eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 60

  • 21. Data: 2006-10-18 08:02:02
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    badzio napisał(a):

    >> Prostuję wszystko. Właśnie przeczytałam na priva chamską odpowiedź, jaką
    >> firma TT wystosowała do Nodexa i pozostaje mi jedynie pogratulować mu,
    >> że ... nie dostał pracy w tym miejscu. To był chyba łut szczęścia.
    >> A Ciebie Nodex przepraszam za nietrafione insynuacje.
    > To niech Nodex ja wrzuci na grupe, coby wszyscy mogli sie z nia zapoznac

    Też bym był zainteresowany. :)

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 22. Data: 2006-10-18 08:03:36
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: "NodeX" <n...@b...data.pl>


    "badzio" <b...@n...skreslic.epf.pl> wrote in message:
    > To niech Nodex ja wrzuci na grupe, coby wszyscy mogli sie z nia zapoznac

    hmm, nie wiem czy to dobre rozwiazanie wrzucac na grupe tresc emaili,
    szczegolnie takich,
    jesli ktos jest tym zainteresowany to prosze kontakt na priv, zeby juz nie
    zasmiecac grupy.

    --
    Pozdrawiam,
    Paweł Kielak 'NodeX'



  • 23. Data: 2006-10-18 08:05:42
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    "Przemysław Maciuszko" <s...@h...pl> napisał

    > Czy myślisz, że gdyby autor wątku usłyszał, że to suma nierealna, traciłby
    > czas na jakieś 'klepanie kodu'?

    Ale może kwota wcale NIE była nierealna.
    Czy naprawdę uważasz, że komuś chciałoby się tracić 2 godziny czasu (+
    zlecać dodatkowe zadanie) na człowieka, co do którego z góry wie się, że
    jest za drogi?
    Jednocześnie, choć kwota (jako wartość bezwzględna) nie wystraszyła
    rekrutującego, mógł być on na tym etapie rozmowy nie do końca przekonany,
    czy takie właśnie wynagrodzenie faktycznie jest adekwatne do wiedzy i
    umiejętności kandydata. I chciał go sprawdzić jeszcze w inny sposób.

    > Ja nie wiem, ale czasami mam wrażenie że Twoje porady są jakoś zupełnie
    > oderwane od polskiej, szarej rzeczywistości.

    Zdecyduj się więc czy chodzi Ci o to, by dążyć do normalności czy też o to,
    by dostosować się do "polskiej, szarej rzeczywistości"? Bo to się trochę ze
    sobą gryzie. BTW - kandydaci sami kręcą na siebie bicz pozwalając się
    traktować "po psiemu" lub bojąc się wyrazić swoje zdanie, w sytuacji, gdy
    coś im nie pasuje. A rekruterzy to wykorzystują. I będą dopóty, dopóki nikt
    im nie powie STOP. Zwykłe zasady logiki.

    > Od dłuższego czasu prezentujesz pogląd na zasadzie "czego się czepiacie,
    > przecież wszystko jest ok, a osoby prowadzące rekrutację są cacy".

    Jeśli uważam, że czyjeś postępowanie nie odbiega od normy czy też wydaje mi
    się poprawne, to tak je właśnie określam. Mam prawo do wyrażenia własnej
    opinii, choć Tobie może się ona nie podobać. Nic na to jednak nie jestem w
    stanie poradzić.

    > Otóż nie są. O czym się można przekonać, biorąc udział w choćby jednym
    > zagranicznym procesie rekrutacyjnym.
    > Niestety w tym temacie brakuje nam do Europy dużo więcej, niż np. w
    > poziomie zarobków...

    W wielu aspektach życia dużo nam brakuje do Europy i zawsze dużo będzie
    brakować. Z różnych powodów, które są nie do przeskoczenia z dnia na dzień.
    Tym bardziej więc trochę naiwne jest to święte oburzenie i argumentacja
    (zwłaszcza ze strony osób nie mieszkających w Polsce na co dzień) "bo w
    Europie jest lepiej, a u w Polsce nadal tragicznie". No trudno. Taką mamy na
    razie tutejszą rzeczywistość i takie są prawa rynku.

    N.


