eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 149

  • 141. Data: 2007-05-24 11:19:34
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    Marek Barbaszyński napisał(a):
    >> A może by tak rozbić 'miłą' grupę, wymieniając jeden trybik?
    >> Zwalniamy jedną osobę z paczki, tzw 'cool gościa', który jest duszą
    >> całego towarzystwa, nieformalnym przewodnikiem grupy i
    >> najprawdopodobniej prowodyrem konfliktu.
    >
    > A dlaczego zakładasz, że ktoś taki w ogóle jest? Skąd Ci się wziął
    > jakiś prowodyr konfliktu i dusza towarzystwa? Do tego, by grupa
    > nie znosiła kogoś, żaden prowodyr nie jest potrzebny.
    Jest. Jest potrzebny jeden (lub więcej) kozioł ofiarny/outsider/lider
    opozycji, którego się nie znosi. I jest potrzebny jeden (lub więcej)
    człowiek, który stymuluje niechęć.
    Inna sprawa, że nie zawsze personalna wymiana rozwiązuje polaryzaję
    sympatii w zespole.

    >> Zastępujemy go nową osobą, co nie ma kluczowego znaczenia dla jakości
    >> projektu.
    >
    > Tylko gdy wymieniamy osobę i tak mało znaczącą dla projektu.
    >
    >> Owszem, na początku w grupie panuje żal po utracie kolegi, ale szybko
    >> zapominają.
    >> Klimat w grupie poprawia się, i przy okazji może nawet nastapić
    >> zbliżenie ze skóconym pracownikiem.
    > A dlaczego miałby się poprawić?
    Ze względu na redefiniowanie zasad zespołu. Wprowadzenie nowego burzy
    dotychczasowe proporcje sił i zespół, chcąc nie chcąc, dostosowuje się.

    >> Właśnie poprzez wprowadzenie kogoś nowego, kto ma inne, świeże
    >> spojrzenie na firmę, na kolegów.
    >>
    >> No i w ten sposób załatwiliśmy sprawę pozytywnie.
    >> W zespole panuje miła i przyjazna atmosfera...hihi
    >
    > Życzeniowe myślenie, ot co.
    To nie jest myślenie życzeniowe. Jest to jedna z powszechnie stosowanych
    recept na poprawienie efektywności zespołu.

    Pozdrawiam
    Maciek

    --
    Kochana Mary!
    XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
    Tęsknię za Tobą tragicznie
    A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych


  • 142. Data: 2007-05-24 11:26:13
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    Jolanta Pers napisał(a):
    > Jacek5 <j...@i...pl> napisał(a):
    >> Jeśli o konflikty personalne chodzi, to przeważnie bywa tak, że prawda leży
    >> po środku.
    > Ale to nie ma żadnego znaczenia, kto ma rację. Jeśli grupa dotąd świetnie
    > funcjonowała w pracy, a po pojawieniu się kogoś maszynka zaczęła zgrzytać, to
    > naprawdę nie ma znaczenia, kto ma "rację".
    To dosyć normalne, że po pojawieniu się nowego, maszynka zgrzyta. Może
    nie od razu zazgrzyta, ale prędzej czy później do tego dojdzie. Taka
    reakcja odroczona jest zresztą trudniejsza do opanowania.


    > Ogólnie: jeśli zespół jest w pracy
    > świetnie zgrany i dostarcza produkt wysokiej jakości, to nie ma znaczenia,
    > czy tak jest, bo wszyscy się lubią i chodzą ze sobą na piwo po pracy, czy
    > uprawiają Gruppensex na kserokopiarce, czy też z dowolnego innego powodu.
    Mogą nawet po pracy lać się po mordach, byle to akceptowali i dobrze się
    z tym czuli.

