eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › tzw. "pseudobezrobocie"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 41. Data: 2006-05-25 14:11:05
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: "zasit" <z...@w...pl>


    i wlasnie tutaj jest caly problem

    nie proboj komus forsowac swoje zdanie na temat pracy bo zaraz zsotaniesz na
    tej grupie okrzykniety nie wiadomo kim

    wszyscy ludzie ktorzy pracuja nazwa cie nierobem i ze chcesz za duzo
    zarabiac, za duzo wymagasz, ze powinienes sie cieszyc ze wogole masz prace

    ja juz wielokrotnie opisywalem rozne sytuacje z rekrutacji czy tez z
    wczesnej pracy pewnych osob i moje przemyslenia do nikogo jakos nie trafialy
    glownie przyczepialem sie do sposobu a faktycznie antysposobow na
    pozyskiwanie pracownikow

    niestety specjalisci od rekrutacji sa ludzmi z ktorymi dosyc ciezko sie
    rozmawia i jakakolwiek dyskusja z nimi poparta faktami i wlasnymi pomyslami
    czy tez przemysleniami nie przynosi rezulatatu

    "Jak jeszcze raz uslysze ze ktos nie moze znalesc pracownika to mu chyba
    przy....."
    :]



  • 42. Data: 2006-05-25 14:26:25
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: "the_foe" <t...@W...pl>


    Użytkownik "Mariusz.Dziesz" <W...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:slrne79mvd.j9p.Wmakerek@wmakerek.pl...
    > Dnia 24.05.2006 camel <g...@f...gotdns.com> napisał/a:
    >> On 2006-05-24 23:14:54 +0200, j...@p...onet.pl said:
    >>
    >>> a jesli sie nie ma to pozostaje tylko strzal w leb :)
    >>> jesli chodzi o moblinosc to chetnie bym sie przeniosl ale kto mi
    >>> zagwarantuje ze dostane prace... podroz kosztuje a przeprowadzka tym
    >>> bardziej
    >>> jechanie kilkaset kilometrow na rozmowe z ktorej nie wiadomo co
    >>> wyniknie tez mi sie nie usmiecha...
    >>
    >> No nie - przekonałeś mnie: NIC SIĘ NIE DA ZROBIĆ. Już mnie nie ma... A
    >> ty myślisz, że mnie, jak kulczykowi? Tatuś rzucił milion? Pracowałem i
    >> zapierdzielałem z nauką po nocach! Od niewyspania miałem oczka jak miś
    >> panda. Pierwsze projekty napisałem dla fundacji pomocy dzieciom za
    >> frajer, międzyczasie też takie "do szuflady". To dało mi pewne
    >> doświadczenie. Potem złapałem zlecenie od niewyrabiającej się z
    >> zadaniami firmy. Nie znałem bibliotek ani stadardów. Znowu przeczytałem
    >> cały internet, popełniłem parę tysięcy błędów. Firma nie skorzystała z
    >> mojego wyrobu i nie zapłaciła (nie dziwię im się), ale mnóstwo się
    >> nauczyłem. Potem mając już jaką taką orientację, postawiłem na
    >> specjalizację w rzadkiej technologii. To okazało się strzałem w
    >> dziesiątkę. Przeprowadziłem się do miasta z odpowiednim rynkiem i
    >> hajda! Poooszło. A potem kontakty z firmami zachodnimi przez net,
    >> własna firma...
    >>
    >> camel[OT]
    >>
    >
    > Niedługo się skończysz ,już NET rządzi
    > Tak jak piszesz ,to nauka na hydraulika trwa dłużej niż na
    > developera javy :)
    >

    masz racje, ejsl iznasz juz jakis jezyk, najlepiej C, a nawet debilnie prosty
    PHP to nauka javy to max pol roku. Dlatego znalezienie etatu programisty jest co
    raz trudniejsze skoro freelancerzy zanizaja ceny.


  • 43. Data: 2006-05-25 14:28:32
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: camel <g...@f...gotdns.com>

    On 2006-05-25 13:24:18 +0200, "jacek533" <j...@i...pl> said:
    (...)
    >
    >> paru innych grupach. Także wśród młodzieży bez umiejętności. Gdy
    >> potrzebowaliśmy kogoś do pracy, to znalezienie osoby, która znała fach,
    >> graniczyło z cudem. I aby ten cud sobie załatwić, trzeba było
    >> posmarować (kandydatowi). I tak się to kręci...
    >
    > Wszystko ma swoją cenę.
    >
    > Masz takiego pracownika, na jakiego Cię stać.
    > Widać, chcielibyście fachowca, ale... nie stać Was.

