eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › czy warto pracować za 1.400 zł brutto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 234

  • 81. Data: 2008-08-17 10:35:01
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: venioo <v...@p...fm>

    Ghost pisze:

    >>> Ja rowniez spotkalem, nie wiem czego mi wspolczujesz - odnosze
    >>> wraznienie, ze nie strasz sie do konca zrozumiec co rozmowca pisze.
    >>>
    >> Napisale tylko o tych negatywnych zachowaniach, stad nie widzac
    >> pozytywnych odczuc napisalem, ze wspolczuje.
    >
    > Pisalem o _wiekszosci_ nie o _wszystkich_.

    I zastosowales odpowiedzialnosc zbiorowa: jak wiekszosc (Twoim zdaniem)
    sie obija to wszystkim nie dac uczciwych pieniedzy...

    >
    >>> Skoro nie zostala przy nauczycielstwie raczej wskzywaloby to na odmienna
    >>> mentalnosc niz ma przecietny belfer.
    >>>
    >> ...bardziej chodzilo mi o stwierdzenie "ale tam sie _faktycznie pracuje_",
    >> czyli ze w szkole sie nie pracuje, wiec zona wolala isc do *prawdziwej
    >> pracy*...
    >
    > Tak, w szkole, nawet ten dobry nauczyciel pracuje z reguly mniej niz ma to
    > miejsce w przemysle. BTW dziwne wnioski wyciagasz.
    >

    Taka specyfika tego zawodu jest, ze sie pracuje mniej, i trzeba sie z
    tym pogodzic po prostu. Chociaz w sumie od 8-14 i jeszcze pozniej 2h
    sprawdzania wypocin, uzupelniania papierow to wyjdzie 8h dziennie.
    Jak odliczysz wakacje to juz mniej. Ale i tak jak widze po znajomych to
    nie za bardzo odpoczywaja, tylko jada za granice dorabiac, bo pensja
    cieniutka.
    Jak wszyscy odejda do przemyslu do "prawdziwej pracy" to kto bedzie
    dzieciaki uczyl?

    [...ciecie...]

    meczy mnie juz ta rozmowa :|

    --
    venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
    -> http://venioo.ovh.org
    --> http://veni00.fotka.pl


  • 82. Data: 2008-08-17 11:19:40
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Bartłomiej Szymański" <l...@d...info> napisał w
    wiadomości news:g884hn$h68$1@news.wp.pl...
    > Ghost pisze:
    >> Użytkownik "Bartłomiej Szymański" <l...@d...info> napisał w
    >> wiadomości news:g870v2$16s$1@news.wp.pl...
    >>> t...@g...com pisze:
    >>>> To z tego, że jedno z drugim nie ma wspólnego - pracuję na etacie jako
    >>>> programista i dodatkowo sobie dorabiam (i tutaj był mi potrzebny ten
    >>>> egzamin), ale nie płaczę że mam mało bo na płacę na etacie nie mogę
    >>>> narzekać. Wiąże się to z koniecznością zostania czasami dłużej w
    >>>> pracy, żeby dotrzymać terminów czy poprawić zauważone błędy. Czasami
    >>>> te dodatkowe godziny (bo w firmie nie ma nadgodzin) da się odebrać jak
    >>>> jest mniej pracy, a czasami nie.
    >>> O kurde, ale łaskawa firma. Jak ktoś ma dobry humor, to nawet nadgodziny
    >>> odda...
    >>
    >> Witaj w rzeczywistosci.
    >
    > Ironii nie dostrzegłeś.

    Nie wiem, jakim sposobem doszedles do takiego wniosku. Przeciez moja
    odowiedz jednoznacznie wksazuje, ze dostrzeglem.



  • 83. Data: 2008-08-18 06:53:06
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    andreas pisze:
    > Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    > w wiadomości news:g81i2k$9kk$2@news.onet.pl...
    >
    >> Bo lubie, jak są wyznaczone pewne ramy prawne. Wolna amerykanka się nie
    >> sprawdza...
    >
    > Daj jakis przykład tych ram prawnych z KP, które skutecznie chronią przed
    > "nie sprawdzającą się wolną amerykanką".

