eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 1. Data: 2004-03-03 14:48:48
    Temat: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: " Marek" <m...@g...pl>

    W innym miejscu Robert Drozd <r...@y...iq.wytnijto.pl> napisał(a):

    > Stało się to Wed, 25 Feb 2004 16:06:53 +0100, gdy Grzegorz Górnisiewicz
    > <g...@n...pl> napisał:
    >
    > >Osobiście nie zamierzam pracować za psie pieniądze powodów dlaczego jest
    > >zbyt dużo aby je wymieniać. A tacy ludzie jak Ty psują rynek, bowiem
    > >jest pewne minimum za które samotna osoba może wynająć mieszkanie,
    > >wyżywić się przez miesiąc, zapłacić za telefon i stałe łącze etc. Czasy
    > >że pracownicy żyli po 50 w cuchnącej piwnicy dawno minęły. A poza tym za
    > >profesjonalizm się płaci...
    >
    > I prawidłowo.
    > Wprawdzie odkąd Helion wydał parę podręczników PHP, namnożyło się pożal
    > się Boże "programistów", którzy nie są więcej warci niż panienka do
    > zaparzania kawy (gatunek występujący powszechnie na tej grupie).
    > Jednak profesjonalizm zawsze się ceni. Oczywiście PHP jest niczym
    > w porównaniu z np. Javą ...

    Chylę czoła, a następnie staję na baczność przed super hiper extra de lux
    programistami profesionalistami z tak górnej półki, że trzeba na nią wjeżdzać
    windą - czy mogę zrobić spocznij :)

    Ogłoszenia pracodawców wskazują na to, że żeby się gdziekolwiek zatrudnić,
    to trzeba mieć "potężny dorobek naukowy". Nie mam na zawołanie przykładu
    wymagań dla programisty, ale odnośnie grafika pamiętam "portfolio wielkości
    encyklopedii" i "poczatkującym flaschmanom dziękujemy. To oznacza, że i w tym
    przypadku potencjalny pracodawca nie wysyła na kursy, tylko robi rekrutację
    dla wyższej kadry zawodowej. Czy z powodu rosnącego bezrobocia środowisko się
    hermetyzuje :)?

    Czy ktoś może uchylić rąbka tajemnicy gdzie można się nauczyć programowania
    (i nie tylko programowania) internetowego, skoro z książek Heliona (w moim
    odczuciu wiodącego wydawcy na rynku) NIE, a leżące tu i ówdzie kursy w
    internecie nie mają nawet objętości książeczek Heliona z serii leksykon
    kieszonkowy :) ?

    Marek
    prawdopodobnie również "panienek do zaparzania kawy"


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2004-03-03 16:58:07
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: Grzegorz Górnisiewicz <g...@n...pl>

    Użytkownik Marek napisał:
    > W innym miejscu Robert Drozd <r...@y...iq.wytnijto.pl> napisał(a):
    >
    [ciach]
    >
    > Czy ktoś może uchylić rąbka tajemnicy gdzie można się nauczyć programowania
    > (i nie tylko programowania) internetowego, skoro z książek Heliona (w moim
    > odczuciu wiodącego wydawcy na rynku) NIE, a leżące tu i ówdzie kursy w
    > internecie nie mają nawet objętości książeczek Heliona z serii leksykon
    > kieszonkowy :) ?

    Nauczyć się można tylko przez praktykę, programowanie to m.in. dobre
    nawyki, jak porządne formatowanie kodu, przejrzyste i zwięzłe
    komentarze, współdziałanie czyli praca zespołowa. Znajomość technologi
    związanych z projektowaniem aplikacji np. UML etc. To tylko niewielki
    ułamek, ale jednej rzeczy się nie da wyuczyć, albo masz mózg
    predysponowany do zawodu programisty albo nigdy się tej sztuki dobrze
    nie nauczysz i będziesz chłopakiem z PROKOMU ;-). Bo cóż programowanie
    to spory wysiłek umysłowy, owszem, ale też cierpliwość i upartość kiedy
    coś nie chce działać lub coś nie wychodzi :-) choć dużo zabawy również :D

