eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Kombinujcie... by żyło się lepiej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 87

  • 11. Data: 2010-01-25 23:35:22
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2010-01-25, tomas <t...@b...pl> wrote:

    [...]

    >> Bleblanie.
    > http://www.youtube.com/watch?v=Sy1IU4cU51w&feature=r
    elated

    A coś merytorycznego masz?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 12. Data: 2010-01-26 00:58:46
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll>

    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:slrnhlmfga.mem.proteus@pl-test.org...

    > No i? Ten artykuł to zwykłe populistyczne bzdurzenie jest.

    W artykule czuć przede wszystkim mocną frustrację autora i przez to tekst
    się raczej średnio kupy trzyma, co nie zmienia faktu, że Polsce pod
    wieloma względami do cywilizacji jeszcze spoooro brakuje, co widać bardzo
    ostro dopiero wtedy, gdy ma się jakieś porównanie.
    A że na papierze to wszystko tak źle nie wygląda? Pogadaj z kimś, kto
    pokaszanił wszystkie pomiary na laborce i musiał z niej zrobić
    sprawozdanie :)

    e.


  • 13. Data: 2010-01-26 11:49:07
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2010-01-26, entroper <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll> wrote:

    [...]

    >> No i? Ten artykuł to zwykłe populistyczne bzdurzenie jest.
    >
    > W artykule czuć przede wszystkim mocną frustrację autora i przez to tekst
    > się raczej średnio kupy trzyma, co nie zmienia faktu, że Polsce pod
    > wieloma względami do cywilizacji jeszcze spoooro brakuje, co widać bardzo
    > ostro dopiero wtedy, gdy ma się jakieś porównanie.

    Dlaczego zakładasz, że nie mam porównania? Tylko i li na podstawie tego,
    że śmiałem mieć inne zdanie niż autor?

    > A że na papierze to wszystko tak źle nie wygląda? Pogadaj z kimś, kto
    > pokaszanił wszystkie pomiary na laborce i musiał z niej zrobić
    > sprawozdanie :)

    Ba. Robię właśnie rekrutację i widzę jak ludzie bzdury wypisują.
    Ja nie mówię, że w Polsce jest *najlepiej*. Ale jest po pierwsze znośnie,
    po drugie nie jest *najgorzej*.

    Natomiast wszystkie posty moich adwersarzy są zdecydowanie jednostronne
    i w ton "jest źle, będzie jeszcze gorzej". Z takim podejściem to nie
    wątpię, że autor dużo w życiu nie osiągnie.

    Pokutuje też stwierdzenie, że dorobić się można tylko przy pracy nieuczciwej
    lub też poprzez znajomości, co też jest krzywdzące dla ludzi którzy się
    dorabiają latami ciężko zapierniczając.

    Ilu z tych frustratów siedzi dzień, w dzień, pracując i doskonaląc się
    po 16h/dobę? I mówię tu o rzetelnej pracy, a nie o opierdalaniu się
    na etatowej posadce. Nawet na budowie widać różnicę między fachowcami
    "którym się chce" (i zarabiają 8-10k), a obibokami, którzy traktują
    pracę z pogardą (i zarabiają dokładnie tak samo).

    Nie przeczę, że są i sytuacje krzywdzące. Nie przeczę, że jest
    wykorzystywanie. Ale nie uogólniałbym tego (że tak jest "wszędzie" u nas),
    jak autor i mój adwersarz. Nigdzie nie jest "maksymalnie dobrze", nigdzie
    nie jest też "maksymalnie źle". A w innych krajach też zdarza się
    wykorzystywanie pracowników.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 14. Data: 2010-01-26 17:27:32
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: tomas <t...@n...pl>


    > A coś merytorycznego masz?

    Zajdz do urzędu pracy...



  • 15. Data: 2010-01-26 17:42:40
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2010-01-26, tomas <t...@n...pl> wrote:

    [...]

    >> A coś merytorycznego masz?
    > Zajdz do urzędu pracy...

    Rozumiem, że nie masz. Dziękuję.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 16. Data: 2010-01-26 17:43:41
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: tomas <t...@n...pl>


    >
    > Ba. Robię właśnie rekrutację i widzę jak ludzie bzdury wypisują.
    > Ja nie mówię, że w Polsce jest *najlepiej*. Ale jest po pierwsze znośnie,
    > po drugie nie jest *najgorzej*.

