eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeodmowa pracy › Re: odmowa pracy
  • Data: 2005-02-01 20:41:02
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    janek.kot; <ctobjo$njr$1@inews.gazeta.pl> :

    > na studia idzie się po to by w przyszłości zdobyć lepiej płatną pracę, bo
    > źle płatną można znaleźć i bez studiów

    To jeszcze dodaj, że czasami źle płatnej nie można dostać ze studiami.

    > wcale nie twierdzę że się należy, ale po studiach jest większa szansa na jej
    > znalezienie,

    Była - jeżeli zapotrzebowanie na osoby z wyższym wynosi powiedzmy 30%, a
    procent osób z wyższym będzie wynosił 50%, to gdzie będzie trudniej
    dostać pracę?

    > a jak UP odrazu po zarejestrowaniu się składa "jakąś" ofertę to
    > najczęściej jest to firma która potrzebuje tanich pracowników do których
    > dopłaca UP.

    Ale mz. najczęściej jest to oferta okresowa, czyli związana np.
    "przetargami" i z posiadaniem środków finansowych przez UP - czyli
    oferta może i jest dziadowska, ale istnieje prawdopodobieństwo, że pula
    ofert skończy się po miesiącu i na następne trzeba będzie czekać pół
    roku.

    > Absolwent po studiach tak na prawdę nie poznał na własnej skórze
    > sytuacji na rynku pracy - ma wykształcenie i z pewnością chce poszukać pracy
    > powiązanej z tym co się nauczył a urząd przysyła pierwszą lepszą ofertę jak
    > się nawinie.

    Może ja czegoś nie rozumiem, albo faktycznie autorka miała studia
    rozpoczynające się w semestrze zimowym, ale [zakładając, że autorka jest
    absolwentką studiów] co ona robiła do teraz? Wierzysz, że osoba, która
    nie potrafiła się zmobilizować przez pół roku [od zakończenia zajęć]
    będzie w stanie coś szybko osiągnąć i jeszcze wyrobić sobie zdanie
    odnośnie rynku pracy, bo "ona chciałaby".

    > Wtedy absolwent ma dylemat (nie wiedząc jakie ma szanse na
    > znalezienie dobrze płatnej pracy) czy brać co popadnie, czy szukać na własną
    > rękę, a co jak nic nie znajdzie?

    Każdy ma taki dylemat na początku, a nawet później.

    > Też to przerobiłem na własnej skórze i
    > dlatego radziłem jej szukanie pracy na własną rękę. Teraz gdy pracuję nie
    > mam czasu na szukanie innej pracy i wygląda że utknąłem w tej firmie na
    > dobre.

    Ale pracujesz, więc nie wiesz czy metoda "szukania na własną rekę" [pod
    warunkiem, że w ogóle autorka zacznie szukać, a nie wzruszać się że ona
    nie chce oferty z UP] dałaby w Twoim przypadku jakikolwiek skutek, czy
    też straciwszy tytuł absolwenta poszedłbyś pracować do hipermarketu?

    Niedawno żaliła się na grupie była absolwentka, że teraz, jako
    "normalna" bezrobotna nie ma już "luksusów", jakie dostawali absolwenci
    - nie dostaje ofert pracy, nikt specjalnie się nią nie przejmuje, a
    jedyne oferty, z których może skorzystać, to te z tablicy ogłoszeń.

    > Napisałem "utknąłem" bo pensja niska, nic się nie nauczyłem a jak
    > mnie zwolnią to nie będzie się czym pochwalić w CV. Po co tak nażekam
    > zamiast się zwolnić i szukać lepszej pracy - bo nie wiem jakie miałbym
    > szanse na znalezienie lepszej pracy, a jak bym nie przyjął oferty UP to bym
    > się sam przekonał czy ciężko jest znaleźć dobrą pracę. A tak nie wiem czy
    > cieszyć się z tego co mam czy nażekać.

    Wszystko przed Tobą - nadal możesz się zwolnić i samemu się przekonać
    czy ciężko jest znaleźć dobrą pracę. ;) Tak, bo to zły był UP, że nie
    dał Ci się przekonać, bo inaczej to Ty byś ... . Dużo stron ma w Twoim
    mieście GW, nie możesz wziąśc urlopu na jeden dzień [na ewentualną
    rozmowę], a może po prostu nawet byś nie potrafił sam wybrać firmy, bo
    bałbyś się, że Ciebie zwolnią, że się nie sprawdzisz, że będzie mobbing
    i co tam dusza zapragnie zracjonalizować?
    Przeczytaj siebie samego - pracę dostałem z UP, nie szukałem pracy na
    własną rękę, ale jak bym szukał na własną rękę [w podtekście - bo można
    dostać lepsze prace] to bym dostał lepszą.

    Oczywiście jestem może trochę niesprawiedliwy, bo nie wiem, czy nie
    siedzisz w pracy od 6 do 22, ale mz. przejrzenie dużych ogłoszeń w GW,
    odpowiedź [często e-mailem] w ciągu tygodnia [a nawet dwóch, bo takie
    są] nie jest czynnością nazbyt absorbującą, zwłaszcza jak się odpowiada
    na 2-4 ogłoszenia - nawet nie mając możliwości pójścia na spotkanie
    rekrutacyjne dowiesz się, jak przedstawia się Twoja rzeczywista sytuacja
    na rynku pracy. A jeżeli nie chcesz zmieniać pracy, pomimo narzekań, to
    jej nie zmieniaj - tylko nie wmawiaj innym, że gdyby nie UP ...

    [...]

    Flyer

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1