eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › czy warto pracować za 1.400 zł brutto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 234

  • 71. Data: 2008-08-16 15:31:10
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości
    news:ba7e29a2-ef0d-4edf-894c-0dee40381353@r66g2000hs
    g.googlegroups.com
    t...@g...com <t...@g...com> pisze:

    > nie płaczę że mam mało bo na płacę na etacie nie mogę
    > narzekać. Wiąże się to z koniecznością zostania czasami dłużej w
    > pracy, żeby dotrzymać terminów czy poprawić zauważone błędy. Czasami
    > te dodatkowe godziny (bo w firmie nie ma nadgodzin) da się odebrać jak
    > jest mniej pracy, a czasami nie.
    Co to za bzdury - w firmie nie ma nadgodzin? Czym jest praca w godzinach
    nadliczbowych, kiedy jest możliwa i na jakich zasadach określa ich
    rozliczanie w sposób nie budzący wątpliwości określa KP. Firma nie ma tu nic
    do gadania.

    > Taka jest specyfika pracy, że jeśli
    > ktoś chce zarobić godziwe pieniądze musi sie liczyć z tym że czasami
    > musi zostać po godzinach.
    To potoczne określenie. Nazywa się to praca w godzinach nadliczbowych, panie
    znający się na prawie pracy.

    > Ja na to nie narzekam, ale dziwią mnie
    > ludzie którzy chcieliby pracować codziennie 8-16, potem mieć wszystko
    > w głębokim poważaniu i wychodzić do domu,
    Skandal!! Ludzie chcą po pracy wychodzić do domu!
    Bezczelni.
    Słowem dziwi cię, że są ludzie oczekujący przestrzegania prawa.
    Ciekawe, ciekawe...

    >a do tego zarabiać krocie.
    A ile to są krocie?

    > Nie tędy droga, aby mieć trzeba sie wysilić nieco więcej a nie tylko
    > biadolić nad własnym losem i zaglądać innym do kieszeni.
    Żyjesz w oderwaniu od rzeczywistości. Wszyscy wszystkim zaglądają do
    kieszeni i tak pozostanie.

    > Generalnie jednak cały ten tekst o egzaminie miał inne zadanie - miał
    > na celu jednak uzmysłowić że trochę się na tym prawie znam :)
    A uzmysłowił, że nie masz zielonego pojęcia.
    Jesteś skuteczny inaczej.

    --
    Jotte


  • 72. Data: 2008-08-16 16:57:56
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Bartłomiej Szymański <l...@d...info>

    t...@g...com pisze:
    > To z tego, że jedno z drugim nie ma wspólnego - pracuję na etacie jako
    > programista i dodatkowo sobie dorabiam (i tutaj był mi potrzebny ten
    > egzamin), ale nie płaczę że mam mało bo na płacę na etacie nie mogę
    > narzekać. Wiąże się to z koniecznością zostania czasami dłużej w
    > pracy, żeby dotrzymać terminów czy poprawić zauważone błędy. Czasami
    > te dodatkowe godziny (bo w firmie nie ma nadgodzin) da się odebrać jak
    > jest mniej pracy, a czasami nie.

    O kurde, ale łaskawa firma. Jak ktoś ma dobry humor, to nawet nadgodziny
    odda...

    > Taka jest specyfika pracy, że jeśli
    > ktoś chce zarobić godziwe pieniądze musi sie liczyć z tym że czasami
    > musi zostać po godzinach.

    Ja rozumiem, że czasem jest taka konieczność. Ale kurde, nie za darmo.
    Po coś nadgodziny zostały uregulowane prawnie.

    > Ja na to nie narzekam, ale dziwią mnie
    > ludzie którzy chcieliby pracować codziennie 8-16, potem mieć wszystko
    > w głębokim poważaniu i wychodzić do domu, a do tego zarabiać krocie.

    A mnie dziwią ludzie, którzy dają się wykorzystywać tak jak Ty. A może
    po prostu te osoby, co pracują 8h są na tyle wydajne, że spokojnie
    wyrabiają się w tym czasie?

    > Nie tędy droga, aby mieć trzeba sie wysilić nieco więcej a nie tylko
    > biadolić nad własnym losem i zaglądać innym do kieszeni.

