eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › czy warto pracować za 1.400 zł brutto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 234

  • 161. Data: 2008-08-19 14:31:13
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > Dnia 19-08-2008 o 15:53:49 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał:
    >
    >>> Czy emeryci opłacają składkę rentową?
    >> Doprecyzuję: chodzi o emerytów, którym nieopatrznie zachciało się
    >> pracować na etacie, czy prowadzić DG.
    > A, to oni nie są wówczas emerytami tylko pracownikami czy tam
    > przedsiębiorcami.
    > Zwiększa im się wówczas podstawa do emerytury.
    > Jedno drugiemu nie przeszkadza (chyba, że limit dochodu przekroczy i to
    > jest dopiero sqrwysyństwo).


    Przeszkadza. Emeryt już nigdy nie będzie rencistą, a składkę rentową
    płacić musi.


    Co jest zresztą dowodem na to, że to nie żadna składka, tylko podatek.


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 162. Data: 2008-08-19 14:32:01
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 16:16:13 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >> Czyli zamach dopuszczasz?
    > Dopuszczam. Piłsudski też dokonał zamachu stanu i do tej pory jest
    > bohaterem narodowym. Inna sprawa, czy słusznie.
    Przecież nie chodzi o to żeby zamachowiec został bohaterem, tylko żeby
    ludziom było dobrze i kraj był OK.
    A Piłsudski jest przereklamowany.

    >> Fajne będą jaja, bo na pewno będą się dogadywać, spiskować, kombinować.
    >> A to przecież dyktatorzy.
    >> Oj byłaby wojna, byłaby na bank...
    > Wbrew pozorom, wojna nie jest na rękę dyktatorom, ponieważ do oni
    > ponoszą konsekwencje finansowe. W przeciwieństwie do polityków
    > demokratycznych.
    Konsekwencją finansową mogą być kolosalne zyski.
    Dlatego jest im na rękę.

    >> A czy widzisz może kogoś konkretnego, kogo widziałbyś w roli dyktatora
    >> w naszym kraju?
    > Nie widzę, ponieważ tv pokazują tylko polityków demokratycznych, w
    > dodatku tych, którzy umieją ładnie mówić. Co nie zawsze wiąże się z
    > kompetencją.
    Jak więc możesz obstawać za rozwiązaniem, którego nie ma kto zrealizować?
    Przecież to zwykła destrukcja.

    >> Trochę przesadzasz, ale coś w tym jest.
    >> Byłem ostatnio na urlopie w Europie (rymuję bez kłopotu ;)). Były
    >> momenty, że nie zauważałem, że jestem w innym kraju.
    >> Niedosyt jakiś. Moja kobita tak samo.
    >> Dlatego planujemy gdzieś na przełomie września i października wziąć po
    >> tygodniu zwolnienia i pojechać w jakiś ciewkawy zakątek świata na
    >> jakieś 8-10 dni - będzie taniej no i bez wakacyjnej tłuszczy. Mam
    >> nadzieję, że się uda.
    > Jak widać różnorodność jest jednak przydatna, nie można jej zwalczać.
    Pewnie, że jest przydatna. Byle tam, gdzie ma sens.

    --
    Jotte


  • 163. Data: 2008-08-19 14:35:57
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > Dnia 19-08-2008 o 15:53:17 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał:
    >
    >>> A co to za choroba jest (konkretnie)?
    >>> Bo może on powinien mieć rentę 1 grupy po prostu.
    >> Po pierwsze: przykład jest teoretyczny, ale na pewno istnieją takie
    >> choroby
    > A jak nie, to po przykładzie.


    Nie, brak takiej choroby nie powoduje, że przykład jest błędny.


    >> Po drugie: dlaczego chcesz wysyłać na rentę osobę, która jest w pełni
    >> zdolna do pracy?
    > Przyjmę jako założenie, że jeśli istnieje choroba ograniczająca na bank
    > czas życia do max. 40 lat (ale ty takiej choroby podać nie umiesz), to
    > jest to choroba przy której renta będzie przysługiwać.

    To złe założenie. Renta powinna przysługiwać osobie niezdolnej do
    pracy, a nie tej, której zostało jeszcze 10/5 lat życia, bez względu na
    jej stan fizyczny i psychiczny.

    Poza tym wznieś się na wyższy poziom abstrakcji. Jeśli będziesz
    twierdził, że państwo powinno zabronić serwowania w restauracjach zupy z
    krewetek i małż, ponieważ i tak nikt tego nie je, to ja mogę podać
    jako przykład osobę, której może to smakować. Z tym że bez znaczenia dla
    przykładu jest fakt, czy taka osoba faktycznie istnieje.


