eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › UP a ubezpieczenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 11. Data: 2003-03-28 09:42:12
    Temat: Re: UP a ubezpieczenie
    Od: "Betty" <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jean" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b5vfsh$3ra$1@atlantis.news.tpi.pl
    > art.8 ustawy o powsz ub. zdr:
    > ubezpieczeniu podlegaja
    > ......
    > .....
    > 15) bezrobotni nie podlegający ubezpieczeniu z innego tytułu,

    Bardzo dziękuję za odpowiedź. Niestety powyższy punkt jest tak sformułowany,
    że można go dowolnie interpretować... wbrew pozorom :-(

    Pozdrowienia
    Betty



  • 12. Data: 2003-03-28 10:02:22
    Temat: Re: UP a ubezpieczenie
    Od: "Betty" <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b601ep$a4q$1@nemesis.news.tpi.pl >
    > Jezeli kadry u meza dzialaja w miare normalnie, to sprawa jest
    > bezproblemowa - musza tylko wyslac druczek ZCZA (ZCNA), no i RMUA co
    > miesiac wydawac. Jezeli sa w stanie to zrobic, to nie przejmowal bym
    > sie tak ta sprawa - zaklad meza nie ponosi zadnych dodatkowych
    > kosztow.
    >
    > Flyer

    Denerwuje mnie system nakazowy. Jest mi obojętne kto mnie ubezpiecza, obym
    wogóle była ubezpieczona. Tak, kadry u męża działają normalnie w miarę, więc
    jeśli zakład nie ponosi żadnych kosztów z tym związanych to myślę, że da się
    załatwić.
    I właśnie jeszcze jedno w związku z tym mnie nurtuje: jeśli składki nie są
    odprowadzane przez zakład pracy męża i nie są potrącane bezpośrednio z jego
    wypłaty (jeszcze tego by brakowało, by nas to uderzało po kieszeni) to kto
    za to płaci? Sorry, może to głupie pytanie, ale jestem zupełnym laikiem w
    tych sprawach :-)
    I dzięki za szczegóły o druczkach, zwrócimy na to uwagę.

    Właściwie mąż mógłby dowiedzieć się wszystkiego u siebie w pracy, ale tak
    się składa, że na trzy pracujące tam księgowe tylko jedna zna przepisy i
    akurat jest nieobecna. Dlatego dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Bardzo mi
    pomogliście i uspokoiliście :-)

    Pozdrowienia
    Betty



  • 13. Data: 2003-03-28 10:20:51
    Temat: Re: Odp: UP a ubezpieczenie
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    No Name napisał:

    > Si senhor! Dzisiaj zalecamy, by bezrobotny podłączył się "pod małżonka"
    > - UP ma mniej wydatków i to jest OK

    Z tym OK! to moze nie cala prawda - leczenie kosztuje, wiec deficytowy
    staje sie (bardziej) NFOZ. Ale jezeli UP wykorzystywal by te kwote na
    walke z bezrobociem (a nie na rozbudowe administracji i dzialania
    kontrolne) to juz by bylo lepiej.


    > - natomiast stan faktyczny jest
    > taki, że ktoś (bezrobotny) - dostaje wtedy coś darmo (UP nie płaci, nie
    > ponosi też dodatkowych kosztów zakład pracy współmałżonka).
    > Naiwnością jest przypuszczenie, że ustawodawca będzie taki stan
    > tolerował długo.

    Jak na razie ubezpieczenie wspolmalzonkow tolerowane jest od 4 lat.
    Reszta jest gdybaniem.

    Flyer


  • 14. Data: 2003-03-28 10:26:05
    Temat: Re: Odp: UP a ubezpieczenie
    Od: "Betty" <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik "tomek" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b60tc9$qmp$1@news.onet.pl
    > to nie dokonca jest tak. skladki na ubezpieczenie bezrobotnego ida
    > kolego z twoich podatkow. sprawa jest prost. po co ubezpieczac (i
    > placic skladki) bezrobotnego jak moze go ubezpieczyc pracujacy
    > wspolmalzonek (ka) bez zadnego dodatkowego obciazenia finansowego.
    > mniej osob ubezpieczonych w urzedach = mniejsze koszty = wiecej kasy
    > na inne dzialasnie. a tak na marginesie to zadnych premii nie
    > dostajemy za to.
    >
    > pozdrowki
    > tomek

    Wiesz, ubezpieczenie jest jedyną chyba rzeczą, która mnie w tym urzędzie
    jeszcze trzyma. Nie potrafię znaleźć innych plusów. Przecież:
    1 - Nie mam szansy na otrzymanie pracy tą drogą, czy choćby oferty.
    2 - Nie dostanę się też na żadne szkolenie, nawet, gdy znajdzie sie
    pracodawca, który mnie po takim szkoleniu zatrudni (oczywiście brak kasy).
    Skąd to wiem? Od pracownika mojego UP. Chyba, że to się zmieni i po
    oszczędnościach na ubezpieczeniach znajdą się na to pieniądze ;-) Ale jakoś
    w to nie wierzę...
    3 - Pracodawcy już nie zwracają tak jak kiedyś uwagi na status bezrobotnego
    jaki posiada przyszły pracownik.
    Argumenty mi się skończyły...

