eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jak zatrudnić żeby było najtaniej...?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 21. Data: 2007-02-14 08:22:56
    Temat: Re: Jak zatrudnić żeby było najtaniej...?
    Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Kira" <c...@e...wytnij.pl> napisał w wiadomości
    news:eqtmfu$6eg$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Re to: Józek [Mon, 12 Feb 2007 20:33:32 +0100]:
    >
    >
    >> Jeśli ZUS i służba zdrowia maja problemy to jest to właśnie
    >> wynikiem wszelkiego rodzaju uchylanie sie od płacenia,
    >
    > Ziew... To jak to jest, że prywatne firmy jakoś takich
    > problemów nie mają, mimo że płacenia im nikt nie nakazał
    > ustawowo...? A może po prostu pipy grochowe zarządzają
    > tymi pieniędzmi w ZUSie i NFZ?
    >
    > Ale nie widzę problemu, podzielimy się: ja będę nadal do
    > ZUSu wpłacać 0% swoich dochodów (absolutnie legalnie, żeby
    > nie było o kombinatorstwie) - a ty wpłacaj 100% swoich.
    > Statystycznie wyjdzie akurat po równo. Ok?
    >
    >
    > Kira

    :)))))))))))))
    Jaśniej bo nie nadążam:))))
    Które prywatne firmy, czego nie nakazał?
    A może cwaniaki w jednym i drugim przypadku,
    jestem za teorią celowych działań.
    ZUS nie płaci sie od dochodu.

    Józek



  • 22. Data: 2007-02-14 09:00:54
    Temat: Re: Jak zatrudnić żeby było najtaniej...?
    Od: futszaK <f...@g...com>

    On Wed, 14 Feb 2007 09:22:56 +0100, Józek wrote:

    > :)))))))))))))
    > Ja?niej bo nie nad??am:))))
    > Które prywatne firmy, czego nie nakaza??
    > A mo?e cwaniaki w jednym i drugim przypadku,
    > jestem za teori? celowych dzia?a?.
    > ZUS nie p?aci sie od dochodu.

    i to jest wlasnie najwiekszym hamulcem dla wielu malych firm
    co z tego ze by sie interes fajnie rozwijal skoro co miesiac trzeba
    zaplacic kupe pieniedzy na ZUS co krzyzuje plany i zniecheca do roboty :(



    --
    futszaK
    0601061867
    Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
    chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>


  • 23. Data: 2007-02-17 17:26:10
    Temat: Re: Jak zatrudnić żeby było najtaniej...?
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>


    > jestem za teorią celowych działań.
    > ZUS nie płaci sie od dochodu.
    >
    >
    A tu coś kolega chrzani. ZUS płaci się od dochodu !
    Tak opłaca się ZUS pracownika. Przedsiębiorca też tak może ale on ma akurat
    wybór: zapłacić stawkę najniższą liczoną właśnie od minimalnej krajowej jako
    bazy (i to jest te 700 zł czy ile tam tego wychodzi) lub płacić od dochodów
    rzeczywistych. Mało który przedsiębiorca tak robi i potem otrzymuje 500 zł
    emerytury za całe życie pracy i o ile w przypadku tzw "poważnych"
    przedsiębiorców nie jest to problem bo mają dochód z inwestycji w inne
    instrumenty finansowe niż ZUS, to w przypadku właścicieli sklepików,
    drobnych rzemieślników itp "biznesmenów" ma miejsce tragedia bo wraz z
    utratą możliwości osobistego zarobkowania okazuje się że nie ma z czego żyć.
    Znam conajmniej cztery takie przypadki osobiście: dwa to znajomi, dwa to
    rodzina.
    Niestety, pomimo relatywnie wyższych dochodów tych osób od osób
    zatrudnionych, "oszczędzili" oni płacąc minimalny ZUS i jednocześnie nie
    zabezpieczając się fiannsowo w inny sposób. W dwóch przypadkach starość
    okazała się wyjątkowo wredna. Aby ratować zdrowie wyprzedali się z
    posiadanego majątku- teraz muszą żyć za 500 zł minimelnej emerytury.
    --
    Jackare


  • 24. Data: 2007-02-18 09:05:05
    Temat: Re: Jak zatrudnić żeby było najtaniej...?
    Od: futszaK <f...@g...com>

    On Sat, 17 Feb 2007 18:26:10 +0100, Jackare wrote:

    > rzeczywistych. Mało który przedsiębiorca tak robi i potem otrzymuje 500zł
    > emerytury za całe życie pracy i o ile w przypadku tzw "poważnych"
    > przedsiębiorców nie jest to problem bo mają dochód z inwestycji w inne
    > instrumenty finansowe niż ZUS, to w przypadku właścicieli sklepików,
    > drobnych rzemieślników itp "biznesmenów" ma miejsce tragedia

    noooo, jak już decyduje się ktoś na prace na własny rachunek to musi się
    liczyć z ciągłym inwestowaniem inwestowaniem i jeszcze raz inwestowaniem i
    nie na zasadzie szukania okazji tylko ciągłym inwestowaniem w to na czym
    się zna.