    Jeśli ktoś goni za pieniędzmi kosztem zdrowia, rodziny czy rozwijania
    własnego hobby to rzeczywiście może to i jest jedyna droga. Nie wiem, bo
    nie idę tą drogą i dziwię się tym co tak właśnie robią.

    > Generalnie jednak cały ten tekst o egzaminie miał inne zadanie - miał
    > na celu jednak uzmysłowić że trochę się na tym prawie znam :)

    Ta, szczególnie dobrze uzmysłowił w momencie kiedy dodałeś czas trwania
    wakacji i urlop z KP :).

    --
    Pozdrawiam, Bartłomiej "Draakhan" Szymański.

    Lep na spamerów: l...@d...info, s...@d...info
    Kontakt: news na domenie jak wyżej


  • 73. Data: 2008-08-16 17:23:30
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Bartłomiej Szymański" <l...@d...info> napisał w
    wiadomości news:g870v2$16s$1@news.wp.pl...
    > t...@g...com pisze:
    >> To z tego, że jedno z drugim nie ma wspólnego - pracuję na etacie jako
    >> programista i dodatkowo sobie dorabiam (i tutaj był mi potrzebny ten
    >> egzamin), ale nie płaczę że mam mało bo na płacę na etacie nie mogę
    >> narzekać. Wiąże się to z koniecznością zostania czasami dłużej w
    >> pracy, żeby dotrzymać terminów czy poprawić zauważone błędy. Czasami
    >> te dodatkowe godziny (bo w firmie nie ma nadgodzin) da się odebrać jak
    >> jest mniej pracy, a czasami nie.
    >
    > O kurde, ale łaskawa firma. Jak ktoś ma dobry humor, to nawet nadgodziny
    > odda...

    Witaj w rzeczywistosci.



  • 74. Data: 2008-08-16 19:56:48
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości
    news:dbb26c26-342d-4392-8936-16fc4a1396c9@25g2000hsx
    .googlegroups.com
    t...@g...com <t...@g...com> pisze:

    >> A poza tym ja mam niewyparzoną mordę.
    > No i niech to pozostanie jako komentarz całej Twojej tyrady w tym
    > wątku. Jak pisałem wcześniej, nie zabieram głosu w dyskusjach kiedy
    > schodzą poniżej pewnego poziomu
    Oj chłopcze, chłopcze, jakiś ty dziecinny. Ja sobie na niewyparzoną mordę
    mogę pozwolić, i robię to świadomie.
    A jak dyskusja nie zejdzie poniżej pewnego poziomu, to nie masz po co głosu
    zabierać, bo na lamera wychodzisz. ;)

    --
    Jotte


  • 75. Data: 2008-08-16 20:07:32
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: t...@g...com

    Jotte pisze:
    > A poza tym ja mam niewyparzoną mordę.

    No i niech to pozostanie jako komentarz całej Twojej tyrady w tym
    wątku. Jak pisałem wcześniej, nie zabieram głosu w dyskusjach kiedy
    schodzą poniżej pewnego poziomu (za dużo wycieczek personalnych, za
    mało konkretów), więc w tym temacie się już nie odezwę (pewnie ku
    uciesze gawiedzi ;-) ).

    Pozdrawiam


  • 76. Data: 2008-08-16 20:11:37
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g87ddl$mqh$1@nemesis.news.neostrada.pl venioo
    <v...@p...fm> pisze:

    >>> Taka jest specyfika pracy, że jeśli
    >>> ktoś chce zarobić godziwe pieniądze musi sie liczyć z tym że czasami
    >>> musi zostać po godzinach.
    >> To potoczne określenie. Nazywa się to praca w godzinach nadliczbowych,
    >> panie znający się na prawie pracy.
    > Tylko 3 grosze wtrace:
    > Tu nie za bardzo sie zgodze - piszesz program (tworzysz jakies dzielo o
    > scisle okreslonej funkcjonalnosci) i zobowiazujesz sie do dotrzymania
    > terminu, to w Twoim wlasnym interesie jest go dotrzymac.
    > Jak widzisz, ze w programie zrobiles bledy i nie dziala jak powinien, to
    > poprawiasz po godzinach, bo nie mozna kosztami wlasnych bledow obarczac
    > pracodawcy. Jak tego nie poprawisz, to nie dotrzymasz terminu. Jak nie
    > dotrzymasz terminu (ktorego zobowiazales sie dotrzymac) raz, drugi,
    > trzeci,
    Pięćdziesiąty trzeci. sześćdziesiąty trzeci...
    To w końcu fachowiec, czy lamisko?
    Przecież pisałem w innym miejscu tego wątku, że może się nie wyrabia
    chłopina w normalnym czasie.
    No ale wtedy... kapujesz?