  • 24. Data: 2006-10-18 08:37:35
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>

    Patrze, patrze a tu NodeX porozsypywal nastepujace haczki:
    > "badzio" <b...@n...skreslic.epf.pl> wrote in message:
    >> To niech Nodex ja wrzuci na grupe, coby wszyscy mogli sie z nia zapoznac
    > hmm, nie wiem czy to dobre rozwiazanie wrzucac na grupe tresc emaili,
    > szczegolnie takich,
    > jesli ktos jest tym zainteresowany to prosze kontakt na priv, zeby juz nie
    > zasmiecac grupy.
    Bardzo dobre rozwiazanie. Mysle ze zainteresowani beda wzsyscy albo
    prawie wszyscy grupowicze.
    I nie musisz sie obawiac.. w koncu to byl mail do Ciebie, wiec mozesz z
    nim zrobic co Ci sie podoba.
    A jesli kolesie sie faktycznie tak zachowali - to upublicznienie tego
    meila (wraz z danymi jego autora) wplynie pozytywnie na postepowanie tej
    firmy:)
    --
    badzio


  • 25. Data: 2006-10-18 08:45:14
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    X-No-Archive:yes
    "Przemysław Maciuszko" <s...@h...pl> napisał

    > Czy myślisz, że gdyby autor wątku usłyszał, że to suma nierealna, traciłby
    > czas na jakieś 'klepanie kodu'?

    Ale może kwota wcale NIE była nierealna.
    Czy naprawdę uważasz, że komuś chciałoby się tracić 2 godziny czasu (+
    zlecać dodatkowe zadanie) na człowieka, co do którego z góry wie się, że
    jest za drogi?
    Jednocześnie, choć kwota (jako wartość bezwzględna) nie wystraszyła
    rekrutującego, mógł być on na tym etapie rozmowy nie do końca przekonany,
    czy takie właśnie wynagrodzenie faktycznie jest adekwatne do wiedzy i
    umiejętności kandydata. I chciał go sprawdzić jeszcze w inny sposób.

    > Ja nie wiem, ale czasami mam wrażenie że Twoje porady są jakoś zupełnie
    > oderwane od polskiej, szarej rzeczywistości.

    Zdecyduj się więc czy chodzi Ci o to, by dążyć do normalności czy też o to,
    by dostosować się do "polskiej, szarej rzeczywistości"? Bo to się trochę ze
    sobą gryzie. BTW - kandydaci sami kręcą na siebie bicz pozwalając się
    traktować "po psiemu" lub bojąc się wyrazić swoje zdanie, w sytuacji, gdy
    coś im nie pasuje. A rekruterzy to wykorzystują. I będą dopóty, dopóki nikt
    im nie powie STOP. Zwykłe zasady logiki.

    > Od dłuższego czasu prezentujesz pogląd na zasadzie "czego się czepiacie,
    > przecież wszystko jest ok, a osoby prowadzące rekrutację są cacy".

    Jeśli uważam, że czyjeś postępowanie nie odbiega od normy czy też wydaje mi
    się poprawne, to tak je właśnie określam. Mam prawo do wyrażenia własnej
    opinii, choć Tobie może się ona nie podobać. Nic na to jednak nie jestem w
    stanie poradzić.

    > Otóż nie są. O czym się można przekonać, biorąc udział w choćby jednym
    > zagranicznym procesie rekrutacyjnym.
    > Niestety w tym temacie brakuje nam do Europy dużo więcej, niż np. w
    > poziomie zarobków...

    W wielu aspektach życia dużo nam brakuje do Europy i zawsze dużo będzie
    brakować. Z różnych powodów, które są nie do przeskoczenia z dnia na dzień.
    Tym bardziej więc trochę naiwne jest to święte oburzenie i argumentacja
    (zwłaszcza ze strony osób nie mieszkających w Polsce na co dzień) "bo w
    Europie jest lepiej, a u w Polsce nadal tragicznie". No trudno. Taką mamy na
    razie tutejszą rzeczywistość i takie są prawa rynku.

    N.


  • 26. Data: 2006-10-18 08:47:40
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Abstrahujac od Twojego komentarza nt. tego, ze Nodex mial racje, odnosze
    sie ogolnie do niektorych stwierdzen.

