eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Czy to prawda?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 108

  • 21. Data: 2003-12-21 19:58:29
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: "GreG" <g...@w...pl>

    "Brodek" <B...@r...NIE.ODPOWIADAM.pl> wrote in message
    news:bs4rvo$knj$1@SunSITE.icm.edu.pl...
    > Użytkownik "GreG" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:v%lFb.1766$HR.4637@news.indigo.ie...

    > > Czy nie placisz takim ludziom wiecej dlatego, ze sam nie masz?
    >
    > Nie do końca rozumiem pytanie. Czy mogę prosić jaśniej..

    Zrozumiales:) Odpowiedziales na nie posrednio w dalszej czesci postu.

    > No, na Hawajach jeszcze nie byłem. Ale to ciekawy kierunek..
    > Czy oszczędzam na swoich pracownikach by zarobić na tę wycieczkę?.. Hm..
    > Punkt widzenia zależy oczywiście od punktu siedzenia.. Jeśli pytasz o to,
    > czy mógłbym im płacić więcej to na dziś odpowiedź brzmi - tak, mógłbym.

    To teraz powiedz, czy gdybys mogl placic im na starcie mniej to placilbys?

    > Mam jednak świadomość, że za 3 miesiące ta odpowiedź może być inna a wtedy
    im
    > znacznie trudniej zabrać.. I zastanawiam się po co wtedy miałbym ich
    > zatrudniać jesli bym sam na tym nie zarabiał?..

    OK. Rozumiem, ze dajesz premie, by zrekompensowac im odpowiednio nizsze
    standardowe wynagrodzenie, gdy obawy sprzed 3 miesiecy sie nie potwierdza.

    > > Czy to jest rachunek ekonomiczny? Czy tylko on okresla DOBRE
    > zarzadzanie...?
    >
    > I znów nie do końca rozumiem pytania..

    Chodzi mi o to, czy pracodawca w dzisiejszych czasach ma "ludzka dusze".
    Zaraz ktos mnie wysmieje, ale dawanie jak najmniej (vide co napisales, ze
    sprzataczce
    placilbyc minimum minimorum) nie rodzi dobrego odruchu u pracownika, nie
    sprawia
    ze pracuje dokladniej, wydajniej, ze traktuje prace jako przymus.
    Rozwazam czysto teoretycznie, mamy w koncu place minimalna i system
    premiowania.
    Ale czy oferta 800zl brutto + premia nie konczy sie tylko tym pierwszym
    skladnikiem,
    niezaleznie od tego jak stara sie pracownik?

    Wreszcie odnosnie tej sprzataczki w nawiazaniu do mojego pierwszego postu:
    dlaczego jej praca zasluguje tylko na wynagrodzenie na poziomie wegetacji?

    Pozdro
    GreG



  • 22. Data: 2003-12-21 20:01:51
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: "Brodek" <B...@r...NIE.ODPOWIADAM.pl>

    Użytkownik " Marek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bs4tok$cv8$1@inews.gazeta.pl...
    > >Czy za PRL-u było lepiej?
    > Biorąc pod uwagę temat tej grupy - ZDECYDOWANIE TAK!. Kto chciał mógł
    > pracować i był pewien jutra. Trzeba było dopiero drastycznego przestępstwa
    > przeciw interesom pracodawcy, żeby dostać dyscyplinarkę. Można oczywiście
    > rzec, że pracownicy nadużywali swoich praw, ale ja akurat miałem zawsze
    > wymagających kierowników i dyrektorów, którzy nie dopuszczali do
    zaniedbywania
    > obowiązków przez pracowników.

    I niestety za to pełne zatrudnienie teraz płacimy. Ty swoje dobre lata już
    odebrałeś. A wszyscy teraz muszę zapierdalać dwa razy za to, że tobie było
    wtedy dobrze.