    Przykładów jest wiele, które cywilizują i ustalają ramy umów umowy o
    pracę, czyli np definicja etatu, opis sposobu zawierania umów,
    rozwiązywania ich itd. Opis wymagań BHP - powoduje, że jest mniej
    wypadków oraz chorób zawodowych, za co wszyscy później płacimy. No i
    chronieni są też - zarówno pracodawcy ja i pracownicy nieczytający umów
    przed podpisaniem. Pomijam fakt, że umowa zamiast być książką, to
    zazwyczaj jedna kartka.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 84. Data: 2008-08-18 07:16:40
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    zly pisze:
    > Dnia Sat, 16 Aug 2008 12:42:27 +0200, venioo napisał(a):
    >
    >> wyobrazasz sobie 60-letniego nauczyciela wf?
    >
    > A czemu nie? Przeciez on nie musi biegac z dzieciakami tylko organizowac
    > lekcje. I ustawiac tez je ma inaczej niz fizycznie (to o obieganiu 10
    > razy) Inna sprawa, ze 60 letnia osoba dla ktorej sport jest spora czescia
    > zycia zazwyczaj, nie jest taka pokraka, jak 60 letnia osoba siedzaca cale
    > zycie w okienku
    >

    Przykład Leo B. chyba tutaj jest wystarczający. Zresztą, nikt nie mówi,
    że każdy musi pracować całe życie w jednej firmie i w jednym zawodzie.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 85. Data: 2008-08-18 07:20:38
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    venioo pisze:
    >> Inna sprawa, ze 60 letnia osoba dla ktorej sport jest spora czescia
    >> zycia zazwyczaj, nie jest taka pokraka, jak 60 letnia osoba siedzaca cale
    >> zycie w okienku
    >>
    >
    > To tylko przyklad z WFem byl, polonista czy chemik tez juz niekoniecznie
    > musi byc lotny umyslowo w tym wieku na tyle, zeby jakies blyskotliwe
    > zajecia prowadzic.

    Są i tacy i tacy. Dawniej też nie wszyscy nauczyciele przechodzili od razu
    i spotkałem się z uczącymi 60-cio latkami i muszę powiedzieć, że
    niektórzy byli aż nadto sprawni i lotni. To zależy od człowieka - jak w
    każdym innym zawodzie.



    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 86. Data: 2008-08-18 07:31:56
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    venioo pisze:
    > Jotte pisze:
    >>> Taka jest specyfika pracy, że jeśli
    >>> ktoś chce zarobić godziwe pieniądze musi sie liczyć z tym że czasami
    >>> musi zostać po godzinach.
    >> To potoczne określenie. Nazywa się to praca w godzinach nadliczbowych,
    >> panie znający się na prawie pracy.
    >>
    >
    > Tylko 3 grosze wtrace:
    >
    > Tu nie za bardzo sie zgodze - piszesz program (tworzysz jakies dzielo o
    > scisle okreslonej funkcjonalnosci) i zobowiazujesz sie do dotrzymania
    > terminu, to w Twoim wlasnym interesie jest go dotrzymac.
    > Jak widzisz, ze w programie zrobiles bledy i nie dziala jak powinien, to
    > poprawiasz po godzinach, bo nie mozna kosztami wlasnych bledow obarczac
    > pracodawcy. Jak tego nie poprawisz, to nie dotrzymasz terminu. Jak nie
    > dotrzymasz terminu (ktorego zobowiazales sie dotrzymac) raz, drugi,
    > trzeci, to stracisz prace, a pracodawca poszuka kogos, na kim moze polegac.
    > No chyba ze zostajesz po godzinach, bo pod koniec projektu pracodawca
    > zmienil wytyczne i trzeba wszysko pisac od nowa, to wtedy uczciwie
    > powinien zaplacic nadgodziny.
    >
    >

    Jeżeli zatrudniasz człowieka, to liczysz się z tym, że będzie popełniał
    błędy, więc jest to wliczone w biznesplan. Jeśli ustalam czas na
    wykonanie jakiegoś zlecenia, dodaję zawsze pewien procent na sytuacje
    nieprzewidziane. Zarządzanie ryzykiem, to właśnie jedna z rzeczy,
    którymi musi zająć się dyrekcja. Jeśli podpisano umowę o zbyt krótkim
    czasie wykonania, znaczy źle ktoś to skalkulował i to on popełnił błąd.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 87. Data: 2008-08-18 07:42:17
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    grom@x pisze:

    > ale trzeba tez wziąc pod uwagę, że są zawody do których ludzie się nie
    > koniecznie chcą garnąć, a tym samym nie idą do nich najlepsi. Stąd też
    > potrzeba odpowiedniego dawania bonusów. Może być to cokolwiek, w tym na
    > przykład emerytura.


    To niech będzie tak, że nauczyciel może zarobić 3000zł, lub 2000zł i
    wyższą emeryturę. Ale emeryturę niech wypłaca mu ta szkoła, w której
    pracował.