    >> A może by tak rozbić 'miłą' grupę, wymieniając jeden trybik?
    >> Zwalniamy jedną osobę z paczki, tzw 'cool gościa', który jest duszą całego
    >> towarzystwa, nieformalnym przewodnikiem grupy i najprawdopodobniej
    >> prowodyrem konfliktu.
    >
    > A czemu zakładasz, że taka osoba w ogóle istnieje? W znanych mi przypadkach
    > grupa odrzucała nowego w całości i nie był do tego potrzebny żaden prowodyr.
    Zawsze jest prowodyr lub grupa prowodyrów. Prowodyr to nie ktoś, kto
    wprost mówi: "dokompmy nowemu" czy coś w ten deseń, lecz ktoś, kto
    mentalnie jest "najdalej" od odrzuconego i ma coś do powiedzenia. W
    dużym uproszczeniu.
    Jeśli istnieje konflikt, muszą istnieć jego strony - odrzucony i...
    grupa? Ale w grupie kto najbardziej? Ktoś, kto ustala reguły współżycia
    grupy? Ktoś, kogo zdanie w grupie liczy się szczególnie? Jak ten ktoś
    się nazywał? Lider, czy jakoś tak :)

    >> Zastępujemy go nową osobą, co nie ma kluczowego znaczenia dla jakości
    >> projektu.
    >> Owszem, na początku w grupie panuje żal po utracie kolegi, ale szybko
    >> zapominają.
    >
    > Nie zapominają. W tempie przyspieszonym zaczynają spierniczać do innej pracy,
    > uznawszy (całkowicie słusznie), że nie będą siedzieć gdzieś, gdzie w imię
    > eksperymentowania z jakimiś idiotycznymi socjotechnikami naraża się na szwank
    > to, co dla firmy najważniejsze - czyli dobre wyniki.
    Eee, chyba przesadzasz. Spierniczać, czyli narażać na szwank dobre
    wyniki w reakcji na narażanie na szwank dobrych wyników?

    Pozdrawiam
    Maciek



    --
    Kochana Mary!
    XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
    Tęsknię za Tobą tragicznie
    A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych


  • 143. Data: 2007-05-24 12:34:16
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: Marek Barbaszyński <m...@i...com.pl>

    Maciek Sobczyk wrote:
    > Jolanta Pers napisał(a):
    >> Jacek5 <j...@i...pl> napisał(a):
    [...]
    >>> A może by tak rozbić 'miłą' grupę, wymieniając jeden trybik?
    >>> Zwalniamy jedną osobę z paczki, tzw 'cool gościa', który jest duszą
    >>> całego towarzystwa, nieformalnym przewodnikiem grupy i
    >>> najprawdopodobniej prowodyrem konfliktu.
    >>
    >> A czemu zakładasz, że taka osoba w ogóle istnieje? W znanych mi
    >> przypadkach grupa odrzucała nowego w całości i nie był do tego
    >> potrzebny żaden prowodyr.
    > Zawsze jest prowodyr lub grupa prowodyrów. Prowodyr to nie ktoś, kto
    > wprost mówi: "dokompmy nowemu" czy coś w ten deseń, lecz ktoś, kto
    > mentalnie jest "najdalej" od odrzuconego i ma coś do powiedzenia. W
    > dużym uproszczeniu.
    > Jeśli istnieje konflikt, muszą istnieć jego strony - odrzucony i...
    > grupa? Ale w grupie kto najbardziej? Ktoś, kto ustala reguły
    > współżycia grupy? Ktoś, kogo zdanie w grupie liczy się szczególnie?
    > Jak ten ktoś się nazywał? Lider, czy jakoś tak :)

    Chwileczkę. Czy dobrze rozumiem, że Twoim zdaniem konfliktu nie
    będzie bez lidera grupy? Czy może że nie będzie to konflikt
    "grupa kontra ktoś" a raczej kupka małych konfliktów "jeden na jednego"?

    >>> Zastępujemy go nową osobą, co nie ma kluczowego znaczenia dla
    >>> jakości projektu.
    >>> Owszem, na początku w grupie panuje żal po utracie kolegi, ale
    >>> szybko zapominają.
    >>
    >> Nie zapominają. W tempie przyspieszonym zaczynają spierniczać do
    >> innej pracy, uznawszy (całkowicie słusznie), że nie będą siedzieć
    >> gdzieś, gdzie w imię eksperymentowania z jakimiś idiotycznymi
    >> socjotechnikami naraża się na szwank to, co dla firmy najważniejsze
    >> - czyli dobre wyniki.
    > Eee, chyba przesadzasz. Spierniczać, czyli narażać na szwank dobre
    > wyniki w reakcji na narażanie na szwank dobrych wyników?