    > to stracisz prace, a pracodawca poszuka kogos, na kim moze
    > polegac. No chyba ze zostajesz po godzinach, bo pod koniec projektu
    > pracodawca zmienil wytyczne i trzeba wszysko pisac od nowa, to wtedy
    > uczciwie powinien zaplacic nadgodziny.
    Takich powodów może być znacznie więcej. Nie mylmy pojęć i sytuacji.

    --
    Jotte


  • 77. Data: 2008-08-16 20:11:54
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: venioo <v...@p...fm>

    Ghost pisze:
    > Użytkownik "venioo" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
    > news:g86ajc$4k4$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >> Ghost pisze:
    >>> Użytkownik "venioo" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
    >>> news:g84lgd$f84$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    >>>> Ghost pisze:
    >>>>
    >>> Nie jestem az tak stary by nie pamietac czasow szkolnych. Klasowki
    >>> sprawdzane na lekcji nie byly zadnym wyjatkiem, a i "praca wlasna" bo
    >>> nauczyciel robil cos innego.
    >>>
    >> No to wspolczuje - ja na swojej drodze spotkalem kilku nauczycieli z
    >> pasja, ktorzy potrafili zapalic mlodego czlowieka do czegos i robili to za
    >> darmo poswiecajac swoj czas.
    >
    > Ja rowniez spotkalem, nie wiem czego mi wspolczujesz - odnosze wraznienie,
    > ze nie strasz sie do konca zrozumiec co rozmowca pisze.
    >

    Napisale tylko o tych negatywnych zachowaniach, stad nie widzac
    pozytywnych odczuc napisalem, ze wspolczuje.


    >>>> Mam pytanie: czy ktos w Twojej rodzinie jest nauczycielem?
    >>> W rodzinie obecnie nie. Moja zona byla nauczycielka jeden rok - teraz
    >>> przemysl, zarobki nieporownywanie wieksze, ale tam sie faktycznie
    >>> _pracuje_
    >> tan. ze jak byla nauczycielka przez ten rok to bimbala sobie - tak mozna
    >> zrozumiec z Twojej wypowiedzi...
    >
    > Skoro nie zostala przy nauczycielstwie raczej wskzywaloby to na odmienna
    > mentalnosc niz ma przecietny belfer.
    >

    ...bardziej chodzilo mi o stwierdzenie "ale tam sie _faktycznie
    pracuje_", czyli ze w szkole sie nie pracuje, wiec zona wolala isc do
    *prawdziwej pracy*...

    >>> i zadne 40 godzin z KP. Ma znojomych ze szkoly oraz studiow pracujacych w
    >>> szkole. Wiec na biezaco wiemy gdzie co i jak.
    >>>
    >> ...i oni tez sie obijaja i sa zadowoleni, czy woleliby miec uczciwie
    >> zaplacone za uczciwie przepracowane 40h/tydz.???
    >
    > Heh, obstawiam, ze woleliby pracowac tyle ile pracuja, a zarabiac wiecej
    > ;-)
    >

    Hehe, no tak pewnie kazdy by chcial ;-) Ale patrzac realnie jak tak
    dalej pojdzie to za 1,5-2 lata kasjer w Biedronce bedzie zarabial wiecej
    niz poczatkujacy nauczyciel po studiach.


    >>>>> Rozumiem, ze ta "zadaniowosc" zaciemnia sytuacje, ale prosze w takim
    >>>>> razie napisac o jakie zadania chodzi, wtedy bedziemy wiedziec czy
    >>>>> wogole
    >>>>> jest sens wliczac.
    >>>>>
    >>> Jasne i to nabije Ci ile dodatkowych godzin srednio w tygodniu?
    >>>
    >> Sam siebie pytasz???
    >
    > Ponownie wykazujesz elemntarny brak zrozumienia.