    > >Czy za rządów SLD, która trudno posadząc o nienawiść do PRL-u coś się
    > >poprawiło?
    > Oczywiście że tak! Przypominam, że cały czas obracam się w temacie praca!
    > Do tej pory regułą jest to, że za rządów styropianowców bezrobocie
    gwałtownie
    > rośnie, a za rządów SLD już drugi raz powoli spada.

    Gospodarka nie działa natychmiast.
    Tak więc to co mówisz świadczy o tym, że to SLD psuje rynek pracy...

    Pzdr
    Brodek



  • 23. Data: 2003-12-21 20:20:19
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: "Brodek" <B...@r...NIE.ODPOWIADAM.pl>

    Użytkownik "GreG" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:aXmFb.1770$HR.4854@news.indigo.ie...
    > > No, na Hawajach jeszcze nie byłem. Ale to ciekawy kierunek..
    > > Czy oszczędzam na swoich pracownikach by zarobić na tę wycieczkę?.. Hm..
    > > Punkt widzenia zależy oczywiście od punktu siedzenia.. Jeśli pytasz o
    to,
    > > czy mógłbym im płacić więcej to na dziś odpowiedź brzmi - tak, mógłbym.
    > To teraz powiedz, czy gdybys mogl placic im na starcie mniej to placilbys?

    Na starcie? Tak.
    Teraz zaczyna dla mnie pracę dwójka studentów, którzy przez 2 miesiące
    dostaną bardzo symboliczne wynagrodzenie. Ale jeśli będą dobrzy to
    przynajmniej jedno z nich (lub mam nadzieję oboje, bo się trochę
    uzupełniają) dostaną chyba całkiem rozsądne pieniądze.
    Jeśli mogę nie podejmować ryzyka to go nie podejmuję. Dostaną więc dobre
    wynagrodzenie jeśli się sprawdzą. Jesli się nie sprawdzą ... cóż..

    > OK. Rozumiem, ze dajesz premie, by zrekompensowac im odpowiednio nizsze
    > standardowe wynagrodzenie, gdy obawy sprzed 3 miesiecy sie nie potwierdza.

    Nie, nie daję. Przynajmniej nie w tym sensie o jakim ty myślisz a więc w
    stosunku do zysku.
    Dlaczego uważasz, że powinienem?

    > Chodzi mi o to, czy pracodawca w dzisiejszych czasach ma "ludzka dusze".

    To zawsze, nie tylko w dzisiejszych czasach zależy tylko i wyłącznie od
    człowieka.

    > Zaraz ktos mnie wysmieje, ale dawanie jak najmniej (vide co napisales, ze
    > sprzataczce
    > placilbyc minimum minimorum) nie rodzi dobrego odruchu u pracownika, nie

    A gdzie napisałem to o minimum minimorum dla sprzątaczki?..
    Bo to jednak dla mnie nowość...

    > sprawia
    > ze pracuje dokladniej, wydajniej, ze traktuje prace jako przymus.

    To też zależy od człowieka.
    Znam faceta, który zarabiał ca 9 tysięcy. Firma straciła trochę rynku.
    zapraponowano pracownikom obniżkę o 20%. zostało to przyjęte. Od tego czasu
    facet stwierdził, że on firmę pierdoli i za grosze pracował nie będzie.
    Zamiast pracować opierdalał się więc ile wlezie..
    Tak więc to nie do końca zależy od wysokości pensji...

    > Rozwazam czysto teoretycznie, mamy w koncu place minimalna i system
    > premiowania.
    > Ale czy oferta 800zl brutto + premia nie konczy sie tylko tym pierwszym
    > skladnikiem,
    > niezaleznie od tego jak stara sie pracownik?

    Jak wyżej - to zależy już tylko od ludzi - pracodawcy i pracownika.

    > Wreszcie odnosnie tej sprzataczki w nawiazaniu do mojego pierwszego postu:
    > dlaczego jej praca zasluguje tylko na wynagrodzenie na poziomie wegetacji?

