eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Na rozdrożu (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 21. Data: 2002-08-04 20:56:31
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Krzysztofsf" <K...@p...poczta.gazeta.pl>


    > >3.Czy wiesz, ze duzo firm w minionym okresie pokupowalo roznej wielkosci
    > >systemy informatyczne, takze oferowane jako otwarte, i nie pala sie do
    > >przejscia na kolejne, z wszystkimi bajerami.
    > Bajerami powiadasz...
    > Tak swoja droga to, na co te systemy byly otwarte?
    > :)

    Na mozliwosci rozbudowy....;)



    >
    > >5.Czy wiesz, ze mowisz wylacznie jak informatyk, oderwany od realiow.
    > Czy wiesz, ze mówisz wylacznie jak osoba o bardzo (ograniczonych/
    > glodowym) spojrzeniu na problem?
    > Krzysztofie MYSL GLOBALNIE!

    Mysle realnie. Kryzys jest tak jakby w wiekszosci galezi gospodarki.

    > >6.Czy nigdy nie byles w sytuacji, ze jako np. admin poszedles do szefa,
    > >powiedziales:"zeby to osiagnac musimy kupic taki a taki system", a on
    > >poklepal cie po raminiu i powiedzial:"Panie Arku,
    > Zdrobnienie Arek pochodzi od Arkadiusz.
    > Przyznam ze niestety nie slyszalem zdrobnienia swojego imienia.
    > A szkoda. :(
    Sorry, wydalo mi sie , ze Arek jest w podpisie.

    > >w tym roku nie mamy na to pieniedzy, niech pan wymysli jakies inne
    > >rozwiazanie...moze w tym, jak mu tam..Linuxie, albo innym darmowym
    systemie.
    > >Ostatecznie duzo panu placimy,
    > >to musi pan jakos to rozwiazac".
    > Zapewne jako typowy dobrze oplacany MakGajwer, zlapalbym za lutownice
    > i poprzerabial wszystkie stare PC na klony SUN SPARCSTATION, potem bym
    > zlapal za klawiature i przy pomocy notepada oraz komendy debug
    > przerobilbym MS MONEY na SAP R/3.
    > A swistak je tak zawija w te sreberka Panie Prezesie.
    > :))))))))))))))))))))))))))))))))

    I niejeden Prezes, gdybys mu powtorzyl powyzsze jako poczynione kroki, by ci
    odpowiedzial :" A widzi Pan, jednak mozna bylo".

    > Tak swoja droga za to kocham Linux i OpenSource, ze udowadniaja wszem
    > i wobec ze wytwarzanie oprogramowania nic nie kosztuje i samo
    > oprogramowanie równiez nic nie powinno kosztowac...
    > A tu jakas firma zada 50$ netto za godzine wdrozenia...

    No....slyszalem, ze juz jest troche firm, ktore niezle zyja z platnej
    konfiguracji i nadzoru...bezplatnego oprogramowania ;)

    > >7.Czy myslales kiedys o tym, ze dla takiej duzej firmy zachodniej obroty
    w
    > >takiej Polsce stanowia w wiekszosci przypadkow maly % w porownaniu do
    firmy
    > >matki, natomiast zakupy systemow informatycznych maja zblizone koszty.
    > No to po co tu inwestuja?
    Hossa byla. Jedne firmy uciekaly w inwestycje przed podatkami, inne chcialy
    opanowac rynek przed konkurencja.

    > Pozdrawiam
    > Artur




    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2002-08-04 21:00:18
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Krzysztofsf" <K...@p...poczta.gazeta.pl>


    Użytkownik "artur dyksinski" <a...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:3d4d5a3b.14697162@news.gazeta.pl...
    > Czesc.
    > Coraz fajniej, zaczynamy juz od "A co"?

    A tak..;) Hmmmm.....a inni nie lubia zdrobnien.......;) A przeciez to takie
    filuterne "A co" bylo:)))

    > >A co?
    > >Myslales, ze takie rzeczy recznie z ekranow sie klepie:)
    > To sie nazywa OpenSource analizer.
    > :))))))))))))))))))
    > >Import danych i ich analiza w innych systemach...standard, jakbys nie byl
    > >zorientowany, i myslal, ze tylko w drogich systemach mozna obrabiac dane.
    > Prosilbym jednak o wiecej szczególów?

    Szczegoly.....To zobacz moze, do jakich programow program produkcyjny, ktory
    cie interesuje, oferuje sterowniki ODBC.

