eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › referencje (polska/za granica)- jak to jest
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2005-03-08 15:07:26
    Temat: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: <b...@i...pl>

    Witam serdecznie,
    w Polsce nigdy nie spotkalem sie z prosba o pokazanie referencji z
    poprzednich miejsc pracy (a w kilku roznych firmach na zroznicowanych
    stanowiskach mialem okazje pracowac). Wybieram sie jednak do irlandii i stad
    pytania:

    1. czy ktos z was spotkal sie z prosbami o referencje gdy probowal `wkrecic`
    sie na jakies stanowisko pracy na zielonej wyspie?
    2. czy referencje od pracodawcow bierzecie w jezyku polskim, czy praktykuje
    sie takze wypisywanie ich w jezyku angielskim?
    3. czy konieczne jest tlumaczenie referencji na j.angielski przez tlumacza
    przysieglego? uslyszalem opinie, ze tylko takie tlumaczenia sa uznawane za
    granica

    licze na jakiekolwiek odpowiedzi
    pozdrawiam
    PL



  • 2. Data: 2005-03-08 18:46:32
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    b...@i...pl wrote:

    [...]
    Nie Irlandia, a Szwajcaria ale mogę odpowiedzieć jak to u mnie było.

    > 1. czy ktos z was spotkal sie z prosbami o referencje gdy probowal `wkrecic`
    > sie na jakies stanowisko pracy na zielonej wyspie?

    W Szwajcarii potrzebowałem. O ile pamiętam - także do permitu. W Irlandii
    nie masz tego problemu, ale referencje mogą się przydać.

    > 2. czy referencje od pracodawcow bierzecie w jezyku polskim, czy praktykuje
    > sie takze wypisywanie ich w jezyku angielskim?

    Ja brałem w języku polskim.
    Niektórzy pracodawcy ponoć dają w angielskim.
    Przygotuj się jednak na to, że będziesz musiał je sobie sam napisać i dać do
    podpisania szefowi :(

    > 3. czy konieczne jest tlumaczenie referencji na j.angielski przez tlumacza
    > przysieglego? uslyszalem opinie, ze tylko takie tlumaczenia sa uznawane za
    > granica

    Jeśli tłumaczenie referencji, to tylko przysięgłe.

    --
    Przemysław Maciuszko


  • 3. Data: 2005-03-08 23:00:57
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: "terrorysta" <t...@g...pl>

    > Jeśli tłumaczenie referencji, to tylko przysięgłe.
    > Przemysław Maciuszko
    A to dlaczego, jesli wolno? W wiekszosci krajow, w Polsce tez tak jest od
    niedawna, tlumacz przysiegly to tlumacz sadowy. Dokumenty wymagajace tlumaczenia
    przysieglego to dokumenty sadowe, administracyjne oraz kilka dok.
    osobistych(metryka urodzenia, swiadectwa szkolne). Referencje moga byc
    tlumaczone przez kazdego tlumacza. Wazne jest by na tlumaczeniu byly dane
    tlumacza z adresem i telefonem. Tlumaczenie wykonal+pieczatka firmowa+podpis.
    t.- tez tlumacz


  • 4. Data: 2005-03-09 06:00:17
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    terrorysta <t...@g...pl> wrote:

    > A to dlaczego, jesli wolno? W wiekszosci krajow, w Polsce tez tak jest od
    > niedawna, tlumacz przysiegly to tlumacz sadowy. Dokumenty wymagajace tlumaczenia

    Tłumacz sądowy?

    > przysieglego to dokumenty sadowe, administracyjne oraz kilka dok.
    > osobistych(metryka urodzenia, swiadectwa szkolne). Referencje moga byc
    > tlumaczone przez kazdego tlumacza. Wazne jest by na tlumaczeniu byly dane

    Oczywiście. Pytanie tylko, czy potem pracodawca, czy inne osoby nimi
    zainteresowane (np. przy wynajęciu mieszkania itp.) uznają je za
    obowiązujące, jeśli tłumaczenie nie będzie przysięgłe.
    Zresztą - to także przecież dokument coś potwierdzający. Ktoś się na nim
    podpisuje. Z reguły zawiera informacje o zakładzie pracy itp.

    > tlumacza z adresem i telefonem. Tlumaczenie wykonal+pieczatka firmowa+podpis.
    > t.- tez tlumacz

    Być może teoria tłumaczenia tak właśnie wygląda. Ja pisałem o praktyce.