    Jak spierniczają, to już przestają byc ich wyniki.


    --
    Marek "Barbidu" Barbaszyński
    ---- The signature has been optimized away
    ---- www.modele.civ.pl


  • 144. Data: 2007-05-24 13:13:30
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl>

    Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer> napisał(a):

    > To dosyć normalne, że po pojawieniu się nowego, maszynka zgrzyta. Może
    > nie od razu zazgrzyta, ale prędzej czy później do tego dojdzie. Taka
    > reakcja odroczona jest zresztą trudniejsza do opanowania.

    Nie musi. Jeśli prowadzi się rekrutację trochę na zasadzie
    przyjmowania "znających Józefa", to często nie zgrzyta wcale.

    Ale to bardzo trudne i powyżej pewnego rozmiaru firmy w zasadzie niemożliwe.

    > Mogą nawet po pracy lać się po mordach, byle to akceptowali i dobrze się
    > z tym czuli.

    Oczywiście, niech se nawet kluby walki zakładają, byle by o nich nie mówili w
    pracy. ("The first rule of Fight Club is - you do not talk about Fight
    Club.") :-D

    > Zawsze jest prowodyr lub grupa prowodyrów.

    No, nie jestem przekonana.

    Ale ja miewałam do czynienia z jednostkami absolutnie wybitnymi, które w
    ciągu paru dni potrafiły skutecznie zrazić do siebie pół firmy. ;-)

    > Eee, chyba przesadzasz. Spierniczać, czyli narażać na szwank dobre
    > wyniki w reakcji na narażanie na szwank dobrych wyników?

    Skoro firma sama skutecznie nam uniemożliwia osiąganie jak najlepszych
    wyników, to należy spierniczać byle dalej przy najbliższej okazji.

    --
    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 145. Data: 2007-05-24 13:24:47
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    Marek Barbaszyński napisał(a):
    > Maciek Sobczyk wrote:
    >> Jolanta Pers napisał(a):
    >>> Jacek5 <j...@i...pl> napisał(a):
    > [...]
    >>>> A może by tak rozbić 'miłą' grupę, wymieniając jeden trybik?
    >>>> Zwalniamy jedną osobę z paczki, tzw 'cool gościa', który jest duszą
    >>>> całego towarzystwa, nieformalnym przewodnikiem grupy i
    >>>> najprawdopodobniej prowodyrem konfliktu.
    >>> A czemu zakładasz, że taka osoba w ogóle istnieje? W znanych mi
    >>> przypadkach grupa odrzucała nowego w całości i nie był do tego
    >>> potrzebny żaden prowodyr.
    >> Zawsze jest prowodyr lub grupa prowodyrów. Prowodyr to nie ktoś, kto
    >> wprost mówi: "dokompmy nowemu" czy coś w ten deseń, lecz ktoś, kto
    >> mentalnie jest "najdalej" od odrzuconego i ma coś do powiedzenia. W
    >> dużym uproszczeniu.
    >> Jeśli istnieje konflikt, muszą istnieć jego strony - odrzucony i...
    >> grupa? Ale w grupie kto najbardziej? Ktoś, kto ustala reguły
    >> współżycia grupy? Ktoś, kogo zdanie w grupie liczy się szczególnie?
    >> Jak ten ktoś się nazywał? Lider, czy jakoś tak :)
    >
    > Chwileczkę. Czy dobrze rozumiem, że Twoim zdaniem konfliktu nie
    > będzie bez lidera grupy?
    Nie. To jeden z częstych przypadków - konflikt lider vs. lider opozycji
    lub lider vs. pretendent do roli lidera. Albo pretendent vs. pretendent.