    Nie widzę nigdzie mojego zdania o tym, że sprzątaczka ma zarabiać jedynie na
    poziomie wegetacji.
    Napisałem za to, że ci, którzy nie potrafią się przystosować powinni
    otrzymywać tylko tyle, by wegetować.
    A bycie sprzątaczką ("dobrą sprzątaczką" choć dla niektórych będzie to
    głupio brzmieć) to nie jest wcale małe wyzwanie.

    Pzdr
    Brodek



  • 24. Data: 2003-12-21 20:28:40
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: " Marek" <m...@g...pl>

    Brodek <B...@r...NIE.ODPOWIADAM.pl> napisał(a):

    > Muszą się zmienić albo wegetować.
    > Albo ktoś sam sobie poradzi, albo nie zamierzam płacić (przez podatki)
    > takiemu komuś więcej niż, by mógł przeżyć.
    >
    To przykład zezwierzęcenia właściwego dla większości pracodawców
    rozpaskudzonych przez prawą stronę sceny politycznej, która notabene
    ma takie same zasady. Ciekawe czy zwierzęta urodzone i wychowane w klatce
    wypuszczałbyś do dżungli z zaleceniem, że od dzisiaj mają sobie same zdobyć
    pożywienie.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 25. Data: 2003-12-21 20:33:36
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: "Brodek" <B...@r...NIE.ODPOWIADAM.pl>

    Użytkownik " Marek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bs4vpn$ke1$1@inews.gazeta.pl...
    > To przykład zezwierzęcenia właściwego dla większości pracodawców
    > rozpaskudzonych przez prawą stronę sceny politycznej, która notabene
    > ma takie same zasady. Ciekawe czy zwierzęta urodzone i wychowane w klatce
    > wypuszczałbyś do dżungli z zaleceniem, że od dzisiaj mają sobie same
    zdobyć
    > pożywienie.

    :-))
    Pracodawcą jestem od jakiś czterech lat.
    Pracując jako pracownik najemny miałem takie same poglądy. Zawsze wpieniało
    mnie, że z moich podatków opłacani są i całkiem nieźle zyją ci, którzy nie
    chcą lub nie umieją się przystosować.
    Nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego z 20 tysięcy jakie płaciła mi faktycznie
    firma, w której pracowałem ja dostaję zaledwie jakieś 11-12 tysięcy.

    Pzdr
    Brodek



  • 26. Data: 2003-12-21 20:57:25
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: " Marek" <m...@g...pl>

    Kubik <k...@p...pl> napisał(a):

    > Możesz podać kokretne przykłady? Nie twierdzę, że pracownicy
    > mają dobrze, bo dobrze wcale nie mają, jednak ośmielę się stwierdzić
    > że mają lepiej niż pracodawcy.
    >
    Czy wśród pracodawców jest bezrobocie? Czy pracodwcy są masowo zwalniani?
    Czy pracodawcy muszą znosić upokorzenia przy staniu się o pracę?
    Czy pracodawcy pracują coraz częściej za darmo lub całe miesiące proszą
    i czekają na pensje zapisane w umowie? Itp. itd.


    > Poza tym, czy sądzisz, że gwarantowane w kodeksie osłony
    > dla pracowników wpływają naprawdę na ich korzyść? Podam
    > ci prosty przykład - dlaczego pracodawcy wolą nie zatrudniać
    > kobiet? Bo jeżeli zajdzie w ciążę, to nie będą mogli jej zwolnić.
    > Źle to czy dobrze? Źle, gdyby nie było takiego zapisu, wiele kobiet
    > mogło by znaleźć pracę.
    >
    Kobieta, która zaszła w ciąże powinna być ukarana zwolnieniem - ciekawa
    teoria. A jaka prorodzinna. Co najmniej 3/4 pracowników nie stać na
    samodzielne utrzymanie żony w ciąży - pensje są coraz niższe. Kobieta musi
    być aż do rozwiązania w pracy lub na zwolnieniu w przypadku komplikacji.
    A co ma zrobić kobieta singiel, która zajdzie w ciążę? Kamień do szyi i
    chlup??? Bez osłon socjalnych tylko krok do ustawowego uchwalenia
    niewolnictwa. Mentalność polskiego pracodawcy jest inna niż mentalność
    pracodawców w UE. Tak jak ludzi do pracy trzeba było zmusić przy pomocy
    bezrobocia (tylko, że to bezrobocie wymknęło się spod kontroli),
    tak polski pracodawca musi być zmuszany przepisami do chociaż resztek
    poszanowania praw pracownika.


