eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Na rozdrożu (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 1. Data: 2002-08-02 21:26:56
    Temat: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Krzysiek" <k...@p...gazeta.pl>

    Witam.
    Mój problem jest taki: obserwując z perspektywy czasu swoje paroletnie życie
    zawodowe stwierdziłem, że ostatnio cofam się w rozwoju.
    Parę słów o sobie: wykształcenie - mgr ekonomii, studia podyplomowe -
    internet w biznesie, doświadczenie- 6 lat pracy głównie IT - od
    sprzedawcy/serwisanta do informatyka "zakładowego", w między czasie praca
    która łączyła różne zagadnienia - informatyka, sprzedaż, finanse itp. Pech
    chciał, że pracuje (i pracowałem) w nieciekawym regionie - kilkakrotna
    zmiana pracodawcy związana głównie z upadkiem firm. Zero szkoleń (pomijam
    kurs administratora Novella bo to było dawno i za własną kasę).
    Pewnie się dziwicie, skoro kończyłem ekonomie to nie powinienem się
    zajmować informatyką. Ale cóż - komputery towarzyszą mi od jakiś 12 lat
    (począwszy od 286/Hercules). W między czasie nauka programowania -
    hobbystycznie ale dogłębnie - Pascal, Delphi. W ostatnich czasach HTML,
    Javascript, PHP. Co poza tym - ze względu na przygotowanie ekonomiczne, wiem
    co nie co o kontach, księgowaniach, "dwójkach", "czwórkach" itp. - czyli
    oprogramowanie finansowo-księgowe, gospodarka magazynowa. Jako informatyk w
    upadającej firmie, która na nic nie ma kasy (firma produkcyjno-usługowa, nie
    IT), działam jako "człowiek od wszystkiego", czyli ktoś kto pozwoli by
    komputery, sieć i oprogramowanie działało bez żadnego inwestowania
    (niestety). Głównie - 90% to helpdesk dla użytkowników (niestety
    niedouczeni) - od typowych problemów z systemem operacyjnym, drukarkami,
    wordem - po zaawansowane problemy związane z błędami w oprogramowaniu
    finansowo-księgowym. Sieć - to ok. 30 kompów (przestarzałych), różnorakie
    Windowsy, a na serwerze Win NT. Ciągłe zmiany, problemy - przenoszenie
    ludzi z biura do biura - gdzie nie ma gniazdek itp. Wszystko robione
    prowizorką, metody chałupnicze - brak kasy. W zasadzie jeśli cokolwiek się
    wiąże z komputerami, to się tym zajmuje - łącznie z przesyłaniem danych do
    zusu i odbieraniem potwierdzeń (dla 3 spółek podległych), odbieraniem i
    wysyłaniem maili, tworzeniem ofert handlowych, katalogów, itp. Gdyby jeszcze
    tego mało, to przepisywanie tekstów - jako najszybciej piszący na
    klawiaturze dużo tego dostaje....
    Generalnie atmosfera chora i nieciekawa - właściciel firmy kupił ją tylko (w
    sumie za grosze) by móc wyprowadzić z niej majątek, po czym ogłosić
    upadłość. Wypłata - czekam na czerwcową... może dostanę do połowy sierpnia ?
    Przepraszam za tak długi post, ale chciałem mniej więcej opisać sytuację. Co
    do tematu - "na rozdrożu", zastanawiam się co robić - iść na kolejne studia
    podyplomowe (np. inżynieria oprogramowania), czy raczej skupić się na
    intensywnym szukaniu pracy w firmie dużo bardziej stabilnej ? Hmm.. już nie
    jestem taki młody jak pewnie wielu na tej grupie (28 już minęło).
    Cóż, marzeniem mogłaby być praca gdzieś na styku ekonomi/informatyki,
    wdrożeń dużych systemów zarządzania przedsiębiorstwem... Ewentualnie -
    programowanie - chociaż czy już nie jestem za stary ?
    Co radzicie, czym się dalej kierować ?? I gdzie się kierować ?