    > Czy może że nie będzie to konflikt
    > "grupa kontra ktoś" a raczej kupka małych konfliktów "jeden na jednego"?
    Bliżej "jeden na jednego", choć z zewnątrz wygląda to jak "grupa kontra
    ktoś". Chodzi mi przede wszystkim o to, że nawet w pozornie solidarnej
    grupie (solidarnej przeciwko odrzuconemu członkowi) ludzie zajmują różne
    stanowiska. Jedni są mocno zaangażowani, inni średnio, inni wcale. Jedni
    dodatkowo nadają ton grupie, inni pozwalają sobą sterować. IMO prawdziwy
    konflikt istnieje pomiędzy "odrzuconym" a nadającymi ton, zaangażowanymi
    członkami. Dopóki jednak patrzy się na konflikt bez różnicowania
    stanowisk, ról grupowych i emocji - nie ma szans na jego rozwiązanie.

    >>>> Zastępujemy go nową osobą, co nie ma kluczowego znaczenia dla
    >>>> jakości projektu.
    >>>> Owszem, na początku w grupie panuje żal po utracie kolegi, ale
    >>>> szybko zapominają.
    >>> Nie zapominają. W tempie przyspieszonym zaczynają spierniczać do
    >>> innej pracy, uznawszy (całkowicie słusznie), że nie będą siedzieć
    >>> gdzieś, gdzie w imię eksperymentowania z jakimiś idiotycznymi
    >>> socjotechnikami naraża się na szwank to, co dla firmy najważniejsze
    >>> - czyli dobre wyniki.
    >> Eee, chyba przesadzasz. Spierniczać, czyli narażać na szwank dobre
    >> wyniki w reakcji na narażanie na szwank dobrych wyników?
    >
    > Jak spierniczają, to już przestają byc ich wyniki.
    Przestają dopiero po spierniczeniu :) Ta sama motywacja, która nakazuje
    im dbac o wyniki nakazuje im spierniczać. Moim zdaniem to błąd logiczny.
    Spierniczają z innych powodów. :)

    Pozdrawiam
    Maciek


    --
    Kochana Mary!
    XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
    Tęsknię za Tobą tragicznie
    A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych


  • 146. Data: 2007-05-24 13:30:37
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    Jolanta Pers napisał(a):
    > Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer> napisał(a):
    >
    >> To dosyć normalne, że po pojawieniu się nowego, maszynka zgrzyta. Może
    >> nie od razu zazgrzyta, ale prędzej czy później do tego dojdzie. Taka
    >> reakcja odroczona jest zresztą trudniejsza do opanowania.
    >
    > Nie musi. Jeśli prowadzi się rekrutację trochę na zasadzie
    > przyjmowania "znających Józefa", to często nie zgrzyta wcale.
    Musi :) A jeśli nie zazgrzyta to tym gorzej :)

    >> Zawsze jest prowodyr lub grupa prowodyrów.
    > No, nie jestem przekonana.
    Prowodyr, w sensie najbardziej zaangażowanego w konflikt. Prowodyr
    konfliktu a nie nawołujący grupę do bojkotu nowego człowieka.

    > Ale ja miewałam do czynienia z jednostkami absolutnie wybitnymi, które w
    > ciągu paru dni potrafiły skutecznie zrazić do siebie pół firmy. ;-)
    Dziwnie, to bardzo często idzie w parze :)
    >
    >> Eee, chyba przesadzasz. Spierniczać, czyli narażać na szwank dobre
    >> wyniki w reakcji na narażanie na szwank dobrych wyników?
    >
    > Skoro firma sama skutecznie nam uniemożliwia osiąganie jak najlepszych
    > wyników, to należy spierniczać byle dalej przy najbliższej okazji.
    Czyli spierniczać ze względu na siebie a nie na dobro firmy (czepiam
    się, bo coś mi nie pasowało w Twoim poście ;-) )

    Pozdrawiam
    Maciek

    --
    Kochana Mary!
    XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
    Tęsknię za Tobą tragicznie
    A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych


  • 147. Data: 2007-05-24 13:51:05
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: "Jacek5" <j...@i...pl>

    >> Ludzie po prostu wzajemnie nie są skłonni do kompromisu, do
    >> ustępstw...różnice charakterów itp..
    >> Nie oznacza to wcale, że grupa jest 'cool' a wybitny odszczepieniec
    >> jest 'be'.
    >
    > Nie oznacza też, że jest odwrotnie.