    Nixe wrote:

    > X-No-Archive:yes
    > W wiadomości <news:eh4abr$80u$1@inews.gazeta.pl>
    > Immona <c...@n...gmailu> pisze:
    >
    >> "> Zgodnie z planem pojechałem, na wstępie okazało się, że człowiek,
    >> który miał
    >>
    >>> ze mną mieć rozmowę zapomniał o niej, na szczęście przyszedł drugi,
    >>> więc nie musiałem czekać."
    >
    >
    >> Bez komentarza.
    >
    >
    > Ale co "bez komentarza"? Że rozmowę poprowadził ktoś inny? Co w tym takiego
    > strasznego?
    > Pamiętaj poza tym, że relację znasz tylko z jednej strony i nie wiesz, co
    > mogło być faktycznym powodem niedyspozycji osoby, która pierwotnie miała tę
    > rozmowę poprowadzić. Może i zapomniała, ale może po prostu coś jej wypadło.
    > Nikt nie jest w każdym calu nieomylny i perfekcyjny. Grunt, że miała swego
    > zastępcę.

    Co innego zapomniec, co innego musiec z jakiegos powodu byc gdzie
    indziej, wyjasnic to i przeprosic.
    Ja sporo razy bylam "zastepstwem", bo jeden z moich szefow mial dosc
    dynamiczny grafik. Zawsze uwazalam za niezbedne wyjasnic, jakie sprawy
    go zatrzymaly, po to, zeby osoba sama mogla ocenic, ze rzeczywiscie jest
    to cos wazniejszego niz spotkanie z nia i nie czula sie zlekcewazona
    (czasem bylo to zmyslanie, ale chodzi o to, zeby rozmowca sie poczul
    dobrze). Nie byly to sytuacje rekrutacyjne, ale podczas rekrutacji
    obowiazuja takie same zasady jak w rozmowach biznesowych z potencjalnym
    kontrahentem.

    >
    >> Brak szacunku dla cudzego czasu; zapraszajac na rozmowe dluzsza niz
    >> standard (pol godziny) nalezy poinformowac, ile to czasu zajmie
    >
    >
    > Nie wiem wg jakich standardów Ty przeprowadzasz rozmowy kwalifikacyjne, ale
    > to zazwyczaj nie jest coś, co robi się pod linijkę i "podręcznikowo". Każdy
    > kieruje się innymi czynnikami.

    Oczywiscie, ze moze sie przyjemnie rozmawiac i moze sie przedluzyc.
    Ale w tym przypadku byly testy i to one przedluzyly spotkanie, a nie
    "zagadanie sie". Majac testy mozna dosc dobrze oszacowac czas potrzebny
    na ich wykonanie, zwlaszcza, gdy jest liczony w godzinach.

    >
    >> Tez: zajecie czlowiekowi duzej ilosci czasu bez poprzedniego
    >> uprzedzenia.
    >
    >
    > To mógł po prostu powiedzieć "A pocałujcie mnie w nos, ja już nie mam już
    > czasu".
    > Nie rozumiem, co stoi na przeszkodzie, by samemu przerwać proces
    > rekrutacji,
    > którą uważa się za beznadziejną i nieprofesjonalną.

    Nodex jest widac niedoswiadczony w takich sytuacjach i moze rzeczywiscie
    powinien tak zrobic. Ale czyjs brak doswiadczenia nie uprawnia do zlego
    traktowania go.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)


  • 27. Data: 2006-10-18 09:16:53
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    > To jest niestety największy babol polskich procesów rekrutacyjnych.
    > Kandydat rzuca stawkę, a potem następuje cisza i oczekiwanie...
    > Żadnej informacji zwrotnej, żadnego komentarza, nic.
    > Czy myślisz, że gdyby autor wątku usłyszał, że to suma nierealna, traciłby
    > czas na jakieś 'klepanie kodu'?
    > No ale jak widzę - dla niektórych siedzących w mentalności PRL-u (gdzie
    > też
    > wszystko było "tajne przez poufne"), to normalne...

