eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Brak pracy czy... (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 214

  • 151. Data: 2002-05-29 17:39:15
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: "konopia" <k...@p...onet.pl>

    > >a ty niestety (z Twojej strony) mamy do czynienia z oszolomem,
    >
    > Podziwiam składnię.

    Zwroc uwage na fakt, ze y na klawiaturze umiejscowiony jest zaraz
    obok u :)

    > A ja oceniam. Wolno mi, jeśli uznam, że treść postu daje mi podstawę do
    > takiej oceny.

    I wlasnie dlatego nie uwazam, ze estes godnym merytorycznej dyskusji
    partnerem

    >
    > > "Godne życie Twoim zdaniem to życie na garnuszku społeczeństwa?"
    > > Taaa widac ty faktycznie nie nadinterpretujesz moich wypowiedzi.
    >
    > To na końcu zdania to jest znak zapytania.

    Dzieki ze mi napisales bo bym na ten fakt nigdy nie wpadl

    > Tak, tak uważam. Dlatego że studia to nie tylko nauka. Studia to też życie
    > studenckie, "ukulturalnianie się", dyskusje w akademiku. To rozwija. (...)
    > Nauka w weekendy, a potem praca to nie studia, lecz co najwyżej
    > wyższa szkoła zawodowa.

    Tutaj - nie wiem czy zwrociles na to uwage - wyraziles opinie na temat
    kilku osob wypowiadajacych sie podczas tej dyskusji, tak popierajacych
    ten rodzaj studiowania :)


    > > Poza tym Pcim to mila miejscowosc na zakopiance wiec jakbys mogl
    > > to rowniez powstrzymaj sie od takich komentarzy.
    >
    > Pcim Dolny to symboliczne określenie zadupia. Tobie wszelkie kody
    kulturowe
    > są obce?

    Tak wyobraz sobie ze tak. U nas zadupiem jest Koziawolka Gorna. Po za tym
    Ty zapewne wychodzisz na dwor a niektorzy na pole. Pyry, kartofle i
    ziemniaki
    to tez okreslania jednej jadalnej bulwy.


    >
    > > Przepraszam. Moja wina. Postaram sie nastepnym razem wytlumaczyc jak
    > > krowie na granicy.
    >
    > No i Ci nie wyszło.

    "czytaj posty zamiast ogladac" - napisalem nastepnym razem


    > No zobacz, nie przedstawiłeś właściwie ani jednego argumentu poza hasłami
    z
    > tego samego repertuaru co "Balcerowicz musi odejść" i "wszyscy bogaci to
    > złodzieje", ale odnosisz wrażenia...
    >
    I vice verso. Nie uslyszalem z Twoich ust zadnych nowych argumentow
    co wszystkie inne wypowiadane przez Lige Republikanska


    > No i co z tego? Przez to, że Ty jesteś altruistą, wcale Twoje argumenty
    nie
    > nabierają sensu.

    No coz ale sa rowniez dobre strony bycia altruista, natomiast dobrych stron
    egoisty niestety nie ma :)


    >(...) Największe wrażenie zrobił na mnie, kiedy po wypowiedzi
    > papieża zadeklarował się jako przeciwnik kary śmierci (choć wcześniej był
    > jej zwolennikiem). Zmianę poglądów uzasadnił tym, że jest katolikiem, a
    > katolik ma obowiązek słuchać papieża. W czasach, gdy papież jest dla
    > katolików autorytetem, tylko nikt go nie słucha, to naprawdę przed
    > Niesiołowskim czapka w dół.

    Tak sobie to tlumacz chloptys. On po prostu chcial byc proeuropejski, a ze
    to
    wymaga przeciwstawienia sie kaze smierci. No coz kazdy powod jest dobry,
    a i wymowka sie znajdzie.

    Tym razem pozdrawiam bo juz powoli mnie to bawic zaczyna :)
    Do odpowiedzi :)





  • 152. Data: 2002-05-29 20:05:56
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>

    Użytkownik "Samotnik" napisal:
    >
    > Stary, przynudzasz.