    --
    Przemysław Maciuszko


  • 5. Data: 2005-03-09 11:16:41
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: <b...@i...pl>

    a ja i tak nie rozumiem jednej sprawy
    przeciez tlumacz przysiegly nie sprawdza wiarygodnosci tlumacznego zrodla,
    prawda?
    wiec jesli spreparuje sobie referencje po polsku i powiem ze to jest np.
    ksero oryginalu, to on i tak to przetlumaczy ladnie nie pytajac o oryginal -
    bo w koncu nie place mu za to aby tlumaczyl mi oryginaly, lecz to co ja mu
    przyniose do tlumaczenia.

    a chyba za granica nie poprosza mnie o oryginal po polsku?

    naprawde nie rozumiem idei referencji - jak dla mnie to jest to jedna wielka
    sciema dla ludzi lubiacych papierki

    Użytkownik "Przemysław Maciuszko" <s...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:d0m3dh$t2a$1@inews.gazeta.pl...
    > terrorysta <t...@g...pl> wrote:
    >
    > > A to dlaczego, jesli wolno? W wiekszosci krajow, w Polsce tez tak jest
    od
    > > niedawna, tlumacz przysiegly to tlumacz sadowy. Dokumenty wymagajace
    tlumaczenia
    >
    > Tłumacz sądowy?
    >
    > > przysieglego to dokumenty sadowe, administracyjne oraz kilka dok.
    > > osobistych(metryka urodzenia, swiadectwa szkolne). Referencje moga byc
    > > tlumaczone przez kazdego tlumacza. Wazne jest by na tlumaczeniu byly
    dane
    >
    > Oczywiście. Pytanie tylko, czy potem pracodawca, czy inne osoby nimi
    > zainteresowane (np. przy wynajęciu mieszkania itp.) uznają je za
    > obowiązujące, jeśli tłumaczenie nie będzie przysięgłe.
    > Zresztą - to także przecież dokument coś potwierdzający. Ktoś się na nim
    > podpisuje. Z reguły zawiera informacje o zakładzie pracy itp.
    >
    > > tlumacza z adresem i telefonem. Tlumaczenie wykonal+pieczatka
    firmowa+podpis.
    > > t.- tez tlumacz
    >
    > Być może teoria tłumaczenia tak właśnie wygląda. Ja pisałem o praktyce.
    >
    > --
    > Przemysław Maciuszko
    >



  • 6. Data: 2005-03-09 11:38:13
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: "magia" <m...@g...pl>


    Użytkownik <b...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:d0mltu$o8r$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > wiec jesli spreparuje sobie referencje po polsku i powiem ze to jest np.
    > ksero oryginalu, to on i tak to przetlumaczy ladnie nie pytajac o
    > oryginal -
    > bo w koncu nie place mu za to aby tlumaczyl mi oryginaly, lecz to co ja mu
    > przyniose do tlumaczenia.

    Otoz nie do konca.
    Ja robie tak, ze podrzucam tlumaczowi mailem skany dokumentow, a przy
    odbiorze tlumaczenia musze okazac oryginaly, inaczej tlumacz nie podpisalby
    tego jako tlumaczenie przysiegle.

    m.


  • 7. Data: 2005-03-09 13:52:57
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    b...@i...pl wrote:

    > przeciez tlumacz przysiegly nie sprawdza wiarygodnosci tlumacznego zrodla,
    > prawda?

    To zalezy.
    Przy niektorych dokumentach musisz miec je poswiadczone (np. swiadectwa
    szkolne, dyplomy itd.)
    Pozostale dosyc trudno podrobic na tyle, zeby tlumacz sie nie skapnal.

    > wiec jesli spreparuje sobie referencje po polsku i powiem ze to jest np.
    > ksero oryginalu, to on i tak to przetlumaczy ladnie nie pytajac o oryginal -

    Oczywiscie, ze zapyta. Ksero to sobie mozesz wiesz co.
    Do tlumaczenia przedstawiasz oryginaly (przynajmniej do przysieglych, bo
    inaczej nie mialoby to sensu).

    > bo w koncu nie place mu za to aby tlumaczyl mi oryginaly, lecz to co ja mu
    > przyniose do tlumaczenia.

    To wtedy bierz sobie tlumaczenie zwykle, a nie przysiegle.
    I nie placz, jesli potem ktos Ci go nie uzna.

    > a chyba za granica nie poprosza mnie o oryginal po polsku?

    Oczywiscie, ze prosza. Np. ostatnio przedstawiajac tlumaczenie przysiegle
    zaswiadczenia o niekaralnosci - musialem przedstawic polski oryginal.

    > naprawde nie rozumiem idei referencji - jak dla mnie to jest to jedna wielka
    > sciema dla ludzi lubiacych papierki

    Coz. Jesli nie szukasz pracy poza PL, to nie powinna Ci ta 'sciema' byc do
    niczego potrzebna.


    --
    Przemysław Maciuszko


  • 8. Data: 2005-03-09 14:50:11
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: "terrorysta" <t...@g...pl>

    >
    > Tłumacz sądowy?

    Tak, np. we Francji, traducteur assermenté aupres du Parquet de Lille, na
    przyklad.

    > Oczywiście. Pytanie tylko, czy potem pracodawca, czy inne osoby nimi
    > zainteresowane (np. przy wynajęciu mieszkania itp.) uznają je za
    > obowiązujące, jeśli tłumaczenie nie będzie przysięgłe.

