eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › czy warto pracować za 1.400 zł brutto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 234

  • 181. Data: 2008-08-19 21:32:49
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > Dnia 19-08-2008 o 22:58:26 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał:
    >
    >>>>>> W teorii istnieje okrąg o polu będącym liczbą całkowitą.
    >>>>> Pierwsze słyszę.
    >>>>> To liczba pi się zmieniła?
    >>>> A musiała?
    >>> W świetle twego twierdzenia wypadałoby się jej zmienić, nie?
    >> Nie. Nie potrafisz podać zatem przykładu okręgu o polu będącym
    >> liczbą całkowitą?
    > A ty potrafisz? Kwadraturę koła rozwiązałeś?
    > Toś geniusz.
    > Bo pi jest liczbą niewymierną, a koło o polu wyrażonym liczbą całkowitą
    > bytem czysto teoretycznym.


    Zatem jest możliwe, aby coś istniało w teorii, a nie w praktyce. Tak
    w ogóle, to nawet koło o promieniu 2cm istnieje tylko w teorii. Jakbyśmy
    się nie wysilali, nie narysujemy idealnego koła o takim promieniu.
    Zawsze jakbyśmy je zmierzyli po narysowaniu, to okazałoby się, że jest
    ono albo trochę większe, albo trochę mniejsze.

    Okrąg mający pole całkowite, na przykład o promieniu
    pierwiastek(1/pi) jest tak samo prawdopodobny jak okrąg o promieniu
    pierwiastek(2). Oba mają promienie wyrażone liczbą niewymierną.




    >> To sobie wyjaśniliśmy. Teraz opowiedz jak Twoim zdaniem przebiega
    >> implikacja demokracja -> wolność słowa.
    > Jak przebiega? Zazwyczaj dość ładnie. Wolność słowa uznawana jest za
    > immanentną cechę państw demokratycznych.
    >
    >> Ponieważ powyższe zdanie można łatwo zaprzeczyć: demokratyczna
    >> większość ograniczy wolność słowa w określonym zakresie, np. nie można
    >> głosić teorii ewolucji. Ustrój taki nadal będzie demokracją.
    > A jest tak gdzieś?


    Jak już udowodnił przykład z kołem: nie potrzeba wskazywać czegoś w
    praktyce, aby uznać, że jest realne.

    Wolność słowa nie jest immanentną cechą demokracji, jak bowiem
    zostało udowodnione, demokratyczna większość może ograniczyć w. s.
    (chyba że masz jakąś inną nazwę na ustrój demokratyczny, w którym nie ma
    wolności słowa).



    --
    Pozdrawiam,
    Liwiusz
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 182. Data: 2008-08-19 21:56:41
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 23:32:49 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >> A ty potrafisz? Kwadraturę koła rozwiązałeś?
    >> Toś geniusz.
    >> Bo pi jest liczbą niewymierną, a koło o polu wyrażonym liczbą całkowitą
    >> bytem czysto teoretycznym.
    > Zatem jest możliwe, aby coś istniało w teorii, a nie w praktyce.
    Pewnie, że tak.
    Co więcej można to skutecznie leczyć. ;)))

    > Tak w ogóle, to nawet koło o promieniu 2cm istnieje tylko w teorii.
    > Jakbyśmy się nie wysilali, nie narysujemy idealnego koła o takim
    > promieniu. Zawsze jakbyśmy je zmierzyli po narysowaniu, to okazałoby
    > się, że jest ono albo trochę większe, albo trochę mniejsze.
    A proste równoległe mogą się przeciąć.
    Zostawmy ten offtop.

