-
31. Data: 2004-10-08 21:33:51
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: s...@u...com.PL (Stanislaw Chmielarz)
In article <ck6niv$lc2$1@node2.news.atman.pl> "PiotrG" <p...@s...com.pl>
writes:
>From: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
>Subject: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
>Date: Fri, 8 Oct 2004 21:01:49 +0200
>>>W tym przekonaniu nie przeszkadzało jej zupelnie to, że nie potrafila
>>>wyjaśnic dlaczego wobec tego firmy tracą kase na ogłoszenie i agencje
>>>szukającą pracowników.
>> Sprawa prosta: zeby miec dupochron ... A przyjmie sie swojaka.
>Jasne.
>A zdradzisz, przed kim trzeba miec ten dupochron?
Przed tymi co moga skontrolowac polityke zatrudnienia. W niektorych firmach
zdarzaja sie takie rzeczy przy okazji wyborow do Sejmu ...
--
Pozdrowienia!!StaCH
mailto:s...@s...chmielarz.name
http://www.uniprojekt.com
Przy odpowiadaniu na priv'a wytnij duze litery.
-
32. Data: 2004-10-09 06:05:58
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "PiotrG" <p...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:ck6p3o$m9m$1@node2.news.atman.pl...
>
> Nie musze chyba pisac, ze kandydat 2 dostal prace i jestesmy
> z siebie do dzis bardzo zadowoleni.
> PiotrG
>
A prawda jest taka że każdy z nas coś umie i coś nie umie,
a bez pracy jest 30% więc ktoś musi być bez pracy.
Józek
-
33. Data: 2004-10-09 08:04:46
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: s...@u...com.PL (Stanislaw Chmielarz)
In article <ck7v3q$7or$1@news.onet.pl> "Józek" <s...@p...onet.pl> writes:
>From: "Józek" <s...@p...onet.pl>
>Subject: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
>Date: Sat, 9 Oct 2004 08:05:58 +0200
>
>Użytkownik "PiotrG" <p...@s...com.pl> napisał w wiadomości
>news:ck6p3o$m9m$1@node2.news.atman.pl...
>>
>> Nie musze chyba pisac, ze kandydat 2 dostal prace i jestesmy
>> z siebie do dzis bardzo zadowoleni.
>> PiotrG
>>
>A prawda jest taka że każdy z nas coś umie i coś nie umie,
>a bez pracy jest 30% więc ktoś musi być bez pracy.
W uzupelnieniu powiem, ze niektorych rzeczy nie warto sie uczyc na pamiec.
Warto za to wiedziec jak i gdzie te informacje znalezc.
--
Pozdrowienia!!StaCH
mailto:s...@s...chmielarz.name
http://www.uniprojekt.com
Przy odpowiadaniu na priv'a wytnij duze litery.
-
34. Data: 2004-10-09 14:56:43
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "Piotr" <p...@x...com.pl>
> Wcale nie bzdura. Jak nie masz znajomosci to wlasnie bierzesz robote za
> 600 na reke.
> Aby dobrze zarabiac i nie siedziec na bezrobociu latami musisz przede
> wszystkim miec znajomosci a najlepiej uzywac znajomosci swoich rodzicow.
Widze, ze nie przeczytales dokladnie mojego postu. Znajomosci, jak wiele
innych rzeczy, lepiej miec niz nie miec. Wiadomo, ze kazdy wykorzystuje do
maksimum wszystkie mozliwosci, jakie akurat ma. Ale bzdura jest to, ze sa
one konieczne. Naprawde nie wiem, jak mam to jeszcze inaczej wyartykuowac,
bo nie chce byc osadzony o jakies przechwalanie sie. Ale ja, moja dziewczyna
i trzech moich najlepszych kumpli jestesmy z biednych rodzin bez _zadnych_
koneksji. Wszyscy znalezlismy prace z ogloszenia, bez wiekszych problemow, w
roznych firmach, w miescie o wysokim wskazniku bezrobocia (Lodz). Dlatego
buntuje sie przeciwko mowieniu, ze jak sie nie ma znajomosci, to siedzi sie
na bezrobociu, albo zarabia sie 600 zl. Nie ma takiej reguly.
