eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 54

  • 21. Data: 2006-09-28 09:18:55
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>

    Qlfon wrote:
    > Tomasz Kaczanowski napisał(a):
    >> Qlfon wrote:
    >>> Kurcze, Jotte, musisz byc naprawde szczesliwym czlowiekiem, skoro
    >>> mozesz tak odpowiadac na takie pytania. Zazdroszcze pewnosci siebie i
    >>> pewnie wiedzy, ktora pozwala Ci sprowadzac do parteru tzw.
    >>> "specjalistow ds. rekrutacji".
    >>
    >> Pewnosc siebie pomaga zazwyczaj a nie przeszkadza na rozmowie, bo
    >> znaczy to, ze ma sie doczynienia z kims kto wie czego chce, a skoro
    >> zglosil sie na rozmowe, znaczy ze byc moze chce tu pracowac.
    > Swieta racja, ale pewnosc siebie stracilem jak po 3 mies poszukiwan i
    > pomimo spelniania 100% wymogow stawianych w ogloszeniu kandydatowi na
    > dane stanowisko nikt nawet nie dzwoni:( Jak mam napisac list motywacyjby
    > to dostaje dreszczy:) Wiemc zego chce, wiem co potrafie ale jak dostaje
    > takie pytania to mnie krew zalewa. Gdybym mial czesciej rozmowy to moze
    > zastosowalbym sie do rad Jotte. A tak to zastanawiam sie co "oni" chca
    > uslyszec? Mam sciemniac, ze praca to moj jedyny cel w zyciu i nerke
    > oddam zeby dostac dana prace?

    Pewnie to zalezy od miejsca, ale z doswiadczenia wiem, ze w Lodzi na
    dobra prace poluje sie ok pol roku, w miedzyczasie mozna robic sobie
    jakies zlecenia i ma sie z czego zyc. Dodatkowo juz kilka razy bylem
    zdziwiony odpowiedzia po pol roku na moje CV, ktore wyslalem w
    odpowiedzi na ogloszenie...

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 22. Data: 2006-09-28 09:31:04
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:effrfl$1rb7$1@news2.ipartners.pl Any User
    <a...@m...com> pisze:

    > Ale najczęściej te pytania są istotnym punktem w rozmowie, a od
    > wpasowania się z odpowiedzią w oczekiwania pracodawcy, zależeć może
    > wynik rozmowy.
    Rozmowa kwalifikacyjna, w której tego rodzaju pytania są istotnym punktem
    sama jest nieistotna.
    Niemniej jeżeli ktoś gładko przełyka przeszkadza traktowanie jak durnia to
    może się "wpasowywać" do woli. Potem tak samo będzie traktowany w pracy (o
    ile uda mu się "wpasować" bardziej niż inni mu podobni i ją otrzyma).
    I zresztą słusznie.

    --
    Jotte


  • 23. Data: 2006-09-28 09:38:34
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Qlfon <r...@X...pl>

    Tomasz Kaczanowski napisał(a):

    > Pewnie to zalezy od miejsca, ale z doswiadczenia wiem, ze w Lodzi na
    > dobra prace poluje sie ok pol roku, w miedzyczasie mozna robic sobie
    > jakies zlecenia i ma sie z czego zyc. Dodatkowo juz kilka razy bylem
    > zdziwiony odpowiedzia po pol roku na moje CV, ktore wyslalem w
    > odpowiedzi na ogloszenie...

    W moim zawodzie ciezko robic zlecenia:( Ale faktycznie czasem tempo
    odpowiedzi na wyslana oferte przechodzi ludzkie pojecie. Zreszta samo
    tempo rekrutacji tez, np. 1sza rozmowa 4 sierpnia, 2ga - 12 wrzesnia, do
    ost. wtorku (2 tyg od rozmowy) mieli podjac decyzje - wybor z 3 osob i
    dac znac bez wzgledu na wynik. Oczywiscie tel brak:( Poczekam do
    poniedzialku i zadzwonie bo juz sie zorientowalem, ze w tej firmie czas
    to pojecie wzgledne;)
    --
    Qlfon


  • 24. Data: 2006-09-28 10:10:34
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:451b91ec$1@news.home.net.pl Qlfon <r...@X...pl> pisze:

    > A tak to zastanawiam sie co "oni" chca uslyszec?
    To, co teraz napiszę to wyłącznie moja opinia, którą nabyłem na podstawie
    cudzych doświadczeń.
    Mianowicie sądzę, że w większości wypadków tzw. rozmów kwalifikacyjnych z
    ogłoszeń o pracę to nie ma wiekszego znaczenia.
    Jeżeli na głupie i bezczelne pytania odpowiesz tak, aby czuć się potem
    dobrze z sobą samym, to prawdopodobnie "narazisz" się rekruterowi i odwali
    Cię bez względu na całą pozostałą treść aplikacji, ze zwykłej, prymitywnej
    niechęci.
    Jeżeli zaś będziesz podlizywał się usiłując udzielić odpowiedzi "pod
    rekrutera" i spodobać się mu, to niczym się nie wyróżnisz spośród iluś tam
    takich samych, pragnących się "wpasować" (jak to określił pewien grupowicz,
    lubiący poświęcać się dla pracodawców nazywając to wspinaniem się po
    szczeblach kariery ;)).
    Kandydat na ogłaszane jako wakat stanowisko czasem jest ustalony jeszcze
    zanim ogłoszenie się ukaże, zaś sama tzw. "rekrutacja" służy chyba jedynie
    uzasadnieniu istnienia rekrutera.
    Spotkałem się także z kuriozalną sytuacją, kiedy pracodawca ogłosił, iż
    poszukuje pracownika na stanowisko, które było obsadzone! (czego w
    ogłoszeniu "zapomniał" podać ;))
    To miał być straszak na pracownika, który pełnił tę funkcję, ale ileś tam
    osób napisało aplikacje i z nadzieją oczekiwało na odzew.
    Nie można także wykluczyć, że ogłoszenie o pracę pojawia sie nie z powodu
    wakatu, ale celem znalezienia "jelenia", który przyjdzie robić to samo - a
    może więcej - za mniejsze pieniądze i/lub na gorszych warunkach.

    I na koniec - czy Ty jesteś pewien, ze przyjąłęś właściwą strategię
    poszukiwania pracy?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 25. Data: 2006-09-28 10:42:30
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Qlfon <r...@X...pl>

    Jotte napisał(a):
    > W wiadomości news:451b91ec$1@news.home.net.pl Qlfon <r...@X...pl> pisze:
    >
    >> A tak to zastanawiam sie co "oni" chca uslyszec?
    > To, co teraz napiszę to wyłącznie moja opinia, którą nabyłem na
    > podstawie cudzych doświadczeń.
    > Mianowicie sądzę, że w większości wypadków tzw. rozmów kwalifikacyjnych
    > z ogłoszeń o pracę to nie ma wiekszego znaczenia.
    > Jeżeli na głupie i bezczelne pytania odpowiesz tak, aby czuć się potem
    > dobrze z sobą samym, to prawdopodobnie "narazisz" się rekruterowi i
    > odwali Cię bez względu na całą pozostałą treść aplikacji, ze zwykłej,
    > prymitywnej niechęci.

    Czyli dla wlasnego dobrego samopoczucie niewiele ryzykuje odpowiadajac
    "glupio" na glupie pyatnie.
    > Jeżeli zaś będziesz podlizywał się usiłując udzielić odpowiedzi "pod

    > Kandydat na ogłaszane jako wakat stanowisko czasem jest ustalony jeszcze
    > zanim ogłoszenie się ukaże, zaś sama tzw. "rekrutacja" służy chyba
    > jedynie uzasadnieniu istnienia rekrutera.
    Tu sie chyba zaczynam zgadzac:(

    > I na koniec - czy Ty jesteś pewien, ze przyjąłęś właściwą strategię
    > poszukiwania pracy?
    >
    Mozesz rozwinac?
    --
    Qlfon


  • 26. Data: 2006-09-28 11:41:42
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:451ba6d9$1@news.home.net.pl Qlfon <r...@X...pl> pisze:

    >> Jeżeli na głupie i bezczelne pytania odpowiesz tak, aby czuć się potem
    >> dobrze z sobą samym, to prawdopodobnie "narazisz" się rekruterowi i
    >> odwali Cię bez względu na całą pozostałą treść aplikacji, ze zwykłej,
    >> prymitywnej niechęci.
    > Czyli dla wlasnego dobrego samopoczucie niewiele ryzykuje odpowiadajac
    > "glupio" na glupie pyatnie.
    Nie całkiem to miałem na myśli.
    Można wprawdzie przyjąć, że głupie pytanie zasługuje na głupią odpowiedź,
    choć osobiście uważam, że nie zasługuje na żadną lub co najwyżej wymijającą.