    Obecnie jest tak, że wielu osobom obiecuje się emerytury, ale wypłatą
    tych emerytur zajmuje się ktoś inny niż ten, kto obiecał. I to jest
    nienormalne.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 88. Data: 2008-08-18 10:47:24
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Marek Barbaszyński <m...@i...com.pl>

    Liwiusz wrote:
    > grom@x pisze:
    >
    >> ale trzeba tez wziąc pod uwagę, że są zawody do których ludzie się
    >> nie koniecznie chcą garnąć, a tym samym nie idą do nich najlepsi.
    >> Stąd też potrzeba odpowiedniego dawania bonusów. Może być to
    >> cokolwiek, w tym na przykład emerytura.
    >
    >
    > To niech będzie tak, że nauczyciel może zarobić 3000zł, lub 2000zł
    > i wyższą emeryturę. Ale emeryturę niech wypłaca mu ta szkoła, w której
    > pracował.
    >
    > Obecnie jest tak, że wielu osobom obiecuje się emerytury, ale
    > wypłatą tych emerytur zajmuje się ktoś inny niż ten, kto obiecał. I
    > to jest nienormalne.

    Emerytura, której wypłata jest uzależniona od tego, czy dawny pracodawca
    nadal funkcjonuje? Ciekawa idea, ale jakby mało praktyczna dla emerytów.
    A co w przypadku wielu pracodawców? Wiele małych emeryturek?

    --
    Marek "Barbidu" Barbaszyński
    ---- The signature has been optimized away
    ---- www.modele.civ.pl


  • 89. Data: 2008-08-18 10:57:29
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Marek Barbaszyński pisze:
    > Liwiusz wrote:
    >> grom@x pisze:
    >>
    >>> ale trzeba tez wziąc pod uwagę, że są zawody do których ludzie się
    >>> nie koniecznie chcą garnąć, a tym samym nie idą do nich najlepsi.
    >>> Stąd też potrzeba odpowiedniego dawania bonusów. Może być to
    >>> cokolwiek, w tym na przykład emerytura.
    >>
    >> To niech będzie tak, że nauczyciel może zarobić 3000zł, lub 2000zł
    >> i wyższą emeryturę. Ale emeryturę niech wypłaca mu ta szkoła, w której
    >> pracował.
    >>
    >> Obecnie jest tak, że wielu osobom obiecuje się emerytury, ale
    >> wypłatą tych emerytur zajmuje się ktoś inny niż ten, kto obiecał. I
    >> to jest nienormalne.
    >
    > Emerytura, której wypłata jest uzależniona od tego, czy dawny pracodawca
    > nadal funkcjonuje? Ciekawa idea, ale jakby mało praktyczna dla emerytów.
    > A co w przypadku wielu pracodawców? Wiele małych emeryturek?


    Cóż, zawsze możesz wziąć na siebie obowiązek wypłaty tych emerytur z
    własnej kieszeni.

    Chodzi mi o to, że emerytura nie powinna być czymś, co obiecuje się
    komukolwiek, jeśli ten ktoś nie zobowiązuje się osobiście za to
    zapłacić. Dlaczego za obietnice emerytur Tuska mają płacić moje dzieci i
    wnuki? To tak jak w powiedzeniu "dobry Antek z cudzej torby".

    Normalnie jest tak, że pracownik wykupuje sobie przez całe życie
    emeryturę w prywatnym zakładzie. A po zakończeniu pracy tylko od tego
    zakładu emeryturę dostaje.

    Obecnie w PL politycy emerytury obiecują, ale to nie na nich ciąży
    obowiązek realizacji tych obietnic. I to jest nienormalne.

    Zatem jeśli politycy chcą dawać nauczycielom bonusy, to emerytura nie
    może być takim bonusem. Bo to nie oni tu i teraz ją dają, tylko mówią:
    za 20 lat wasze dzieci zapłacą wam 3 razy więcej, niż uzbieraliście.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 90. Data: 2008-08-18 11:43:58
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Marek Barbaszyński pisze:
    > Liwiusz wrote:
    >> grom@x pisze:
    >>
    >>> ale trzeba tez wziąc pod uwagę, że są zawody do których ludzie się
    >>> nie koniecznie chcą garnąć, a tym samym nie idą do nich najlepsi.
    >>> Stąd też potrzeba odpowiedniego dawania bonusów. Może być to
    >>> cokolwiek, w tym na przykład emerytura.
    >>
    >> To niech będzie tak, że nauczyciel może zarobić 3000zł, lub 2000zł
    >> i wyższą emeryturę. Ale emeryturę niech wypłaca mu ta szkoła, w której
    >> pracował.
    >>
    >> Obecnie jest tak, że wielu osobom obiecuje się emerytury, ale
    >> wypłatą tych emerytur zajmuje się ktoś inny niż ten, kto obiecał. I
    >> to jest nienormalne.
    >
    > Emerytura, której wypłata jest uzależniona od tego, czy dawny pracodawca
    > nadal funkcjonuje? Ciekawa idea, ale jakby mało praktyczna dla emerytów.
    > A co w przypadku wielu pracodawców? Wiele małych emeryturek?
    >

    Może więcej płacic na jakieś IKE, czy inne OFE.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1