eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › czy warto pracować za 1.400 zł brutto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 234

  • 41. Data: 2008-08-15 12:46:29
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości
    news:321751fb-7774-429b-b615-152a8bfcab4a@r66g2000hs
    g.googlegroups.com
    t...@g...com <t...@g...com> pisze:

    >> Na początek - tabela podaje płacę brutto, bez żadnych dodatków, wg
    >> statusu zawodowego i wykształcenia.
    >> Dodatkowe dochody z tytułu stosunku pracy w miarę pewne są takie:
    >> (...)
    >> Dodatki możliwe:
    >> (...)
    > Tak się składa, że kiedy widzę kolejnego nauczyciela narzekającego na
    > płace to ogarnia mnie pusty śmiech. Dlaczego? Ano dlatego, że w
    > porównaniu z innymi zawodami stosunek wynagrodzenia do czasu pracy do
    > jest naprawdę bardzo wysoki.
    Osobiście z lektury dalszej części skłaniam się ku zupełnie innej przyczynie
    pustoty twego śmiechu.
    Oczywiście (jak zresztą napisałem) stosunek czasu pracy do wynagrodzenia
    część - podkreślam: część - nauczycieli ma korzystny w porównaniu do
    8-godzinowców ze "zwykłym" urlopem. Trudno jednak takie kryterium uznać za
    jedyne słuszne, ani nawet za najważniejsze. Istnieją wszak grupy zawodowe,
    które mają ten stosunek jeszcze lepszy, doba przecież nie może się wydłużyć.

    > Doliczając wszystkie wspomniane dodatki
    > (bo nie znam nauczyciela który by ich wszystkich nie dostawał, łącznie
    > z dodatkiem motywacyjnym, a znam naprawdę dużo nauczycieli),
    Widocznie albo za mało, albo nie natyle dobrze ile trzeba.

    > można uskładać praktycznie druga pensję.
    Cóż za absurd.

    > Teraz weźmy sobie jako konkretny
    > przykład najpowszechniej występującego nauczyciela, czyli nauczyciela
    > kontraktowego z przygotowaniem pedagogicznym w podstawówce/gimnazjum.
    > Jego realna płaca z dodatkami wynosi ok. 2 500 - 2 700 brutto.
    I kolejna bzdura. Skąd ty bierzesz te dane?
    Wymyslasz sobie?

    > Popatrzmy dalej:
    >> Teraz czas pracy. Skłąda się on dwóch części - dydaktyczną (rozliczaną
    >> godzinowo) i zadaniową (niemożliwą do takiego rozliczenia; były takie
    >> (...)
    >> Część dydaktyczna to tzw. pensum, którego minimum to 18h/tydz, przy czym
    >> dla nauczyciela np. w gimnazjum godzina to 45 min. (lekcja) ale dla
    >> nauczycielki w przedszkolu "zwykłe" 60 min. Nie ma sensu opisywać tu
    > Porównajmy te 18h nauczycielskich na tydzień (czyli tak naprawdę 13,5
    > h) ze standardowymi 40 h pracy tygodniowo obowiązującymi pozostałych.
    > Niecała połowa a płaca całkiem ładna, no ale nie zapominajmy o:
    Nie wszyscy mają pensum 18h.
    Porównaj wszystkich z tabeli.

    >> Część zadaniowa w ogóle nie jest rozliczana godzinowo i dlatego
    >> nieświadomym tego faktu wydaje się, że wystarczy podzielić płacę przez
    >> ilość godzin pensum i wyjdzie im stawka za godzinę. Nie, nie wyjdzie...
    > OK, trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że nauczyciel oprócz pracy przy
    > tablicy musi poświęcić dodatkowo czas na różne inne rzeczy takie jak:
    > przygotowanie się do zajęć, przygotowanie i ocena sprawdzianów,
    > dyżury, spotkania z rodzicami, itp. Nikt mi nie powie, że zajmuje mu
    > to 26,5 h dodatkowo w tygodniu bo to nierealne.
    Jak ci nikt nie powie, to po co z tobą gadać?
    Do betonowej ściany przemawiać?

    > W dodatku wraz z
    > dłuższym stażem pracy czas na przygotowania do zajęć maleje, bo
    > nauczyciel ma już opracowane wszystkie konspekty prowadzenia zajęć,
    > wie co mówić i praktycznie ten czas po około 2 latach klepania tego
    > samego można pominąć, więc skłaniam się do tego, żeby naciągając nieco
    > (in plus) założyć, że tygodniowy wymiar czasu pracy nauczyciela to
    > około 20 h.
    Doczytawszy do tego miejsca można śmiało i bez naciągania założyć, że twoja
    wiedza o tym zawodzie i jego niuansach jest tak powierzchowna, że właściwie
    nie ma z czym dyskutować.
    Dane i "obliczenia" z sufitu, księżycowe założenia, kompletne pomijanie
    kluczowo ważnych aspektów, uporczywe dostrzeganie wyłącznie aspektu czasu
    pracy...
    ehhh, znaFca się odezwał...