    To taka moja osobista wizja z osobistych doświadczeń, póki co nie miałem
    niestety okazji pracować w dużej zformalizowanej firmie

    > Marek
    > prawdopodobnie również "panienek do zaparzania kawy"
    >
    >

    Pozdrawiam
    Grzesiek


  • 3. Data: 2004-03-03 18:50:05
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: motto <m...@w...pl>

    Marek w wiadomości <c24r8g$nva$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):

    > Chylę czoła, a następnie staję na baczność przed super hiper extra de lux
    > programistami profesionalistami z tak górnej półki, że trzeba na nią
    > wjeżdzać windą - czy mogę zrobić spocznij :)
    Nie przesadzaj... i nie fochuj. Tak na marginesie on ma rację (za chwile
    wyjaśnię).

    > Czy ktoś może uchylić rąbka tajemnicy gdzie można się nauczyć
    > programowania (i nie tylko programowania) internetowego...
    Dziś pełno jest na rynku pracy magików komputerowych i to nie tylko
    programistów. Jak czytasz ich CV to okazuje się że są super extra hiper
    fachowcami znają to, tamto i 1000 innych rzeczy, w praktyce nie umieją nic.
    Programistą nie stajesz się przez szkołę, czy też książki programistą się
    "rodzisz". Programista (pomijając kwestię intelektu) to przede wszystkim
    człowiek z "wyobraźnią przestrzenną" (choć nie tylko), człowiek zawzięty w
    tym co robi i zarazem cierpliwy, tego nie można się nauczyć z tym trzeba
    się urodzić. Wiem, że to może wielu zaboleć, ale większość nigdy mimo
    nauczenia się składni danego języka nie będą programistami. To tak jak
    szyciem na maszynie, ja potrafie szyć na maszynie, ale nigdy, ale to nigdy
    nie nazwę się projektantem mody, bo nie mam do tego predyspozycji.
    Większość z nas zaczynała programować w wieku 12-16 lat, kiedy reszta
    rżnęła w gierki. Potem lata ślęczenia w kodzie tylko i wyłacznie dla
    własnej przyjemności. Zrozum to, że programista to maniak ślęczący całymi
    dniami w kodzie dla własnej przyjemności. To elita, do której wielu chce
    dołączyć, ale nie wielu to (bez względu na to jak wysokie mniemanie będą
    mieć o sobie) to się uda. Jeśli chcesz być programistą z pobudek
    finansowych to odpuść sobie, bo nigdy nie wskoczysz ponad pierwsze piętro.

    ps. jeśli ktoś poczuł się dotknięty jego sprawa.
    --
    motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
    "Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius


  • 4. Data: 2004-03-03 18:54:38
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: motto <m...@w...pl>

    Marek w wiadomości <c24r8g$nva$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):

    > Chylę czoła, a następnie staję na baczność przed super hiper extra de lux
    > programistami profesionalistami z tak górnej półki, że trzeba na nią
    > wjeżdzać windą - czy mogę zrobić spocznij :)
    Nie przesadzaj... i nie fochuj. Tak na marginesie on ma rację (za chwile
    wyjaśnię).

    > Czy ktoś może uchylić rąbka tajemnicy gdzie można się nauczyć
    > programowania (i nie tylko programowania) internetowego...
    Dziś pełno jest na rynku pracy magików komputerowych i to nie tylko
    programistów. Jak czytasz ich CV to okazuje się że są super extra hiper
    fachowcami znają to, tamto i 1000 innych rzeczy, w praktyce nie umieją nic.

