eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 257

  • 81. Data: 2006-09-20 08:28:36
    Temat: Re: O kosztach zycia, bylo: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Nixe napisał(a):

    > A jeśli_naprawdę_smakuje tak samo albo ktoś nie wyczuwa żadnej różnicy
    > (wyczucie smaku i zapachu to bardzo indywidualna sprawa - ja np. mogę wypić
    > włoskie wino gazowane za 50 zł i szampana za 500 zł i oba smakują wg mnie
    > identycznie), to po jakiego grzyba ma kupować serki oryginalne? Wtedy to
    > zakrawa po prostu na snobizm, a to już jest żenujące.

    Smak faktycznie jest sprawą subiektywną i nie ma sensu na ten temat
    debatować. Warto jednak zerknąć na skład chemiczny różnych tanich
    wyrobów "jedzeniopodobnych" do których dodaje się róznego rodzaju
    wypełniacze od celulozy po silikony. Generalnie im niższa cena tym
    procentowa zawartość wypełniaczy jest większa.

    j.

    --
    To nie ja głosowałem na PiS.
    Za wszelkie moje błędy odpowiada imć Chochlik Newsowy ;)
    http://tinyurl.com/dpuad /kto pierwszy kliknie ten głupi :P/
    "Fire... exclamation mark. Fire... exclamation mark."


  • 82. Data: 2006-09-20 08:29:57
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "blondi" <m...@g...com>

    > A tu się nie zgodzę - wydurni się gówniarz raz w wieku lat 20,
    > a potem w faktyczne tarapaty wpadnie i co? Będziesz patrzał jak
    > zdycha bo np. rdzeń kręgowy w wypadku sobie uwalił, ale nie ma
    > już z czego zapłacić za szpital?

    To sie nazywa ewolucja. Jednostki za glupie lub za slabe, zeby przezyc
    odpadaja... Coraz bardziej wydaje mi sie, ze to jedyne sluszne
    podejscie do sprawy.

    Blondi


  • 83. Data: 2006-09-20 08:30:48
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> 2. całokształtu pomocy przyszłej (czyli, tak jak napisałem
    >> na początku, _dożywotnia_ utrata pomocy)
    >
    > A tu się nie zgodzę - wydurni się gówniarz raz w wieku lat 20,
    > a potem w faktyczne tarapaty wpadnie i co? Będziesz patrzał jak
    > zdycha bo np. rdzeń kręgowy w wypadku sobie uwalił, ale nie ma
    > już z czego zapłacić za szpital?

    Ok, pójdę na kompromis. Dla takich nie tylko najtańszy pogrzeb, ale też
    dofinansowanie eutanazji, jeśli będą chcieli. I niczego innego. Dożywotnio.
    Poważnie mówię.

    >> A uważasz, że nie mamy? Powiedziałbym, że większość z nas, to
    >> złodzieje. W końcu prawie każdy _coś_ _kiedyś_ ukradł. Czyż nie?
    >
    > Fakt, ale nie wiem jak ty, ja drobną różnicę między rąbnięciem
    > jabłuszka wystającego przez płot a utrzymywaniem się z kradzieży
    > jednak widzę... ;)

    Zgadza się, różnica jest, i to olbrzymia. Ale już to jabłuszko wystarcza,
    aby kogoś zakwalifikować jako złodzieja.

    >> Więc de facto styl życia już mi został wpojony raz na zawsze.
    >
    > Tylko dopóki tak właśnie będziesz chciał. A z ciekawości - po co
    > ci te lokaty, skoro opowiadasz że 1.000/miesiąc starczy?

    Widzisz, pochodzę z miasta A, dość małego, robotniczego, a pracuję w mieście
    B, Poznaniu konkretnie. Wynajmuję tu mieszkanie i pracuje mi się dobrze, ale
    mam pełną świadomość, że w dzisiejszych czasach "nie znam dnia ani godziny",
    kiedy ew. moja praca się zakończy. A to wywołuje we mnie dyskomfort. Mam
    więc na lokatach kasę, która pozwala mi się nie martwić takimi rzeczami i
    nie czuć "presji ekonomicznej" w pracy, a w razie jej utraty, spokojnie
    szukać sobie nowej.

    Tak więc te lokaty, to taka moja polisa na beztroskie życie (gdyż w każdej
    chwili mam _kilka_ możliwości odwrotu, zarówno w ramach Poznania, jak i ew.
    poza Poznań).