    Uznaja.

    > Zresztą - to także przecież dokument coś potwierdzający. Ktoś się na nim
    > podpisuje. Z reguły zawiera informacje o zakładzie pracy itp.

    Ja tlumacze wazniejsze dokumenty, tlumaczenia sa oczywiscie uznawane chociaz nie
    ma na niej okraglej pieczeci z orlem tylko moja imienna, podluzna.

    > Być może teoria tłumaczenia tak właśnie wygląda. Ja pisałem o praktyce.

    Tak wyglada PRAKTYKA. Zawod ten wykonuje od z gora 30 lat i wiem co pisze.

    t.
    >
    > --
    > Przemysław Maciuszko
    >


  • 9. Data: 2005-03-09 15:07:00
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    terrorysta <t...@g...pl> wrote:

    > Uznaja.

    Piszesz z doswiadczenia?
    Jesli tak, to w jakich krajach pracodawcy uznaja bez problemu takie
    tlumaczenia nie-przysiegle?

    > Tak wyglada PRAKTYKA. Zawod ten wykonuje od z gora 30 lat i wiem co pisze.

    Alez ja nie o to pytalem.
    Ty jako tlumacz raczej nie wiesz, czy komus potem wystarcza zwykle
    tlumaczenie, czy przysiegle.
    Chyba, ze masz doswiadczenie np. z wiekszoscia krajow europejskich, to
    podziel sie wiedza. Przyda sie na przyszlosc.
    Fakt, ze ja robilem ostatnio tlumaczenia pod konkretny kraj, ktory akurat
    jest bardzo malo liberalny jesli chodzi o dokumenty i przepisy, wiec moge
    miec zafalszowany obraz.
    Ale np. jednej agencji nie wystarczylo zwykle tlumaczenie i zapytali o zgode
    na powierdzenie referencji bezposrednio u pracodawcy.

    --
    Przemysław Maciuszko


  • 10. Data: 2005-03-09 15:07:01
    Temat: Re: referencje (polska/za granica)- jak to jest
    Od: "terrorysta" <t...@g...pl>

    > > przeciez tlumacz przysiegly nie sprawdza wiarygodnosci tlumacznego zrodla,
    > > prawda?
    >
    > To zalezy.
    > Przy niektorych dokumentach musisz miec je poswiadczone (np. swiadectwa
    > szkolne, dyplomy itd.)
    > Pozostale dosyc trudno podrobic na tyle, zeby tlumacz sie nie skapnal.

    Tlumaczowi nie placi sie za to by sie "skapnal" lecz za tlumaczenie.
    >
    > > wiec jesli spreparuje sobie referencje po polsku i powiem ze to jest np.
    > > ksero oryginalu, to on i tak to przetlumaczy ladnie nie pytajac o oryginal -
    >
    > Oczywiscie, ze zapyta. Ksero to sobie mozesz wiesz co.
    > Do tlumaczenia przedstawiasz oryginaly (przynajmniej do przysieglych, bo
    > inaczej nie mialoby to sensu).

    Do tlumaczenia przedstawiasz to co chcesz by tlumacz przetlumaczyl. Jesli jest
    to kserokopia to fakt ten tlumacz odnotowuje w tlumaczeniu. Jesli jest to
    kserokopia uwierzytelniona to fakt ten tez musi byc odnotowany w tlumaczeniu.
    >
    > > bo w koncu nie place mu za to aby tlumaczyl mi oryginaly, lecz to co ja mu
    > > przyniose do tlumaczenia.

    Oczywiscie.
    >
    > To wtedy bierz sobie tlumaczenie zwykle, a nie przysiegle.
    > I nie placz, jesli potem ktos Ci go nie uzna.
    >
    > > a chyba za granica nie poprosza mnie o oryginal po polsku?

    MOGA poprosic.
    >
    > Oczywiscie, ze prosza. Np. ostatnio przedstawiajac tlumaczenie przysiegle
    > zaswiadczenia o niekaralnosci - musialem przedstawic polski oryginal.

    Zaswiadczenie o niekaralnosci jest dokumentem sadowym, wymaga tlumaczenia
    przysieglego. Oryginal nie jest konieczny, wystarczy kopia poswiadczona
    notarialnie za zgonosc z oryginalem.
    >
    > > naprawde nie rozumiem idei referencji - jak dla mnie to jest to jedna wielka
    > > sciema dla ludzi lubiacych papierki

    Niezupelnie. Jesli ktos przedstawia referencje znanej odbiorcy referencji firmy
    to niekiedy bardzo pomaga.
    >
    > Coz. Jesli nie szukasz pracy poza PL, to nie powinna Ci ta 'sciema' byc do
    > niczego potrzebna.

    Brak zgody. W Polsce zaczynaja od 15 lat obowiozywac podobne zasady jak w
    reszcie cywilizowanej Europy.

    t.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1