    Podałem tylko przypadek zaobserwowany przeze mnie w firmie, w której
    pracowałem jakiś czas temu.
    Firma handlowa, dystrybucyjna.
    Zamknieta grupa kilku handlowców, kontra jeden 'oryginał'.
    Patrzyłem na to z pewnego dystansu jako osoba z zewnątrz, świadcząca usługi
    inform.
    I z całą pewnością, taki układ nie sprzyjał wydajności pracy.

    >> A może by tak rozbić 'miłą' grupę, wymieniając jeden trybik?
    >> Zwalniamy jedną osobę z paczki, tzw 'cool gościa', który jest duszą
    >> całego towarzystwa, nieformalnym przewodnikiem grupy i
    >> najprawdopodobniej prowodyrem konfliktu.
    >
    > A dlaczego zakładasz, że ktoś taki w ogóle jest? Skąd Ci się wziął
    > jakiś prowodyr konfliktu i dusza towarzystwa? Do tego, by grupa
    > nie znosiła kogoś, żaden prowodyr nie jest potrzebny.

    Zawsze istnieje przewodnik, który nadaje ton...

    >> Zastępujemy go nową osobą, co nie ma kluczowego znaczenia dla jakości
    >> projektu.
    >
    > Tylko gdy wymieniamy osobę i tak mało znaczącą dla projektu.

    O to mi chodziło.
    Ktoś, kto jest lubiany w grupie, ale niekoniecznie wydajny jako pracownik.

    Nowy pracownik zawsze ma świeższe i bardziej obiektywne spojrzenie.
    I to powinno poprawić klimat, choćby poprzez zainteresowanie grupy nowym
    kolegą.

    >> Właśnie poprzez wprowadzenie kogoś nowego, kto ma inne, świeże
    >> spojrzenie na firmę, na kolegów.

    > Życzeniowe myślenie, ot co.

    Myślenie praktyczne.



  • 148. Data: 2007-05-24 14:12:41
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: "Jacek5" <j...@i...pl>

    > Ale to nie ma żadnego znaczenia, kto ma rację. Jeśli grupa dotąd świetnie
    > funcjonowała w pracy, a po pojawieniu się kogoś maszynka zaczęła zgrzytać,
    > to

    W interesie firmy jest nie obciążać dodatkowo pracownika, który musi
    nieustannie odpierać ataki grupy (nie chcę używać słowa: mobbing), z uwagi
    na swoją inność...
    Skoro taki ktoś został zatrudniony, to jest potrzebny na danym stanowisku
    (np wybitny grafik).
    Czy mamy kogos zwolnic tylko dlatego, ze takie jest widzimisię reszty
    zespołu (czasami zwykła zawiść...)?

    > naprawdę nie ma znaczenia, kto ma "rację". Ogólnie: jeśli zespół jest w
    > pracy
    > świetnie zgrany i dostarcza produkt wysokiej jakości, to nie ma znaczenia,
    > czy tak jest, bo wszyscy się lubią i chodzą ze sobą na piwo po pracy, czy
    > uprawiają Gruppensex na kserokopiarce, czy też z dowolnego innego powodu.

    Owszem, nie ma znaczenia, kto ma rację.
    Jest konflikt do rozwiązania: 'grupa kontra wybijająca się jednostka'
    Ale przeważnie to ten ktoś jest pod presją grupy, a nie na odwrót.
    (No, chyba, że ten ktoś to ich szef...;-) )

    >> A może by tak rozbić 'miłą' grupę, wymieniając jeden trybik?
    >> Zwalniamy jedną osobę z paczki, tzw 'cool gościa', który jest duszą
    >> całego
    >> towarzystwa, nieformalnym przewodnikiem grupy i najprawdopodobniej
    >> prowodyrem konfliktu.
    >
    > A czemu zakładasz, że taka osoba w ogóle istnieje? W znanych mi
    > przypadkach
    > grupa odrzucała nowego w całości i nie był do tego potrzebny żaden
    > prowodyr.