    A Ty zle wycinasz cytaty ;)


    EOT z mojej strony





    pozdrawiam
    Greg



  • 153. Data: 2002-05-29 20:55:23
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    W artykule <3...@n...vogel.pl> Greg napisał(a):
    > Użytkownik "Samotnik" napisal:
    >>
    >> Stary, przynudzasz.
    >
    > A Ty zle wycinasz cytaty ;)

    Nie, to twój Outlook je psuje.
    --
    Samotnik
    Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/


  • 154. Data: 2002-05-30 03:14:59
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: "Obserwator z ramienia" <o...@h...com>

    "Samotnik" <s...@s...eu.org> wrote in message
    news:slrnaf9n57.k7c.samotnik@localhost.localdomain..
    .

    > Stary, przynudzasz.
    > --
    > Samotnik
    > Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/

    Czasami czytuje sobie ta grupe.
    Gdzies mi sie obilo o oczy, ze jestes moderatorem, Michal.
    Jesli to prawda to jestes najniewlasciwszym czlowiekiem na tej pozycji.
    Mowiac krotko jestes chamem, ktory nie powinien miec kontaktu z ludzmi.

    Walker



  • 155. Data: 2002-05-30 07:06:07
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: "fotech" <u...@p...onet.pl>

    >. Co
    > ciekawe bezrobotni z prawem do zasilku nie traca go - jest on tylko
    > zawieszony na czas pracy (no chyba, ze cos poplatalem ale nie sadze).

    Jesli jestes osboba bezrobotna i masz w danym momencie zasiłek - to jeśli
    podejmiesz prace np na miesiąc, to po upływie tego okresu pracy wracasz na
    kontynuacje i dostaniesz to, co wczesniej Ci przyznano. Tak wiec
    podejmwoanie pracy nie jest tu ryzykowne:P

    > Sam spis zreszta jak przypuszczam tez bedzie jednak odbiciem Polski... ale
    > w krzywym zwierciadle. Kolega opowiadal wczoraj jak rachmistrzyni pytala
    > go o to czy wykonuje jakas prace. Odpowiedzial, ze co prawda jest
    > zarejestrowany w UP jako bezrobotny, ale wykonuje prace zarobkowa.
    > Dziewczyna machnela reka i powiedziala, ze w takim razie nie beda tego
    > zaznaczac (uproscila sobie jak mogla, bo tak musialaby zadawac 4 kolejne
    > pytania dodatkowo).

    Wynajmuje mieszkanie ze znajomymi ( mieszkam tak od wielu lat ), a Pani
    Rachmistrz przyszła z gotowymi drukami i zaczęła sprawdzać kto jest
    zameldowany i czy to prawda. Jak się dowiedziała, ze ludzie tu mieszkaja
    nielegalnie, a legalni maja swoj inny dom, to ja to przestało interesować.
    I tak społecznośc międzynarodowa zgubia 3 osoby, bo zgodnie ze swoja wiedzą
    o spisie poprosilem ludzi, ktorzy mieszkaja tam, gdzie jestem zameldowany,
    zeby powiedzieli prawde, ze tam nie mieszkam :(

    Wojtek



  • 156. Data: 2002-05-30 07:13:10
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dlugie)
    Od: "fotech" <u...@p...onet.pl>

    > > Przeprowadz sie do Warszawy - dam Ci prace.
    >
    > Niestety w chwili obecnej zmiana miejsca zamieszkania nie wchodzi w gre.
    > Byc moze zmieni sie to w przyszlym roku, ale w tym nie ma na to szans :(

    buuuuuu, caly list motywacyjny wywalony do kosza.
    Rozumiem, ze zapytales o cel zawodowy, stanowisko i wszystkie warunki ,
    znasz je i Ci nie odpowiadaja???
    Bardzo bylem ciekaw, jak sie ta nitka watku rozwinie...
    Pewnie jak zawsze chodzilo o to, zeby pogadac, a nie zeby dostac prace :(

    Wojtek Rozczarowany



  • 157. Data: 2002-05-30 09:52:51
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    W artykule <SeeJ8.108$aI5.57102510@news.nnrp.ca> Obserwator z ramienia napisał(a):
    > "Samotnik" <s...@s...eu.org> wrote in message
    > news:slrnaf9n57.k7c.samotnik@localhost.localdomain..
    .
    >
    >> Stary, przynudzasz.
    >
    > Czasami czytuje sobie ta grupe.
    > Gdzies mi sie obilo o oczy, ze jestes moderatorem, Michal.