    Pozdrawiam
    Betty



  • 15. Data: 2003-03-28 10:40:57
    Temat: Odp: UP a ubezpieczenie
    Od: "tomek" <t...@w...pl>


    Użytkownik Betty <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:b616ou$l9e$...@n...onet.pl...
    > Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:b601ep$a4q$1@nemesis.news.tpi.pl >
    > > Jezeli kadry u meza dzialaja w miare normalnie, to sprawa jest
    > > bezproblemowa - musza tylko wyslac druczek ZCZA (ZCNA), no i RMUA co
    > > miesiac wydawac. Jezeli sa w stanie to zrobic, to nie przejmowal bym
    > > sie tak ta sprawa - zaklad meza nie ponosi zadnych dodatkowych
    > > kosztow.
    > >
    > > Flyer
    >
    > Denerwuje mnie system nakazowy. Jest mi obojętne kto mnie ubezpiecza, obym
    > wogóle była ubezpieczona. Tak, kadry u męża działają normalnie w miarę,
    więc
    > jeśli zakład nie ponosi żadnych kosztów z tym związanych to myślę, że da
    się
    > załatwić.

    prawo ma zz samego swojego zalozenia charakter nakazowy. jezli byloby
    dobrowolne to nie byloby prawem a jedynie dobra wola zainteresowanego.

    > I właśnie jeszcze jedno w związku z tym mnie nurtuje: jeśli składki nie są
    > odprowadzane przez zakład pracy męża i nie są potrącane bezpośrednio z
    jego
    > wypłaty (jeszcze tego by brakowało, by nas to uderzało po kieszeni) to kto
    > za to płaci? Sorry, może to głupie pytanie, ale jestem zupełnym laikiem w
    > tych sprawach :-)

    skladka jest potracan z wynagrodzenia meza i to widac na "kwitkach" do
    wyplaty. sprawa jest taka ze maz bedzie placil taka sama skladke za samego
    siebie i za cala rodzine wiec fakt zgloszenia przez meza kogokolwiek z
    rodziny nie skutkuje zwiekszeniem tej skladki.

    > Właściwie mąż mógłby dowiedzieć się wszystkiego u siebie w pracy, ale tak
    > się składa, że na trzy pracujące tam księgowe tylko jedna zna przepisy i
    > akurat jest nieobecna. Dlatego dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Bardzo mi
    > pomogliście i uspokoiliście :-)

    mysle ze na www.zus.pl mozna znalesc dosc sporo informacji na ten temat,
    lacznie z ustawo o systemie ubezppieczen zdrowotnych.

    zycze braku powodow do korzystania z tego ubezpieczenia.
    pozdrwiam

    tomek



  • 16. Data: 2003-03-28 10:44:51
    Temat: Odp: Odp: UP a ubezpieczenie
    Od: "tomek" <t...@w...pl>



    > Wiesz, ubezpieczenie jest jedyną chyba rzeczą, która mnie w tym urzędzie
    > jeszcze trzyma. Nie potrafię znaleźć innych plusów.

    mozesz sie ubezpieczyc u meza i zrezygnowac z rejestracji pupie

    Przecież:
    > 1 - Nie mam szansy na otrzymanie pracy tą drogą, czy choćby oferty.
    > 2 - Nie dostanę się też na żadne szkolenie, nawet, gdy znajdzie sie
    > pracodawca, który mnie po takim szkoleniu zatrudni (oczywiście brak kasy).
    > Skąd to wiem? Od pracownika mojego UP. Chyba, że to się zmieni i po
    > oszczędnościach na ubezpieczeniach znajdą się na to pieniądze ;-) Ale
    jakoś
    > w to nie wierzę...
    > 3 - Pracodawcy już nie zwracają tak jak kiedyś uwagi na status
    bezrobotnego
    > jaki posiada przyszły pracownik.

    sytlacja jest zupelnie rozna w zaleznosci od urzedu. u mnie w pupie nie jest
    az tak zle szczegolnie jezeli chodzi o kursy, szkolenia i prace.

    > Argumenty mi się skończyły...

    z powyzszych wzgledow spieral sie nie bede

    > Pozdrawiam

    ja rowniez pozdrawiam.

    > Betty

    tomek



    >



  • 17. Data: 2003-03-28 11:13:08
    Temat: Re: Odp: UP a ubezpieczenie
    Od: No Name <v...@w...pl>


    >>Si senhor! Dzisiaj zalecamy, by bezrobotny podłączył się "pod małżonka"
    >>- UP ma mniej wydatków i to jest OK

    > Z tym OK! to moze nie cala prawda - leczenie kosztuje, wiec deficytowy
    > staje sie (bardziej) NFOZ. Ale jezeli UP wykorzystywal by te kwote na
    > walke z bezrobociem (a nie na rozbudowe administracji i dzialania
    > kontrolne) to juz by bylo lepiej.

