eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Znajomosci
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 11. Data: 2002-06-19 14:24:59
    Temat: Re: Znajomosci
    Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)

    Panie Deffje!
    > Panie Dyksinski
    >To co napisal kolega iron, jest prawda,
    -Niestety az za bardzo.
    Tzn. wytarte, wsteczne, ale przede wszystkim BEZDENNIE GLUPIE
    poglady, które stawiaja informatyków w bardzo zlym swietle.
    Z postu tego jegomoscia mozna bylo wywnioskowac, ze informatycy to sa
    juz tacy madrzy, ze najlepiej czuja sie w swoim (hermetycznym) gromie,
    problemy szarych uzytkowników sa glupie i powodujace uwstecznianie
    tych cudownych istot (bo juz przeciez nie ludzie), etc.
    Co tu sie dziwic ze nas (informatyków) ludzie nie lubia...
    >a Ty jestes trolem ktory lubi wtracic swoje mierne, zlosliwe poglady na grupie.
    -A ty to niby jestes kto, zeby mnie tu od troli wyzywac?
    :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
    I do tego troli z miernymi pogladami (a raczej miernymi i zlosliwymi
    pogladami...)
    > Oczywiscie krytyka jest czasem potrzebna, ale krytyka konstruktywna a nie
    glupio-zlosliwa.
    Cóz dzieki takim sumieniom narodu Polska nie zaginie, a przy tym:
    1. Pokrzepia zniewazonych (bogu ducha winnych) kolegów.
    2. Konstruktywnie skrytykuja troli z miernymi i zlosliwymi
    pogladami.
    3. Gwaltownie zareaguja na "glupio-zlosliwa" krytyke.
    A ja mam tylko takie pytanie, czy to przypadkiem nie wina upalu?
    Co Deffje?
    :)
    Pozdrawiam
    Artur


  • 12. Data: 2002-06-20 05:48:53
    Temat: bylo: Re: Znajomosci
    Od: c...@a...pl (Cezary Stypulkowski)

    From: "iron" <i...@g...pl>
    To: <p...@n...pl>
    Sent: Wednesday, June 19, 2002 12:34 PM
    Subject: Re: Znajomosci


    >Oto moja osobista opinia.

    >Pracuję jako programista od kilku lat, ale [cut ]
    >4. Programistą się jest też w domu, a nie tylko w pracy ( ciągła nauka )

    to chyba nie tylko dotyczy programistow, IMO dobry pracownik to taki
    ktory zawsze bedzie sie rozwijal (pomijam fakt iz pracodawca powinien pomoc)
    w ten sposob stajemy sie profesjonalistami,
    Czarek



    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.praca.dyskusje


  • 13. Data: 2002-06-20 06:03:04
    Temat: Re: Znajomosci
    Od: c...@a...pl (Cezary Stypulkowski)

    From: "AndY" <a...@i...pl>
    To: <p...@n...pl>
    Sent: Wednesday, June 19, 2002 12:47 PM
    Subject: Re: Znajomosci


    > > Czy w dzisiejszych czasach maja jeszcze znaczenie umiejetnosci, czy juz
    > tylko
    > > znajomosci ?
    >
    [...]
    >Bez nawet cienkich koneksji nie ma raczej duzych sznas na zalapanie sie do
    >firmy a to z uwagi na (zaryzykuje wypunktowac drazliwy temat):

    >- w pierwszej kolejnosci - rodzina - poza konkurencja (9%)

    to akurat zalezy od wielkosci firmy, jesli firma jest typowo "rodzinna" to
    tak wlasnie jest
    zadaj sobie pytanie - czy chcialbys pracowac z rodzina?
    IMO najlepiej sie wspolpracuje z zupelnie obca osoba, nawet nie znajomym (na
    poczatku)

    >- w drugiej kolejnosci dostaja robote ludzie z koneksjami ktorzy maja
    wysoko
    >postawionych rodziców oraz bliską rodzine a co szefom firmy moze przyniesc
    >kozysci (ojciec jest szefem w urzedzie skarbowym itp) (10%)

    tu niestety sie zgadzam...

    -> pozniej sa osoby ktore sa polecane bardzo bardzo goraco, wrecz proszac,
    >przez pracownikow firmy (ktorych szef oczywiscie lubi - bo inaczej nie ma
    >sensu :)) bo kazdy pracodawca woli u siebie kogos jednak z poleceniea
    (jesli

    ja tez bym wolal z polecenia, bo wiem ze to moze byc wartosciowa osoba,
    polecilbys osobe, ktora nic nie umie? ja bym sie pozniej ze wstydu spalil...