    > Pozdrawiam
    > Artur

    Pozdrawiam
    Krzysztof



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2002-08-05 00:33:38
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: No Name <v...@w...pl>

    (...)
    > Tak swoja droga za to kocham Linux i OpenSource, ze udowadniaja wszem
    > i wobec ze wytwarzanie oprogramowania nic nie kosztuje i samo
    > oprogramowanie równiez nic nie powinno kosztowac...
    > A tu jakas firma zada 50$ netto za godzine wdrozenia...

    No tu się kolega chyba nieco zagalopował. Sam jestem zwolennikiem
    taniego oprogramowania, dodatkowo jakością i elegancją rozwiązań
    bijącego konkurencję - jednakże nie posunąłbym się do stwierdzenia, że
    jego wytwarzanie nic nie kosztuje. Po prostu kto inny za to płaci, fakt,
    że mniej i inaczej.Rozumiem jednak, że tak skrajny pogląd mógł powstać
    jako przeciwieństwo do sytuacji, kiedy to zakupiony program może bez
    zgody autora (firmy):
    - zostać zainstalowany w komputerze, w którym nie będą dokonywane zmiany
    hardware'u
    - zostać zainstalowany, o ile jego nowy właściciel będzie mógł
    odokumentować swoje prawa: oryginalnym nośnikiem, "certyfikatem",
    fakturą zakupu
    - zostać zainstalowany tylko w komputerze, z którym został zakupiony itd.
    Pzdr: Dogbert


  • 24. Data: 2002-08-05 09:37:38
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)

    Czesc
    >I niejeden Prezes, gdybys mu powtorzyl powyzsze jako poczynione kroki, by ci
    >odpowiedzial :" A widzi Pan, jednak mozna bylo".
    Zgadza sie.
    I to juz nie jest takie smieszne
    (ze takich wybitny menadzment mamy)

    >No....slyszalem, ze juz jest troche firm, ktore niezle zyja z platnej
    >konfiguracji i nadzoru...bezplatnego oprogramowania ;)
    Tak pewnie...
    Myslales ile firm upadlo, albo ponioslo druzgocace straty?
    Jak dobrze pamietam to caly ten ruch mial walczyc z tyrania molochów
    typu M$, a okazalo sie ze szkodzi informatyce bardziej niz one.
    Troche to jak w jednym z opowiadan Lema:
    wymysla sie kolejne generacje robotów by te unicestwialy swoich
    poprzedników.

    To sie zrobilo na tyle OT ze proponuje EOT.

    Pozdrawiam
    Artur

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 25. Data: 2002-08-05 09:53:06
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)

    Czesc.
    >Nie.
    >Jesli czytales calosc watku, to mogles tam zobaczyc, ze ja tylko raportuje,
    >bez wnioskow. Gdybym pracowal w sieci supermarketow i mial tam dostep do
    >wprowadzonych danych (i mial Pentium XIX a nie PIV :)), moglbym jedynie
    >podac sprzedaz okreslonego asortymentu w okreslonym okresie, o wymaganym
    >stopniu szczegolowosci, dla poszczegolnych godzin itp. Zlaczyc to np z
    >okresami akcji roznoszenia ulotek o promocji w poszczegolnych dzielnicach
    >miasta czy co tam jeszcze w bazach maja i o co w zwiazku z tym bede
    >poproszony.
    ???
    Pentium XIX powiadasz...
    Przyznam ze robilem bardziej szczególowe agregaty, które "chodzily" ma
    MsSQL posadzonym na "maszynie" z Pentium Pro -i to jak burza :))).
    Choc przyznaje ze PiiiSiii to sie do takich zadan nadaje BARDZO
    *srednio*
    (pewnie dla tego tak dobrze sprzedaja sie SUNy czy inne IBMy :))))

    >Natomiast nie mam umiejetnosci aby te dane ocenic statystycznie wg trendow
    ???

    >Zdaje sobie rowniez sprawe, ze caloscia danych, przy ilosci zdazen w sieci
    >hipermarketow pecet by sie zapchal....

    :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
    -jak tak dalej pójdzie to Cie czeka ksiega eksperta...
    :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    >Tak wiec powyzszy przyklad jest akurat
    >dla wspomnianego rozwiazania wysoce teoretyczny. Ale z np z ogolnopolska
    >siecia firmy sprzedajacej luksusowe obuwie...to juz inaczej techniczna
    >strona obrobki danych by wygladala...?;)
    :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
    Mam do ciebie ogromna prosbe: *DAJ SPOKÓJ*....