    Bo ludzie sa zdesperowani i szukaja kazdej deski ratunku a bardzo czesto
    nie nadaja sie do jakiejs pracy ale skladaja tam oferte liczac na
    jakies szkolenia itp.Wciska sie im kit ze od cv bardzo duzo zalezy...


    > Pokutuje też stwierdzenie, że dorobić się można tylko przy pracy nieuczciwej
    > lub też poprzez znajomości, co też jest krzywdzące dla ludzi którzy się
    > dorabiają latami ciężko zapierniczając.

    Musisz tez zrozumiec ze wielu z nich mialo do tego predyspozycje np
    zdrowie fizyczne , psychiczne badz inteligencje.Nie patrz na ludzi z
    pogarda bo maja slabsze predyspozycje do czegos.Nie kazdy moze
    zapierdalac po 12h dziennie tak samo jak nie kazdy moze byc lekarzem.


    > Ilu z tych frustratów siedzi dzień, w dzień, pracując i doskonaląc się
    > po 16h/dobę? I mówię tu o rzetelnej pracy, a nie o opierdalaniu się
    > na etatowej posadce. Nawet na budowie widać różnicę między fachowcami
    > "którym się chce" (i zarabiają 8-10k), a obibokami, którzy traktują
    > pracę z pogardą (i zarabiają dokładnie tak samo).

    Wiesz co na budowie w Polsce to wiekszosc cwaniaczkow sie tak dorabia
    zatrudniaja ludzi na czarno pozniej im nie placa i z tego maja po 8-10
    tys miesiecznie.Prezesiki itp.., zobacz ilu ludzi w tym kraju zostalo
    wychujanych na mieszkaniach , powplacali kase a tu nawet fundamenty nie
    ruszyly , albo mieszkania pozastawiane w bankach pod inna budowe , takie
    rzeczy w polsce to normalka bo mamy durny system prawny i glupich
    polityków ktorzy dbaja tylko o swoje koryto.Chesz pracowac w tym kraju
    to pracuj ale licz sie z tym ze oddasz wiekszosc na zus... majac
    nadzieje ze nie zwieksza wieku emerytalnego do 80.


    > Nie przeczę, że są i sytuacje krzywdzące. Nie przeczę, że jest
    > wykorzystywanie. Ale nie uogólniałbym tego (że tak jest "wszędzie" u nas),
    > jak autor i mój adwersarz. Nigdzie nie jest "maksymalnie dobrze", nigdzie
    > nie jest też "maksymalnie źle". A w innych krajach też zdarza się
    > wykorzystywanie pracowników.

    Moze nie jest tak wszedzie ale w tym kraju jest to nagminne.Ty patrzysz
    z tej strony propagandy sukcesu , ale o tych zlych sprawach jakie dzieja
    sie u nas tez trzeba pisac inaczej cofniemy sie o 40lat wstecz i raptem
    wszyscy beda mieli prace.



  • 17. Data: 2010-01-26 20:38:26
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll>

    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:slrnhltlod.os9.proteus@pl-test.org...
    > On 2010-01-26, entroper <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll> wrote:

    > > (...) Polsce pod
    > > wieloma względami do cywilizacji jeszcze spoooro brakuje, co widać
    bardzo
    > > ostro dopiero wtedy, gdy ma się jakieś porównanie.
    >
    > Dlaczego zakładasz, że nie mam porównania? Tylko i li na podstawie tego,
    > że śmiałem mieć inne zdanie niż autor?

    to nie tak.
    Autor majaczy, wypłakuje się, snuje jakieś wizje apokaliptyczne, OK, tak w
    istocie jest. Uważasz to za bzdury, OK, _generalnie_ się z tym zgadzam.
    Jest jednak jeszcze kwestia ogólnego wydźwięku tekstu, który, jak
    zrozumiałem, również zanegowałeś w całości. W tym zakresie się nie
    zgadzam, gdyż uważam, że w Polsce wcale nie jest OK, nie jest nawet
    średnio, choć autorowi zabrakło sensownych argumentów, żeby to uzasadnić.
    Ewentualnie wskazałbym też innych winnych tego stanu ;)

    > > A że na papierze to wszystko tak źle nie wygląda? Pogadaj z kimś, kto
    > > pokaszanił wszystkie pomiary na laborce i musiał z niej zrobić
    > > sprawozdanie :)
    >
    > Ba. Robię właśnie rekrutację i widzę jak ludzie bzdury wypisują.
    > Ja nie mówię, że w Polsce jest *najlepiej*. Ale jest po pierwsze
    znośnie,
    > po drugie nie jest *najgorzej*.