    Troche sie przekomarzam, ale faktem jest ze zadales pytanie do swojej
    wypowiedzi (rozumiem ze w kontekscie tego co wczesniej zostalo napisane)

    >
    >>> Bynajmnie nie jak w _kazdej_ pracy - gdzie i jako kto pracujesz?
    >>>
    >> W przemysle jako informatyk :) A weekendowo ucze w prywatnej szkole
    >> sredniej. I jest na prawde sporo papierow do wypelniania (zwlaszcza przy
    >> koncu semestru), nie tak jak sie wydaje z zewnatrz.
    >
    > I w tym "Twoim" przemysle mozna sie opierdzielac bez problemu?
    >

    Po 1: to nie jest "moj" przemysl,
    Po 2: sa dni luzniejsze i sa dni ciezkie - taka specyfika pracy,
    zdarzaja sie nieplatne nadgodziny, ale podejmujac ta prace wiedzialem
    na co sie decyduje.

    >>>> Tyle ze ten co sie opier..la dostaje tyle samo co ten starajacy sie cos
    >>>> poprawic - i tu tkwi niesprawiedliwosc.
    >>> Wspolczuje Ci, ja w calej swojej karierze zawodowej nie spotkalem takich
    >>> sytuacji.
    >> Nie za bardzo wiem czego mi wspolczujesz.
    >
    > Tego, "ze ten co sie opier..la dostaje tyle samo co ten starajacy sie cos
    > poprawic" - domyslam sie, ze piszesz o wlasnych doswiadczeniach.
    >
    >

    Nie doswiadczeniach i obserwacjach w srodowisku nauczycielskim, ktore
    tak bardzo stawiacie pod murem jako roszczeniowcow i nierobow co za nic
    chca pieniadze brac. Pisze tak, bo spotkalem nauczycieli dobrych i
    bardzo kiepskich i ich pensje nie roznily sie prawie wcale, czego
    efektem bylo odejscie tych dobrych do innych zawodow.
    Tez uwazam, ze tym kiepskim chcacym utrzymac "status quo" podwyzka sie
    nie nalezy, lecz jak nie zwiekszymy pensji to lepszych w tym zawodzie
    nigdy nie bedzie. A proces podniesienia poziomu edukacji nie trwa
    rok-dwa, bo nie mozna obecnych nauczycieli wyrzucic wszystkich na bruk i
    przyjarz rzesze nowych z pensja 100% wieksza wierzac ze efekty ich pracy
    beda 100% lepsze.

    BTW. Wspolczuc mi nie musisz bo nie masz czego. Jedynie mozna zaczac sie
    martwic o edukacje naszych dzieci jak tak dalej pojdzie.

    --
    venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
    -> http://venioo.ovh.org
    --> http://veni00.fotka.pl


  • 78. Data: 2008-08-16 20:23:12
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: venioo <v...@p...fm>

    Jotte pisze:
    >> Taka jest specyfika pracy, że jeśli
    >> ktoś chce zarobić godziwe pieniądze musi sie liczyć z tym że czasami
    >> musi zostać po godzinach.
    > To potoczne określenie. Nazywa się to praca w godzinach nadliczbowych,
    > panie znający się na prawie pracy.
    >

    Tylko 3 grosze wtrace:

    Tu nie za bardzo sie zgodze - piszesz program (tworzysz jakies dzielo o
    scisle okreslonej funkcjonalnosci) i zobowiazujesz sie do dotrzymania
    terminu, to w Twoim wlasnym interesie jest go dotrzymac.
    Jak widzisz, ze w programie zrobiles bledy i nie dziala jak powinien, to
    poprawiasz po godzinach, bo nie mozna kosztami wlasnych bledow obarczac
    pracodawcy. Jak tego nie poprawisz, to nie dotrzymasz terminu. Jak nie
    dotrzymasz terminu (ktorego zobowiazales sie dotrzymac) raz, drugi,
    trzeci, to stracisz prace, a pracodawca poszuka kogos, na kim moze polegac.
    No chyba ze zostajesz po godzinach, bo pod koniec projektu pracodawca
    zmienil wytyczne i trzeba wszysko pisac od nowa, to wtedy uczciwie
    powinien zaplacic nadgodziny.