    Różnica, w której kieszeni brakuje Państwu jest więc czysto techniczna,
    natomiast założenie, że UP wykorzystuje pieniądze na walkę z bezrobociem
    jest naiwnością - UP wydaje pieniądze na walke z bezrobociem, trudno
    pisać jednak, że w sposób korzystny, chociaż, jak w każdej sprawie są z
    pewnością beneficjenci takiego układu.

    >>- natomiast stan faktyczny jest
    >>taki, że ktoś (bezrobotny) - dostaje wtedy coś darmo (UP nie płaci, nie
    >>ponosi też dodatkowych kosztów zakład pracy współmałżonka).
    >>Naiwnością jest przypuszczenie, że ustawodawca będzie taki stan
    >>tolerował długo.

    > Jak na razie ubezpieczenie wspolmalzonkow tolerowane jest od 4 lat.
    > Reszta jest gdybaniem.

    No, wiesz, prawo, co działa raptem 4 lata trudno nazwać stabilnym -
    natomiast urojenia, jakie rodzą się w głowie autorów przyszłych zapisów
    warto przewidywać.

    Pzdr: Dogbert


  • 18. Data: 2003-03-28 12:32:31
    Temat: Re: UP a ubezpieczenie
    Od: "Betty" <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik "tomek" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b618t0$q8n$1@news.onet.pl
    > prawo ma zz samego swojego zalozenia charakter nakazowy. jezli byloby
    > dobrowolne to nie byloby prawem a jedynie dobra wola zainteresowanego.

    Zgadza się, ale z tego co wiem to UP musi mnie ubezpieczyć, bo jestem
    bezrobotna i nie podlegam ubezpieczeniu z innego tytułu. A decyzja czy
    przejdę na ubezpieczenie męża czy nie powinna chyba należeć do mnie. Tak to
    rozumiałm do tej pory...
    Ale jak już wspomniałam wcześniej ten pkt. można "nagiąć" do odpowiedniej
    sytuacji i rzeczywiście to wymusić. I nawet będzie to w zgodzie z prawem...

    > skladka jest potracan z wynagrodzenia meza i to widac na "kwitkach" do
    > wyplaty. sprawa jest taka ze maz bedzie placil taka sama skladke za
    > samego siebie i za cala rodzine wiec fakt zgloszenia przez meza
    > kogokolwiek z rodziny nie skutkuje zwiekszeniem tej skladki.

    Jasne, dzięki :-)

    > zycze braku powodow do korzystania z tego ubezpieczenia.

    Dziękuję :-) Ale jak to w życiu - nigdy nic nie wiadomo...

    Pozdrawiam
    Betty



  • 19. Data: 2003-03-28 13:47:22
    Temat: Odp: UP a ubezpieczenie
    Od: "tomek" <t...@w...pl>


    > Zgadza się, ale z tego co wiem to UP musi mnie ubezpieczyć, bo jestem
    > bezrobotna i nie podlegam ubezpieczeniu z innego tytułu.

    wlasnie to ze jestes wspolmalzonka osoby juz ubezpieczonej jest tym innym
    tytulem a jak cytowal kolega Jean pare postow wczesniej ubepieczeniu podlega
    osoba nie posiadajac innego tytulu ubezpieczenia. a wlasciwie to niewiem o
    czym ta dyskusja jezeli uwazasz ze urzad nie daje ci nic poza ubezpieczeniem
    to sie wyrejestruj i ubezpiecz u meza no chyba ze zalezy ci na pupie to
    sciemnij kobiecie w pupie ze nie mieszkasz z mezem i niewiesz co sie z nim
    dziej. (moze nie do konca jest to zgodne z prawda i legalne ale napewno nikt
    tego nie bedzie sprawdzal)

    > Dziękuję :-) Ale jak to w życiu - nigdy nic nie wiadomo...

    co prawda to prawda:)

    tomek




  • 20. Data: 2003-03-28 14:01:29
    Temat: Re: UP a ubezpieczenie
    Od: "Betty" <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik "tomek" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b61jqd$od2$1@news.onet.pl
    > wlasciwie to niewiem o czym ta dyskusja jezeli
    > uwazasz ze urzad nie daje ci nic poza ubezpieczeniem to sie
    > wyrejestruj i ubezpiecz u meza no chyba ze zalezy ci na pupie to
    > sciemnij kobiecie w pupie ze nie mieszkasz z mezem i niewiesz co sie
    > z nim dziej. (moze nie do konca jest to zgodne z prawda i legalne ale
    > napewno nikt tego nie bedzie sprawdzal)

    OK. Nie zależy mi na pupie i się wyrejestruję przechodząc na ubezpieczenie
    męża.
    Jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady :-)

    Betty


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1