    Źle Ci się obiło.

    > Jesli to prawda to jestes najniewlasciwszym czlowiekiem na tej pozycji.

    Nie, mam takie samo prawo dyskutować i mieć kiepskie zdanie o tym kolesiu, jak Ty
    mieć kiepskie zdanie o mnie.

    > Mowiac krotko jestes chamem, ktory nie powinien miec kontaktu z ludzmi.

    OK.
    --
    Samotnik
    Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/


  • 158. Data: 2002-05-30 15:04:56
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>

    Użytkownik "fotech" napisal:
    > > Co ciekawe bezrobotni z prawem do zasilku nie
    > > traca go - jest on tylko zawieszony na czas pracy
    > Jesli jestes osboba bezrobotna i masz w danym
    > momencie zasiłek - to jeśli podejmiesz prace np
    > na miesiąc, to po upływie tego okresu pracy wracasz
    > na kontynuacje i dostaniesz to, co wczesniej Ci przyznano.

    No wlasnie o tym pisalem ;)

    > a Pani Rachmistrz przyszła z gotowymi drukami

    :-/

    > Jak się dowiedziała, ze ludzie tu mieszkaja nielegalnie,
    > a legalni maja swoj inny dom, to ja to przestało interesować.

    Ze mna nie poszloby tak latwo ;) Jesli mam jakies podejrzenia, ze ktos
    zamieszkuje dodatkowo bez zameldowania to wyciagam te informacje i
    tlumacze na jakich zasadach nalezy dokonac spisu. Myslalem, ze przypadki
    niekompetencji beda sporadyczne. Z tego co sie dowiaduje z roznych stron
    jest wprost przeciwnie - sporadyczna jest jedynie rzetelnosc wykonania
    tego spisu :(

    > poprosilem ludzi, ktorzy mieszkaja tam, gdzie jestem
    > zameldowany, zeby powiedzieli prawde, ze tam nie
    > mieszkam :(

    Jesli jestes zameldowany to trzeba Cie wykazac. Gdyby mieszkancy nie
    chcieli mi podac Twoich danych (bo w koncu maja prawo ich nie znac)
    spisalbym co sie da z biura meldunkowego. Oni moga podac jak dlugo
    faktycznie Cie nie ma. Jesli tam trafil sie jakis rachmistrz z glowa na
    karku to zostales spisany. Ja chyba w przyszlym tygodniu zaczne spisywac
    "martwe dusze".



    pozdrawiam
    Greg


  • 159. Data: 2002-05-30 15:09:49
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dlugie)
    Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>

    Użytkownik "fotech" napisal:
    >
    > > Niestety w chwili obecnej zmiana miejsca
    > > zamieszkania nie wchodzi w gre.
    > Rozumiem, ze zapytales o cel zawodowy, stanowisko
    > i wszystkie warunki, znasz je i Ci nie odpowiadaja???

    A po co mam o to pytac kiedy odpowiedz na koncu bedzie ta sama - w tej
    chwili nie moge zmienic miejsca zamieszkania. Mysle, ze moj ewentualny
    pracodawca bardziej by sie zdenerwowal gdybym zaczal go wypytywac o
    szczegoly, a na koncu stwierdzil:
    - Super! Szkoda tylko, ze nic z tego bo przeprowadzic sie nie moge.

