eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy sie stoi czy sie lezy 1000 ileś się nalezy › Re: czy sie stoi czy sie lezy 1000 ileś się nalezy
  • Data: 2006-08-18 14:39:24
    Temat: Re: czy sie stoi czy sie lezy 1000 ileś się nalezy
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 18 Aug 2006 00:50:13 -0700, j...@g...com <j...@g...com>
    w <1...@7...googlegroups.com
    > napisał:

    [ ... ]
    > Zatrudniający wydał forsę na ogłoszenia i opłaca ludzi którzy
    > studiują CV. Jest żywotnie zainteresowany dostaniem pracownika
    > który najlepiej mu pasuje. To on jest bardziej zainteresowany
    > zmniejszeniem
    > przypadkowości w rekrutacji niż ty. Ty jako pracownik możesz liczyć
    > że jak wyślesz X razy CV to się załapiesz (wysyłanie CV mało
    > kosztuje).
    > Pracodawca nie może sobie pozwolić na takie podejście bo to zbyt
    > dużo kosztuje.

    Widziałeś taką rekrutację, czy tak tylko sobie teoretyzujesz?

    Owszem, przypuszczam że są takie firmy. Jak startowałem do Accenture, to
    było bardzo profesjonalnie, najpierw testy na zrozumienie tekstu, potem
    zdolności obliczeniowe, robione przez zewnętrzną firmę, potem rozmowa z
    miła panią. I nawet odpowiedzieli (że nie).
    Ale coś mi się zdaje, że to wyjątek, i firma mogąca przebierać w
    ofertach przebiera.
    To już było: http://asiak-zatrudnia.blogspot.com/ ?

    > Co ma twój brak kompleksów do rzeczy ?
    > Jak to ma wspierać twoją tezę że zdobycie dobrej pracy jest
    > kwestią
    > szczęścia a nie umiejętności, wykształcenia itp. ?

    Nic nie ma do rzeczy, jednak jak widzę tekst "stwierdzenie, ze coś jest
    kwestią szczęścia to wymówka obiboków/głąbów/whatever", to się po prostu
    z tym nie zgadzam.

    >> Wykształcenie nie oznacza automatycznie umiejętności, znam ludzi którzy
    >> albo nie mają formalnego wykształcenia, albo zupełnie inne, a są dobrymi
    >> na przykład adminami.
    >> Z drugiej strony - ludzie z wykształceniem kierunkowym potrafią być w
    >> swojej dziedzinie kompletnymi młotami.
    >> Wykształcenie też jest filtrem - ktostam może powiedzieć - na to dobrze
    >> płatne stanowisko idzie tylko ktoś z wyższym.
    >
    > To że znasz wyjątki nie zaprzecza regule. Znam kobietę która jest
    > większa i znacznie silniejsza od pewnego mojego kumpla. Czy mogę
    > w ten sposób zaprzeczyć stwierdzeniu że przeciętnie kobieta jest
    > niższa
    > i słabsza od mężczyzny ? Cóż z tego że są przypadki że ktoś
    > bez
    > formalnego wykształcenia jest lepszy od kogoś z 'mgr' przed
    > nazwiskiem ?
    > Wszelkie badania jakie przeprowadzono wykazywały że im wyższe
    > wykształcenie to tym wyższe zarobki.

    No to ci piszę, że wykształcenie zazwyczaj idzie w parez z
    umiejętnościami, które owocują wyższymi zarobkami.
    Taki jest way of life, że jak ktoś ma umiejętności, to często je
    rozwija, przechodząc przez studia.

    > [...]
    >> Jak dla mnie to wyższe wykształcenie koreluje bardziej z maniem
    >> umiejętności wysoko cenionych na rynku pracy, co owocuje wyższymi
    >> zarobkami, niż z samym faktem mania wyższych zarobków przez fakt mania
    >> wyższego wykształcenia.
    >
    > Po pierwsze to sam fakt że ktoś skończył dane studia świadczy żę
    > ma szereg cennych dla pracodawcy umiejętności (chociażby
    > umiejętność
    > skończenia studiów).

    Umiejętnośc ukończenia studiów jest tylko umiejętnością ukończenia
    studiów i jak ona mogłabybyć cenna dla pracodawcy jest dla mnie zagadka,
    na którą z przyjemnością poznałbym odpowiedź.
    Gościu po studiach może być takim samym głąbem, jak gościu przed
    studiami, jednak aby to sprawdzić, trzeba sprawdzić gościa.

    > Po drugie wyższe wykształcenie jest cechą którą pracodawca może
    > ocenić i podjąć na jej podstawie decyzję czy zatrudnić. Ukryte
    > umiejętności
    > o których nikt nie wie i których nie można udowodnić nic nie
    > znaczą.

    Po to, aby jakoś sprawdzić te ukryte umiejętności są rozmowy i testy
    kwalifikacyjne.

    > Możesz być Einsteinem naszych czasów ale jak nie potrafisz tego
    > udowodnić to nie zarobisz nawet na bułkę z masłem.
    > Po trzecie to korelacja umiejętności -> zarobki nie jest wcale
    > bardziej
    > oczywista niż wykształcenie -> zarobki. To są bardziej twoje
    > intuicje
    > niż dowody. Natomiast korelacja wykształcenie -> zarobki została
    > udowodniona w wielu badaniach.

    Super dowodzenie, nie było badań korelacji umiejętności -> zarobki, to
    takietwierdzenie jest automatycznie gorsze niż twierdzenie, że to wyższe
    wykształcenie generuje wyzsze zarobki.

    > A jeśli chodzi o przykłady to wystarczyło że uzyskałem odpowiednie
    > certyfikaty zawodowe a moje zarobki poszybowały w górę. Moje
    > umiejętności się nie zmieniły ale "papier" dużo znaczy (w
    > gotówce).

    Good for you. Z jakiego stanu startowały te zarobki, że poszybowały?
    A przede wszystkim - jaka firma?

    > Jan Słupicki

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1