    Najgorzej to jest, powiedzmy, na Haiti. "Znośnie" to dość pojemna
    kategoria zależna od tego, co kto może znieść :) Ale jeśli mamy aspirować
    do jakiegoś sensownego poziomu to uważam, że nie, nie jest znośnie. Da się
    żyć, owszem, ale to IMHO nie to samo i jakby nie o to chodzi.

    > Natomiast wszystkie posty moich adwersarzy są zdecydowanie jednostronne
    > i w ton "jest źle, będzie jeszcze gorzej". Z takim podejściem to nie
    > wątpię, że autor dużo w życiu nie osiągnie.
    >
    > Pokutuje też stwierdzenie, że dorobić się można tylko przy pracy
    nieuczciwej
    > lub też poprzez znajomości, co też jest krzywdzące dla ludzi którzy się
    > dorabiają latami ciężko zapierniczając.

    Może dla niewielkiej grupy ludzi jest to krzywdzące, ale też z jakiegoś
    powodu to stwierdzenie pokutuje... Tzw. krzywdzące stereotypy nie biorą
    się tylko i wyłącznie ze złej woli, zawiści itp, jak niektórzy tłumaczą.
    Poza tym zniknąłeś kategorię ludzi, którzy latami ciężko zapierniczali
    (często na rzecz tej grupy krzywdzonej przez stereotypy ;) ) i dostali za
    to wielki ch. Oni zapewne są krzywdzeni stereotypem, że ciężka praca
    gwarantuje sukces i drugi raz by się na to nie nabrali :)

    > Ilu z tych frustratów siedzi dzień, w dzień, pracując i doskonaląc się
    > po 16h/dobę? I mówię tu o rzetelnej pracy, a nie o opierdalaniu się
    > na etatowej posadce. Nawet na budowie widać różnicę między fachowcami
    > "którym się chce" (i zarabiają 8-10k), a obibokami, którzy traktują
    > pracę z pogardą (i zarabiają dokładnie tak samo).

    hmm, gdyby obibok wyciągał z jakiejkolwiek pracy 8-10k, nie byłoby tego
    wątku :)
    Prawdę mówiąc, gdyby fachowiec (etatowy), wyciągał 8-10k też nie byłoby
    tego wątku, bo wszyscy frustraci byliby już fachowcami i zapieprzaliby jak
    małe samochodziki :) Niestety piramidka chyba zupełnie inaczej wygląda,
    kto inny siedzi na górze i wcale nie fachowiec...

    > Nie przeczę, że są i sytuacje krzywdzące. Nie przeczę, że jest
    > wykorzystywanie. Ale nie uogólniałbym tego (że tak jest "wszędzie" u
    nas),
    > jak autor i mój adwersarz.

    Oczywiście, że nie jest "wszędzie". Jest tylko tam, gdzie się da. Chociaż
    autor nie wie o tym pewnie za wiele, bo sensowną pracą nigdy raczej się
    nie parał, nie wiem jak ten drugi.

    e.


  • 18. Data: 2010-01-26 23:47:32
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2010-01-26, entroper <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll> wrote:

    [...]

    >> Dlaczego zakładasz, że nie mam porównania? Tylko i li na podstawie tego,
    >> że śmiałem mieć inne zdanie niż autor?
    >
    > to nie tak.
    > Autor majaczy, wypłakuje się, snuje jakieś wizje apokaliptyczne, OK, tak w
    > istocie jest. Uważasz to za bzdury, OK, _generalnie_ się z tym zgadzam.
    > Jest jednak jeszcze kwestia ogólnego wydźwięku tekstu, który, jak
    > zrozumiałem, również zanegowałeś w całości. W tym zakresie się nie
    > zgadzam, gdyż uważam, że w Polsce wcale nie jest OK, nie jest nawet
    > średnio, choć autorowi zabrakło sensownych argumentów, żeby to uzasadnić.

