On 2007-05-20 23:45:15 +0200, Wojciech Bańcer <p...@p...pl> said:

> camel napisał(a):
>
>>> Ziew. Kryterium ze względu na wiek, jest również kryterium merytorycznym.
>>> Chyba, że wg Ciebie zdolność do szybkiego uczenia się nie spada wraz z
>>> wiekiem i brakiem wytrenowania.
>
>> U mnie osobiście wraz z wiekiem zdolność do opanowania następnej
>> technologii znacznie przyspieszyła. Efekt długości treningu, wielości
>> doświadczeń etc. Młody jest z reguły produktywny jak pół mnie, bo
>> często widzi na oczy problem po raz pierwszy i wyłamuje dawno otwarte
>> drzwi, podczas gdy ja rozwiązuję go z biegu. Tak więc: kulą w płot,
>> Panie Kolego :)
>
> Ty opisujesz doświadczenie, a ja zdolność do szybkiego uczenia się,
> czyli piszesz o czymś zupełnie innym.

Nie. Po prostu nie przeczytałeś postu :)

camel[OT]

--
-Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.

do góry

Any User napisał(a):
> Radoslaw Korzeniewski napisał(a):
>> Any User napisał(a):
>> (...)
>>> Niewolnictwa nie ma. Pracownik nie musi się na nic zgadzać.
>> (...)
>>> A nie zachcianka? I dlaczego pracownica naraża pracodawcę na koszty
>>> swoją ciążą, zamiast najpierw uczciwie postawić sprawę i rozwiązać
>>> umowę o pracę, a dopiero później zachodzić w ciążę (czy ewentualnie
>>> rozwiązać umowę o pracę zaraz po wystąpieniu pierwszych negatywnych
>>> objawów, obniżających jej wartość biznesową)?
>>
>> Czyli jednak niewolnictwo.
>
> Zdefiniuj niewolnictwo wg Twojego pojmowania. Bo mnie w szkole nauczyli,
> że niewolnik nie miał możliwości odejścia od Pana (no chyba, że umierając).
>
>

Nie mógł także tak sobie zajść w ciążę, co w drugim akapicie jest
sugerowane.

pozdr

Radek

do góry

Radoslaw Korzeniewski napisał(a):
> Any User napisał(a):
>> Radoslaw Korzeniewski napisał(a):
>>> Any User napisał(a):
>>> (...)
>>>> Niewolnictwa nie ma. Pracownik nie musi się na nic zgadzać.
>>> (...)
>>>> A nie zachcianka? I dlaczego pracownica naraża pracodawcę na koszty
>>>> swoją ciążą, zamiast najpierw uczciwie postawić sprawę i rozwiązać
>>>> umowę o pracę, a dopiero później zachodzić w ciążę (czy ewentualnie
>>>> rozwiązać umowę o pracę zaraz po wystąpieniu pierwszych negatywnych
>>>> objawów, obniżających jej wartość biznesową)?
>>>
>>> Czyli jednak niewolnictwo.
>>
>> Zdefiniuj niewolnictwo wg Twojego pojmowania. Bo mnie w szkole
>> nauczyli, że niewolnik nie miał możliwości odejścia od Pana (no chyba,
>> że umierając).
>
> Nie mógł także tak sobie zajść w ciążę, co w drugim akapicie jest
> sugerowane.

Z tym tylko, że tutaj pracownica może zajść w ciążę, a wiąże się to
jedynie z utratą pracy. IMHO jest bardzo duża różnica pomiędzy utratą
pracy, a śmiercią...


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Jasek wrote:
> Wracajac do przykladu USA, to wiesz, ze kodeks pracy w tym kraju mozesz
> spisac na jednej kartce A4? Nie ma platnych urlopow macierzynskich,
> pracodawcy zatrudniaja kogo chca i wszyscy sa szczesliwi?

no właśnie! na jednej tylko kartce, ale na *EQUAL* *OPPORTUNITY* *POLICY*
miesjce się tam znalazło!

czy to o czymś nie świadczy?

widać, jeśli Amerykanie mają wybrać KILKA PODSTAWOWYCH wartości których do
upadłego trzeba bronić to na pewno będzie to BEZWGLĘDNE ZWALCZANIE
*DYSKRYMINACJI* co do rasy, płci i wieku!


> Nie zachlystuj sie tym fragmentem filozofii co go liznales. Bo filozofia
> a rzeczywistosc to 2 rozne rzeczy.

akurat filozofią egzystencjalizmu pasjonuję się od czasów szkoły średniej
pewnie właśnie dlatego, iż pokazuje ona wyjątkowo bezlitośnie tragizm życia
człowieka, wyjątkowo dużo ma wspólnego z rzeczywistością o której ludzie
ROZPACZLIWIE próbują nie pamiętać, wypierać, oszukiwać się - niestey
większość robi to bardzo prymitywnie,
próbuje sobie wmawiać, że:
"MNIE TO NIGDY NIE MOŻE SIĘ ZDARZYĆ"
itp. itd. ...