Takze zrodel niepowodzenia w znalezieniu pracy mozna upatrywac w roznych
miejscach, ale nie w znajomosciach. Czasem trzeba zadac sobie pytanie, co ze
mna jest nie tak. Moze to ja cos zle robie? Moze zle mysle? Mam zly obraz
rzeczywistosci? A tymczasem wydaje mi sie, ze wiekszosc osob nigdy w zyciu
tak nie pomysli, tylko bedzie oskarzac rzad, zlych kapitalistow, itd. i
powtarzac rozne takie "madrosci ludowe". Ja kiedys tez mialem inne myslenie.
Gdy przerwalem studia, przepracowalem ponad rok za 600 zl. Skrecalem przez
10 godzin komputery. Ale po pracy sie doksztalcalem. Nauczylem sie HTML-a i
C++. I akurat na pl.praca.oferowana pojawilo sie ogloszenie, ze jedna duza
firma szuka webmastera. Pokazalem im pare projektow, ktore zrobilem za
grosze dla kilku firm z mojego miasta. Spodobalo im sie i dali mi 1000 na
reke.
Minelo pol roku i w prasie pojawilo sie ogloszenie, ze pewna firma szuka
tlumacza. Specyficzna branza, slownictwo z zakresu materialow
konstrukcyjnych, mechaniki, itd. Akurat tak sie zlozylo, ze bylo to moje
hobby, interesowalem sie tym i dlatego mnie przyjeli. Bez studiow. Po prostu
znalem jezyk w tym zakresie. Sprawdzili mnie, zobaczyli ze umiem i dali mi
na dzien dobry 2,5 na reke. Teraz mam 3-4, roznie, zalezy od miesiaca. Ktos
moglby powiedziec, ze ja akurat mialem szczescie. Ale ja takich historii z
wlasnego podworka znam naprawde wiele.
Dlatego pozdrawiam wszystkich nie majacych koneksji - glowa do gory!
I jeszcze jedno. Wydaje mi sie, ze z firm, w ktorych o obsadzaniu wiekszosci
stanowisk decyduja przede wszystkim nieformalne powiazania (jak sie
domyslam, glownie panstwowych), nalezaloby jak najszybciej sie ewakuowac. To
nie sa pracodawcy dajacy szanse na normalny rozwoj zawodowy, duze zarobki,
poczucie bezpieczenstwa i satysfakcje z pracy. Tak mi sie wydaje.
-
35. Data: 2004-10-10 08:11:44
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "VERTRET" <vertret @ op . pl>
Użytkownik "Piotr" <p...@x...com.pl> napisał w wiadomości
news:ck8u52$ar2$1@achot.icm.edu.pl...
>Wydaje mi sie, ze z firm, w ktorych o obsadzaniu wiekszosci stanowisk
decyduja przede wszystkim nieformalne powiazania (jak sie domyslam,
glownie panstwowych), nalezaloby jak najszybciej sie ewakuowac. To nie sa
pracodawcy dajacy szanse na normalny rozwoj zawodowy, duze zarobki,
poczucie bezpieczenstwa i satysfakcje z pracy. Tak mi sie wydaje.
Problem właśnie w tym, że wiele osób nie ma zamiaru sie rozwijać, lecz
szukają tylko etatu, który od nich nic nie wymaga poza pokazaniem sie rano
o 8:00 i wyjściem o 16.00.
Bardzo cierpią, gdy okazuje się, że trzeba dać z siebie coś więcej, aby
wogóle przyżyć.
vertret
-
36. Data: 2004-10-10 11:33:47
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
> W uzupelnieniu powiem, ze niektorych rzeczy nie warto sie uczyc na pamiec.
> Warto za to wiedziec jak i gdzie te informacje znalezc.
Oczywiscie - aleile jest 2x2 to chyba kazdy powinien znac na pamiec.
W kazdej profesji jest pewien zestaw wiedzy, ktora trzeba znac.
Oczywiscie - mozna sie dowiedziec (internet, ksiazki, koledzy) ale to
po prostu kosztuje czas i zmniejsza w rezultacie zdolnosc takiej osoby do
szybkiego i skutecznego wykonywania zadan - a wiec zmniejsza
atrakcyjnosc takiej osoby jako pracownika.