    >>> Ponieważ powyższe zdanie można łatwo zaprzeczyć: demokratyczna
    >>> większość ograniczy wolność słowa w określonym zakresie, np. nie można
    >>> głosić teorii ewolucji. Ustrój taki nadal będzie demokracją.
    >> A jest tak gdzieś?
    > Jak już udowodnił przykład z kołem: nie potrzeba wskazywać czegoś w
    > praktyce, aby uznać, że jest realne.
    Przykład z kołem (który pozwoliłem sobie wyciąć z uwagi na oczywistość i
    nieadekwatność) niczego takiego nie udowodnił. Wręcz przeciwnie.

    > Wolność słowa nie jest immanentną cechą demokracji, jak bowiem
    > zostało udowodnione, demokratyczna większość może ograniczyć w. s.
    > (chyba że masz jakąś inną nazwę na ustrój demokratyczny, w którym nie ma
    > wolności słowa).
    Załatwię to któtko i prosto. Wolność słowa jest jak zapach - jednemu
    śmierdzi, drugiemu pachnie.
    Żeby demokracja mogła coś ograniczyć, to to coś musi jednak istnieć.
    Wolność słowa oznaczając swobodę publicznego głoszenia poglądów nie
    oznacza braku odpowiedzialności za jej użycie i nadużycie.

    --
    Jotte


  • 183. Data: 2008-08-20 06:34:27
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Patryk Włos pisze:
    >>> Nie udaj, że nie widzisz różnicy.
    >>> KP jest jedynym aktem prawnym, które ZMUSZA (rozumiesz znaczenie
    >>> słowa "zmuszać"?) do określonych działań OBYDWIE STRONY, które same
    >>> SAME CHCĄ swoją współpracę uregulować inaczej, ale nie mają takiej
    >>> możliwości.
    >>> Dziesiątki tysięcy ludzi codziennie omija zapisy tego dokumentu bo im
    >>> przeszkadza a nie daje nic w zamian.
    >>> Ile podasz przykładów z ruchu drogowego, gdzie obywatel A zgodził się
    >>> a by obywatel B wjechał mu w samochód?
    >>
    >> A widzisz, a codziennie tyle osób łamie przepisy drogowe bo ich
    >> krępują, bo im się akurat spieszy, bo potrzebują akurat tu zaparkować,
    >> a co tam, że sa pasy, będę miał 50 metrów bliżej do sklepu. Więc zakaz
    >> parkowania na pasach ich krępuje, jest niewygodny i go omijają. Czyli
    >> wg Twojego rozumowania też powinno się zrezygnować z kodeksu
    >> drogowego. Bo przecież krępuje i tyle osób codziennie go łamie.
    >> Inteligentniejszego argumentu wymyślić nie możesz?
    >
    > Ale sprytnie pomijasz fakt, że w przypadku zakazu parkowania jest
    > jeszcze strona poszkodowana, czyli piesi, których kierowcy narażają na
    > niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, zastawiając im bezpieczne z
    > założenia przejście, zmuszając tym samym do przechodzenia przez ulicę w
    > niebezpiecznym miejscu.
    >
    > W przypadku KP natomiast, nie ma strony poszkodowanej, gdyż obie strony
    > są (a przynajmniej mogą być - zależnie od przedmiotu pracy i takich tam)
    > usatysfakcjonowane z ewentualnej rezygnacji z jego stosowania.

