eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Co to są znajomości?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 284

  • 11. Data: 2002-11-21 11:01:48
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "Astucci" <A...@p...onet.pl>

    > Jakoś nikt nie zwrócił uwagi na DROBNE kłamstwo w jego wypowiedzi.
    Zapomniał
    > on po prostu napisać że większość prac po znajomosci załatwia się przez
    > rodzine i to nie w centrali partyjnej, urzędzie czy firmie państwowej,
    lecz
    > wręcz odwrotnie w firmie prywatnej. Przy tym stwierdzeniu cala dalsza
    reszta
    > jego wypowiedzi jest już bzdurą, więc nie ma o czym dyskutować.


    Przeczytaj sobie kilka postów niżej " Dorita - wreszcie praca "....
    jakoś nie pasuje do Twojej teorii firm "rodzinnych".
    Mój poprzedni pracodawca miał zwyczaj najpierw przychodzić do pracowników,
    z pytaniem czy nie mamy kogoś znajomego na wolne stanowisko i tak samo nie
    pamiętam
    żeby były tam zatrudnione całe rodziny. Zresztą w wielu przypadkach nawet
    nie ma możliwości
    by rodzina mogła Ci pomóc w znalezieniu pracy. Jako informatyk ciężko mi
    liczyć na mamę czy tatę
    bo za ich czasów takiej pracy po prostu nie było. To jest już inny rynek,
    inne realia.





  • 12. Data: 2002-11-21 11:05:03
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "Yonnie" <r...@g...pl>

    > Tak czytam żale różnych nieudaczników, że człowiek inteligentny, z
    dyplomami
    > nie może obecnie znaleźć pracy, jeżeli nie ma znajomości i jednocześnie
    > zastanawiam się, jakim cudem ten inteligent z dyplomami nie zdołał w
    czasie
    > studiów i wcześniejszej kariery wyrobić sobie znajomości.

    Bo żeby wyrobić sobie znajomości z elitą to trzeba mieć cechy tam pożądane
    np:
    kasę, urodę. Inteligencja nie wystarczy - zapewniam Cię.
    Bo chyba nie mówisz o znajomościach typu " Cześć co słychać?
    Dobrze. No to cześć".


    >Bo powiedzmy sobie, że znajomości mogą być dwojakiego rodzaju: oparte na
    układach
    > rodzinnych i partyjnych lub wynikające z kontaktów zawodowych. Na te
    > pierwsze nic się nie poradzi, jeśli nie urodziło się we właściwej rodzinie
    > lub jeśli nie jest się gotowym podlizywać partyjnym bonzom. Z tym, że
    przez
    > takie znajomości pracę można znaleźć w centrali partyjnej, urzędzie lub
    > firmie państwowej (z czym należy jednak walczyć), ale nie na wolnym rynku.
    > Drugi rodzaj znajomości to znajomości _nabyte_, a znalezienie pracy dzięki
    > nim, to znalezienie pracy dzięki _rekomendacji_, w czym nie ma nic
    > nagannego, a wręcz stanowi przejaw rozsądku pracodawcy. Jeśli ktoś nie ma
    > tego rodzaju znajomości i przez to nie może znaleźć pracy, to powinien
    > zacząć szukać winy, tam gdzie ona leży, a więc we własnej osobie, a nie w
    > systemie, złośliwości pracodawców, fazach Księżyca czy innych zjawiskach
    nie
    > mających z tym żadnego związku.

    A czy 20% bezrobocie nie jest jedną z przyczyn?

    > I jeszcze przykład. Kolega zatrudnił do sprzątania studentkę z ogłoszenia.
    > To ona dała ogłoszenie. Nie uważała, że przy czyszczeniu kibla spadnie jej
    > korona z głowy. Okazało się, że dziewczyna jest bardzo solidna.
    >Ponieważ studiuje kierunek, po którym trafi do branży kolegi, ten
    zainteresował się
    > bliżej jej osiągnięciami. Nie jest powiedziane, że kolega znajdzie jej
    > pracę, ale na pewno będzie ją rekomendował, tak więc przez aktywność i
    > głupie sprzątanie wyrobiła sobie _znajomość_, gdy tymczasem zapewne z pięć
    > jej koleżanek leży na kanapie i rozpacza i śle na grupę posty, że bez
    > znajomości to obecnie inteligentny człowiek z dyplomami pracy nie
    znajdzie.