    EOT

    Pozdrawiam
    Artur

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2002-08-05 10:06:42
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)

    Czesc.
    >> Tak swoja droga za to kocham Linux i OpenSource, ze udowadniaja wszem
    >> i wobec ze wytwarzanie oprogramowania nic nie kosztuje i samo
    >> oprogramowanie równiez nic nie powinno kosztowac...
    >> A tu jakas firma zada 50$ netto za godzine wdrozenia...
    >
    >No tu się kolega chyba nieco zagalopował. Sam jestem zwolennikiem
    >taniego oprogramowania, dodatkowo jakocią i elegancją rozwiązań
    >bijącego konkurencję - jednakże nie posunąłbym się do stwierdzenia, że
    >jego wytwarzanie nic nie kosztuje. Po prostu kto inny za to płaci, fakt,
    >że mniej i inaczej.Rozumiem jednak, że tak skrajny pogląd mógł powstać
    >jako przeciwieństwo do sytuacji, kiedy to zakupiony program może bez
    >zgody autora (firmy):
    >- zostać zainstalowany w komputerze, w którym nie będą dokonywane zmiany
    >hardware'u
    >- zostać zainstalowany, o ile jego nowy właciciel będzie mógł
    >odokumentować swoje prawa: oryginalnym nonikiem, "certyfikatem",
    >fakturą zakupu
    >- zostać zainstalowany tylko w komputerze, z którym został zakupiony itd.
    >Pzdr: Dogbert
    >
    Miej wiecej...

    Pozdrawiam
    Artur

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 27. Data: 2002-08-05 13:05:34
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: <k...@p...onet.pl>

    > Czesc
    > >> ?
    > >>
    > >> Podzrawiam
    > >> Artur
    > >>
    > >> --
    > >A tak konkretnie?
    >
    > Czy przeprowadzales Krzysiu jakies badania rynku pracy?
    > Czy ta rada ma jakies logiczne uzasadnienie w np.
    > liczbie pojawiajacych sie ogloszen dotyczacych takich specjalnosci,
    > czy tak sobie palnales rade: "a la betonowe kolo ratunkowe" ?
    >
    > Pozdrawiam
    > Artur

    > "Mistrzu a co jesli nie mam:
    > czasu/ ochoty/ zdrowia
    > ma sluchanie jakis:
    > bredni/ glupot/ pierdol/ ludzi którzy najczesciej
    > nie maja pojecia o czym mówia?"> Czesc
    > >> ?
    > >>
    > >> Podzrawiam
    > >> Artur

    Zeby nie nawiazywac do dalszej czesci watku, ktora poszla "w maliny" i
    posluzyla do udowodnienia, jakie narzedzia zna, lub slyszal Artur oraz ich
    wyzszosci nad wszystkim, co powie interlokutor, pare przykladowych ogloszen, z
    jednego z portali, dla ekonomistow z zylka informatyczno-analityczna.
    Zaznaczam...dla ekonomistow, a nie informatykow. Ilosciowo....zblizone do
    zapotrzebowan na wdrozeniowcow w tym samym okresie, ale wymagania troche
    blizsze autorowi posta. Naturalnie wymog znajomosci jezyka angielskiego dla
    analitykow jest czystym przypadkiem i nie ma nic wspolnego z przeznaczeniem
    przynajmniej czesci ich raportologii.
    No i samo istnienie ponizszego swiadczy jedynie o istnieniu niszy, a nie o
    bezwzglednej latwosci dostania sie na ktores z wymienionych stanowisk

    1)Specjalista ds. Raportów Biznesowych


    Poznań



    Wymagania:
    - wykształcenie wyższe ekonomiczne,
    - minimum 3-letnie doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku,
    - bardzo dobra znajomość języka angielskiego,
    - biegła obsługa pakietu MS Office,
    - bardzo wysokie umiejętności analityczne,
    - mile widziane doświadczenie w pracy w dużym międzynarodowym koncernie,
    - umiejętność pracy w grupie.


    Firma oferuje:
    - atrakcyjne zarobki,
    - pracę pełną wyzwań,
    - samochód służbowy,
    - laptop.



    Zainteresowane osoby prosimy o zgłaszanie się poprzez system HRK.PL.