    Pozdrawiam
    Krzysiek







  • 2. Data: 2002-08-03 06:15:56
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "ferrytek" <f...@p...onet.pl>

    Czas zrobić coś na własną ręke :)
    Użytkownik "Krzysiek" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:aiet7t$chg$1@news.tpi.pl...
    > Witam.
    > Mój problem jest taki: obserwując z perspektywy czasu swoje paroletnie
    życie
    > zawodowe stwierdziłem, że ostatnio cofam się w rozwoju.
    > Parę słów o sobie: wykształcenie - mgr ekonomii, studia podyplomowe -
    > internet w biznesie, doświadczenie- 6 lat pracy głównie IT - od
    > sprzedawcy/serwisanta do informatyka "zakładowego", w między czasie praca
    > która łączyła różne zagadnienia - informatyka, sprzedaż, finanse itp. Pech
    > chciał, że pracuje (i pracowałem) w nieciekawym regionie - kilkakrotna
    > zmiana pracodawcy związana głównie z upadkiem firm. Zero szkoleń (pomijam
    > kurs administratora Novella bo to było dawno i za własną kasę).
    > Pewnie się dziwicie, skoro kończyłem ekonomie to nie powinienem się
    > zajmować informatyką. Ale cóż - komputery towarzyszą mi od jakiś 12 lat
    > (począwszy od 286/Hercules). W między czasie nauka programowania -
    > hobbystycznie ale dogłębnie - Pascal, Delphi. W ostatnich czasach HTML,
    > Javascript, PHP. Co poza tym - ze względu na przygotowanie ekonomiczne,
    wiem
    > co nie co o kontach, księgowaniach, "dwójkach", "czwórkach" itp. - czyli
    > oprogramowanie finansowo-księgowe, gospodarka magazynowa. Jako informatyk
    w
    > upadającej firmie, która na nic nie ma kasy (firma produkcyjno-usługowa,
    nie
    > IT), działam jako "człowiek od wszystkiego", czyli ktoś kto pozwoli by
    > komputery, sieć i oprogramowanie działało bez żadnego inwestowania
    > (niestety). Głównie - 90% to helpdesk dla użytkowników (niestety
    > niedouczeni) - od typowych problemów z systemem operacyjnym, drukarkami,
    > wordem - po zaawansowane problemy związane z błędami w oprogramowaniu
    > finansowo-księgowym. Sieć - to ok. 30 kompów (przestarzałych), różnorakie
    > Windowsy, a na serwerze Win NT. Ciągłe zmiany, problemy - przenoszenie
    > ludzi z biura do biura - gdzie nie ma gniazdek itp. Wszystko robione
    > prowizorką, metody chałupnicze - brak kasy. W zasadzie jeśli cokolwiek się
    > wiąże z komputerami, to się tym zajmuje - łącznie z przesyłaniem danych do
    > zusu i odbieraniem potwierdzeń (dla 3 spółek podległych), odbieraniem i
    > wysyłaniem maili, tworzeniem ofert handlowych, katalogów, itp. Gdyby
    jeszcze
    > tego mało, to przepisywanie tekstów - jako najszybciej piszący na
    > klawiaturze dużo tego dostaje....
    > Generalnie atmosfera chora i nieciekawa - właściciel firmy kupił ją tylko
    (w
    > sumie za grosze) by móc wyprowadzić z niej majątek, po czym ogłosić
    > upadłość. Wypłata - czekam na czerwcową... może dostanę do połowy sierpnia
    ?
    > Przepraszam za tak długi post, ale chciałem mniej więcej opisać sytuację.
    Co
    > do tematu - "na rozdrożu", zastanawiam się co robić - iść na kolejne
    studia
    > podyplomowe (np. inżynieria oprogramowania), czy raczej skupić się na
    > intensywnym szukaniu pracy w firmie dużo bardziej stabilnej ? Hmm.. już
    nie
    > jestem taki młody jak pewnie wielu na tej grupie (28 już minęło).
    > Cóż, marzeniem mogłaby być praca gdzieś na styku ekonomi/informatyki,
    > wdrożeń dużych systemów zarządzania przedsiębiorstwem... Ewentualnie -
    > programowanie - chociaż czy już nie jestem za stary ?
    > Co radzicie, czym się dalej kierować ?? I gdzie się kierować ?
    >
    > Pozdrawiam
    > Krzysiek
    >
    >
    >
    >
    >
    >