    W czym jest solidna w czyszczeniu kibla?
    I jak ją bedzie rekomendował?
    Może powie słuchaj ona jest OK, czyści kible na medal, ma osiągnięcia;
    może ją zatrudnisz u siebie w biurze?
    Chyba, że chodzi o wymianę sprzątaczek...

    Myslisz, że elita ma dobre zdanie o czyścicielach kibli i pozwoli im choćby
    nawet podawać sobie kawę?
    Dla elity to ona jest na najniższym szczebelku drabiny społecznej, zwykłym
    robolem i spoufalać się z nią nie będą.
    Ale ona może mówić, że zna pana prezesa, bo przecież mu się kłania
    codziennie...
    Elita (zwłasza pieniądza) raczej chce zawierać znajomości ze światem
    polityki, sztuki itd
    niż z pracownikami fizycznymi.


    R.





    >
    > Paweł
    > --
    > www.szwedzka.pl
    >
    >
    >
    >
    >
    >



  • 13. Data: 2002-11-21 11:17:35
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl>


    "Yonnie" <r...@g...pl> wrote in message news:ariek5$8gu$1@news.tpi.pl...

    > Myslisz, że elita ma dobre zdanie o czyścicielach kibli i pozwoli im
    choćby
    > nawet podawać sobie kawę?
    > Dla elity to ona jest na najniższym szczebelku drabiny społecznej, zwykłym
    > robolem i spoufalać się z nią nie będą.

    Strasznie dychotomiczny podział: my - plebs, oni - elita. Elita zaczyna się
    na kierowniku działu czy wyżej/niżej?

    Tomek Z.



  • 14. Data: 2002-11-21 11:40:44
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "Astucci" <A...@p...onet.pl>

    > Strasznie dychotomiczny podział: my - plebs, oni - elita. Elita zaczyna
    się
    > na kierowniku działu czy wyżej/niżej?

    Poczekaj bo zaraz dowiemy się, że elita to Ci co mają pracę ;)
    miła perspektywa być w elicie :) hahahahaha

    Pozdrw. A



  • 15. Data: 2002-11-21 11:40:55
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "Zuku" <g...@o...pl>


    Użytkownik "Yonnie" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ariek5$8gu$1@news.tpi.pl...

    > Myslisz, że elita ma dobre zdanie o czyścicielach kibli i pozwoli im
    choćby
    > nawet podawać sobie kawę?
    > Dla elity to ona jest na najniższym szczebelku drabiny społecznej, zwykłym
    > robolem i spoufalać się z nią nie będą.
    ale z drugiej strony trzeba rozroznic ze to jest jej sposob
    na przetrwanie studiow, a nie na cale zycie (przeciez studiuje,
    wiec nie jest zwyklym robolem)

    > Ale ona może mówić, że zna pana prezesa, bo przecież mu się kłania
    > codziennie...
    moze sie tak zdarzyc ze szef to przyglup i cham, ona bedzie
    duzo inteligentniejsza od niego
    _______________________________________
    Grzegorz "Żuku" Żukowski
    emalia: gzuk[at]o2[dot]pl
    www: http://cpe1-102.dtvk.tpnet.pl/lanzuk



  • 16. Data: 2002-11-21 11:55:12
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "Kuba93" <N...@w...pl>

    .

    > moze pozostali musieli cos jesc przez te 4 miesiace.