    Ten przysłowiowy "sklepik" musi się po latach stać przynajmiej
    minimarketem wyróżniającym się z innych sklepów żeby przyciągnąć do siebie
    klientów i odciągnąć ich od konkurencji w przeciwnym wypadku właścicieka
    w/w sklepiku czeka starość taka jaką opisałeś a jaką nasz kochany ZUS
    gotuje sporej ilości emerytów :(

    Podobny los spotyka notorycznych pracowników "na czarno". Troche
    popracuje, troche pokombinuje, pójdzie na rente i będzie jej miał 530zł :(


    --
    futszaK
    0601061867
    Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
    chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>


  • 25. Data: 2007-02-18 17:40:01
    Temat: Re: Jak zatrudnić żeby było najtaniej...?
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>


    > Ten przysłowiowy "sklepik" musi się po latach stać przynajmiej
    > minimarketem wyróżniającym się z innych sklepów
    >
    niekoniecznie inwestycje muszą przynosić rozwój ilościowy. Można inwestować
    w utrzymanie jakości i utrzymanie konkretnego segmentu klientów, a pozostałą
    część wypracowanych środków inwestować systematycznie w pewne i stabilne
    instrumenty finansowe.

    Tak np robili właściciele jednej z firm w której pracowałem. Było szereg lat
    gdzie dla firmy były niesamowite kokosy. Duże kontrakty z kosztami
    nieprzekraczającymi 15%. Zarobione pieniądze nie zostały przejedzone przez
    "inwestowanie" w budynki ani nowe domy i samochody właścicieli firmy. Nie
    poszły też "do ludzi" w formie astronomicznych płac choć przyznaję że w
    latach 1999 - 2001 (lata ochładzania gospodarki) zarabialiśmy całkiem nieźle
    i firma wtedy trzymała nas mozna powiedzieć na złotych łańcuchach chociaż
    pod drzwiami firmy stała kolejka chętnych do pracy. Potem okazało się że z
    powodu żle obranej strategii. firma w ciągu pół roku straciła rynek Wszystko
    zostało poztawione na jednego klienta, a klient dzięki zmianom
    strukturalnym, organizacyjnym i własnościowym nagle stał się nieosiągalny.
    Firma istnieje do dziś. Wprawdzie najbardziej dynamiczni i najbardziej
    twórczy ludzie odeszli, ale zostało sporo osób z administarcji i garstka
    ekipy technicznej utrzymująca dotychczasowe produkty/ klientów. Praktycznie
    nie ma żadnej sprzedaży od 4 lat, ale firma może istnieć i utrzymywać
    pracowników z odsetek od poczynionych kiedyś - w tłustych latach- inwestycji
    finansowych. W opinii wielu znajomych firma się skończyła. Moim zdaniem przy
    ryzykownej strategi dotyczącej klienta, zabezpieczenie w postaci
    rozproszonych instrumentów finansowych było najmądrezejszą decyzją
    właścicieli i własnie ta decyzja a nie nie kontrakty dużej wartości
    pozwoliły firmie na przetrwanie. W zasadzie firma może istnieć utrzymując
    się z samych tylko przychodów z operacji finansowych i nie mając ani
    złotówki wpływu z działalności operacyjnej do momentu w którym włascicielom
    się to znudzi. Mam kontat z kolegami z dawnej pracy i ciągną już tak 4 lata.
    Niewiele robią a wypłata co miesiąc jest. Znacznie mniejsza niż kiedyś ale
    jest praktycznie tylko z tytułu przychodzenia do pracy. Zresztą myślę że
    wielu chciałoby miec 2-3 tys netto za to że 5 dni w tygodniu przyjdą do
    pracy.
    Jeżeli właściciele ze swymi osobistymi przychodami uczynili tak samo, a mam
    podstawy przypuszczać że tak, to o lata starości raczej nie muszą się
    martwić.
    --
    Jackre


strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1