  • 84. Data: 2006-09-20 08:37:41
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: robbi <r...@n...frompoznan.com>

    Nixe napisał(a):
    > W wiadomości <news:eeotrn$1hh$1@inews.gazeta.pl>
    > Kira <c...@e...wytnij.pl> pisze:
    >
    >> Zresztą, to jest circa 60zł dziennie...
    >
    > Za bardzo porządny i obfity obiad dla 4 osób w knajpie w centrum Gdyni
    > płacę 40 zł.

    Noo to powiem ze macie tam super ceny.
    Ostanio za dobry obiad dla 3 osob placilismy okolo 120 zl
    Wychodzi na to ze w Gdyni za ta kwote najadloby sie 12 osob - wiec z
    gory prosze o namiary - jak odwiedze 3miasto to sie przyda.
    A knjapa w ktorej jedlismy nie jest jakas super eksuluzywna choc
    znajduje sie na Starym Rynku w Poznaniu. W Siouxie (taki sphinx tylko
    troszke inny ;D) koszt zamykalby sie w granicy 90 zl.

    Co do zakupow - jak przystalo na rodowita pyre i poznanskiego szowiniste
    ;) kupuje w sklepach sieci "Piotr i Paweł" które z tescoicotamjeszcze
    cenowo nigdy nie wygrywaly, ale zauwazylem ze oszczedza sie tam sporo na
    jakosci - w szczegolnosci jesli chodzi o mieso i wedliny.
    Sugeruje wogole zrobic prosty eksperyment (taki prawie jak moja sisotra
    w laboratorium w spopielarce).
    Mianowicie odwiedzic kilka sklepow i zakupic kielbase np slaska, a
    nastepnie ja zgrillowac i porwac ile wazyla przed a ile po.
    Powiem szczerze ze bylem w szoku gdy okazywalo sie iz drozsza kielbasa z
    PiP kurczyla sie mniej niz ta z tescoicotamjeszcze - te supermarketowe
    wrecz zagaszaly brykiet plynami ktore sie z nich wylewaly. Tak wiec
    czasami wiecje za jaksi towar oznacza ze po prostu placimy za jego
    rzeczywista zawartosc a nie tylko metke.

    Patrzac na dyskusje ktora sie tu rozwija mozna stwierdzic ze tak
    naprawde koszty zycia zaleza nie tylko od naszych zarobkow, ale takze od
    miejsca gdzie mieszkamy i naszych nawykow konsumpcyjnych. Ciezko
    porownywac koszyk wydatkow osoby z Lublina ktora moze wydac na miesiac
    400 zl, a osoby z Warszawy dla ktorej 2 000 to prawie wegetacja.

    A co do postu watkodawcy i artykulu - artykul juz obsmialismy ze
    znajomymi - pokazuje on bardzo krotkowzroczna polityke panstwa i wladz
    Wroclawia. Bowiem mamienie inwestora sila robocza za przyslowiwoa "miske
    ryzu" to jeden wielki kant robiony po to zeby uzyskac poklask w mediach
    i potem wciskac wyborcom kit jak to sie o nich dba.

    W Poznaniu psioczymy czesto i gesto na brak takich duzych inwestycji ale
    coz - tu pracownikom trzeba niestety zaplacic wiecej niz we Wroclawiu.

    --
    pzdr
    robbi


  • 85. Data: 2006-09-20 08:52:27
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    20 Sep 2006 01:29:57 -0700, użyszkodnik "blondi"
    <m...@g...com> napisał:

    > > A tu się nie zgodzę - wydurni się gówniarz raz w wieku lat 20,
    > > a potem w faktyczne tarapaty wpadnie i co? Będziesz patrzał jak
    > > zdycha bo np. rdzeń kręgowy w wypadku sobie uwalił, ale nie ma
    > > już z czego zapłacić za szpital?
    > To sie nazywa ewolucja. Jednostki za glupie lub za slabe, zeby przezyc
    > odpadaja... Coraz bardziej wydaje mi sie, ze to jedyne sluszne
    > podejscie do sprawy.

    tyle ze niekidy do rozumu faceci dochodzą w wieku 30 lat, do pieniędzy
    zaś po 40tce i to ci samo co w wieku 20lat byli totalnymi debilami





    --
    futszaK
    601061867
    Brakuje specjalistów w odpowiednich zawodach.Najpierw płacili specjalistom po 4 zł
    a teraz amnezje udają.Jak dobrze płacisz to możesz wziąc od konkurencji pracownika.