    I myslisz, ze dzis pracuja, ze praca do nich przyszla? Nikt im nie obiecywal
    , ze za 4 miesiace znajda prace. Naprawde potrzeba zmiany mentalnosci. To
    przykre dla wielu doskonalych fachowcow i specjalistow, ale dzis licza sie
    rowniez inne umiejetnosci. Najogolniej mowiac sa to umiejetnosci
    postepowania z ludzmi i czy to sie komus podoba czy nie umiejetnosci
    kreowania wlasnej osoby. Dzis juz nie sprawdza sie zasada "siedz w kacie, na
    pewno cie zauwaza"
    Nie oceniam czy to dobrze czy zle, stwierdzam, ze tak jest. Albo sie
    dostosujemy , albo bedziemy borykac sie z roznymi problemami.

    PZDR
    quba
    www.vidi.biz.pl



  • 17. Data: 2002-11-21 12:05:59
    Temat: Re: Co to są znajomości? - odpowiem jeszcze raz.
    Od: "..:: MaGuArD ::.." <m...@o...pl>

    Użytkownik "Paweł Pollak" <s...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:arh76a$jvf$1@cs.magma-net.pl...
    > Tak czytam żale różnych nieudaczników(...)
    ^^^^^^^^^^^^
    Tym razem udam, iż tego nie widziałem.

    >, że człowiek inteligentny, z dyplomami nie może obecnie znaleźć pracy,
    > jeżeli nie ma znajomości
    tu na chwile przerwę, i podam przykład, oferta w gazecie dotyczy
    informatyków.
    Dzwonie i słyszę zapewnienia o rozmowie kwalifikacyjnej, testach etc.,
    składam wiec papiery... i czekam. Po dwóch miesiącach nadal cisza. Myślę
    sobie, iż nadal zbierają oferty, ale przypadkiem ląduje ze znajomymi w
    pub'ie i jeden z nich opowiadał mi, iż właśnie dostał prace (tak gdzie ja
    składałem papiery) i opowiada dalej, iż jacy to idioci tam swych CV nie
    przynosili, a oni całe kartony dokumentów na przemiał bez czytania wysłali.
    Dowiaduje się, iż całe to ogłoszenie było musowym picem (budżetówka) a on ze
    względu na to, iż pił wódę z dyrektorem w ekskluzywnym lokalu posadę to
    dostał zanim jeszcze ktokolwiek z zewnątrz o niej wiedział. Mówi wprost
    impreza kosztowała go 700 zł, ale warto było bo teraz dostaje 2000 netto.

    Przykład drugi, idę do firmy w sprawie pracy, wchodzę i tak wygląda rozmowa:
    gość: dzień dobry, Pan w jakiej sprawie?
    ja: ja w sprawie pracy, z ogłoszenia z gazety.
    gość: hmm a kto pana przysłał?
    ja: nikt, przychodzą z ogłoszenia z gazety.
    gość: wie Pan bo ta praca jest już nieaktualna.
    Jest to bardzo interesujące, tym bardziej, iż dostałem telefon z gazety,
    zanim jeszcze się gazeta w kioskach ukazała o godzinie 4:00 rano (tak się
    składa, iż tam pracuje jako redaktor moja ciotka).

    Przykład 3.
    Przeglądam p.p.o i znajduję ofertę odpowiadająca moim wymaganiom. Wysyłam CV
    e-mailem. Następnego dnia zostaje zaproszony na rozmowę kwalifikacyjna,
    pakuje się 5 min i jadę 300 km samochodem nie będąc niczego pewien. Okazuje
    się iż jest 4 kandydatów. Po rozmowie kwalifikacyjnej czas na testy, po 4
    godzinach jestem już pewien iż mam tą posadę. Facet, który przeprowadzał
    testy i rozmowę mówi mi prosto w oczy, żebym jechał do domu, wziął rzeczy i
    wracał, będzie już czekała na mnie umowa i mieszkania służbowe. Daje mi też
    numer telefonu komórkowego do siebie, w razie gdybym miał po drodze jakieś
    problemy.
    Uzgadniamy w między czasie warunki zatrudnienia i idziemy na piwo (on mnie
    zaprosił). Wracam 300 km pakuje się i dostaje telefon z sekretariatu, iż
    niestety nie zostałem zatrudniony. Zastanawiam się o co chodzi, dzwonie do
    gościa on nic nie wie i nadal twierdzi, żebym jak najszybciej wracał do
    Gdyni. Za 5 min on dzwoni znów i mówi iż faktycznie zatrudnią mnie, bo
    kazali mu przyjąć jakaś blondi (która według niego nie ma pojęcia o
    programowaniu, ale tu cytat "z pewnością dobrze ciągła dyrektorowi"). Więc
    to jest ta dobra metoda zatrudniania po znajomości? jak chcesz to przykładów
    z życia mojego (podobnych) mogę ci przytoczyć jeszcze kilkadziesiąt. Aha ta
    posada w Gdyni była za 4500 brutto na początek.