    Jak to nie ma, jest ta, która na tym traci. Np nieprzestrzeganie
    przepisów BHP naraża pracownika na utratę zdrowia.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 184. Data: 2008-08-20 06:36:17
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > Dnia 19-08-2008 o 15:53:49 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał:
    >
    >>> Czy emeryci opłacają składkę rentową?
    >> Doprecyzuję: chodzi o emerytów, którym nieopatrznie zachciało się
    >> pracować na etacie, czy prowadzić DG.
    > A, to oni nie są wówczas emerytami tylko pracownikami czy tam
    > przedsiębiorcami.
    > Zwiększa im się wówczas podstawa do emerytury.
    > Jedno drugiemu nie przeszkadza (chyba, że limit dochodu przekroczy i to
    > jest dopiero sqrwysyństwo).
    >
    Chodzi o składkę rentową, bo przecież oni nie mają juz szans na
    rentę.... Wiem, że miano zmienć ten bzdurny przepis, ale czy zmieniono -
    nie wiem.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 185. Data: 2008-08-20 06:39:56
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    >>>> Nie udaj, że nie widzisz różnicy.
    >>>> KP jest jedynym aktem prawnym, które ZMUSZA (rozumiesz znaczenie
    >>>> słowa "zmuszać"?) do określonych działań OBYDWIE STRONY, które same
    >>>> SAME CHCĄ swoją współpracę uregulować inaczej, ale nie mają takiej
    >>>> możliwości.
    >>>> Dziesiątki tysięcy ludzi codziennie omija zapisy tego dokumentu bo
    >>>> im przeszkadza a nie daje nic w zamian.
    >>>> Ile podasz przykładów z ruchu drogowego, gdzie obywatel A zgodził
    >>>> się a by obywatel B wjechał mu w samochód?
    >>>
    >>> A widzisz, a codziennie tyle osób łamie przepisy drogowe bo ich
    >>> krępują, bo im się akurat spieszy, bo potrzebują akurat tu
    >>> zaparkować, a co tam, że sa pasy, będę miał 50 metrów bliżej do
    >>> sklepu. Więc zakaz parkowania na pasach ich krępuje, jest niewygodny
    >>> i go omijają. Czyli wg Twojego rozumowania też powinno się
    >>> zrezygnować z kodeksu drogowego. Bo przecież krępuje i tyle osób
    >>> codziennie go łamie. Inteligentniejszego argumentu wymyślić nie możesz?
    >>
    >> Ale sprytnie pomijasz fakt, że w przypadku zakazu parkowania jest
    >> jeszcze strona poszkodowana, czyli piesi, których kierowcy narażają na
    >> niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, zastawiając im bezpieczne z
    >> założenia przejście, zmuszając tym samym do przechodzenia przez ulicę
    >> w niebezpiecznym miejscu.
    >>
    >> W przypadku KP natomiast, nie ma strony poszkodowanej, gdyż obie
    >> strony są (a przynajmniej mogą być - zależnie od przedmiotu pracy i
    >> takich tam) usatysfakcjonowane z ewentualnej rezygnacji z jego
    >> stosowania.
    >
    > Jak to nie ma, jest ta, która na tym traci. Np nieprzestrzeganie
    > przepisów BHP naraża pracownika na utratę zdrowia.

    W większości prac wcale niekoniecznie - zresztą BHP niekoniecznie musi
    podpadać pod KP. A jeśli nawet, to strony mogą zadecydować, że będą
    używać KP.


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 186. Data: 2008-08-20 06:45:46
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    andreas pisze:
    > Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    > w wiadomości news:g8ejv5$b77$1@news.onet.pl...
    >
    >> A widzisz, a codziennie tyle osób łamie przepisy drogowe bo ich krępują,
    >> bo im się akurat spieszy...
    >
    > Jak juz poniżej ktoś napisał. W ruchu drogowym są/mogą być poszkodowani.
    > Kto jest (może być) poszkodowany gdy w pełni poczytalny obywatel X umówi się
    > dobrowolnie z w pełni poczytalnym obywatelem Y, że ten pierwszy zrobi jakąś
    > pracę dla tego drugiego na warunkach W?

    Przecież może ja wykonać na warunkach cywilnoprawnych. Jest to
    trudniejsze, by nie było nadużywane, ale możliwe.