    --
    venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
    -> http://venioo.ovh.org
    --> http://veni00.fotka.pl


  • 79. Data: 2008-08-16 21:37:44
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "venioo" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:g87cd7$jb6$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    > Ghost pisze:

    >> Ja rowniez spotkalem, nie wiem czego mi wspolczujesz - odnosze
    >> wraznienie, ze nie strasz sie do konca zrozumiec co rozmowca pisze.
    >>
    >
    > Napisale tylko o tych negatywnych zachowaniach, stad nie widzac
    > pozytywnych odczuc napisalem, ze wspolczuje.

    Pisalem o _wiekszosci_ nie o _wszystkich_.

    >> Skoro nie zostala przy nauczycielstwie raczej wskzywaloby to na odmienna
    >> mentalnosc niz ma przecietny belfer.
    >>
    >
    > ...bardziej chodzilo mi o stwierdzenie "ale tam sie _faktycznie pracuje_",
    > czyli ze w szkole sie nie pracuje, wiec zona wolala isc do *prawdziwej
    > pracy*...

    Tak, w szkole, nawet ten dobry nauczyciel pracuje z reguly mniej niz ma to
    miejsce w przemysle. BTW dziwne wnioski wyciagasz.

    > Troche sie przekomarzam, ale faktem jest ze zadales pytanie do swojej
    > wypowiedzi (rozumiem ze w kontekscie tego co wczesniej zostalo napisane)

    Zauwazylem, nudzi mnie to zreszta.

    >> I w tym "Twoim" przemysle mozna sie opierdzielac bez problemu?
    >>
    >
    > Po 2: sa dni luzniejsze i sa dni ciezkie - taka specyfika pracy, zdarzaja
    > sie nieplatne nadgodziny, ale podejmujac ta prace wiedzialem na co sie
    > decyduje.

    Taa, nie to pytalem - sadze, ze wiesz o co.

    >>>>> Tyle ze ten co sie opier..la dostaje tyle samo co ten starajacy sie
    >>>>> cos
    >>>>> poprawic - i tu tkwi niesprawiedliwosc.
    >>>> Wspolczuje Ci, ja w calej swojej karierze zawodowej nie spotkalem
    >>>> takich
    >>>> sytuacji.
    >>> Nie za bardzo wiem czego mi wspolczujesz.
    >>
    >> Tego, "ze ten co sie opier..la dostaje tyle samo co ten starajacy sie cos
    >> poprawic" - domyslam sie, ze piszesz o wlasnych doswiadczeniach.
    >>
    >>
    >
    > Nie doswiadczeniach i obserwacjach w srodowisku nauczycielskim, ktore tak
    > bardzo stawiacie pod murem jako roszczeniowcow i nierobow co za nic chca
    > pieniadze brac.

    Mam wrazenie, ze nie pamietasz co i w jakim kontekscie sam pisales. Tracisz
    watek - nie wiem czy intencjonalnie, czy jestes taki rostrzepany - nie
    wazne, mnie paplanina po proznicy nie bawi.

    EOT



  • 80. Data: 2008-08-17 03:05:14
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Bartłomiej Szymański <l...@d...info>

    Ghost pisze:
    > Użytkownik "Bartłomiej Szymański" <l...@d...info> napisał w
    > wiadomości news:g870v2$16s$1@news.wp.pl...
    >> t...@g...com pisze:
    >>> To z tego, że jedno z drugim nie ma wspólnego - pracuję na etacie jako
    >>> programista i dodatkowo sobie dorabiam (i tutaj był mi potrzebny ten
    >>> egzamin), ale nie płaczę że mam mało bo na płacę na etacie nie mogę
    >>> narzekać. Wiąże się to z koniecznością zostania czasami dłużej w
    >>> pracy, żeby dotrzymać terminów czy poprawić zauważone błędy. Czasami
    >>> te dodatkowe godziny (bo w firmie nie ma nadgodzin) da się odebrać jak
    >>> jest mniej pracy, a czasami nie.
    >> O kurde, ale łaskawa firma. Jak ktoś ma dobry humor, to nawet nadgodziny
    >> odda...
    >
    > Witaj w rzeczywistosci.

    Ironii nie dostrzegłeś.

    --
    Pozdrawiam, Bartłomiej "Draakhan" Szymański.

    Lep na spamerów: l...@d...info, s...@d...info
    Kontakt: news na domenie jak wyżej

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1