    Zastrzegamy sobie mozliwość odpowiedzi tylko wybranym kandydatom
    2)Analityk Systemu Informatycznego
    Warszawa

    Wymagania:
    - wykształcenie wyższe ekonomiczne,
    - znajomość rachunkowości bankowej,
    - praktyczna znajomość informatycznych systemów księgowych,
    - znajomość relacyjnych baz danych,
    - bardzo dobra znajomość języka angielskiego,
    - umiejętność pracy zespołowej,
    - odpowiedzialność.
    3)Młodszy Analityk Finansowy
    Wymagania:

    Oferta skierowana jest do absolwentów lub studentów ostatnich lat którzy:
    - posiadają wykształcenie ekonomiczne, kierunek finanse lub pokrewne
    - interesują się problematyką finansów przedsiębiorstw oraz posiadają wiedzę
    (przynajmniej teoretyczną) dotyczącą różnorodnych technik analizy finansowej.
    - władają biegle językiem angielskim
    - myślą analitycznie i czują się dobrze pracując z liczbami
    - przywiązują dużą wagę do porządku i jakości pracy
    - potrafią wykazać się inicjatywą oraz pracować w zespole
    Oferujemy:
    Oferujemy ciekawą pracę w międzynarodowym zespole profesjonalistów, pozwalającą
    na ciągłe pogłębianie wiedzy i doskonalenie umiejętności zawodowych.

    Osoby spełniające powyższe wymagania proszone są o przesyłanie swoich
    dokumentów (cv oraz list motywacyjny) w języku angielskim na adres:

    PHILIP MORRIS POLSKA S.A., Dział Zasobów Ludzkich, Al. Jana Pawła II 196, 31-
    982 Kraków lub R...@p...ch <mailto:R...@p...ch?
    Subject=From_HRK_Ref.nr->
    4)Analityk Finansowy
    Warszawa

    Wymagania:
    - wykształcenie wyższe ekonomiczne,
    - wiedza z zakresu analizy finansowej,
    - znajomość zasad działania zintegrowanych systemów zarządzania,
    - doświadczenie w controllingu finansowym.
    - biegła znajomość języka angielskiego.
    Oferujemy:
    - pracę w stabilnej i dynamicznie rozwijającej się fimie,
    - atrakcyjne zarobki.
    5)Specjalista ds. Analiz
    Poznań

    Wymagania:
    - wykształcenie wyższe ekonomiczne,
    - doświadczenie w dziale finansowym związane z przeprowadzaniem analiz
    finansowych,
    - wysokie zdolności analityczne,
    - umiejętność pracy w zespole,
    - wiedza z zakresu zarządzania finansami
    - wiedza z zakresu prawa podatkowego,
    - biegła obsługa komputera i pakietu MS Office,
    - dobra znajomość języka angielskiego.

    Zainteresowane osoby prosimy o zgłaszanie się poprzez system HRK.PL.

    Zastrzegamy sobie mozliwość odpowiedzi tylko wybranym kandydatom.

    Pozdrawiam
    Krzysztof



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 28. Data: 2002-08-05 16:58:03
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)

    Czesc
    Krzysztofie!
    Jak mnie cytujesz to prosze rób to w calosci.
    Nie sztuka jest (w twoim wykonaniu oczywiscie) zmontowac wypowiedz w
    taki sposób by oznaczala cos zupelnie innego...

    >Zeby nie nawiazywac do dalszej czesci watku, ktora poszla "w maliny" i
    >posluzyla do udowodnienia, jakie narzedzia zna, lub slyszal Artur oraz ich
    >wyzszosci nad wszystkim, co powie interlokutor, pare przykladowych ogloszen, z
    >jednego z portali, dla ekonomistow z zylka informatyczno-analityczna.
    Nie padly zadne nazwy narzedzi.
    (I nie padna jak mi nie zaplaca za ich reklame)
    :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    >Zaznaczam...dla ekonomistow, a nie informatykow. Ilosciowo....zblizone do
    >zapotrzebowan na wdrozeniowcow w tym samym okresie, ale wymagania troche
    >blizsze autorowi posta. Naturalnie wymog znajomosci jezyka angielskiego dla
    >analitykow jest czystym przypadkiem i nie ma nic wspolnego z przeznaczeniem
    >przynajmniej czesci ich raportologii.
    >No i samo istnienie ponizszego swiadczy jedynie o istnieniu niszy, a nie o
    >bezwzglednej latwosci dostania sie na ktores z wymienionych stanowisk
    Co do istnienia niszy to istnieje równiez takowa na "pogromców duchów"
    z ang. "Ghostbusters", nie watpie ze w pismach branzowych np. "Wrózce"
    nie znalazloby sie aby wiecej ogloszen z praca dla "Ghostbusters" niz
    podanych przez ciebie "Specjalista ds. Raportów Biznesowych".
    :))))))))))))))))))))

