jednej z nich nie wykonywałbym dobrze, więc płacono by mi za kiepską
    > robotę - co uważam za nieetyczne. Wielu moich pracodawców zastrzegało
    > sobie w umowie, że podjęcie pracy dodatkowej obwarowane jest ich zgodą
    > (w domyśle, że nie zostanie udzielona). Celem pracy jest utrzymanie się
    > i rozwijanie - oferta, która tego nie zapewnia, nie jest ofertą pracy,
    > lecz wykonaniem odpłatnym jakiejśtam czynności - jest ok dla licealisty,
    > studenta na wakacje lub żula na piwko, jeśli to np. kopanie rowów.

    No widzisz, a ja znam bardzo dobrze co najmniej jedną osobę, której
    wyłącznym źródłem utrzymania są drobne zlecenia, z których wynagrodzenie
    waha się od 100 do 500 zł. Robi ich miesięcznie od kilkunastu w gorszych do
    kilkudziesięciu w lepszych okresach. Żyje mu się całkiem nieźle, utrzymuje
    rodzinę, ma ładne i drogo umeblowane mieszkanie, jeździ niezłym samochodem.
    Nie pracował na etacie przez ostatnie 10 lat.

    Muszę mu przy najbliższej okazji powiedzieć, że w opinii pewnych osób nie
    różni się niczym od żula kopiącego rowy.

    > Uważam, że jeżeli ktoś z 200 zł ubiega się o pracownika, to dla mnie
    > jednoznacznie jest to sygnał, że pomimo, że jeszcze się nie dorobił, to
    > już chce ruchać innych - tzn. żeby wykonywali robotę za niego i za marne
    > grosze. Być może, że niesłusznie posądzam osobę nieświadomą tego, co
    > proponuje. Jednakże współczesne społeczeństwo jest zorganizowane tak, że
    > pracuje się dużo i długo, otrzymuje zapłatę w regularnych odstępach
    > czasu i regularnie płaci rachunki. Zastąpienie tego układu systemem
    > swobodnie i przygodnie zawieranych okazjonalnie umów na prace
    > uzupełniające nie jest lekarstwem na bezrobocie.

    A więc Twoim zdaniem *niezależnie* od charakteru pracy i od czasu trwania
    tej pracy 200 zł to zawsze będzie za mało ? Nawet jeżeli ta praca będzie
    trwała kilka godzin lub nawet niecałą godzinę ?

    Przykład - założmy, że jest dziś piątek, a ja potrzebuję na jutro rano dwie
    osoby do wklepywania danych do bazy przez 5 godzin od 7 rano do południa,
    gdyż klient oczekuje określonego efektu na godzinę 12:30, ja nie mam
    pracowników, sam nie zdążę, a dwóch etatowców nie zatrudnię. Za 5 godzin
    pracy dla osób, które przyjdą do biura o 7 rano i będą wklepywać dane płacę
    po 100 zł "na głowę", czyli 20zł za godzinę pracy (to tylko przykład, nikogo
    nie potrzebuję, przynajmniej w tej chwili :) ).

    I co ? Też stwierdzisz, że jestem wyzyskiwaczem, który tylko czeka, aby
    "wykorzystać ludzi jak szmaty" ? (cytat z tej grupy, nie pamiętam autora...
    myślałby kto, że siłą ktoś jest do pracy zmuszany jak w obozie jakimś)

    > > jesli jest to praca faktycznie w ktorej godziny pracy sa sensownie
    rozlozone,
    > > nie wymagajace jakis superhiper dojazdow itp podobnych utrudnien
    niewliczonych
    > > w czas pracy...jest to sensowne albo jako dorobienie, albo jako praca w
    > > miedzyczasie, aby nie siedziec bezczynnie a jest szansa, ze sie rozwinie
    w cos
    > > normalnego. Jesli 200 zl jest nic niewarte...to sluze na priva moim
    numerem
    > > konta ;).
    >
    > OK. O ósmej rano będziesz podwoził mnie do roboty (samochód musisz mieć
    > swój), przez godzinkę poumawiasz (z kim dowiesz się na miejscu). O
    > siedemnastej zawieziesz z powrotem. No i umowa prowizyjna, jak ja nic
    > nie zarobię, to ty też nie masz wypłaty (ale o tym dowiesz się po, a nie
    > przed). Poza tym masz wolne.
    > Sądzę, że po pierwszej wizycie na stacji benzynowej zmienisz zdanie.

    Zacznijmy od tego, że ja nie przyjmę tej oferty, ale jeżeli zapłacisz stałą
    stawkę 10 zł za godzinę, podobnie jak oferował autor niniejszego wątku, mogę
    ci podesłać od ręki dwie osoby z własnymi samochodami gotowe do pracy od
    zaraz.

    > (...)
    > > Tak wiezc, jesli te 20 h jest albo skumulowane w wiekszych kawalkach,
    albo
    > > wykonywane w bliskim sasiedztwie miejsca zamieszkania....czemu nie.
    >
    > Owszem, ta sama robota dla sąsiada może być świetną okazją - dla osoby z
    > drugiego końca miasta - nie.

    A czy ktoś zmusza osobę z drugiego końca miasta do przyjęcia tej oferty ?
    Przy okazji nasuwa mi się inny przykład - muszę wnieść szafę pancerną ważącą
    60 kg do biura na trzecie piętro (budynek ma 3 piętra, windy nie ma), nie
    zatrudnię w tym celu trzech etatowców, więc zatrudniam na pół godziny trzy
    osoby za powiedzmy 30 zł na głowę. Też jestem wyzyskiwacz ?

    Nie chce mi się wierzyć, że można być aż tak zaślepionym, aby nie widzieć
    niczego poza pracą pełnoetatową.

    Pozdrawiam
    Adam

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1