  • 3. Data: 2002-08-03 06:56:02
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Krzysztofsf" <K...@p...poczta.gazeta.pl>


    Użytkownik "Krzysiek" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:aiet7t$chg$1@news.tpi.pl...
    > Witam.
    > Mój problem jest taki: obserwując z perspektywy czasu swoje paroletnie
    życie
    > zawodowe stwierdziłem, że ostatnio cofam się w rozwoju.
    > Parę słów o sobie: wykształcenie - mgr ekonomii, studia podyplomowe -
    > internet w biznesie, doświadczenie- 6 lat pracy głównie IT - od
    > sprzedawcy/serwisanta do informatyka "zakładowego", w między czasie praca
    > która łączyła różne zagadnienia - informatyka, sprzedaż, finanse itp


    Wydaje mi sie, ze jesli znasz dobrze jezyk angielski, moze niemiecki, to
    twoje polaczenie wiedzy i doswiadczenia pozwala ci na przymiarki do dosyc
    czesto wystepujacej funkcji osoby raportujacej do centrali zagranicznej.
    Taki gosc zbiera w rozny sposob (import+przeklepywanie reczne) dane z
    systemow informatycznych uzywanych w polskiej filli danej firmy, sklada to
    do kupy korzystajac z roznych narzedzi, wstepnie komentuje i przesyla do
    centrali.
    Jesli bys powaznie myslal o takim ukierunkowaniu, to powinienes sie
    przymierzyc do kolejnych sztudiow podyplomowych, zwiazanych z ekonomiczna
    analiza danych.

    Pozdr
    Krzysztof



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 4. Data: 2002-08-03 08:36:35
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>

    Użytkownik "ferrytek" napisal:
    >
    > Czas zrobić coś na własną ręke :)

    Dokladnie - proponuje Ci zapoznac sie z netykieta. Bonusowo jedna rada od
    razu - wlasnorecznie przycinaj cytaty! Szanuj pieniadze swoje (bo chyba
    tez laczysz sie przez modem) i innych.



    pozdrawiam
    Greg


  • 5. Data: 2002-08-03 08:47:27
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)

    ?

    Podzrawiam
    Artur

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2002-08-03 09:27:27
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Krzysztofsf" <K...@p...poczta.gazeta.pl>


    Użytkownik "artur dyksinski" <a...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:3d4b988c.3004191@news.gazeta.pl...
    > ?
    >
    > Podzrawiam
    > Artur
    >
    > --
    A tak konkretnie?

    pozdrawiam
    Krzysztof



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 7. Data: 2002-08-03 10:25:44
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)

    Czesc
    >> ?
    >>
    >> Podzrawiam
    >> Artur
    >>
    >> --
    >A tak konkretnie?

    Czy przeprowadzales Krzysiu jakies badania rynku pracy?
    Czy ta rada ma jakies logiczne uzasadnienie w np.
    liczbie pojawiajacych sie ogloszen dotyczacych takich specjalnosci,
    czy tak sobie palnales rade: "a la betonowe kolo ratunkowe" ?

    Pozdrawiam
    Artur
    ====================================================
    ------------------DOBRE RADY------------------
    Mistrz ZEN mówi do ucznia:
    "Uczniu sluchaj rad innych,
    madry wyslucha, glupi zrobi jak mu radza"
    Uczen ZEN pyta mistrza:
    "Mistrzu a co jesli nie mam:
    czasu/ ochoty/ zdrowia
    ma sluchanie jakis:
    bredni/ glupot/ pierdol/ ludzi którzy najczesciej
    nie maja pojecia o czym mówia?"
    Mistrz ZEN odpowiada na pytanie ucznia:
    "Uczniu sluchaj rad innych,
    madry wyslucha, glupi zrobi jak mu radza"
    Uczen ZEN kwituje wypowiedz Mistrza:
    "Tak myslalem, to na mnie juz czas, spadam"
    :P

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2002-08-03 17:22:44
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "robak" <r...@p...ds14.agh.edu.pl>

    > Witam.
    > Mój problem jest taki: obserwując z perspektywy czasu swoje paroletnie
    życie
    > zawodowe stwierdziłem, że ostatnio cofam się w rozwoju. .....