    > Najwyższa pora zrewidować swoje poglądy na temat zatrudnienia.
    > Coraz to nowe przepisy nie wpływają na jego wzrost, ale na jego
    > ograniczanie.
    Jakoś nie zauważyłem zmian w przepisach na korzyść pracownika. Może coś
    przeoczyłem, ale i tak większość zmian jest na korzyść pracodawcy,
    a bezrobocie i tak nie maleje znacząco.


    > Kodeks pracy powinien zawierać jeden artykuł: "pracownikowi przysługuje
    > wynagrodzenie płatne w terminie i wysokości ustalonej w umowie".
    >
    Ciekawe. To jest jedno z najczęściej popełnianych przez pracodawców
    przestępstw przeciwko prawom pracownika.


    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 27. Data: 2003-12-21 21:12:29
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: "Brodek" <B...@r...NIE.ODPOWIADAM.pl>

    Użytkownik " Marek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bs51fl$rme$1@inews.gazeta.pl...
    > Czy wśród pracodawców jest bezrobocie? Czy pracodwcy są masowo zwalniani?
    > Czy pracodawcy muszą znosić upokorzenia przy staniu się o pracę?
    > Czy pracodawcy pracują coraz częściej za darmo lub całe miesiące proszą
    > i czekają na pensje zapisane w umowie? Itp. itd.

    :-)))
    W tym samym tonie:
    Spłacają kredyty, które wydali między innymi na pensje dla wrednych
    pracowników...

    > Kobieta, która zaszła w ciąże powinna być ukarana zwolnieniem - ciekawa
    > teoria. A jaka prorodzinna. Co najmniej 3/4 pracowników nie stać na
    > samodzielne utrzymanie żony w ciąży - pensje są coraz niższe. Kobieta musi
    > być aż do rozwiązania w pracy lub na zwolnieniu w przypadku komplikacji.

    Niedawno była o tym dyskusja...
    Tam padło wiele argumentów wskazujących, że przywileje związane z ciążą
    obracają się przeciw kobietom. I kazdy następny przywilej będzie działał
    przeciw nim..

    > A co ma zrobić kobieta singiel, która zajdzie w ciążę? Kamień do szyi i
    > chlup??? Bez osłon socjalnych tylko krok do ustawowego uchwalenia

    Cóż. Pomijając gwałty reszta to własna decyzja lub głupota kobiety i
    mężczyzny. Nie widzę powodu, bym musiał za to płacić.

    > niewolnictwa. Mentalność polskiego pracodawcy jest inna niż mentalność
    > pracodawców w UE. Tak jak ludzi do pracy trzeba było zmusić przy pomocy

    Nie licz na to, że jest inna.

    > bezrobocia (tylko, że to bezrobocie wymknęło się spod kontroli),
    > tak polski pracodawca musi być zmuszany przepisami do chociaż resztek
    > poszanowania praw pracownika.

    To nie prawda.
    W wielu przypadkach z poszanowaniem praw byłoby znacznie lepiej, gdyby KP
    nie groził pracodawcy wyrokiem.

