eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › urlop i tel sluzbowy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 136

  • 21. Data: 2006-12-27 22:22:10
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:emurdv$b1m$1@atlantis.news.tpi.pl szomiz
    <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> pisze:

    > Zbrojcie sie dalej.
    > EOT
    Jak wszędzie zrobisz sobie EOT, chłopino, to z kim będziesz gadał? A
    przecież tego potrzebujesz...

    --
    Jotte


  • 22. Data: 2006-12-27 22:26:52
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomosci news:emuq46$4pj$2@nemesis.news.tpi.pl Mateusz Pronobis
    <s...@-...pl> pisze:

    > Heh no wlasnie nie sztuka powiedziec "wolne mam i w dupie mam to ze nie
    > mozecie pracowac" ;)
    Nie sztuka?
    To sie odwaz i powiedz.

    --
    Jotte



  • 23. Data: 2006-12-27 22:30:21
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: robbi <r...@n...com>

    Mateusz Pronobis napisał(a):

    >>>> Nie wiem doastalem informacje od kadrowej ze bede musial za to
    >>>> zaplacic, sprawa sie o tyle wyjasnila ze gosc byl i nie poradzil
    >>>> sobie wiec nic nie zarobi.
    >>> Wie^c ty udziel pracodawcy informacji, ?e be^dziesz dochodzi^(3) z wielk?
    >>> skrupulatno?ci? dokumentacji p^(3)acowej dla celów procesowych.
    >>
    >> Taaa, jak powszechnie wiadomo najlepsza metoda rozwiazywania problemow
    >> pojscie w konflikt i jego umiejetne eskalowanie.
    >>
    >
    > Heh no wlasnie nie sztuka powiedziec "wolne mam i w dupie mam to ze nie
    > mozecie pracowac" ;)

    Tutaj to wlasnie sztuka. ;]

    Ja pracuje jako informatyk i moja sluzbowa komorka "umiera" w momencie
    gdy odbijam swoje wyjscie w systemie ewidencji czasu - poniewaz nie mam
    jakiegokolwiek zapisu w umowie o prace + nie mam dodatku za dyzur.

    Osobna kwestia to to iz jakiekolwiek zgloszenie nei ma prawa przyjsc na
    sluzbowa komorke, telefon na biurku czy tez e-mail. Od tego jest caly
    system helpdesku i dopiero po zgloszeniu na odpowiedni numer i
    zdiagnozowaniu incydentu przez ludzi z heldesku zgloszenie pojawia sie u
    mnie w systemie i moge przystapic do rozwiazania problemu.
    Jakakolwiek inna forma zgloszenia nie ma zadnego znaczenia dla mojego
    szefa i dyrektora.

    Co do pokrywania kosztow itp - tak jak tu pozostali grupowicze napisali
    - nie ma oficjalnego wezwania z urlopu - nie masz najmniejszego
    obowiazku kiwnac palcem - chocby sie dyski walily jeden za drugim - wiec
    to jakis blef majacy sprawdzic na ile dasz sie jeszcze firmie "doic".

    --
    pzdr
    robbi


  • 24. Data: 2006-12-27 22:36:31
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:emur1f$f67$1@news.dialog.net.pl...

    >>> sytuację. Tak winien czynić mężczyzna, którym i ty być może masz jeszcze
    >>> szansę się stać.

    > Ty masz coś do mnie osobiście, chłopino?
    > Dotknąłem cię gdzieś, czy co?

    oooo, jottte obrazac innych - dobrze
    ktos obrazic jotte - zle

    nie, jeszcze nie dostaniesz plonka, czasami jestes zabawny

    sz.



  • 25. Data: 2006-12-27 22:41:56
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "J." <a...@m...pl>

    Pomagać mówisz, powinien człowiek człowiekowi.
    Ok, pomagać.
    Czyli jeśli pracodawca mówi, że potrąci mi z pensji, bo nie pojechałem
    do klienta, a ten musiał skorzystać z usługi innej firmy, a ja nie
    pojechałem ponieważ byłem na urlopie, to to jest OK?
    Gdzie tu widzisz pomoc?
    To jest zwykłe cwaniactwo i buractwo przeniesione z podwórka do firmy
    tego pracodawcy. Pracodawca powinien poinformować mnie, że jestem
    potrzebny, następnie pokryć wszystkie koszty związane ze zmianą moich
    planów i normalnie wypłacić należne z tego tytułu wynagrodzenie.
    Oczywiście urlop w takim przypadku nie jest wykorzystany.
    Tego nie musi regulować żaden kodeks, wystarczy kultura osobista.
    Jeśli nie jesteś w stanie tego zrozumieć, to znaczy, że nie masz podstaw
    wychowania i wspominanej kultury.
    Gdybym był pracodawcą, nie potrafiłbym spojrzeć w oczy pracownikowi i
    "poprosić" go o taką "przysługę". Moja kultura mi na to nie pozwala.

    --
    Pozdrawiam
    J.


  • 26. Data: 2006-12-27 22:42:32
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: robbi <r...@n...com>

    szomiz napisał(a):

    > EOT i zegnam ponownie.

    Ja w kwestii formalnej - jak mozna dwa razy EOT'owac ?