    Jeszcze dochodzi taka jedna drobnostka, że konkurencja może wysłać "szpiega"
    na taką rozmowę, aby ocenić, ile się tam zarabia, po czym spróbować podebrać
    co bardziej wartościowych pracowników...


  • 28. Data: 2006-10-18 09:33:37
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: "NodeX" <n...@b...data.pl>


    "Any User" <a...@m...com> wrote in message:
    > Jeszcze dochodzi taka jedna drobnostka, że konkurencja może wysłać
    > "szpiega" na taką rozmowę, aby ocenić, ile się tam zarabia, po czym
    > spróbować podebrać co bardziej wartościowych pracowników...

    ale chyba szpiega sami nie wybrali ?
    to oni pierwsi skontaktowali sie ze mna

    --
    Pozdrawiam,
    Paweł Kielak 'NodeX'



  • 29. Data: 2006-10-18 09:43:34
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> Jeszcze dochodzi taka jedna drobnostka, że konkurencja może wysłać
    >> "szpiega" na taką rozmowę, aby ocenić, ile się tam zarabia, po czym
    >> spróbować podebrać co bardziej wartościowych pracowników...
    >
    > ale chyba szpiega sami nie wybrali ?
    > to oni pierwsi skontaktowali sie ze mna

    1. Ja mówię generalnie, a nie o tym konkretnym przypadku.
    2. Jako szpiega mogą wysłać osobę, której się wpisze na dokumentach jakieś
    wybitne kwalifikacje. Można też wysłać do konkurencji kilkadziesiąt
    kompletów dokumentów na różne osoby, zwiększając szanse, że chociaż jedna (a
    może i kilka) pójdzie na rozmowę i uzyska bardzo cenne informacje.


  • 30. Data: 2006-10-18 12:45:45
    Temat: Re: W jaki sposób traktuje się kandydatów w Transition Technologies (www.tt.com.pl)
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Wed, 18 Oct 2006 11:16:53 +0200, Any User <a...@m...com>
    w <eh4reb$1ab0$1@news2.ipartners.pl> napisał:

    >> To jest niestety największy babol polskich procesów rekrutacyjnych.
    >> Kandydat rzuca stawkę, a potem następuje cisza i oczekiwanie...
    >> Żadnej informacji zwrotnej, żadnego komentarza, nic.
    >> Czy myślisz, że gdyby autor wątku usłyszał, że to suma nierealna, traciłby
    >> czas na jakieś 'klepanie kodu'?
    >> No ale jak widzę - dla niektórych siedzących w mentalności PRL-u (gdzie
    >> też
    >> wszystko było "tajne przez poufne"), to normalne...
    >
    > Jeszcze dochodzi taka jedna drobnostka, że konkurencja może wysłać "szpiega"
    > na taką rozmowę, aby ocenić, ile się tam zarabia, po czym spróbować podebrać
    > co bardziej wartościowych pracowników...

    A tobie się dzaje, że konkurencja nie wie, ile się tam zarabia?
    Bez jaj.
    Mamy dwie firmy - A i B.
    Firma A płaci Aaaa, firma B płaci Bbbb.
    Jak pracownicy z firmy A idą do firmy B, to może to oznaczać, że
    Aaaa < Bbbb, w drugą stronę jest oczywiste.
    Przecież pracownicy też idą na rozmowę i podają stawki i CVki, tam jest
    napisane, że gościu pracował w B i tenże gościu mówi, że chciałby
    zarabiać Xxxx, co pozwala sądzić, że jego Bbbb < Xxxx.
    Równie oczywiste bywa, gdy tylko część pracowników chce przejść, patrząc
    po ich zarobkach.
    Wynagrodzenia nie są równe.
    Dodatkowo - wynagrodzenia mogą być niewiadomo jak tajne, a i tak znany
    jest mniej więcej poziom.

    No chyba że któraś firma, albo obie, są zarządzane według podręczników z
    ZSRR - każdemu po równo, każdy według możliwości, wszystko jest tajne a
    wyjście na kupę rejestrowane.
    Ale wtedy to nawet kupienie pracownika od konkurencji niewiele zmieni -
    pracownicy którzy odeszli prawdopodobnie pochwalili się swoim kolegom,
    jak im się rewelacyjnie pracowało i ile zarabiali.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1