    >> Urlop. Tu sporo też mitów i niewiedzy. Przede wszystkim są placówki
    >> feryjne (np. "zwykłe szkoły, gdzie są wakacje) i bezferyjne (np. domy
    >> dziecka, placówki opiekuńczo-wychowawcze itp.) W pierwszych nauczyciele
    >> mają urlopy w czasie ferii (czyli jak pozbierać to teoretycznie do ok. 3
    >> m-cy i to jest chyba jedyna zaleta tej pracy). Można jednak (ustawą)
    >> zagnać dzieci do szkoły już po miesiącu, tylko co na to rodzice, którzy
    >> wypominają teraz nauczycielom dużo wolnego?
    >> W placówkach bezferyjnych nauczycielom przysługuje normalny urlop w
    >> wymiarze 35 dni.
    > Normalny urlop to wg kodeksu pracy (art. 154 § 1) obowiązującego
    > wszystkich innych oprócz nauczycieli to maksymalnie 26 dni więc
    > kolejny przywilej belferski. Do tego doliczmy te 3 miesiące co daje w
    > roku prawie 5 miesięcy wolnego. Reasumując:
    Dobra, wystarczy tych bzdur.
    Ani znajomości prawa pracy (KN i inne akty też do niego należą), ani nawet
    umiejętności liczenia na poziomie podstawówki.
    Sorry, ale to co nawypisywałeś to się najwyżej na forum onetu nadaje.
    Udowodniłeś na pewno nie to, co chciałeś.

    --
    Jotte


  • 42. Data: 2008-08-15 12:48:49
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:slrngaajuv.l4t.januszek@gimli.mierzwiak.com januszek
    <j...@p...irc.pl> pisze:

    >> Tak się składa, że kiedy widzę kolejnego nauczyciela narzekającego na
    >> płace to ogarnia mnie pusty śmiech.
    > A mnie nie bo cały system funkcjonowania nauczycieli, zaczynając od
    > karty nauczyciela, od wielu lat wspiera postawy rozczeniowe w tej
    > grupie.
    > Zadziwłby mnie nauczyciel, który rozumiałby, że etat, przywileje
    > i wcześniejsza emerytura = bardzo niskie zarobki...
    Ciebie pewnie by zdziwił, bo rozumujesz w skali swojej zagrody.
    Zobacz, jak jest na świecie (mam na myśli świat cywilizowany).

    --
    Jotte


  • 43. Data: 2008-08-15 14:47:28
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g846fn$lnh$1@nemesis.news.neostrada.pl Ghost
    <g...@e...pl> pisze:

    > Rozumiem
    [cut idiotyzmy]
    Nic nie rozumiesz.
    Nie masz czym rozumieć.

    --
    Jotte


  • 44. Data: 2008-08-15 15:01:46
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:g81c0t$cvg$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:g81ans$kmi$1@news.onet.pl Tomasz Kaczanowski
    > <k...@n...poczta.onet.pl> pisze:
    >
    >> Wiesz mam znajomych nauczycieli, część z nich już nie pracuje w szkole
    >> publicznej, bo inni nauczyciele mieli ich za debili, bo przygotowywali
    >> się do lekcji, a przecież nie mieli nic dodatkowo z tego. Teraz pracują w
    >> szkołach prywatnych, bo tam płacą więcej, a przygotowywanie się do lekcji
    >> przez nauczyciela zazwyczaj jest standardem. Teraz dodaj a i b i będziesz
    >> wiedział, dlaczego do szkoły nie pchają się nawet Ci, którzy mają tzw
    >> "powołanie".
    > Trzeba dodać jeszcze c i d.
    > BTW - oczywiście wykształcenie zdobywałeś w płatnej szkole prywatnej, nie
    > w jakiejś państwówce, no nie?

    Khem, panstwowa wcale nie znaczy bezplatna - znaczy tyle, ze nauczyciele sie
    po prostu mniej staraja.



  • 45. Data: 2008-08-15 15:06:22
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:g818u8$ats$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:g7v2ul$tgk$1@news.dialog.net.pl Jotte
    > <t...@w...spam.wypad.polska> pisze:
    >

    > Teraz czas pracy. Skłąda się on dwóch części - dydaktyczną (rozliczaną
    > godzinowo) i zadaniową (niemożliwą do takiego rozliczenia; były takie
    > próby ale szybko się z nich wycofano, bo strasznie podnosiły się koszty, w
    > tym wynagrodzeń).

    Rozumiem, ze ta "zadaniowosc" zaciemnia sytuacje, ale prosze w takim razie
    napisac o jakie zadania chodzi, wtedy bedziemy wiedziec czy wogole jest sens
    wliczac.