    Programistą nie stajesz się przez szkołę, czy też książki programistą się
    "rodzisz". Programista (pomijając kwestię intelektu) to przede wszystkim
    człowiek z "wyobraźnią przestrzenną", człowiek zawzięty w
    tym co robi i zarazem cierpliwy, tego nie można się nauczyć z tym trzeba
    się urodzić. Wiem, że to może wielu zaboleć, ale większość nigdy mimo
    nauczenia się składni danego języka nie będzie programistami. To tak jak
    szyciem na maszynie, ja potrafię szyć na maszynie, ale nigdy, ale to nigdy
    nie nazwę się projektantem mody...

    Większość z nas zaczynała programować w wieku 12-16 lat, kiedy reszta
    rżnęła w gierki. Potem lata ślęczenia w kodzie tylko i wyłacznie dla
    własnej przyjemności. Zrozum to, że programista to maniak ślęczący całymi
    dniami w kodzie, a nie gość piszący od 8 do 16. To elita, do której wielu
    chce dołączyć, ale nie wielu (bez względu na to jak wysokie mniemanie będą
    mieć o sobie) to się uda. Jeśli chcesz być programistą z pobudek
    finansowych to odpuść sobie, bo nigdy nie wskoczysz ponad pierwsze piętro.
    Pozdrawiam

    ps. jeśli ktoś poczuł się dotknięty jego sprawa.
    --
    motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
    "Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius


  • 5. Data: 2004-03-03 19:22:08
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: miras <msedzins@interia..pl>

    motto wrote:
    >
    > Większość z nas zaczynała programować w wieku 12-16 lat, kiedy reszta
    > rżnęła w gierki. Potem lata ślęczenia w kodzie tylko i wyłacznie dla
    > własnej przyjemności. Zrozum to, że programista to maniak ślęczący całymi
    > dniami w kodzie, a nie gość piszący od 8 do 16.

    nie przesadzaj, rownie dobrze mozna to powiedziec o kazdym maniaku w
    innej dziedzinie.
    poza tym nie trzeba sie z czyms urodzic, zeby to lubic. sa osoby, ktore
    sie z tym rodza(tak jak rodza sie z uzdolnieniami jezykowymi,
    matematycznymi, humanistycznymi), a sa ludzie, ktorzy osiagaja calkiem
    duzo tylko i wylacznie dzieki ciezkiej pracy. sa dziedziny, w ktorych
    prawie wszystko zalezy od naturalnych predyspozycji(np. sluchu
    muzycznego), ale informatyka moim zdaniem do tych dziedzin nie nalezy.
    podsumowujac: nie trzeba byc Leonardo da Vinci zeby zostac architektem.

    > To elita, do której wielu

    kilka procent wsrod programistow to na pewno elita. tak samo jak kilka
    procent wsrod prawnikow/nauczycieli/psychologow itd.

    >Jeśli chcesz być programistą z pobudek
    > finansowych to odpuść sobie, bo nigdy nie wskoczysz ponad pierwsze piętro.

    s/z pobudek/tylko z pobudek/

    i znowu odnosi sie to do wiekszosci profesji, ktore wymagaja podejscia
    tworczego.


    a tak w ogole sleczenie calymi dniami w kodzie(w aktach
    prawnych/wskaznikach makroekonomcznych) jest imho lekko nienormalne.
    wole nawet nie pytac o zycie towarzyskie takiego delikwenta. oczywiscie
    sa ekstremalne jednostki, ktore takiego zycia nie potrzebuja :)

    pozdr
    miras



  • 6. Data: 2004-03-03 19:52:53
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: motto <m...@w...pl>

    miras w wiadomości <c25bcr$opd$1@julia.coi.pw.edu.pl> napisał(a):

    >> Większość z nas zaczynała programować w wieku 12-16 lat, kiedy reszta
    >> rżnęła w gierki. Potem lata ślęczenia w kodzie tylko i wyłacznie dla
    >> własnej przyjemności. Zrozum to, że programista to maniak ślęczący całymi
    >> dniami w kodzie, a nie gość piszący od 8 do 16.