    I piszesz to np. w porównaniu do wschodnich obszarów niemieckich?
    Wszystko zależy jaki punkt się bierze do porównań. Autorzy takich periodyków
    biorą punkt jako tzw. DPZ (Doskonały i Przezajebisty Zachód). Neguję
    wydźwięk, który sugeruje że u nas tak źle, a na zachodzie tak super.

    [...]

    >> Ba. Robię właśnie rekrutację i widzę jak ludzie bzdury wypisują.
    >> Ja nie mówię, że w Polsce jest *najlepiej*. Ale jest po pierwsze
    >> znośnie, po drugie nie jest *najgorzej*.
    >
    > Najgorzej to jest, powiedzmy, na Haiti. "Znośnie" to dość pojemna
    > kategoria zależna od tego, co kto może znieść :) Ale jeśli mamy aspirować
    > do jakiegoś sensownego poziomu to uważam, że nie, nie jest znośnie. Da się
    > żyć, owszem, ale to IMHO nie to samo i jakby nie o to chodzi.

    A ja uważam, że jest znośnie. Punkt widzenia zależy w tym przypadku od
    punktu siedzenia. :)

    >> Natomiast wszystkie posty moich adwersarzy są zdecydowanie jednostronne
    >> i w ton "jest źle, będzie jeszcze gorzej". Z takim podejściem to nie
    >> wątpię, że autor dużo w życiu nie osiągnie.
    >>
    >> Pokutuje też stwierdzenie, że dorobić się można tylko przy pracy
    >> nieuczciwej lub też poprzez znajomości, co też jest krzywdzące dla ludzi którzy
    się
    >> dorabiają latami ciężko zapierniczając.
    >
    > Może dla niewielkiej grupy ludzi jest to krzywdzące, ale też z jakiegoś
    > powodu to stwierdzenie pokutuje...

    Tak. Zaszłość PRLowska.

    > Tzw. krzywdzące stereotypy nie biorą się tylko i wyłącznie ze złej woli,
    > zawiści itp, jak niektórzy tłumaczą. Poza tym zniknąłeś kategorię ludzi,
    > którzy latami ciężko zapierniczali (często na rzecz tej grupy krzywdzonej
    > przez stereotypy ;) ) i dostali za to wielki ch.

    Nie zniknąłem. Ich miałem na myśli w "nie przeczę, że są i sytuacje krzywdzące"
    w cytacie niżej.

    [...]

    > Prawdę mówiąc, gdyby fachowiec (etatowy), wyciągał 8-10k też nie byłoby
    > tego wątku, bo wszyscy frustraci byliby już fachowcami i zapieprzaliby jak
    > małe samochodziki :) Niestety piramidka chyba zupełnie inaczej wygląda,
    > kto inny siedzi na górze i wcale nie fachowiec...

    No widzisz. A ja znam niejednego fachowca który tyle jednak wyciąga.
    Myk jest jeden. To musi być *fachowiec*, a nie "wannabe". Wspomniani
    wcześniej frustraci to przeważnie wannabe fachowcy.

    [...]

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 19. Data: 2010-01-27 00:10:14
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2010-01-26, tomas <t...@n...pl> wrote:

    [...]

    >> Ba. Robię właśnie rekrutację i widzę jak ludzie bzdury wypisują.
    >> Ja nie mówię, że w Polsce jest *najlepiej*. Ale jest po pierwsze znośnie,
    >> po drugie nie jest *najgorzej*.
    >
    > Bo ludzie sa zdesperowani i szukaja kazdej deski ratunku a bardzo czesto
    > nie nadaja sie do jakiejs pracy ale skladaja tam oferte liczac na
    > jakies szkolenia itp.Wciska sie im kit ze od cv bardzo duzo zalezy...

    Nie rekrutuję na "najniższą krajową". Minimum jakie oferuję to lekko poniżej
    średniej krajowej, ale szukam konkretnych umiejętności, a nie po prostu
    "ludzia".

    >> Pokutuje też stwierdzenie, że dorobić się można tylko przy pracy nieuczciwej
    >> lub też poprzez znajomości, co też jest krzywdzące dla ludzi którzy się
    >> dorabiają latami ciężko zapierniczając.
    >
    > Musisz tez zrozumiec ze wielu z nich mialo do tego predyspozycje np
    > zdrowie fizyczne , psychiczne badz inteligencje.Nie patrz na ludzi z
    > pogarda bo maja slabsze predyspozycje do czegos.Nie kazdy moze
    > zapierdalac po 12h dziennie tak samo jak nie kazdy moze byc lekarzem.