    --
    pzdr
    robbi


  • 27. Data: 2006-12-27 22:42:52
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:emuso2$b4r$1@nemesis.news.tpi.pl szomiz
    <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> pisze:

    >> Ty masz coś do mnie osobiście, chłopino?
    >> Dotknąłem cię gdzieś, czy co?
    > oooo, jottte obrazac innych - dobrze
    > ktos obrazic jotte - zle
    > nie, jeszcze nie dostaniesz plonka, czasami jestes zabawny
    Juzek, kuźwa, ja plonki twoje czy innych IPków mam w dupsku (sorry za
    dosadność) - co mnie obchodzi jak jakiś bolek skonfiguruje sobie czytnik?
    Sam tego nie stosuję, bo nie jestem dzieckiem, co głowę pod kołdrę chowa i
    myśli, że go nie widać.
    Ja tylko pytam, czy gdześ ci dowaliłem tak, że teraz mnie nie lubisz i
    brzydko do mnie piszesz. Nie kapujesz prostego zdania?

    --
    Jotte


  • 28. Data: 2006-12-27 22:44:44
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:emus62$fhh$1@news.onet.pl robbi
    <r...@n...com> pisze:

    > Co do pokrywania kosztow itp - tak jak tu pozostali grupowicze napisali -
    > nie ma oficjalnego wezwania z urlopu
    W jednym z moich miejsc pracy robie robotę podobną do Twojej. Podzielam
    Twoje zdanie, choć pozwoliłem sobie je wyciąć.
    Dodam jedynie, że nie dopuszczam nigdy do odwołania mnie z urlopu.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 29. Data: 2006-12-27 22:45:19
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>

    Użytkownik "robbi" <r...@n...com> napisał w wiadomości
    news:emussr$gtg$1@news.onet.pl...
    > szomiz napisał(a):
    >
    >> EOT i zegnam ponownie.
    >
    > Ja w kwestii formalnej - jak mozna dwa razy EOT'owac ?

    W strukturach nieplaskatych mozna.

    sz.



  • 30. Data: 2006-12-27 22:46:07
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Wed, 27 Dec 2006 23:16:59 +0100, szomiz
    <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
    w <emurdv$b1m$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał:

    > Użytkownik "Jakub Lisowski" <j...@S...kofeina.net> napisał w
    > wiadomości news:slrnep5r3f.2bu.jakub@jakub.kofeina.net...
    >
    >>>> Taaa, jak powszechnie wiadomo najlepsza metoda rozwiazywania problemow
    >>>> pojscie w konflikt i jego umiejetne eskalowanie.
    >>>
    >>> Heh no wlasnie nie sztuka powiedziec "wolne mam i w dupie mam to ze nie
    >>> mozecie pracowac" ;)
    >>
    >> Ale akurat JT ma racje.
    >> Na standardowej umowie o pracę w czasie mojego wolnego mam w dupie, co się
    >> dzieje u pracodawcy.
    >
    > Masz prawo miec w dupie. Tyle, ze zycie (rowniez) w pracy poza umowami i
    > kodeksami jest jeszcze gra wzajemnych uprzejmosci.
    >
    > Czlowiek pomoze - czlowiekowi pomoga. Na prawde chcialbys pracowac w firmie,
    > w ktorej _wszystko_ jest uregulowane na pismie?

    Byłoby robialne. Raz zaproponowałem, że mogę całą komunikacje ja - mój
    przełożony prowadzić na piśmie. Widziałem same kopary na podłodze.

    Pomiędzy pracownikiem a pracodawcą jest bardzo niewiele miejsca na
    uprzejmości - ten pierwszy widzi kasę, której nie musi dawać w wyniku
    uprzejmości temu drugiemu.

    >> Jedynym przypadkiem, gdy nie mam tego w dupie jest ściągnięcie z urlopu.
    >> Albo pisemne zlecenie nadgodzin w święta, żebym przyszedł i naprawił.
    >
    > Ty owszem, ale niektorzy (wrecz znaczna czesc) ludzie maja swiadomosc, ze
    > czasami po prostu trzeba, bo sie to wszystkim oplaci.

    Tak, szczególnie, jak mam na papierze, jak _mi_ sięto opłaci.
    Bo telefon od kobiety, która nie podpisuje mi wypłaty że 'coś się
    zjebło' to trochę mało, aby oszacować na ile się opłaci.

    >> A jak pracownik nie ma w umowie, że odpowiada kasą, to gimnastyka
    >> pracodawcy w sądzie może być ciekawym obiektem obserwacji.
    >
    > Zwlaszcza pozostajac przez kilka miesiecy bez srodkow do zycia i z
    > _nie_takim_ swiadectem pracy.

    Jakim świadectwem? Czy na świadectwie jest coś o sądzie pracy?
    A przypuszczam, że gościu z IT nie ma wielkich problemów ze znalezieniem
    pracy.

    >> W przypadku, gdy w grę wchodzi kasa, kończą się sentymenty.
    >
    > Sentymenty koncza sie (najpozniej) w przypadku ukonczenia edukacji :-P
    >
    > Szczerze wspolczuje pracodawcom - kilku nadaktywnych i przewyszczekanych
    > dziekakow potrafi spierdolic atmosfere pracy w dowolnej firmie.

    "Dogadałem się z bankiem - ja nie daję kredytu, on nie sprzedaje piwa".
    Do momentu aż pracodawca nie robi głupich rzeczy typu telefon w
    niedzielę że coś się zjebło, nie ściąga mnie z urlopu a potem każe
    płacić za niekompetentnego wymiennika zawezwanego bez konsultacji ze mną
    mamy spokój i obydwoje wywiązujemy się z umów.

    > sz.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1