    no to faktycznie, nie masz za wesolo. piszesz, ze mieszkasz w nieciekawym
    rejonie - proponuje zmiane miejsca zamieszkania na np. warszawe (bezrobocie
    4% - jako osobnik z doswiadczeniem masz prace od reki) lub krakow (tu jest
    nieco gorzej, ale da sie). szukaj jakiejs wiekszej firmy, porozgladaj sie
    jakie sa szanse rozwoju, szkolenia itp. a jesli bardzo dobrze znasz
    angielski to kierunek irlandia, jako czlowiek IT nie musisz miec nawet
    pozwolenia na prace - wystarczy, ze ktos cie zatrudni i idziesz do urzedu po
    aktywacje pracy :)
    zdecydowanie odradzam studia podyplomowe - IMO strata czasu.
    troche checi, wiary we wlasny sily i mobilizacji - naprawde - mozna sie
    fajnie urzadzic w zyciu. zycze powodzenia
    --
    robak



  • 9. Data: 2002-08-03 21:55:59
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Krzysiek" <k...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "robak" <r...@p...ds14.agh.edu.pl> napisał w wiadomości
    news:aih3gr$6s3$1@info.cyf-kr.edu.pl...
    > > Witam.
    > > Mój problem jest taki: obserwując z perspektywy czasu swoje paroletnie
    > życie
    > > zawodowe stwierdziłem, że ostatnio cofam się w rozwoju. .....
    >
    > no to faktycznie, nie masz za wesolo. piszesz, ze mieszkasz w nieciekawym
    > rejonie - proponuje zmiane miejsca zamieszkania na np. warszawe
    (bezrobocie
    > 4% - jako osobnik z doswiadczeniem masz prace od reki) lub krakow (tu jest
    > nieco gorzej, ale da sie). szukaj jakiejs wiekszej firmy, porozgladaj sie
    > jakie sa szanse rozwoju, szkolenia itp. a jesli bardzo dobrze znasz
    > angielski to kierunek irlandia, jako czlowiek IT nie musisz miec nawet
    > pozwolenia na prace - wystarczy, ze ktos cie zatrudni i idziesz do urzedu
    po
    > aktywacje pracy :)
    > zdecydowanie odradzam studia podyplomowe - IMO strata czasu.
    > troche checi, wiary we wlasny sily i mobilizacji - naprawde - mozna sie
    > fajnie urzadzic w zyciu. zycze powodzenia
    > --
    > robak
    >
    Właśnie myśle nad tym Krakowem - bo to jedynie kilkadziesiąt kilometrów ode
    mnie. Ale z tego co wiem to tez jest krucho - ale będę probował.
    Gdzie warto uderzyć ? Ostatnio widziałem ogłoszenia firmy ASTECH S.A. coś
    wiecie o nich ??

    pozdr
    Krzysiek




  • 10. Data: 2002-08-03 22:49:56
    Temat: Re: Na rozdrożu (długie)
    Od: "Krzysztofsf" <K...@p...poczta.gazeta.pl>


    Użytkownik "artur dyksinski" <a...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:3d4baa95.7620984@news.gazeta.pl...
    > Czesc
    > >> ?
    > >>
    > >> Podzrawiam
    > >> Artur
    > >>
    > >> --
    > >A tak konkretnie?
    >
    > Czy przeprowadzales Krzysiu jakies badania rynku pracy?
    > Czy ta rada ma jakies logiczne uzasadnienie w np.
    > liczbie pojawiajacych sie ogloszen dotyczacych takich specjalnosci,
    > czy tak sobie palnales rade: "a la betonowe kolo ratunkowe" ?
    >
    > Pozdrawiam
    > Artur

    Sam robie cos zblizonego. (bez analizy i wnioskowania)
    Czytam wnikliwie poniedzialkowa Wyborcza
    Mialem kontakty z paroma spolkami zagranicznymi, prawie w kazdej ktos z tego
    typu obowiazkami siedzi i staraja sie go odciac od podstawowego pionu
    ksiegowosci.
    Zwroc uwage, jak modne stalo sie slowo Controlling.
    To robota bardziej dla ekonmisty i analityka ze znajomoscia narzedzi, niz
    dla informatyka.
    Na imie mam Krzysztof.



    Pozdrawiam
    Krzysztof



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1