  • 86. Data: 2006-09-20 08:57:19
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: robbi <r...@n...frompoznan.com>

    blondi napisał(a):
    >> A tu się nie zgodzę - wydurni się gówniarz raz w wieku lat 20,
    >> a potem w faktyczne tarapaty wpadnie i co? Będziesz patrzał jak
    >> zdycha bo np. rdzeń kręgowy w wypadku sobie uwalił, ale nie ma
    >> już z czego zapłacić za szpital?
    >
    > To sie nazywa ewolucja. Jednostki za glupie lub za slabe, zeby przezyc
    > odpadaja... Coraz bardziej wydaje mi sie, ze to jedyne sluszne
    > podejscie do sprawy.

    Ale w dzisiejszych czasach nie uswiadczysz na ulicach grasujacych
    tygrysow szablozebnych ;)


    --
    pzdr
    robbi


  • 87. Data: 2006-09-20 09:00:14
    Temat: Re: O kosztach zycia, bylo: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Nixe wrote:

    > W wiadomości <news:eeqmhu$it6$1@inews.gazeta.pl>
    > Immona <c...@n...gmailu> pisze:
    >
    >> albo ze w Polsce da sie za 20 zl kupic dobre wino
    >
    >
    > Bo DA się :)
    > _Dobre_wino - w znaczeniu smaczne - to nie znaczy_drogie/markowe_wino.
    > Dobre to jest takie, które danej osobie smakuje.
    > Oczywiście, że jeśli ktoś czuje dyskomfort psychiczny, gdy na stole postawi
    > butelkę poniżej 100 zł, to niechże kupuje droższe, ale to nie ma nic do
    > rzeczy.

    Jak sie nauczysz cieszyc zapachem i wielobarwnoscia smaku, to dobre wino
    zaczyna bardzo dobrze smakowac.
    Kiedys na wroclawski rynek rzucili Guerre, ktora byla o klase lepszej
    jakosci niz jej cena i byl to hit wsrod ludzi lubiacych wino, a nie
    bedacych na tyle bogatymi, zeby zupelnie nie patrzec na cene. Zabawa,
    przynajmniej dla mnie, nie polegala nigdy na kupowaniu w ciemno czegos,
    co kosztuje 100 czy 200 zl, bo mozna bezsensownie przeplacic i kupic
    cos, co nie jest tyle warte. W Polsce interesowanie sie winami pociagalo
    za soba obserwacje rynku i wylapywanie tych rzeczy, ktore mialy
    najlepszy stosunek jakosci do ceny. Nie chodzilo o wydawanie kasy, a
    wrecz o cos przeciwnego. Rozpietosc w "jakosc/cena" potrafila byc
    wieksza niz na jakimkolwiek innym znanym mi na tyle rynku - o powodach
    dlugo by sie rozpisywac, glownym byla zapewne niewiedza zarowno
    sprzedajacych, jak i sporej czesci klientow - np. wino, ktore dostalo
    jakikolwiek medalik i mialo przyklejony dostawalo w PL natychmiastowa
    podwyzke ceny, bo sprzedawca uwazal, ze nie znajacy sie klient uzna je
    za lepsze, co bardzo czesto nie bylo zgodne z prawda. Na rynkach, gdzie
    wiekszosc ludzi ma pojecie, takie rzeczy sie nie zdarzaja.

    Te wysokie ceny to zreszta polska specyfika (akcyza, maly rynek), w
    normalnym kraju relacja cen przyzwoitych win do zarobkow jest taka, ze
    nie stanowia one zadnego artykulu luksusowego czy takiego, korzystanie z
    ktorego mogloby doprowadzic do podejrzen o snobizm. Dostep do szerszej
    oferty fajnych win po o wiele nizszych cenach niz w Polsce (zarowno
    nominalnie, jak i relatywnie) to dla mnie jedna z wiekszych korzysci
    mojej przeprowadzki.