    > nie przesadzaj, rownie dobrze mozna to powiedziec o kazdym maniaku w
    > innej dziedzinie.

    > poza tym nie trzeba sie z czyms urodzic, zeby to lubic. sa osoby, ktore
    > sie z tym rodza(tak jak rodza sie z uzdolnieniami jezykowymi,
    > matematycznymi, humanistycznymi), a sa ludzie, ktorzy osiagaja calkiem
    > duzo tylko i wylacznie dzieki ciezkiej pracy.
    Ale nie programiści, jak już pisałem pewne cechy ludzi to tego fachu
    predysponują innych dyskwalifikują.

    > informatyka moim zdaniem do tych dziedzin nie nalezy.
    Nie uogólniaj informatyka to bardzo rozległa dziedzina, a jeśli mówimy o
    programowaniu to trzeba mieć predyspozycje. Pisałem o tym wcześniej.

    >> To elita, do której wielu
    > kilka procent wsrod programistow to na pewno elita.
    Kilka procent to programiści, reszta to ludzie znający składnie jakiegoś
    języka programowania.

    > a tak w ogole sleczenie calymi dniami w kodzie jest imho lekko
    > nienormalne.
    A kto Ci powiedział, że programiści to ludzie normalni? Co?
    Moi przyjaciele to w przerażającej części programiści, na imprezach przy
    piwie dyskutujemy o programowaniu... Idąc ulicą mówimy o programowaniu, a
    na wakacje obok śpiwora pakujemy laptopa z C++ (na przykład) na pokładzie.
    To nas relaksuje, odpręża, jak innych stawianie pasjansa w Windowsie.
    Potrafisz to zrozumieć? Na marginesie jak mi dziewczyna zabroniła zabrać
    laptopa na wakacje, to pisałem kod źródłowy długopisem na kartce i go
    analizowałem (w chwilach wolnych od grania w siatkówkę i pluskania się w
    wodzie :P). Zaczynasz łapać? :)

    > wole nawet nie pytac o zycie towarzyskie takiego delikwenta.
    No ja nie narzekam, mam bardzo tolerancyjną dziewczynę (od 6 lat z hakiem),
    ale to już jest zupełnie inny temat.
    --
    motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
    "Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius


  • 7. Data: 2004-03-03 20:36:07
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: miras <msedzins@interia..pl>

    motto wrote:
    >
    > Kilka procent to programiści, reszta to ludzie znający składnie jakiegoś
    > języka programowania.
    >

    ok, skoro taka jest Twoja definicja programisty. ale to znaczy chyba ze
    np. kilka procent to lekarze, a reszta to ludzie znajacy budowe ciala
    jakiegos czlowieka? zaczynam sie bac :)

    > A kto Ci powiedział, że programiści to ludzie normalni? Co?

    bo sa normalni. w kazdej profesji znajdzie sie ulamek maniakow(nie
    uzywam tego w znaczeniu pejoratywnym). to jest zapewne te kilka procent,
    ktore uwazasz za programistow, ja do tego grona zaliczam o wiele wiecej
    osob i one sa normalne(obracam sie w towarzystwie
    programistow/informatykow - znaczy sie wedlug Twojej definicji nie
    zasluguja oni na to miano).


    > na wakacje obok śpiwora pakujemy laptopa z C++ (na przykład) na pokładzie.
    > To nas relaksuje, odpręża, jak innych stawianie pasjansa w Windowsie.
    > Potrafisz to zrozumieć? Na marginesie jak mi dziewczyna zabroniła zabrać
    > laptopa na wakacje, to pisałem kod źródłowy długopisem na kartce i go
    > analizowałem (w chwilach wolnych od grania w siatkówkę i pluskania się w
    > wodzie :P). Zaczynasz łapać? :)