    > i jednocześnie zastanawiam się, jakim cudem ten inteligent
    > z dyplomami nie zdołał w czasie studiów i wcześniejszej
    > kariery wyrobić sobie znajomości.
    no to odpowiem, mam tytuł technika informatyka (z wyróżnieniem średnia 5,7
    drugi w szkole, do pierwszego zabrakło mi jedne 6 bo ten pierwszy miał tyle
    6 co ja i jedną 4 mniej), nie mam studiów a jak to jest ze znajomościami ze
    szkoły każdy wie, dopóki zaliczałem za nich przedmioty byłem ich guru, pół
    roku po szkole już moja komórka zamilkła i jakoś wszyscy zapomnieli mojego
    numeru telefonu. Dopóki coś możesz zaoferować masz układy, jak nie masz
    dobrej karty odpadasz z gry -proste.

    > Bo powiedzmy sobie, że znajomości mogą być dwojakiego rodzaju:
    > oparte na układach rodzinnych i partyjnych lub wynikające z
    > kontaktów zawodowych.
    Z rodziną zazwyczaj to się dobrze na zdjęciu wychodzi, dopóki mój ojciec był
    zdrowy i miał firmę w moim domu było zawsze pełno ludzi, wódka się lała,
    stoły uginały pod żarciem. Mój ojciec jednak zachorował, matka aby się nim
    opiekować musiał zrezygnować z pracy zawodowej i... i jakoś dom opustoszał i
    nikt już nie przychodzi.

    > Drugi rodzaj znajomości to znajomości nabyte, a znalezienie pracy dzięki
    > nim, to znalezienie pracy dzięki rekomendacji, w czym nie ma nic
    > nagannego, a wręcz stanowi przejaw rozsądku pracodawcy.
    Hmmm interesujące, każdy moich znajomych mnie zachwala i wiem o tym, jeśli
    przyjedziesz do mojej byłej szkoły i porozmawiasz z profesorami w kwestii iż
    szukasz jakiegoś dobrego informatyka to zgadnij kogo polecą? Pierwsze padnie
    moja nazwisko. Możesz sprawdzić. Gdybym miał 3000 do koperty dawno bym
    pracował w banku za grube pieniądze mimo, iż nie ma studiów. Daj mi te 3000
    a ja ci je oddam z pierwszych dwóch pensji.

    > Jeśli ktoś nie ma tego rodzaju znajomości i przez to nie może znaleźć
    > pracy, to powinien zacząć szukać winy, tam gdzie ona leży, a więc
    > we własnej osobie, a nie w systemie, złośliwości pracodawców,
    > fazach Księżyca czy innych zjawiskach nie mających z tym żadnego związku.
    Sorry za słowa, ale teraz to pierdolisz banialuki, intelekt nie wystarczy,
    potrzebna jest kasa na imprezy, dobre ciuchy, w miarę normalny (estetyczny
    wygląd), ludzie otyli, brzydcy i bez kasy mają z powodu swoich braków duże
    problemy w życiu.