    > Jakoś nie zauważyłem zmian w przepisach na korzyść pracownika. Może coś
    > przeoczyłem, ale i tak większość zmian jest na korzyść pracodawcy,
    > a bezrobocie i tak nie maleje znacząco.

    Ot, choćby urlop na żądanie..
    Post factum mogę dowiedzieć się, że kogoś nie będzie. OK, jest super i dla
    pracownika.
    Za to u wielu pracodawców jak ktoś te 4 dni wykorzysta i nie będzie miał po
    temu rozsądnych powodów to straci robotę. Ponieważ tych 4 dni nie mozna
    wykorzystać w innym trybie efekt jest taki, że faktycznie urlop skrócony
    został z 26 dni do 22..
    To jest pro-pracowniczy zapis i jego negatywny efekt na pracodawcy i
    automatycznie na pracowniku..

    > > Kodeks pracy powinien zawierać jeden artykuł: "pracownikowi przysługuje
    > > wynagrodzenie płatne w terminie i wysokości ustalonej w umowie".
    > Ciekawe. To jest jedno z najczęściej popełnianych przez pracodawców
    > przestępstw przeciwko prawom pracownika.

    I od tego jest sąd pracy.

    Pzdr
    Brodek



  • 28. Data: 2003-12-21 21:13:41
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: " " <m...@g...pl>

    Brodek <B...@r...NIE.ODPOWIADAM.pl> napisał(a):

    > Pracodawcą jestem od jakiś czterech lat.
    > Pracując jako pracownik najemny miałem takie same poglądy. Zawsze wpieniało
    > mnie, że z moich podatków opłacani są i całkiem nieźle zyją ci, którzy nie
    > chcą lub nie umieją się przystosować.

    Ja rozumiem, że punkt widzienia zmienia się po przejściu na drugą stronę
    barykady :) ale uważam, że pracodawca, który nie rozumie, że pracownik
    pracuje żeby żyć, a nie żyje żeby pracować - nie powinien być pracodawcą,
    bo ma mentalność właściciela niewolników.
    Poza tym wrzucanie do jednego wora bezrobotnych z wyboru i bezrobotnych
    wbrew woli jest delikatnie mówiąc paranoją. Ja jestem od ponad trzech lat
    z małymi przerwami przekonywany, że jestem za młody na emeryturę, a da stry
    do pracy :(


    > Nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego z 20 tysięcy jakie płaciła mi faktycznie
    > firma, w której pracowałem ja dostaję zaledwie jakieś 11-12 tysięcy.
    >
    Podatki umożliwiające istnienie społeczności w sytuacji gdy jej członkowie
    nie są samowystarczalni i obowiązuje podział zadań - zostały wymyślone
    na długo przed naszym urodzeniem :)

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 29. Data: 2003-12-21 21:20:15
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: "Jerzy Dusk" <vesper@bci[-].pl>


    "d+" <t...@w...pl> napisał(a) tak:
    [...]>
    > tylko że wyemigrują jednostki które trochę sobą reprezentują, a
    ludzie po
    > zawodówkach i o małej przydatności i tak nie znajda pracy jak do tej
    pory
    > nie znaleźli...
    >
    >

    Wyemigrują przydatni i będą wykonywać tam taką pracę, którą obecnie
    wykonują tu ci po zawodówce.



    Jerzy


  • 30. Data: 2003-12-21 21:22:33
    Temat: Re: Czy to prawda?
    Od: "Jerzy Dusk" <vesper@bci[-].pl>


    " Marek" <m...@g...pl> napisał(a) tak:
    To chory rynek
    > pracy powoduje, że pracodawcy nie chcą inwestować jak kiedyś w
    szkolenie
    > pracowników i zachowują się jak prezesi klubów sportowych, którzy
    wolą
    > sportowca kupić niż wychować i wytrenować.
    [...]


    No to wyobraź sobie szefa z "branży" niesportowej, który jest
    jednocześnie we władzach klubu sportowego....



    Jerzy

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1