    spokojnie, potrafie to zrozumiec. wiem, ze sa tacy ludzie.
    ale jak juz wspomnialem nie jest to do konca normalne o czym najlepiej
    swiadczy fakt, ze sam twierdzisz, ze takich jak Ty jest kilka procent.
    jesli jeszcze do tego szczycisz sie tym ze takie zachowanie nie jest do
    konca normalne(tak zrozumialem Twoje pytanie a propo normalnosci
    programistow ) :)

    jest was niewielu, ale nie zniechecaj ludzi do programowania, tylko
    dlatego, ze nie biora laptopa na wakacje. bo chyba nie powiesz mi, ze
    caly ten soft, ktory istnieje i dobrze dziala zostal napisany przez
    kilka procent rasowych programistow. a reszta tylko siedzi i psuje :)

    pozdr
    miras


  • 8. Data: 2004-03-03 22:23:33
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: "mbn" <m...@f...onet.pl>


    Użytkownik "motto" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:2808585.ZsjzO9Hggc@motto.pl...
    > miras w wiadomości <c25bcr$opd$1@julia.coi.pw.edu.pl> napisał(a):
    >
    > >> Większość z nas zaczynała programować w wieku 12-16 lat, kiedy reszta
    > >> rżnęła w gierki. Potem lata ślęczenia w kodzie tylko i wyłacznie dla
    > >> własnej przyjemności. Zrozum to, że programista to maniak ślęczący
    całymi
    > >> dniami w kodzie, a nie gość piszący od 8 do 16.

    _dobry_ programista nie musi ślęczeć cały dzień nad kodem

    >
    > Nie uogólniaj informatyka to bardzo rozległa dziedzina, a jeśli mówimy o
    > programowaniu to trzeba mieć predyspozycje. Pisałem o tym wcześniej.

    z tym się akurat zgadzam, ale z całą resztą nie

    >
    > >> To elita, do której wielu
    > > kilka procent wsrod programistow to na pewno elita.
    > Kilka procent to programiści, reszta to ludzie znający składnie jakiegoś
    > języka programowania.
    >
    > > a tak w ogole sleczenie calymi dniami w kodzie jest imho lekko
    > > nienormalne.
    > A kto Ci powiedział, że programiści to ludzie normalni? Co?
    > Moi przyjaciele to w przerażającej części programiści, na imprezach przy

    miało byc "przerażającej" czy to freudowska pomyłka?

    > piwie dyskutujemy o programowaniu... Idąc ulicą mówimy o programowaniu, a
    > na wakacje obok śpiwora pakujemy laptopa z C++ (na przykład) na pokładzie.
    > To nas relaksuje, odpręża, jak innych stawianie pasjansa w Windowsie.

    jak może relaksować coś co jest pracą zawodową? relaksować to się mogę
    kopiąc w ogródku

    > Potrafisz to zrozumieć? Na marginesie jak mi dziewczyna zabroniła zabrać
    > laptopa na wakacje, to pisałem kod źródłowy długopisem na kartce i go
    > analizowałem (w chwilach wolnych od grania w siatkówkę i pluskania się w
    > wodzie :P). Zaczynasz łapać? :)

    uzależnienie?



    >




  • 9. Data: 2004-03-03 22:57:10
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: motto <m...@w...pl>

    miras w wiadomości <c25fnj$3lb$1@julia.coi.pw.edu.pl> napisał(a):

    > ok, skoro taka jest Twoja definicja programisty. ale to znaczy chyba ze
    > np. kilka procent to lekarze, a reszta to ludzie znajacy budowe ciala
    > jakiegos czlowieka? zaczynam sie bac :)
    Znam bardzo niewielu lekarzy z powołaniem, maiłem okazję pracować w
    pogotowiu ratunkowym i akurat na temat lekarzy mógłbym powiedzieć dużo, ale
    zdaje się nie o tym mówimy...