    Nikt nie mówi, że zapierdol jest wieczny. Ale na czymś swoje kwalifikacje
    trzeba zbudować. Aha - i dyskutujesz z inwalidą (normalnym, a nie udawanym),
    więc napominanie o tym jakie to ja mam zajebiste predyspozycje jest zabawne.
    Owszem mam - do białej laski. Czy w związku z tym mam siąść i szaty drzeć,
    że mi źle tak jak Ty?

    >> Ilu z tych frustratów siedzi dzień, w dzień, pracując i doskonaląc się
    >> po 16h/dobę? I mówię tu o rzetelnej pracy, a nie o opierdalaniu się
    >> na etatowej posadce. Nawet na budowie widać różnicę między fachowcami
    >> "którym się chce" (i zarabiają 8-10k), a obibokami, którzy traktują
    >> pracę z pogardą (i zarabiają dokładnie tak samo).
    >
    > Wiesz co na budowie w Polsce to wiekszosc cwaniaczkow sie tak dorabia
    > zatrudniaja ludzi na czarno pozniej im nie placa i z tego maja po 8-10
    > tys miesiecznie. Prezesiki itp..,

    Fajnie. Ale ja mówiłem o kwotach jakie wyciągają fachowcy od wykończeń.
    Sami na siebie pracują, nie mają nikogo nad sobą. Jak go nazwiesz
    prezesikiem, to się uśmiechnie szeroko.

    > wychujanych na mieszkaniach , powplacali kase a tu nawet fundamenty nie
    > ruszyly , albo mieszkania pozastawiane w bankach pod inna budowe , takie
    > rzeczy w polsce to normalka bo mamy durny system prawny i glupich
    > polityków ktorzy dbaja tylko o swoje koryto.

    Zadam naiwne pytanie: jesteś tak głupi, czy tak zaślepiony frustracją,
    że myślisz iż tylko w Polsce występują oszustwa?

    > Chesz pracowac w tym kraju to pracuj ale licz sie z tym ze oddasz
    > wiekszosc na zus... majac nadzieje ze nie zwieksza wieku emerytalnego do 80.

    Załóż sobie firmę. Będziesz miał ZUS 800 zł (przez 2 lata 300 zł), niezależnie
    od tego ile zarobisz (wolna wola - zarabiaj i 150000, zus Cię wyjdzie margne
    grosze). Tylko przygotuj się na to, że niektóre oszołomy zaczną mówić,
    żeś złodziej i prezesik, bo tyle zarabiasz. I to nie jest tak, że wiedzą
    co robisz. Po prostu wystarczy że zarabiasz więcej niż Ci frustraci -
    to wystarczy.

    A. I fajna rzecz - na emeryturę pójdziesz jak sobie zaoszczędzisz.
    Możesz nawet w wieku 34 lat. Szybciej niż policjanci!

    >> Nie przeczę, że są i sytuacje krzywdzące. Nie przeczę, że jest
    >> wykorzystywanie. Ale nie uogólniałbym tego (że tak jest "wszędzie" u nas),
    >> jak autor i mój adwersarz. Nigdzie nie jest "maksymalnie dobrze", nigdzie
    >> nie jest też "maksymalnie źle". A w innych krajach też zdarza się
    >> wykorzystywanie pracowników.
    >
    > Moze nie jest tak wszedzie ale w tym kraju jest to nagminne. Ty patrzysz
    > z tej strony propagandy sukcesu , ale o tych zlych sprawach jakie dzieja
    > sie u nas tez trzeba pisac inaczej cofniemy sie o 40lat wstecz i raptem
    > wszyscy beda mieli prace.

    Bzdury waść pleciesz. Nie patrzę z żadnej strony - proszę cały czas
    o *fakty*, a nie czyjeś frustracyjne wymysły i prześmiewcze filmiki
    na jutubie. Różnica między nami jest taka, że Ty narzekasz, a ja
    po prostu "robię swoje".