    > Ja wiem od czego jest grupa dyskusyjna i dyskutujemy.
    > Jako szkodliwe/nonsensowne można uznać wszystko i nawet to publicznie
    > napisać. Jest to jedna ze zdobyczy demokracji, na której upadek liczysz.


    Wolność słowa i demokracja to dwie, niezależne rzeczy. Mogą istnieć
    demokracje, w których wolność słowa będzie ograniczona (wolą większości,
    demokratycznie), mogą istnieć dyktatury, gdzie wolność będzie
    nieporównywalna z żadnym państwem demokratycznym.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 164. Data: 2008-08-19 14:36:55
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 16:31:13 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >>>> Czy emeryci opłacają składkę rentową?
    >>> Doprecyzuję: chodzi o emerytów, którym nieopatrznie zachciało się
    >>> pracować na etacie, czy prowadzić DG.
    >> A, to oni nie są wówczas emerytami tylko pracownikami czy tam
    >> przedsiębiorcami.
    >> Zwiększa im się wówczas podstawa do emerytury.
    >> Jedno drugiemu nie przeszkadza (chyba, że limit dochodu przekroczy i to
    >> jest dopiero sqrwysyństwo).
    > Przeszkadza. Emeryt już nigdy nie będzie rencistą, a składkę rentową
    > płacić musi.
    > Co jest zresztą dowodem na to, że to nie żadna składka, tylko podatek.
    ZUSu - z przyczyn oczywistych - bronił nie będę.

    --
    Jotte


  • 165. Data: 2008-08-19 14:41:36
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:

    >> Co jest zresztą dowodem na to, że to nie żadna składka, tylko podatek.
    > ZUSu - z przyczyn oczywistych - bronił nie będę.


    To dla mnie nowość :) Uchyl rąbka tajemnicy i podaj te przyczny :)

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 166. Data: 2008-08-19 14:49:26
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 16:35:57 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >>> Po pierwsze: przykład jest teoretyczny, ale na pewno istnieją takie
    >>> choroby
    >> A jak nie, to po przykładzie.
    > Nie, brak takiej choroby nie powoduje, że przykład jest błędny.
    Oczywiście, ze jest.
    Co może być wart przykład oparty na czymś nieistniejącym?

    >>> Po drugie: dlaczego chcesz wysyłać na rentę osobę, która jest w pełni
    >>> zdolna do pracy?
    >> Przyjmę jako założenie, że jeśli istnieje choroba ograniczająca na bank
    >> czas życia do max. 40 lat (ale ty takiej choroby podać nie umiesz), to
    >> jest to choroba przy której renta będzie przysługiwać.
    > To złe założenie. Renta powinna przysługiwać osobie niezdolnej do
    > pracy, a nie tej, której zostało jeszcze 10/5 lat życia, bez względu na
    > jej stan fizyczny i psychiczny.
    Nieprawda, tu się kompletnie nie znasz. Rentę przyznaje się także osobie,
    dla której wykonywanie pracy może stanowić ryzyko pogorszenia stanu
    zdrowia.
    Poczytaj, popytaj, dowiesz się.

    > Poza tym wznieś się na wyższy poziom abstrakcji.
    Dziękuję, postoję.
    To niekoniecznie wzniesienie...

    > Jeśli będziesz twierdził, że państwo powinno zabronić serwowania w
    > restauracjach zupy z krewetek i małż, ponieważ i tak nikt tego nie je,
    > to ja mogę podać jako przykład osobę, której może to smakować. Z tym że
    > bez znaczenia dla przykładu jest fakt, czy taka osoba faktycznie
    > istnieje.
    Pewnie, pewnie.
    Możesz ten przykład podać nawet wtedy, jeśli nic nie stwierdzę.

    >> Ja wiem od czego jest grupa dyskusyjna i dyskutujemy.
    >> Jako szkodliwe/nonsensowne można uznać wszystko i nawet to publicznie
    >> napisać. Jest to jedna ze zdobyczy demokracji, na której upadek liczysz.
    > Wolność słowa i demokracja to dwie, niezależne rzeczy. Mogą istnieć
    > demokracje, w których wolność słowa będzie ograniczona (wolą większości,
    > demokratycznie), mogą istnieć dyktatury, gdzie wolność będzie
    > nieporównywalna z żadnym państwem demokratycznym.
    Czy ty na pewno wiesz, co to jest wolność słowa?