    >> A kto Ci powiedział, że programiści to ludzie normalni? Co?
    > bo sa normalni. w kazdej profesji znajdzie sie ulamek maniakow
    Pomyliło Ci się słownictwo, pewnie geniusz (maniak jak wolisz), Peter Norton
    stworzył kiedyś Norton Commander'a... Jego idea doczekała się wielu
    naśladowców. Mam wymieniać dalej? Innej grupie maniaków zawdzięczasz PC i
    Aple w domu, innemu jądro systemu którego używasz.. Dalej...?

    > (nie uzywam tego w znaczeniu pejoratywnym)
    spróbował byś... :)

    > to jest zapewne te kilka procent, ktore uwazasz za programistow
    Nie, nie zawężam tak bardzo bo wtedy mówilibyśmy o promilach, nie
    procentach. Po prostu nie każdy może być każdym, a u nas kraju zapanowała
    ostatnio moda na programistów, informatyków etc. Dziś każdy gówniarz, który
    opanuje myszologię śmie nazywać się informatykiem, każdy komu udało się
    złożyć PeCeta serwisanem i każdy kto nauczył się kilku instrukcji
    sterujących, słow kluczowych oraz deklaracji zmiennych programistą. Doszło
    do tego, że czasami wstydzę się przyznać do swojego zawodu, bo po prostu
    wstyd mi za tych wszystkich magików komputerowych.

    > ja do tego grona zaliczam o wiele wiecej osob i one sa normalne
    > (obracam sie w towarzystwie programistow/informatykow)
    Nie znam, ich więc nie mogę oceniać ich kompetencji. Lecz czytaj wyżej i sam
    oceń.

    >> (...) Zaczynasz łapać? :)
    > spokojnie, potrafie to zrozumiec. wiem, ze sa tacy ludzie.
    > ale jak juz wspomnialem nie jest to do konca normalne o czym najlepiej
    > swiadczy fakt, ze sam twierdzisz, ze takich jak Ty jest kilka procent.
    Tego dokładnie nikt nie wyliczył, to szacunkowe, bardzo szacunkowe dane.

    > (...) nie zniechecaj ludzi do programowania
    Jeśli chcą to robić *tylko* z pobudek finansowych niech sobie odpuszczą uda
    się tylko najlepszym, reszta zmarnuje czas i być może życie.

    > bo chyba nie powiesz mi, ze caly ten soft, ktory istnieje i dobrze dziala
    > zostal napisany przez kilka procent rasowych programistow.
    Nie będę tu pisał swojego zdania na temat softu Redmont czy Gdyni (Ci
    ostatni postawili sobie ostatnio ładny nowy biurowiec z marmurami i innymi
    takimi), bo to NTG. My rozmawiamy tu o programistach, nie prawda?
    Pozdrawiam
    --
    motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
    "Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius


  • 10. Data: 2004-03-03 23:05:56
    Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
    Od: motto <m...@w...pl>

    mbn w wiadomości <c25mer$8b$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):

    > _dobry_ programista nie musi ślęczeć cały dzień nad kodem
    Robi to z przyjemności, nie dlatego że czegoś nie zrobił na czas, sam
    podnosi sobie ciągle poprzeczkę...

    >> Nie uogólniaj informatyka to bardzo rozległa dziedzina, a jeśli mówimy o
    >> programowaniu to trzeba mieć predyspozycje. Pisałem o tym wcześniej.
    > z tym się akurat zgadzam, ale z całą resztą nie
    Dobrze, że z chociaż z tym :P

    >> Moi przyjaciele to w przerażającej części programiści, na imprezach przy
    > miało byc "przerażającej" czy to freudowska pomyłka?
    Miało być. _Czasami_ przeraża to moją dziewczynę :) (nie o tym jednak
    mówimy).

    > jak może relaksować coś co jest pracą zawodową? relaksować to się mogę
    > kopiąc w ogródku
    Wysil umysł i wyobraź sobie, że może, co z pewnością wielu potwierdzi.

    > uzależnienie?
    Raczej pasja.
    Pozdrawiam
    --
    motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
    "Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1