    Czasami zastanów się chwilę, zanim coś napiszesz - panie fachowiec. Z
    kim i o czym dyskutujesz? Skąd wiesz jakich mam pracowników? W poście
    nic o tym nie pisałem.

    (...)

    > Ponadto uważam, że na skromne życie w normalnym kraju powinno być stać
    > nawet ludzi na najniższych stanowiskach.
    > Skoro tak nie jest, skoro koszty pracy są tak wysokie i nikomu nie
    > opłaca się, zarówno pracodawcy jak i pracownikowi, to po kiego ch...
    > karmić chore państwo?
    > Lepiej jak kupią swojemu dziecku coś do jedzenia za pieniądze zarobione
    > w szarej strefie niż gdyby mieli oddać fiskusowi.

    Uważać sobie możesz. Co na to realny świat? Ano nic. Polacy sami
    głosują za socjalizmem to i go mają: uschnięta i zacofana gospodarka +
    wielkie marnotrastwo budżetowych pieniędzy + wszechwładza
    niekompetentnych urzędników = bieda i brak możliwości. Za to mamy
    najwięcej wizyt papieża przypadających "na głowę" Polaka-szaraka. A do
    tego jeszcze sfajczył się kościółek i drugi w budowie a także instytuty
    i inasza "nauka" imienia JPII czeka na sfinansowanie. Nie da rady -
    podatki będą coraz wyższe.

    camel[OT]

    --
    -Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.


  • 44. Data: 2006-05-25 14:40:20
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: "the_foe" <t...@W...pl>


    Użytkownik "Hubert Taler" <h...@h...info> napisał w wiadomości
    news:4475830a$0$27875$ed362ca5@nr2.newsreader.com...
    > j...@p...onet.pl napisał(a):
    >
    > Wymyśliłeś właśnie sytuację bez wyjścia :-) jeśli uznamy że bezrobotny się
    > nadaje najlepiej do analizowania i raportowania sytuacji bezrobotnych, to
    > dając mu taką pracę, spowodujemy że nie jest już bezrobotnym... Wynika z tego
    > że niestety nie masz racji - samoświadomość ludzi bezrobotnych wcale nie musi
    > być większa od wiedzy specjalisty (np socjologa) badającego ich sytuację "z
    > zewnątrz".

    A dlaczego w takim razie, wg MOP bezrobocie w polsce to 5 mln, a wg rzadu to
    niecale 3 mln i sugeruja ze i tak polowa jedzie w szarej strefie? Moze dlatego
    ze MOP ma inna bardziej realna, oparta na czynniku dochodowym, definicja
    bezrobocia. Ja nigdy nie slyszalem, ze strony rzadu, ile polskie spoleczenstwo
    prywatnie doplaca do mozliwosci posiadania pracy. Kiedys raz w jakim programie
    kilka lat temu slyszalem ze rosnie u nas liczba ludzi, ktorrzy de facto
    doplacaja aby pracowac. Zjawisko nasilajace sie wsrod mlodych, gdzie rodzice
    wlasciwie doplacaja do firmy dziecka. No bo co mozna kupic za 600 zl w stolicy?
    Tym bardziej ze wiekszosc idzie na sama "obsluge" swojego emploi (ciuchy,
    kosmetyki, dojazdy, itp...)


  • 45. Data: 2006-05-25 15:19:59
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    futszaK napisał(a):
    >>>>>kto to jest REP ???
    >>>>
    >>>>Przedstawiciel Handlowy
    >>>
    >>>czyli krótko mówiąc znowu uczelnie naprodukowały magistrów (do zajęć
    >>>turboabstrakcyjnych) a rynek potrzebuje przyslowiowych ludzi po
    >>>zawodówce (do roboty)
    >>No bez przesady. Zawodówka to chyba za mało, żeby zostać REP-em.
    > dlaczego ???

    Żeby zostać REP-em trzeba posiadać kombinację odpowiednich cech we
    właściwych proporcjach. I to jest niezależne od wyksztłcenia (a
    przynajmniej nikt jeszcze nie oczacował, w jakim stopniu napawa
    pesymizmem kontakt z przepitą panią doktor od fizyki na I roku studiów
    albo na ile dołujący jest skacowany kierownik spożywczaka podczas
    praktyki w tzw. "charwardzie" czyli szkole rzemiosł).