    A co do Twojego narzekania:

    Patrzyłeś na to co się dzieje na Łotwie i w Hiszpanii? Albo w Islandii?
    Daleko nie szukać - nasi sąsiedzi mają problemy z systemem emerytalnym
    równie wysokie jak my, jak nie wyższe. Grecja ma dług przekraczający
    zdaje się ichnie PKB. Politycy w UK mieli też nagodki za wykorzystywanie
    kasy państwowej do prywatnych celów. etc. etc.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 20. Data: 2010-01-27 15:15:17
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: tomas <t...@b...pl>


    > Nie rekrutuję na "najniższą krajową". Minimum jakie oferuję to lekko poniżej
    > średniej krajowej, ale szukam konkretnych umiejętności, a nie po prostu
    > "ludzia".

    Do kazdej pracy sa potrzebne konkretne umiejetnosci , uwierz mi nie
    kazdy potrafi zamiatac albo stac na zmywaku :)


    > Nikt nie mówi, że zapierdol jest wieczny. Ale na czymś swoje kwalifikacje
    > trzeba zbudować. Aha - i dyskutujesz z inwalidą (normalnym, a nie udawanym),
    > więc napominanie o tym jakie to ja mam zajebiste predyspozycje jest zabawne.
    > Owszem mam - do białej laski. Czy w związku z tym mam siąść i szaty drzeć,
    > że mi źle tak jak Ty?

    Tak to powiedz to jakiemus górnikowi który zapierdalal 30 lat w kopalni
    i gówno co teraz z tego ma.Po wyjechaniu za granice stwierdzil ze stac
    go wkoncu na wakacje od 30lat...

    > Fajnie. Ale ja mówiłem o kwotach jakie wyciągają fachowcy od wykończeń.
    > Sami na siebie pracują, nie mają nikogo nad sobą. Jak go nazwiesz
    > prezesikiem, to się uśmiechnie szeroko.

    Tacy fachowcy zarabiaja tyle zagranica wiem bo pracowalem w
    budowlance.Jak bym powiedzial im po co tu siedzicie skoro w polsce sa
    takie zarobki to by sie niezle usmiali.


    > Zadam naiwne pytanie: jesteś tak głupi, czy tak zaślepiony frustracją,
    > że myślisz iż tylko w Polsce występują oszustwa?

    Wystepuja ale popatrz np na taką Danie,Norwegie czy Szwecje tam to jest
    nie do pomyslenia zeby panstwo bronilo przestepców typu prezesiki,sądy itp..


    > Załóż sobie firmę. Będziesz miał ZUS 800 zł (przez 2 lata 300 zł), niezależnie
    > od tego ile zarobisz (wolna wola - zarabiaj i 150000, zus Cię wyjdzie margne

    Sam sobie plac zus ...

    > A. I fajna rzecz - na emeryturę pójdziesz jak sobie zaoszczędzisz.
    > Możesz nawet w wieku 34 lat. Szybciej niż policjanci!

    Mam taki zamiar :)Zarobie pewna kwote zagranica i wplace ja na lokate
    albo jakis fundusz , 100 razy lepsze zyski jak bym zainwestowal w
    dlugoterminową lokate z malejacym oprocentowanie zwaną ZUS :)


    > Bzdury waść pleciesz. Nie patrzę z żadnej strony - proszę cały czas
    > o *fakty*, a nie czyjeś frustracyjne wymysły i prześmiewcze filmiki
    > na jutubie. Różnica między nami jest taka, że Ty narzekasz, a ja
    > po prostu "robię swoje".

    Rob co chcesz , moj kolega tez sie smieje ze mnie ze wyjezdzam za
    granice chodz siedzi w biurze po studiach i ma 2000 taka to juz mentalnosc.

    > Patrzyłeś na to co się dzieje na Łotwie i w Hiszpanii? Albo w Islandii?
    > Daleko nie szukać - nasi sąsiedzi mają problemy z systemem emerytalnym
    > równie wysokie jak my, jak nie wyższe. Grecja ma dług przekraczający
    > zdaje się ichnie PKB. Politycy w UK mieli też nagodki za wykorzystywanie
    > kasy państwowej do prywatnych celów. etc. etc.

    Ale nie maja problemu z jakością życia , wolalbym mieszkac w Hiszpani
    czy Grecji niż w tej polszczy...


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1