    Z moich obserwacji wynika co innego. Grupie przewodzi lider.
    Nie ważne czy to jest rodzina, grupa osób na wycieczce, w sanatorium, w
    pracy...

    >> Zastępujemy go nową osobą, co nie ma kluczowego znaczenia dla jakości
    >> projektu.
    >> Owszem, na początku w grupie panuje żal po utracie kolegi, ale szybko
    >> zapominają.
    >
    > Nie zapominają. W tempie przyspieszonym zaczynają spierniczać do innej
    > pracy,

    Wiesz...tak naprawdę to każdy boi się o swój tyłek.
    Zapomną o zwolnionym koledze szybciej niż się Tobie wydaje.
    A nowgo...zaakceptują lub nie.

    > uznawszy (całkowicie słusznie), że nie będą siedzieć gdzieś, gdzie w imię
    > eksperymentowania z jakimiś idiotycznymi socjotechnikami naraża się na
    > szwank
    > to, co dla firmy najważniejsze - czyli dobre wyniki.

    Z ich punktu wygląda to tak, ze pewnego dnia kolega nie zjawia się w pracy.
    Ew. wyśle pożegnalnego maila, postawi ciastko...zaprosi na pożegnalne piwo w
    knajpie, i tyle.

    (zaobserwowane)



  • 149. Data: 2007-06-14 20:26:02
    Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
    Od: Bartsmz <n...@p...onet.pl>

    On Fri, 18 May 2007 21:12:45 +0200, Jotte wrote:

    > W wiadomości news:f2ksm1$4qp$1@opal.icpnet.pl Any User <t...@t...pl>
    > pisze:
    >
    >>>> Pracodawca zaś potrzebuje ludzi możliwie najlepszych
    >>> To jest jego zmartwienie. Ma się poruszać w granicach prawa
    >>> obowiązującego w kraju, w którym się zdecydował prowadzić swój biznesik.
    >>> Bycie pracodawcą nie jest przymusowe, co nie jest trudne do zrozumienia.
    >> Bycie pracownikiem również nie jest przymusowe i z tego prostego powodu
    >> prawo pracy nie powinno zakazywać niczego nikomu (bez podtekstów), a
    >> jedynym regulatorem kryteriów współpracy pomiędzy pracownikami i
    >> pracodawcami powinien być po prostu wolny rynek.
    > Pewnie.
    > Nie jest też przymusowe bycie pieszym ani kierowcą pojazdu.
    > Z tego prostego powodu prawo o ruchu drogowym nie powinno zakazywać niczego
    > nikomu (bez podtekstów), a jedynym regulatorem relacji pieszy-kierowca
    > powinna być po prostu ulica.
    > Jeśli pieszy nie zdoła uciec - jego sprawa.
    > Nie jest także przymusowe bycie chorym ani lekarzem. Z tego prostego powodu
    > prawo nie powinno zakazywać niczego nikomu (bez podtekstów), a jedynym
    > regulatorem relacji leczący-leczony powinien być wolny rynek.
    > Czemu ktoś nie mógłby wykonać operacji na otwartym sercu, skoro ktoś inny
    > chce się jej poddać?
    >
    > Prawo jest niepotrzebne. Trzeba z nim skończyć. Wolny rynek załatwi
    > wszystko. Ci, którzy przeżyją przekonają się.
    Masz racje Jotte, tylko, ze bylejaki zapomnial, ze w polszicie nie ma
    wolnego rynku. A to ci pech...Dodatkowo bylejaki zapomnial, ze sa jeszce
    inne wartosci, niz praca. Zapomnieli o tym rowniez inni, a w szegolnosci
    pracodawcy. Zapomnieli tez, ze tylko prawo i m. berety chronia ich przed
    zlinczowaniem i wymierzaniem sprawiedliwosci na wlasna reke. Niestey
    zapomnieli o wielu rzeczach, Dziwie sie tylko, ze chodza jeszcze po ziemi
    zbrodniarze....(nie mylic z mordercami)

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1