    Co zostaje, to zdolności interpersonalne, w dużej mierze zależne od
    wykształcenia i ogólnej ogłady (a jak twierdzą niektórzy, jedno idzie w
    parze z drugim), umiejętność sensownego planowania pracy (żeby np. nie
    robić trasy Gdynia-Zakopane-Poznań-Kraków-Wrocław, tylko
    Gdynia-Poznań-Wrocław-Kraków-Zakopane) oraz nazwijmy to pewna
    świadomość, którą wyraził najlepiej profesor Tutka: "jest inteligetny,
    bystry i nieco złośliwy a to są cechy człowieka dowcipnego" (czy jakoś
    tak).

    pozdr.
    m.


  • 46. Data: 2006-05-25 16:21:40
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: robbi <r...@n...frompoznan.com>

    Maciek Sobczyk napisał(a):
    >>>>>> kto to jest REP ???
    >>>>>
    >>>>> Przedstawiciel Handlowy
    >>>>
    >>>> czyli krótko mówiąc znowu uczelnie naprodukowały magistrów (do zajęć
    >>>> turboabstrakcyjnych) a rynek potrzebuje przyslowiowych ludzi po
    >>>> zawodówce (do roboty)
    >>> No bez przesady. Zawodówka to chyba za mało, żeby zostać REP-em.
    >> dlaczego ???
    >
    > Żeby zostać REP-em trzeba posiadać kombinację odpowiednich cech we
    > właściwych proporcjach.

    Ja zwyklem mawiac ze dobry Rep jest jak wyglodnialy dobermann - jak
    zobaczy klienta rzuca sie do gardla i nie popuszcza ;D


    pzdr
    robbi


  • 47. Data: 2006-05-25 16:57:36
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: j...@p...onet.pl

    > wszyscy ludzie ktorzy pracuja nazwa cie nierobem i ze chcesz za duzo
    > zarabiac, za duzo wymagasz, ze powinienes sie cieszyc ze wogole masz prace

    hehe moga nazwac mnie nierobem, ale chcialbym widziec tych madrali jak straca
    prace
    czy to duzo ze ja chce prace za ktora bede w stanie przezyc

    > niestety specjalisci od rekrutacji sa ludzmi z ktorymi dosyc ciezko sie
    > rozmawia i jakakolwiek dyskusja z nimi poparta faktami i wlasnymi pomyslami
    > czy tez przemysleniami nie przynosi rezulatatu

    takie zycie
    jesli widza ze potrafisz myslec samodzielnie to znaczy ze nie nadajesz sie na
    kandydata
    tez bawia mnie rozmowy kwalifikacyjne w posrednictwach pracy
    zapraszaja zeby porozmawiac o tym czy jestem wystarczajaco wysoko zmotywowany
    (czytaj: zdesperowany) na kosmiczny zarobek 800 zl
    ale jakos zawsze wychodzi ze entuzjazmu brakuje

    > "Jak jeszcze raz uslysze ze ktos nie moze znalesc pracownika to mu chyba
    > przy....."

    wlasnie w tym rzecz
    firmom ciezko przeszkolic pracownika
    najlepiej znalezc gotowego
    zamiast placic pracownikowi 4000 mozna przeszkolic i dac zarobic np na poczatek
    1500
    czy jest tu cos nielogicznego

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 48. Data: 2006-05-25 17:28:38
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: Wilhelmina <o...@p...fm>

    metz napisał(a):
    > Dnia Wed, 24 May 2006 21:24:28 +0200, camel napisał(a):
    >
    > Dokładnie jestem tego samego zdania. Kiedys był taki artykół nawet w
    > Polityce: "Nierobotni" - o ludziach, którzy myślą, że pracę to im podadzą
    > na tacy z super stawkami. Bo taka jest prawda - po skończonej edukacji
    > niewielu chce się dokształcać/przekfalifikowywać.

    No tylko sobie pomysl, ze nie kazdy moze skonczyc studia, i to nie z powodu jego
    lenistwa, ale po prostu z powodu braku zdolnosci w tym kierunku.