Wiesz, po prostu nie wyobrazam sobie sieciowca, ktory za kazdym
razem przed zagnieceniem RJ-tki na koncu kabla sprawdzalby w
internecie, jak to bylo z tymi kolorami ;-)
PiotrG
-
37. Data: 2004-10-10 22:05:37
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-10-09, Piotr <p...@x...com.pl> wrote:
> I jeszcze jedno. Wydaje mi sie, ze z firm, w ktorych o obsadzaniu wiekszosci
> stanowisk decyduja przede wszystkim nieformalne powiazania (jak sie
> domyslam, glownie panstwowych), nalezaloby jak najszybciej sie ewakuowac. To
> nie sa pracodawcy dajacy szanse na normalny rozwoj zawodowy, duze zarobki,
> poczucie bezpieczenstwa i satysfakcje z pracy. Tak mi sie wydaje.
To trochę nie do końca tak, jak piszesz. Owszem, są takie firmy, gdzie
stanowiska (nawet te niskie) są obsadzane wg znajomości. Ale są też sytuacje
takie:
- firma szuka pracownika
- daje ogłoszenie wewnętrzne do rozpuszczenia wśród znajomych
- jeżeli się znajdzie jakiś genialny kandydat, to go biorą, go to END
- jeżeli nie, to firma szuka publicznie, uwzględniając również tych z
polecenia, którzy dobrze rokują
Słowem, znajomości nie zapewniają pracy, ale z pewnością zwiększają szansę
jej uzyskania.
Pozdrawiam
Czesiu
--
Co dwie kopie to nie jedna
/z pamiętnika administratora/
-
38. Data: 2004-10-10 22:15:12
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Sun, 10 Oct 2004 22:05:37 +0000 (UTC), Artur R. Czechowski
<a...@h...pl> napisał:
> Słowem, znajomości nie zapewniają pracy, ale z pewnością zwiększają
> szansę
> jej uzyskania.
Swiete slowa :)
Wiekszosc "poradnikow" dla bezrobotnych zawiera zaraz na pocztku " Popytaj
wsrod znajomych, poinformuj jak najszersze grono, ze szukasz pracy"
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
-
39. Data: 2004-10-11 08:48:38
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: s...@u...com.PL (Stanislaw Chmielarz)
In article <ckc37r$ivl$1@node1.news.atman.pl> "PiotrG" <p...@s...com.pl>
writes:
>From: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
>Subject: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
>Date: Sun, 10 Oct 2004 13:33:47 +0200
>> W uzupelnieniu powiem, ze niektorych rzeczy nie warto sie uczyc na pamiec.
>> Warto za to wiedziec jak i gdzie te informacje znalezc.
[]
>W kazdej profesji jest pewien zestaw wiedzy, ktora trzeba znac.
[]
>Wiesz, po prostu nie wyobrazam sobie sieciowca, ktory za kazdym
>razem przed zagnieceniem RJ-tki na koncu kabla sprawdzalby w
>internecie, jak to bylo z tymi kolorami ;-)
Najpierw powienien wiedziec co i na czym zaciska (jesli juz _musi_ to
zrobic). Kolory powinien dostosowac do zastanego standardu.
Najlepiej kupic fabrycznie zaciskane :-)))
--
Pozdrowienia!!StaCH
mailto:s...@s...chmielarz.name
http://www.uniprojekt.com
Przy odpowiadaniu na priv'a wytnij duze litery.
-
40. Data: 2004-10-11 10:43:07
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "Piotr" <p...@x...com.pl>
> To trochę nie do końca tak, jak piszesz. Owszem, są takie firmy, gdzie
> stanowiska (nawet te niskie) są obsadzane wg znajomości. Ale są też
> sytuacje
> takie:
> - firma szuka pracownika
> - daje ogłoszenie wewnętrzne do rozpuszczenia wśród znajomych
> - jeżeli się znajdzie jakiś genialny kandydat, to go biorą, go to END
> - jeżeli nie, to firma szuka publicznie, uwzględniając również tych z
> polecenia, którzy dobrze rokują
Oczywiscie. Jezeli pracodawca zapyta mnie, czy moge polecic jakiegos
tlumacza, a bede akurat znal kogos, kto naprawde jest dobry i to na tyle, ze
rekomendujac go sam sie nie osmiesze, to o nim wspomne. Tak rozumiane
"znajomosci" pomagaja. Ale nie sa niezbedne i to caly czas staram sie
powiedziec :)