    >> A potem stwierdzilam, ze przyjemnosc jest tego warta, o ile bez
    >> zagrozenia dla innych waznych wydatkow z oszczednosciami wlacznie
    >> mozna sobie na nia pozwolic.
    >
    >
    > Ależ oczywiście, że można, ale uwierz, że nie dla każdego jedzenie stanowi
    > sens życia. Stąd prawdopodobnie zdziwienie jak można_tyle_pieniędzy
    > przepuszczać na samo pożywienie.

    Czemu zaraz sens zycia. Powiedzmy: powazne zainteresowanie. Zaczynam sie
    zastanawiac, w jakiej wysokosci musialyby byc miesieczne wydatki na
    ksiazki, zeby zaszokowac miejscowa ludnosc. :)

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)


  • 88. Data: 2006-09-20 09:14:15
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "blondi" <m...@g...com>


    robbi napisał(a):
    > blondi napisał(a):
    > >> A tu się nie zgodzę - wydurni się gówniarz raz w wieku lat 20,
    > >> a potem w faktyczne tarapaty wpadnie i co? Będziesz patrzał jak
    > >> zdycha bo np. rdzeń kręgowy w wypadku sobie uwalił, ale nie ma
    > >> już z czego zapłacić za szpital?
    > >
    > > To sie nazywa ewolucja. Jednostki za glupie lub za slabe, zeby przezyc
    > > odpadaja... Coraz bardziej wydaje mi sie, ze to jedyne sluszne
    > > podejscie do sprawy.
    >
    > Ale w dzisiejszych czasach nie uswiadczysz na ulicach grasujacych
    > tygrysow szablozebnych ;)

    Ale prawa rynku sie uchowaly. Nie masz zawodu na tyle interesujacego,
    zeby zarobic, to nie jesz (chyba, ze Cie rodzina utrzyma) itd.

    W ciagu kilku lat przy zyciu zostalyby tylko osoby, na ktorych
    umiejetnosci jest popyt lub tacy, ktorzy w kazdej sytuacji spadna na 4
    lapy. Geny jednych i drugich sa w cenie :)))

    Blondi


  • 89. Data: 2006-09-20 09:22:30
    Temat: Re: O kosztach zycia, bylo: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości

    > Smak faktycznie jest sprawą subiektywną i nie ma sensu na ten temat
    > debatować. Warto jednak zerknąć na skład chemiczny różnych tanich
    > wyrobów "jedzeniopodobnych" do których dodaje się róznego rodzaju
    > wypełniacze od celulozy po silikony. Generalnie im niższa cena tym
    > procentowa zawartość wypełniaczy jest większa.

    Zgadzam się, ale między wykwintnym szwajcarskim serem za 200 zł/kg, a serem
    marki Leader-Price za 8 zł/kg jest jeszcze cała masa produktów normalnych,
    zdrowych, smacznych, a przy tym niedrogich :)
    Poza tym jeśli koszt wyprodukowania, konfekcjonowania, wypromowania itp.
    danego produktu wynosi np. 50 zł/kg, a sprzedawany jest on za 150 zł/kg to
    ten narzut wynika tylko i wyłącznie z marki, prestiżu producenta itp. a nie
    z jakości wyrobu. Wysoka cena paradoskalnie też jest w pewnym sensie chwytem
    marketingowym. Gdyby Mercedes był w cenie Fokusa, to mało kto by go kupował
    ;-) Wynika to z przesądu, że jeśli coś jest tanie, to musi być do kitu.

    N.



  • 90. Data: 2006-09-20 09:26:31
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    blondi wrote:

    >
    > Ale prawa rynku sie uchowaly. Nie masz zawodu na tyle interesujacego,
    > zeby zarobic, to nie jesz (chyba, ze Cie rodzina utrzyma) itd.
    >
    > W ciagu kilku lat przy zyciu zostalyby tylko osoby, na ktorych
    > umiejetnosci jest popyt lub tacy, ktorzy w kazdej sytuacji spadna na 4
    > lapy. Geny jednych i drugich sa w cenie :)))
    >
    Przez dosc dlugi okres w historii bylo tak, ze kto nie umial zarobic,
    nie otrzymywal zadnej pomocy socjalnej od panstwa. Pomoc socjalna od
    panstwa to dosc swiezy wynalazek. Teoretycznie powinnismy miec bardzo
    wyselekcjonowane rynkowe geny. A w praktyce - chcesz w dodatku do tego,
    o czym piszesz, zabronic ludziom i kosciolom dzialalnosci charytatywnej? :D

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1