    > I jeszcze przykład. Kolega zatrudnił do sprzątania studentkę z ogłoszenia.
    > To ona dała ogłoszenie. Nie uważała, że przy czyszczeniu kibla spadnie jej
    > korona z głowy. Okazało się, że dziewczyna jest bardzo solidna. Ponieważ
    > studiuje kierunek, po którym trafi do branży kolegi, ten zainteresował się
    > bliżej jej osiągnięciami. Nie jest powiedziane, że kolega znajdzie jej
    > pracę, ale na pewno będzie ją rekomendował, tak więc przez aktywność i
    > głupie sprzątanie wyrobiła sobie _znajomość_, gdy tymczasem zapewne z pięć
    > jej koleżanek leży na kanapie i rozpacza i śle na grupę posty, że bez
    > znajomości to obecnie inteligentny człowiek z dyplomami pracy nie
    znajdzie.
    To ja ci za darmo napisze jeden program, a ty mnie potem zatrudnisz. Oki?
    Nie pozdrawiam

    --
    -=/\V\\aGu/\\rD=- ^ ^
    ______oOOo____00___oOOo___ Wszystko co powiesz
    e-mail: m...@o...pl gg: 384683 może zostać i zostanie użyte
    tel./sms: +48(0)604-617-310 przeciwko Tobie!!!


  • 18. Data: 2002-11-21 12:13:46
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "Yonnie" <r...@g...pl>

    >Naprawde potrzeba zmiany mentalnosci. To
    > przykre dla wielu doskonalych fachowcow i specjalistow, ale dzis licza sie
    > rowniez inne umiejetnosci. Najogolniej mowiac sa to umiejetnosci
    > postepowania z ludzmi i czy to sie komus podoba czy nie umiejetnosci
    > kreowania wlasnej osoby. Dzis juz nie sprawdza sie zasada "siedz w kacie,
    na
    > pewno cie zauwaza"
    > Nie oceniam czy to dobrze czy zle, stwierdzam, ze tak jest. Albo sie
    > dostosujemy , albo bedziemy borykac sie z roznymi problemami.

    Autoprezentacja dobra rzecz, ale są zawody, gdzie umięjętności decydują
    niemal
    o wszystkim. Kwalifikacje są na pierwszym miejscu w zawodzie np. iżyniera
    projektanta,
    programisty, architekta itd.


    R.



  • 19. Data: 2002-11-21 12:18:41
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "..:: MaGuArD ::.." <m...@o...pl>

    Użytkownik "Yonnie" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ariikv$ekq$1@news.tpi.pl...
    > Kwalifikacje są na pierwszym miejscu w zawodzie np. iżyniera
    > projektanta, programisty, architekta itd.
    ^^^^^^^^^
    Przeczytaj mój post "Re: Co to są znajomości? - odpowiem jeszcze raz.".
    Iprsze Was przestańcie głosić slogany pt. "kwalifikacje są na pierwszym
    miejscu".
    Pozdrawiam

    --
    -=/\V\\aGu/\\rD=- ^ ^
    ______oOOo____00___oOOo___ Wszystko co powiesz
    e-mail: m...@o...pl gg: 384683 może zostać i zostanie użyte
    tel./sms: +48(0)604-617-310 przeciwko Tobie!!!


  • 20. Data: 2002-11-21 12:20:34
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: "Yonnie" <r...@g...pl>

    > Strasznie dychotomiczny podział: my - plebs, oni - elita. Elita zaczyna
    się
    > na kierowniku działu czy wyżej/niżej?

    Ja nie należę do elity. Ale podział istnieje, chyba nie zaprzeczysz?
    Myslisz, że elita traktuje człowieka "z plepsu" jak to określiłeś
    jak równego sobie?
    Otóż chyba nie bardzo, raczej każdy szuka towaszystwa podobnego
    sobie i raczej nie dopuszcza ludzi stojących niżej
    w hierarchi społecznej do siebie zbyt blisko tylko dlatego, że tamci tego
    bardzo chcą i bardzo się starają.
    Aby wejść "na salony" trzeba posiadać cechy wymagane przez właścicieli
    tychże salonów, no chyba, że ktoś ma tam posprzątać....

    R.




strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 29


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1