> Polska i tak zrobila duzy postep jezeli chodzi o dobor pracownikow.

teraz Polska znajduje się w Unii Europejskiej, 70% prawodawstwa
obowiązującego obecnie w Polsce jest "narzucone" przez UE
(thanks God!)

i zapewniam cię, jeśli ktoś się wkurzy i poda do sądu parę ogłoszeń o pracę,
lub nagrane na mp3 player pozamerytoryczne uwagi co do wieku wypowiedziane
na którymś etapie rekrutacji to: PRACODAWCA NIE MA SZANS!

a kandydat będzie sobie mógł darować szukanie pracy na jakiś czas
bo będzie mógł żyć z wypłaconych karnie przez
daną buracką firmę (pieniężnych) ODSZKODOWAŃ MORALNYCH!

--
Sheer

do góry

kender wrote:
> Tak na marginesie, Ty wiesz, ze Hitler do wladzy doszedl w
> demokratycznych wyborach? ;)

ja mówiłem o DOJRZAŁYCH demokracjach!

--
Sheer

do góry

Kira wrote:
>> Tylko, że z tego wszystkiego robi się prawo buszu. Jeden wielki syf.
>> Kij ma dwa końce, jak zawsze mawiał mój znajomy.
>
> Jak zawsze. Tylko mimo wszystko, wolę jednak móc kształcić
> swoje dzieci niż wydawać na cudze. Ty nie?


"if you tolerate this then your children will be next"

--
Sheer

do góry

Maciek Sobczyk wrote:
> A tak na marginesie: "Tobie", "Twoje" itp. pisze się z dużej liery.

tylko wówczas jeśli tego kogoś się szanuje

> A akceptacja Hitlera w Europie wynika wyobraź sobie nie tylko z czołgu
> egzystencjalizmu.

jeśli chodzi o np. "solidarność" Aliantów
to ze skrajengo EGOIZMU i braku wyobraźni
z myślenia typu: "JEGO PROBLEM TO NIE MÓJ PROBLEM"

historia pokazała, że trzeba było w powyższym dodać "CHWILOWO"

--
Sheer

do góry

Jotte wrote:
> Bardziej serio - duże litery mają w założeniu być wyrazem szacunku,
> atencji. Szacunku nie otrzymuje się za nic ani ot tak sobie, za samo
> istnienie. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć, a to trwa i wymaga poznania
> człowieka, aby szacunku do niego nabrać. Aby się przekonać, że jest on
> szacunku wart.

ja osobiście mam w zwyczaju obdarowywać nieznajomą osobę tym minimum
szacunku a priori i zwracać się doń pisząc zaimki z dużej litery

jeśli jednak zorientuję się, iż swoim postępowaniem taż osoba nie zasługuje
na mój szacunek wówczas czynię odwrotnie

co do osoby 'Kiry' to przekonałem się, iż jest ona obrzydliwie *CYNICZNA*

boję się takich ludzi

i ich nie szanuję

ale nie chcę zaczynać personalnej wojny z nikim,
pewnie niepotrzebnie to wogóle piszę

--
Sheer

do góry

Maciek Sobczyk wrote:
>> natomiast różnice pomiędzy osobami np. w wieku 28 lat a 38 lat być może
> Są i to istotne.

jedne cechy są in plus inne in minus

poza tym RÓŻNICE INDYWIDUALNE są bardziej znaczące!

np. znam 45 letniego karatekę o formie fizycznej bez porównania wyższej niż
90% 18-latków

i co ty na to?

a sytuacja gdzie stanowisko pracy jest obliczone aby WYCISKAĆ z pracownika
300% normy, więc potrzeba NAJWYTRZYMALSZYCH lub o NADLUDZKICH
predyspozycjach to SURREALIZM!!!

cywilizowana firma to NIE CYRK gdzie rację bytu mają jedynie ci co stają
na głowie!

>> a już na pewno nie na tyle krytyczne aby miało to duże znaczenie dla
>> jakości większości typów wykonywanych obowiązków
> Dla konkretnych stanowisk ma. Mówienie, że ma znaczenie dla wszsytkich
> albo - nie ma znaczenia dla żadnego jest głupią generalizacją, więc
> udowadnianie sobie odpuszczę.

prawo to specyfikuje, są zawody w których znosi owe zakazy dyskryminacyjne

to jednak margines, w 90% zawodów preferencja wieku jest WIDZIMISIE !!!

--
Sheer

do góry

Any User wrote:
> Z tym tylko, że tutaj pracownica może zajść w ciążę, a wiąże się to
> jedynie z utratą pracy. IMHO jest bardzo duża różnica pomiędzy utratą
> pracy, a śmiercią...

jeżeli *wszyscy* pracodawcy będą ją dyskryminować to NIE MA WYBORU

tak właśnie było z *niewolnikami* w Rzymie

nie odchodzili najczęściej nie dlatego, że obawiali się pogoni tylko
dlatego, że NIE MIELI DOKĄD!

--
Sheer

do góry