    > To gdzie, na jakich warunkach i za jaką kasę się pracuje zależy TYLKO od
    > tego jak się utarguje pracownik z pracodawcą.
    > Przepisy prawa pracy powodują tylko to, że część ich ustaleń jest niezgodna
    > z prawem.
    > Wszyscy obrońcy KP wychwalają (oczywiście ogólnikami jak Ty), że KP jest
    > niezwykle przydatny dla pracowników najemnych.
    > Pracownicy najemni kosztujący na rynku na przykład 5000 ?/miesiąc mogą nawet
    > nie wiedzieć, że ich coś "chroni". Natomiast jak życie wyraźnie pokazuje im
    > ktoś mniej wykształcony/zaradny/biedny/głupi (niepotrzebne skreslić) tym
    > trudniej jest mu utargować lepsze warunki pracy i biorąc cokolwiek co mu się
    > uda z trudem wywalczyć, wpada w szarą strefę i jest "chroniony" wspaniałym
    > KP, który pozbawia go ubezpieczenia społecznego i/albo robi z niego
    > przestępce.
    > Zaiste wspaniała zaleta KP!

    1) nie bronię wszystkich zapisów KP - co kilkukrotnie pisałem, ale jeśli
    umowy czytasz z takim samym zrozumieniem jak moje slowa, to cóż -
    pogratulować szczęścia, że jeszcze nie oddaleś nerki nie koniecznie
    zgadzając się na to.

    2) Co do pracowników, co mogą nie wiedzieć, że coś ich chroni - to tylko
    ich wina już, a nie tego, że są złe przepisy. Wg tej argumentacji
    należałoby zlikwidować każdy przepis, którego mógłby nie znać człowiek,
    którego go dotyczy.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 188. Data: 2008-08-20 06:50:09
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich (prawdopodobieństwo)
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Liwiusz pisze:
    > Jak już udowodnił przykład z kołem: nie potrzeba wskazywać czegoś w
    > praktyce, aby uznać, że jest realne.
    >

    Z drugiej strony zdarzenie na trafienie na liczbę wymierną w zbiorze
    liczb rzeczywistych ma prawdopodobieństwo równe 0, a jednak najczęściej
    tymi liczbami operujemy :) Więc przykład z kołem nie za bardzo
    odzwierciedla rzeczywistość.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 187. Data: 2008-08-20 06:50:09
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich (prawdopodobieństwo)
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Liwiusz pisze:
    > Jak już udowodnił przykład z kołem: nie potrzeba wskazywać czegoś w
    > praktyce, aby uznać, że jest realne.
    >

    Z drugiej strony zdarzenie na trafienie na liczbę wymierną w zbiorze
    liczb rzeczywistych ma prawdopodobieństwo równe 0, a jednak najczęściej
    tymi liczbami operujemy :) Więc przykład z kołem nie za bardzo
    odzwierciedla rzeczywistość.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 190. Data: 2008-08-20 07:03:24
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Patryk Włos pisze:
    >> Jak to nie ma, jest ta, która na tym traci. Np nieprzestrzeganie
    >> przepisów BHP naraża pracownika na utratę zdrowia.
    >
    > W większości prac wcale niekoniecznie - zresztą BHP niekoniecznie musi
    > podpadać pod KP. A jeśli nawet, to strony mogą zadecydować, że będą
    > używać KP.

    Nie piszę tylko o tych oczywistych, które powodują wypadek w pracy, ale
    też te, które opisują jak ma wyglądać stanowisko np do pracy w biurze.
    Inaczej będziemy leczyć kaleki.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 189. Data: 2008-08-20 07:03:24
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Patryk Włos pisze:
    >> Jak to nie ma, jest ta, która na tym traci. Np nieprzestrzeganie
    >> przepisów BHP naraża pracownika na utratę zdrowia.
    >
    > W większości prac wcale niekoniecznie - zresztą BHP niekoniecznie musi
    > podpadać pod KP. A jeśli nawet, to strony mogą zadecydować, że będą
    > używać KP.

    Nie piszę tylko o tych oczywistych, które powodują wypadek w pracy, ale
    też te, które opisują jak ma wyglądać stanowisko np do pracy w biurze.
    Inaczej będziemy leczyć kaleki.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1