    Jak sadze, gdyby akurat na topie byly zawody bardziej humanistyczne niz scisle, to Ty
    bys klepal biede i zarabial 700pln miesieczne.
    Dodam, ze wnioski takie wyciagnelam na podstawie Twojego maila, widocznie nie bardzo
    sie douczales skoro nie wiesz, ze "artykół" to akurat pisze sie
    przez zupelnie inne u.

    Ja sama bardzo sie ciesze, ze akurat dysponuje potencjalem intelektualnym, ktory
    umozliwia mi zarabianie ponad srednia krajowa, ale znam tez mnostwo
    ludzi, ktorzy nie sa w stanie pojac co to pochodna, nie mowiac o nauczeniu sie javy.
    I to chyba jest problem, a nie to, ze leniwy programista nie chce sie douczyc
    kolejnego narzedzia.

    pozdro,
    willa


    --
    ====================================================
    =========
    http://www.olga.prv.pl - moje podroze, te male i te duze...

    GG: 1262644
    e-mail: o...@p...fm


  • 49. Data: 2006-05-25 20:56:38
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: Michał <s...@p...onet.pl>


    Użytkownik "zasit" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:e527up$903$1@news.wp.pl...
    > rozumiem twoje rozgoryczenie
    > rozumiem dokladnie to co mowisz
    >
    > dlaczego po wyhezdzie tak duzej grupy osob na zachod bezrobocie sie prawie
    > nie zmniejszylo?
    Jakiś "mądrzejszy" ekonom juz wyjaśnił tą wersję na grupie. Zauważ że np
    jeżeli wjechał 100 tyś ludzi, to dla tych ludzi ktoś piekł chleb szył buty,
    ktoś to sprzedawał, dzieciom trzeba było kupić książki zabawki itp. Ci
    wszyscy którzy robili coś dla tych ludzi albo stracili część klientów albo
    stracili prace ...
    To nie tylko 100 K bezrobotnych - to także 100 k konsumentów.


  • 50. Data: 2006-05-25 22:59:34
    Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
    Od: metz <m...@N...com>

    Dnia Thu, 25 May 2006 19:28:38 +0200, Wilhelmina napisał(a):

    > metz napisał(a):
    >> Dnia Wed, 24 May 2006 21:24:28 +0200, camel napisał(a):
    >>
    >> Dokładnie jestem tego samego zdania. Kiedys był taki artykół nawet w
    >> Polityce: "Nierobotni" - o ludziach, którzy myślą, że pracę to im podadzą
    >> na tacy z super stawkami. Bo taka jest prawda - po skończonej edukacji
    >> niewielu chce się dokształcać/przekfalifikowywać.
    >
    > No tylko sobie pomysl, ze nie kazdy moze skonczyc studia, i to nie z powodu jego
    lenistwa, ale po prostu z powodu braku zdolnosci w tym kierunku.

    No to niech skonczy chociaz jakies szkolenie, zawodówkę, cos, w tym jest
    dobry. Boże! Coś przecież trzeba umieć aby pracować no nie?

    > Jak sadze, gdyby akurat na topie byly zawody bardziej humanistyczne niz scisle, to
    Ty bys klepal biede i zarabial 700pln miesieczne.
    > Dodam, ze wnioski takie wyciagnelam na podstawie Twojego maila, widocznie nie
    bardzo sie douczales skoro nie wiesz, ze "artykół" to akurat pisze sie
    > przez zupelnie inne u.

    Przy wyborze kierunku studiow nie kierowalem sie tym co jest teraz na topie
    ani swoimi umiejetnosciami. Prawdę mowiąc, lepszy jestem z humanistycznych
    przedmiotow niz ze scislych a na politechnice jestem przez przypadek (bo
    nie dostalem sie na socjologie, na którą tak bardzo chciałem się dostać).
    A kwestia "artykółu" to literówka. Sory. ;]

    > Ja sama bardzo sie ciesze, ze akurat dysponuje potencjalem intelektualnym, ktory
    umozliwia mi zarabianie ponad srednia krajowa, ale znam tez mnostwo
    > ludzi, ktorzy nie sa w stanie pojac co to pochodna, nie mowiac o nauczeniu sie
    javy.
    > I to chyba jest problem, a nie to, ze leniwy programista nie chce sie douczyc
    kolejnego narzedzia.

    Nie. Problem jest w tym, że wielu osobom albo sie nie chce albo "nie
    potrafią" odkryć tego co pragnęli by w życiu robić. Przede wszystkim więcej
    wiary.

    > pozdro,
    > willa


    --
    Pozdr.
    metz

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1