    >> I na koniec - czy Ty jesteś pewien, ze przyjąłęś właściwą strategię
    >> poszukiwania pracy?
    > Mozesz rozwinac?
    Spójrz przeglądowo choćby na tę grupę. Często piszą tu z prośbami o różnego
    rodzaju porady osoby poszukujące pracy. Ale nie tylko to ich łączy. Zauważ,
    że oni prawie wszyscy (takie mam wrażenie) poszukują pracy z ogłoszeń,
    smarują i rozsyłają dziesiątki CV i LM i - co najważniejsze - praca kojarzy
    im się wyłącznie z zatrudnieniem w tzw. "FIRMIE". Pod tym terminem-kluczem
    rozumieją oczywiście wyłącznie prywatne przedsiębiorstwo lub
    przedsiębiorstewko. W ogóle nie przychodzi im do głowy, że można pracować
    gdzie indziej.
    Siedzi więc taki firmoid, czyta setki ogłoszeń prasowych, grzebie w
    jobpilotach, rozsyła przygotowywane godzinami papierki z których większość
    ląduje w koszu bez czytania, a potem oczekuje, że mu jakiś łaskawca
    zaproponuje - uwaga! następny termin-klucz - ROZMOWĘ KWALIFIKACYJNĄ.
    Potem daje się przemaglować jakiemuś rekruterowi czy właścicielowi i
    niecierpliwie czeka na ciąg dalszy. Ten najczęściej, rzecz jasna, nie
    następuje, ale olany firmoid niczego sie nie uczy, pojęczy na necie i dalej
    robi to samo.
    Nie twierdzę, że za którymśtam razem uda się któremuś jakąś robotę załapać,
    ale czy to sensowne miotać się w tłumie robiących to samo w nadziei, że
    wreszcie się uda?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

    PS. Wiem, że uogólniam, z pewnością są wyjątki. Służą one do potwierdzania
    reguł. ;)


  • 27. Data: 2006-09-28 12:02:03
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    > Spójrz przeglądowo choćby na tę grupę. Często piszą tu z prośbami o
    > różnego rodzaju porady osoby poszukujące pracy. Ale nie tylko to ich
    > łączy. Zauważ, że oni prawie wszyscy (takie mam wrażenie) poszukują pracy
    > z ogłoszeń, smarują i rozsyłają dziesiątki CV i LM i - co najważniejsze -
    > praca kojarzy

    Pomijając całą resztę, znalazłem prosty sposób na ograniczenie czasu
    potrzebnego na hurtowe rozsyłanie dokumentów:

    Wpisuję wszystkie dane, łącznie z odmianą nazwy stanowiska przez przypadki,
    do jednej wielkiej tabelki w Excelu, po czym makro generuje mi kompletny
    katalog z dokumentami, oraz plikiem tekstowym, zawierającym łopatologiczną
    instrukcję, co i jak wysyłać. Szablony dokumentów są pobierane wg profilu
    (wpisuję przy każdej ofercie kilka znaczników: której osoby dotyczy, jakiego
    typu pracy itd.).

    Dzięki temu od roku nie bawię się w dokładną selekcję firm podczas tworzenia
    dokumentów, bo po prostu szkoda czasu (dodanie i wysłanie oferty to max 3
    minuty). Dokładnie oceniam firmę dopiero wtedy, jak już się odezwie.


  • 28. Data: 2006-09-28 12:07:19
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    "Qlfon" <r...@X...pl> napisał

    > W moim zawodzie ciezko robic zlecenia:(

    A jaki masz zawód?

    N.


  • 29. Data: 2006-09-28 12:13:11
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Qlfon <r...@X...pl>

    Nixe napisał(a):
    > "Qlfon" <r...@X...pl> napisał
    >
    >> W moim zawodzie ciezko robic zlecenia:(
    >
    > A jaki masz zawód?
    >
    > N.
    >
    Z wyksztalcenia jestem psychologiem a ost 4 lata spedzilem sprzedajac
    leki w lecznictwie otwartym (2) i zamknietym/szpitale (2). Wic na wlasny
    rachunek to sobie raczej nie popracuje:(
    --
    Qlfon


  • 30. Data: 2006-09-28 12:15:23
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Qlfon <r...@X...pl>

    Any User napisał(a):
    >
    > Dzięki temu od roku nie bawię się w dokładną selekcję firm podczas
    > tworzenia dokumentów, bo po prostu szkoda czasu (dodanie i wysłanie
    > oferty to max 3 minuty). Dokładnie oceniam firmę dopiero wtedy, jak już
    > się odezwie.
    >

    A ze tak zapytam: jaka jest skutecznosci tej metody? Listy motywacyjne
    tez pisze makro:)
    --
    Qlfon

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1