    Aby uniknac podobnych sytuacji okreslilem wyraznie miejsce gdzie prace
    moge podjac. Warszawa najszybciej za rok.




    pozdrawiam
    Greg


  • 160. Data: 2002-05-30 17:05:03
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: "wiola" <w...@w...pl>


    Użytkownik "Paweł Pollak" <p...@m...ic.com.pl> napisał w wiadomości
    news:ad1thn$jnh$2@katmai.magma-net.pl...
    > A może jednak (obecni) pracobiorcy-związkowcy, którzy
    > kodeksu pracy bronią jak niepodległości i potencjalny pracodawca dobrze
    się
    > zastanowi, zanim przy takim kodeksie zatrudni pracownika, a spora grupa
    > rezygnuje, wychodząc ze zdroworozsądkowego założenia,
    > że nie należy nakładać pętli na własną szyję.
    Pewnie juz czas zakończyć tą dyskusję, ale pozwole sobie odpowiedzieć.
    Jeśli chodzi o kodeks pracy zgadzam się że jest zły, ale zatanawiam sie
    również nad tym na ile cały ten szum wokół niego to zwykłe kosmetyczne
    poprawki mające poprawić notowania rządu, na ile jest to zwykly lobbing
    prywatnych pracodawców zrzeszonych przez PKPP reprezentujących własne
    interesy a na ile jest to faktyczna praca u podstaw zmierzająca do poprawy
    sytuacji ogółu.
    Nie jestem ekonomistą z wykształcenia, ale z tego co sie orientuję kodeks
    pracy nie rozwiązuje wszystkich problemów związanych z bezrobociem. i nie
    jest jego jedyną przyczyną.
    Wpływ na to mają równiez takie czynniki jak spadek tempa wzrostu
    gospodarczego (podobno wzrost dopiero powyżej 5% sprzyja redukcji
    bezrobocia), niskie i nieadekwatne kwalifikacje zawodowe osób dorosłych
    (odpowiesz to trzeba było przewidzieć na początku lat 90-tych, ja odpowiem:
    niestety infrastruktura edukacji osób dorosłych w Polsce jest dość marnie
    rozwinięta, poza tym jeżeli ktoś pracował na cały etat, miał dom rodzinę
    raczej nie w glowie mu było chodzić jeszcze na jakieś kursy, szkolenia itp.,
    i jeszcze jedno - istnieje cos takiego jak syndrom wyuczonej bezradności,
    możesz obrażać takich ludzi i nie pochwalać tego typu postawy, ale nna twoim
    miejscu próbowałabym zrozumieć, ze oni dorastali w innej rzeczywistości i
    bardzo często pewne przyswojone wzorce zachowań są niemodyfikowalne mimo
    najszczerszych chęci)
    Nastepną rzeczą jest niska mobilność polskiego społeczeństwa, spowodowana
    np. bardzo drogą ceną mieszkań, a żeby nawet móc wyemigrować za pracą z
    rejonów najbardziej zagrożonych bezrobociem, trzeba miec pieniązki np. na
    wynajęcie mieszkanie (będąc bezrobotnym raczej sie ich nie ma).
    No dlużej nie będe zanudzać na ten temat.
    Natomiast jeśli chodzi o absolwentów i postawę zerobotnych to zastanawiam
    się skąd czerpiesz nastepującą wiedzę:
    > a to pensja nie pasuje, a to do pracy miałby za daleko (a już nie daj
    Boże,
    > jak musiałby się przeprowadzić), a to praca za ciężka, no i po co w ogóle
    > pracować, jak można wziąć kuroniówkę i z koleżkami piwko pod budką
    popijać.
    >
    > A teraz trochę przykładów, które tak uwielbiają przeciwnicy pracodawców:
    Pracujesz w UP, czy może robiłes jakies badnia ankietowe??? Na podstawie
    jednostkowych przypadków z Twojego otoczenia formułujesz twierdzenia ogólne,
    sądzę, że jest to swego rodzaju nadużycie.
    Ja mogę ci zagwarantować, jako przedstawicielka Owych abosolwentów, iż
    nie mają oni bardzo wygórowanych wymagań (np.mój kolega prawnik pracuje na
    budowie). A jeśli chodzi o ambije nie widzę wtym nic złego, również je mam i
    nie chciałabym pracować jako sprzątaczka (zaraz mi zarzucisz, że mam coś
    przeciwko sprzątaczkom, nie nic nie mam , ale moim wykształceniem nie jest
    konserwacja powierzchni płaskich).
    Pozdrawiam


strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1