    >- pozniej osoby ze slabym poparciem na zasadzie "Panie dyrektorze mam
    >znajomego ktory chcialby bardzo, w miare dobry jest no i obieclaem ze
    >zapytam .. coz robic" argumentacja to samo co wyzej tylko w mniejszym
    >stopniu (50%)

    j.w
    >- z ulicy ... (1%)

    hmmm kazda swoja prace dostalem wlasnie z ulicy a jest to moja juz 5 praca
    (inna bajka ze wtedy bylo duzo latwiej, a nawet Cie podkupowali ;))

    pozdrawiam
    Czarek







    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.praca.dyskusje


  • 14. Data: 2002-06-24 06:10:37
    Temat: Re: Znajomosci
    Od: "AndY" <p...@t...t16.ds.pwr.wroc.pl>

    > >Bez nawet cienkich koneksji nie ma raczej duzych sznas na zalapanie sie
    do
    > >firmy a to z uwagi na (zaryzykuje wypunktowac drazliwy temat):
    > >- w pierwszej kolejnosci - rodzina - poza konkurencja (9%)
    > to akurat zalezy od wielkosci firmy, jesli firma jest typowo "rodzinna" to
    > tak wlasnie jest
    > zadaj sobie pytanie - czy chcialbys pracowac z rodzina?
    > IMO najlepiej sie wspolpracuje z zupelnie obca osoba, nawet nie znajomym
    (na
    > poczatku)

    Wydaje mi sie ze im wieksza firma tym wlasnie wiecej rodziny moze dyrektor
    czy kierownik dzialu przyjac (nie koniecznie zone itp) aby nie zapelnic
    calej firmy ludzmi ktorzy sa od brania pieniedzy a ni roboty (choc i tacy
    czesto dobrze pracuja)


    > >- w drugiej kolejnosci dostaja robote ludzie z koneksjami ktorzy maja
    > wysoko
    > >postawionych rodziców oraz bliską rodzine a co szefom firmy moze
    przyniesc
    > >kozysci (ojciec jest szefem w urzedzie skarbowym itp) (10%)
    >
    > tu niestety sie zgadzam...
    >
    > -> pozniej sa osoby ktore sa polecane bardzo bardzo goraco, wrecz proszac,
    > >przez pracownikow firmy (ktorych szef oczywiscie lubi - bo inaczej nie ma
    > >sensu :)) bo kazdy pracodawca woli u siebie kogos jednak z poleceniea
    > (jesli
    >
    > ja tez bym wolal z polecenia, bo wiem ze to moze byc wartosciowa osoba,
    > polecilbys osobe, ktora nic nie umie? ja bym sie pozniej ze wstydu
    spalil...

    Tez byl osoby ktora nic nie potrafi nie polecil i wlasnie o to chodzi
    (dlatego szefowie to lubia). Jednak nie zmienia to faktu ze w tym momnecie
    eliminuje sie iles czasami nawet setek ludzi z ulicy ...

    > >- pozniej osoby ze slabym poparciem na zasadzie "Panie dyrektorze mam
    > >znajomego ktory chcialby bardzo, w miare dobry jest no i obieclaem ze
    > >zapytam .. coz robic" argumentacja to samo co wyzej tylko w mniejszym
    > >stopniu (50%)
    >
    > j.w
    > >- z ulicy ... (1%)
    >
    > hmmm kazda swoja prace dostalem wlasnie z ulicy a jest to moja juz 5 praca
    > (inna bajka ze wtedy bylo duzo latwiej, a nawet Cie podkupowali ;))

    Kiedys bylo serio lepiej z robota ... :)


    AndY




  • 15. Data: 2002-06-24 08:35:29
    Temat: Re: Znajomosci
    Od: <m...@w...pl>

    >
    > >UĹźytkownik "Rafal Neumann" <n...@s...pl>
    > >>>Czy w dzisiejszych czasach maja jeszcze znaczenie umiejetnosci, czy juz
    > >>tylko
    > >>>znajomosci ?
    > >>tylko znajomosci ...
    > >>umiejetnosci sa daleko z tylu ... ale sa ...
    > >co to za brednie?
    > Jakie znaczenie mają umiejętności jak niemal każdy starający się o
    pracę deklaruje posiadanie ich ?
    > >znajmosci moga pomoc ale nie sa decydujace - jak ktos jest
    > >dobry to prace znajdzie i bez znajomosci
    > A z czym ?
    > >daj sobie spokoj ze studiami podyplomowymi tylko szukaj pracy,w Polsce lub
    > >zagranica
    > No to jak ją znajdzie bez tych znajomości ? Napisze, że wszystko umie i
    pracodawca mu uwierzy ?
    > >studia Cie niczego nie naucza - praca tak,a lata biegna , chyba nie chcesz
    > >byc wyksztalconym 27 latkiem bez doswiadczenia?
    > Studia dają papierek dający nieznajomemu pracodawcy szansę poważnego
    potraktowania starającego się o pracę. Bez papierka oczywiście można
    znaleźć pracę tyle, że w kategorii „co łaska”


    Niestety, z mojego doswiadczenia wynika, ze masz absolutna racje ...


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1