    Zwierze sie z pewnej tajemnicy...
    Studiujac matematyke zostalem zarazony bardzo dokuczliwym wirusem,
    tj. chroniczna alergia na brak logiki
    (nie bede sie rozpisywal nad tym jak mi sie z nim zyje,
    ani jak z nim czasem walcze -przy pomocy srodków alkoholowych
    :)))))))))))
    Choroba w TYM kraju juz i tak daje sie niezle we znaki,
    ale takie posty powoduja u mnie prawie demencje.
    :)))))))))))
    No zastanówmy sie wspólnie Krzysztofie cos ty tu na_wypisywal?
    1. Czlowiek napisal ze zastanawia sie nad rozwojem kariery zawodowej.
    (zawód wykonywany: informatyk, zawód wyuczony: ekonomista)
    2. Ty wyjechales z "Specjalista ds. Raportów Biznesowych",
    czyli ani zawód wykonywany ani wyuczony tego czlowieka.
    Czy nie ma zapotrzebowania na ekonomistów czy informatyków (czyli
    fachy o których ten czlowiek ma pojecie), by musial uczyc sie
    trzeciego?
    3. Zapytalem skad ten pomysl i czy ominal mnie jakis bum na analityków
    (jako ze robie dla nich narzedzia bylem tym zywo zainteresowany...)
    4. Odpowiadasz mi przysylajac 5 wycinków z ogloszeniami o prace dla
    analityka...
    Ja mam tylko takie jedno AD4.
    Jak rozumiem uzyles wnioskowania 'Dowód "nie wprost"'
    Wykazales ze istnieje co najmniej jedno ogloszenie dotyczace tego
    zawodu, wiec...
    Wniosek jest jeden zawód istnieje.
    Nie nalezy wyciagac dalej idacych wniosków, bo nie masz do nich
    podstaw.

    Na przyszlosc pamietaj o mojej przypadlosci i postaraj sie pisac z
    sensem.

    Pozdrawiam
    Artur

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 29. Data: 2002-08-05 20:24:46
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Krzysztofsf" <K...@p...poczta.gazeta.pl>


    Użytkownik "artur dyksinski" <a...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:3d4e9d40.462414@news.gazeta.pl...
    > Czesc


    Poczytaj posty w ktorych wiele razy poruszano roznice pomiedzy zawodem
    wykonywanym informatyk, a informatykiem.
    Z Twoja logika mialem przyjemnosc zapoznac sie przy Twojej probie nagiecia
    definicji rewolucji kulturalnej do swoich potrzeb.
    Masz ciekawy tok myslowy, np jesli pisze ze znasz jakies narzedzia, Ty sie
    skupiasz na tym, ze "nie padly zadne nazwy narzedzi" i blablabla. To sie
    nazywa nadinterpretacja. Np arkusz kalkulacyjny to jest narzedzie, a dopiero
    napisanie arkusz kalkulacyjny EXCEL to jest pisanie o konkretnym
    produkcie...reszte wypowiedzi masz w podobnym stylu...po jakims czasie
    przestajesz jednak byc zabawny.
    Hmm...jakby Ci to oglednie powiedziec..? ..czas karmienia trolla minal,
    zaczal sie roboczy tydzien i trzeba troche popracowac.

    Zycze powodzenia w pracy i zyciu osobistym
    EOT

    Krzysztof





    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 30. Data: 2002-08-05 23:49:55
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)

    Czesc
    Logiczna analiza poczynan adwersarza konczy sie jak?
    >produkcie...reszte wypowiedzi masz w podobnym stylu...po jakims czasie
    >przestajesz jednak byc zabawny.
    Atakiem 'ad persona'
    Przyczyna -zabraklo argumentów.

    >Hmm...jakby Ci to oglednie powiedziec..? ..czas karmienia trolla minal,
    Tu kolejne wyzwiska na *charakterystycznym* poziomie

    >zaczal sie roboczy tydzien i trzeba troche popracowac.
    Oto sie dowiaduje ze robie za poganiacza (nieparzystokopytnych)
    I to dzieki mnie delikwent zaczyna tydzien od wtorku.
    Cóz dobrze ze go zaczyna...
    >
    >Zycze powodzenia w pracy i zyciu osobistym
    Pozegnalne: pa pa,
    -by juz jutro wystapic pod nowym pseudonimem
    artystycznym: w...@s...com.pl
    (ja cie i tak poznam skubancu!)
    :)))))))))))))))))))

    >EOT
    Jedno Ci napisze Krzystofie, szybkimi krokami zmierzasz
    w kierunku mojego KFa (sedesu)

    Pozdrawiam
    Artur

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1