    --
    Jotte


  • 167. Data: 2008-08-19 14:51:52
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 16:41:36 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >>> Co jest zresztą dowodem na to, że to nie żadna składka, tylko
    >>> podatek.
    >> ZUSu - z przyczyn oczywistych - bronił nie będę.
    > To dla mnie nowość :) Uchyl rąbka tajemnicy i podaj te przyczny :)
    Przecież nieraz pisałem.
    Złodziej, marnotrawca, oszust.

    --
    Jotte


  • 168. Data: 2008-08-19 14:56:31
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > Dnia 19-08-2008 o 16:35:57 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał:
    >
    >>>> Po pierwsze: przykład jest teoretyczny, ale na pewno istnieją takie
    >>>> choroby
    >>> A jak nie, to po przykładzie.
    >> Nie, brak takiej choroby nie powoduje, że przykład jest błędny.
    > Oczywiście, ze jest.
    > Co może być wart przykład oparty na czymś nieistniejącym?

    W teorii istnieje okrąg o polu będącym liczbą całkowitą. W praktyce
    nigdy się takiej figury nie narysuje. Rozumiem, że dlatego według Ciebie
    okrąg o polu będącym liczbą całkowitą nie istnieje?


    > Nieprawda, tu się kompletnie nie znasz. Rentę przyznaje się także
    > osobie, dla której wykonywanie pracy może stanowić ryzyko pogorszenia
    > stanu zdrowia.
    > Poczytaj, popytaj, dowiesz się.

    Istnieją choroby śmiertelne, w których praca nie powoduje ryzyka
    pogorszenia stanu zdrowia.



    > Czy ty na pewno wiesz, co to jest wolność słowa?


    Chętnie posłucham Twojej definicji.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 169. Data: 2008-08-19 15:02:12
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > Dnia 19-08-2008 o 16:41:36 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał:
    >
    >>>> Co jest zresztą dowodem na to, że to nie żadna składka, tylko
    >>>> podatek.
    >>> ZUSu - z przyczyn oczywistych - bronił nie będę.
    >> To dla mnie nowość :) Uchyl rąbka tajemnicy i podaj te przyczny :)
    > Przecież nieraz pisałem.
    > Złodziej, marnotrawca, oszust.


    Niemniej jednak ZUS jest niezbędny, gdyby go nie było, ludzie
    umieraliby z głodu na emeryturze, nieprawdaż? Poza tym demokratyczna
    większość widocznie chce, aby ZUS był złodziejem, marnotrawcą i
    oszustem, więc musisz najpierw przekonać większość do swoich poglądów.


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 170. Data: 2008-08-19 15:18:59
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    >> Nie udaj, że nie widzisz różnicy.
    >> KP jest jedynym aktem prawnym, które ZMUSZA (rozumiesz znaczenie słowa
    >> "zmuszać"?) do określonych działań OBYDWIE STRONY, które same SAME
    >> CHCĄ swoją współpracę uregulować inaczej, ale nie mają takiej możliwości.
    >> Dziesiątki tysięcy ludzi codziennie omija zapisy tego dokumentu bo im
    >> przeszkadza a nie daje nic w zamian.
    >> Ile podasz przykładów z ruchu drogowego, gdzie obywatel A zgodził się
    >> a by obywatel B wjechał mu w samochód?
    >
    > A widzisz, a codziennie tyle osób łamie przepisy drogowe bo ich krępują,
    > bo im się akurat spieszy, bo potrzebują akurat tu zaparkować, a co tam,
    > że sa pasy, będę miał 50 metrów bliżej do sklepu. Więc zakaz parkowania
    > na pasach ich krępuje, jest niewygodny i go omijają. Czyli wg Twojego
    > rozumowania też powinno się zrezygnować z kodeksu drogowego. Bo przecież
    > krępuje i tyle osób codziennie go łamie. Inteligentniejszego argumentu
    > wymyślić nie możesz?

    Ale sprytnie pomijasz fakt, że w przypadku zakazu parkowania jest
    jeszcze strona poszkodowana, czyli piesi, których kierowcy narażają na
    niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, zastawiając im bezpieczne z
    założenia przejście, zmuszając tym samym do przechodzenia przez ulicę w
    niebezpiecznym miejscu.

    W przypadku KP natomiast, nie ma strony poszkodowanej, gdyż obie strony
    są (a przynajmniej mogą być - zależnie od przedmiotu pracy i takich tam)
    usatysfakcjonowane z ewentualnej rezygnacji z jego stosowania.


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1