    > I co? Nie podoba się komuś przysłowie "obyś cudze dzieci uczył". No to
    > jazda na belfra do szkoły. ;)

    Robota belfra jest dla mieczakow. Pensja nominalnie nie za duza, ale jak sie
    porowna poziom wysilku i stresow z tym co jest w szeroko pojetym przemysle,
    oraz zauwazy, ze praca nauczyciela ma praktycznie niemierzalne efekty, to
    nie widze powodow by narzekali.



  • 46. Data: 2008-08-15 15:35:23
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:g846fj$5s7$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:g846fn$lnh$1@nemesis.news.neostrada.pl Ghost
    > <g...@e...pl> pisze:
    >
    >> Rozumiem, ze ta "zadaniowosc" zaciemnia sytuacje, ale prosze w takim
    >> razie napisac o jakie zadania chodzi, wtedy bedziemy wiedziec czy wogole
    >> jest sens wliczac

    > [cut idiotyzmy]

    > Nic nie rozumiesz.
    > Nie masz czym rozumieć.

    Cool. Zatem licza sie same godziny, kupa urlopu, dodatki, trzy lata nic nie
    robienia, szybsza emerytura, itp. Dodatkowo w praktyce bardzo ciezko taka
    prace stracic.

    Biedactwa.




  • 47. Data: 2008-08-15 15:42:43
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g8486g$nrq$1@nemesis.news.neostrada.pl Ghost
    <g...@e...pl> pisze:

    >>> Rozumiem, ze ta "zadaniowosc" zaciemnia sytuacje, ale prosze w takim
    >>> razie napisac o jakie zadania chodzi, wtedy bedziemy wiedziec czy wogole
    >>> jest sens wliczac
    >> [cut idiotyzmy]
    >> Nic nie rozumiesz.
    >> Nie masz czym rozumieć.
    > Cool. Zatem licza sie same godziny, kupa urlopu, dodatki, trzy lata nic
    > nie robienia, szybsza emerytura, itp. Dodatkowo w praktyce bardzo
    > ciezko taka prace stracic.
    Dobra, stracę trochę czasu.
    Facet, w tym samym poście pod który się podpiąłeś, podałem gdzie są
    zamieszczone zajęcia wchodzące w skład zadaniowego czasu pracy. A ty mnie
    pytasz co tam jest? Nawet przeczytać się nie chciało?
    Takim to mnie się nie chce tłumaczyć, a jeszcze ci się (pisząc w liczbie
    mnogiej o sobie - kuriozum) wydaje, że ty będziesz oceniał czy warto to
    uwzględniać.
    Na całym świecie jest to normalna płatna robota, a tu jakiś dupek będzie
    "oceniał" czy warto to liczyć?
    Żenada.
    Zazwyczaj odpowiadając pod czyimś postem czytam najpierw ogólnie jego
    "tfurczość" wraz z kontekstem, cobym wiedział z kim sprawa i jak go
    traktować. Przypomnę ci, że swego czasu oznajmiłeś (choć to nikogo, rzecz
    jasna nie obeszło), że konfigurujesz sobie czytynik tak, abyś nie widział
    moich postów. Łgałeś od razu, czy nie umiesz dotrzymać słowa?

    Warto się przez chwilę zatrzymać nad stwierdzeniem, że "robota belfra jest
    dla mięczakow". Jest ono, oczywiście, debilne, ale można je poprawić.
    Powinno być: większość belfrów to mięczaki - i to jest prawda.
    Gdyby tak nie było dawno by się zorganizowali, wzięli władzę za pysk i
    wywalczyli porządny system edukacji oraz godziwe warunki pracy, w tym
    płacowe. Jest to efekt wieloletniej negatywnej selekcji do zawodu i innych
    elementów, które już tu dość celnie wymieniła pewna grupowiczka, z której
    opinią w jej zasadniczej treści - jak rzadko - można i należy się zgodzić.

    --
    Jotte


  • 48. Data: 2008-08-15 16:47:16
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g84ccj$or4$1@atlantis.news.neostrada.pl Ghost
    <g...@e...pl> pisze:

    >> Dobra, stracę trochę czasu.
    >> Facet, w tym samym poście pod który się podpiąłeś, podałem gdzie są
    >> zamieszczone zajęcia wchodzące w skład zadaniowego czasu pracy. A ty mnie
    >> pytasz co tam jest? Nawet przeczytać się nie chciało?
    > Po co tyle klepania po proznicy?
    Miałem kaprys.
    Spadaj, indolencie.

    --
    Jotte


  • 49. Data: 2008-08-15 16:53:07
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:g849n4$7ro$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:g8486g$nrq$1@nemesis.news.neostrada.pl Ghost
    > <g...@e...pl> pisze:
    >
    >>>> Rozumiem, ze ta "zadaniowosc" zaciemnia sytuacje, ale prosze w takim
    >>>> razie napisac o jakie zadania chodzi, wtedy bedziemy wiedziec czy
    >>>> wogole
    >>>> jest sens wliczac
    >>> [cut idiotyzmy]
    >>> Nic nie rozumiesz.
    >>> Nie masz czym rozumieć.
    >> Cool. Zatem licza sie same godziny, kupa urlopu, dodatki, trzy lata nic
    >> nie robienia, szybsza emerytura, itp. Dodatkowo w praktyce bardzo
    >> ciezko taka prace stracic.
    > Dobra, stracę trochę czasu.
    > Facet, w tym samym poście pod który się podpiąłeś, podałem gdzie są
    > zamieszczone zajęcia wchodzące w skład zadaniowego czasu pracy. A ty mnie
    > pytasz co tam jest? Nawet przeczytać się nie chciało?

    Po co tyle klepania po proznicy? Odpowiedzialbys na pytanie o to czym
    _w_praktyce_sa_zadania_ i po klopocie. Skoro nie odpowiadasz znaczy, ze sa
    tylko na papierze.

    > Na całym świecie jest to normalna płatna robota, a tu jakiś dupek będzie
    > "oceniał" czy warto to liczyć?

    Za nierobienie nic nawet malo ktory dupek Ci zaplaci. W koncu to my -
    podatnicy - placimy.

    > Żenada.
    > Zazwyczaj odpowiadając pod czyimś postem czytam najpierw ogólnie jego
    > "tfurczość" wraz z kontekstem, cobym wiedział z kim sprawa i jak go
    > traktować. Przypomnę ci, że swego czasu oznajmiłeś (choć to nikogo, rzecz
    > jasna nie obeszło),

    Och, skoros tak pamietliwy to jak najbardziej Ciebie obeszlo, a musialo to
    byc bardzo dawno skoro zapomnialem.

    > że konfigurujesz sobie czytynik tak, abyś nie widział moich postów. Łgałeś
    > od razu, czy nie umiesz dotrzymać słowa?

    Bynajmniej. Oczywiscie nie bede Ci tlumaczyl co i jak - w kazdym razie
    odtwarzasz killfile jako pierwszy.

    > Warto się przez chwilę zatrzymać nad stwierdzeniem, że "robota belfra jest
    > dla mięczakow". Jest ono, oczywiście, debilne, ale można je poprawić.
    > Powinno być: większość belfrów to mięczaki - i to jest prawda.

    Owszem, wiekszosc to miekkie dupska grzejace stolki, nie wiedzace co to
    zycie. Cala energie zuzywajace na wrzaski o wiecej.



  • 50. Data: 2008-08-15 19:28:50
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: venioo <v...@p...fm>

    Ghost pisze:

    >> Teraz czas pracy. Skłąda się on dwóch części - dydaktyczną (rozliczaną
    >> godzinowo) i zadaniową (niemożliwą do takiego rozliczenia; były takie
    >> próby ale szybko się z nich wycofano, bo strasznie podnosiły się koszty, w
    >> tym wynagrodzeń).
    >

    Sprawdzanie sprawdzianow, kartkowek, rady pedagogiczne, dni otwarte,
    wywiadowki, zebrania z rodzicami.

    Mam pytanie: czy ktos w Twojej rodzinie jest nauczycielem?

    > Rozumiem, ze ta "zadaniowosc" zaciemnia sytuacje, ale prosze w takim razie
    > napisac o jakie zadania chodzi, wtedy bedziemy wiedziec czy wogole jest sens
    > wliczac.
    >

    j.w.

    >> I co? Nie podoba się komuś przysłowie "obyś cudze dzieci uczył". No to
    >> jazda na belfra do szkoły. ;)
    >
    > Robota belfra jest dla mieczakow. Pensja nominalnie nie za duza, ale jak sie
    > porowna poziom wysilku i stresow z tym co jest w szeroko pojetym przemysle,
    > oraz zauwazy, ze praca nauczyciela ma praktycznie niemierzalne efekty, to
    > nie widze powodow by narzekali.
    >

    Jak w kazdej pracy, mozna sie opier..alc i zrobic wymagane minimum, a
    mozna miec checi i robic swoja prace dobrze. Tyle ze ten co sie
    opier..la dostaje tyle samo co ten starajacy sie cos poprawic - i tu
    tkwi niesprawiedliwosc.
    A co do stresow: proponuje zebys sobie "praktyki" w szkole odbyl,
    wystarcza 3miesieczne - podejrzewam, ze szybko zatesknisz za
    "przemyslowym" stresem.


    --
    venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
    -> http://venioo.ovh.org
    --> http://veni00.fotka.pl

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1