eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2006-12-05 15:31:54
    Temat: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: a...@r...pl

    Witam,
    Nie jestem kadrowcem a mam taki problem: znajoma złożyła
    wypowiedzenie u swojego szefa,
    zaproponowała porozumienie stron z tereminem odejscia 30 dniowym.
    Otrzymała
    potwierdzenie ustne ale nie na piśmie. Szef oznajmił, ze podpisze na
    koniec
    grudnia bo chce mieć pewność, że będzie (ona) dobrze pracowała do
    końca.
    Pytanie pierwsze: ile czasu ma szef na oficjalną odpowiedź?
    Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    wypowiedzenia, szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    że dopisze
    tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    projektu przed
    odejściem z pracy.
    Pytanie drugie: czy ma takie prawo (dołączyć klauzulę albo
    uwarunkować zgodę)?

    Pozdrawia M.


  • 2. Data: 2006-12-05 15:52:32
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: "grom@x" <gromax@_usun_to_.interia.pl>

    > Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    > wypowiedzenia, szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    > że dopisze
    > tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    > projektu przed
    >odejściem z pracy.

    Przede wszystkim, co to za umowa?
    Jezeli to umowa o pracę, to prawo jest jednoznacznie skodyfikowane w KP.
    np - wypowiedzenie (jednostronne) lub porozumienie stron (dwustronne), okres
    wypowiedzenia i sie zegnamy, np. nastepnego dnia lub za 30 dni.
    W przypadku umów cywilno-prawnych (C-P), czyli zawartych na mocy KC nic nie
    wynika z innego papieru, jak podpisana umowa. Na jej podstawie mozna by
    wnioskowac o czasie/sposobie jej rozwiazania.

    a co do uzaleznienia od wykonanej pracy - to tez wynika z umowy. Z umowy
    pracę nie można w zaden sposób włączyć do wypowiedzenia jakiegokolwiek
    uzaleznienia od świadczonej pracy.
    W umowach C-P można np. uzależnić wypłatę od wykonania danego dzieła (w
    przypadku umowy o dzieło) itp itd.
    Mozna by wiele na ten temat pisać.

    A najprościej - rozmawiac z pracodawcą, że oczywiscie ma on pełne prawo do
    próby osiagniecia celu jakim jest wykonany dany projekt, ale jednoczesnie
    przedstawić mu kilka dodatkowych kłopotów, które moga się pojawić.
    po pierwsze - czas. jest określone, powiedzmy, 15 dni roboczych. I to jest
    czas który dana osoba moze poświęcić danemu projektowi. Czy będą to jedyne
    zajęcia do wykonania? jezeli tak, to przeliczyc realnie czas wykonania
    poszczególnych czynności projektu i przekazać co mozna i w jakim czasie
    zrobić.
    Oczywiscie jest możliwe, że np. z jakiś powodów te prace nie zostana
    wykonane/skończone itp. Jaki wariant na taką ooliczność? zstawic jakąś
    dokumentację/przeszkolic kogoś?
    Przy okazji, przy takim omwianiu szczegółow tez leci czas :)

    w kazdym bądź razie zalecam jak najbardziej profesjonalne podejscie do
    pracy, niezaleznie jakim bucem jest pracodawca, jaka prace się wykonuje itp.
    A tu systuacja jest prosta - mamy tyle dni, do wykonania to i tamto, wyrobie
    się albo i nie.....
    i zeby mi za kilka dni nie było pytań "bo on nie chce mi zapłacić". Teraz
    jest jak najlepszy czas do ustalenia konkretnych warunków rozwiązujących (w
    tym jasnego postawienia sprawy co, kiedy i za co). Póxniej kontakt z
    pracodawca bedzie na pewno utrudniony....


    --

    to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
    *G*R*O*M*A*X*


  • 3. Data: 2006-12-05 16:45:04
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: a...@r...pl


    grom@x napisał(a):
    > > Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    > > wypowiedzenia, szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    > > że dopisze
    > > tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    > > projektu przed
    > >odejściem z pracy.
    >
    > Przede wszystkim, co to za umowa?
    > Jezeli to umowa o pracę, to prawo jest jednoznacznie skodyfikowane w KP.

    To jest umowa o pracę, duży koncern międzynarodowy itd itp. Staż
    pracy 4 lata w tym 3 lata na aktualnym stanowisku.

    > np - wypowiedzenie (jednostronne) lub porozumienie stron (dwustronne), okres
    > wypowiedzenia i sie zegnamy, np. nastepnego dnia lub za 30 dni.

    No tak, to jest jasne ale jest konkretna sytuacja: propozycja
    porozumienia dwustronnego, podany okres wypowiedzenia (dość długi -
    sytuacja miała miejsce w połowie listopada), ustna akceptacja, na
    piśmie nic nie ma... Czy jest jakiś czas na odpowiedź?


    > W przypadku umów cywilno-prawnych (C-P), czyli zawartych na mocy KC nic nie
    > wynika z innego papieru, jak podpisana umowa. Na jej podstawie mozna by
    > wnioskowac o czasie/sposobie jej rozwiazania.
    >
    > a co do uzaleznienia od wykonanej pracy - to tez wynika z umowy. Z umowy
    > pracę nie można w zaden sposób włączyć do wypowiedzenia jakiegokolwiek
    > uzaleznienia od świadczonej pracy.

    Czy to oznacza, że szef nie może napisać "akceptuję, pod warunkiem,
    że pani zrobi to i tamto"?

    > W umowach C-P można np. uzależnić wypłatę od wykonania danego dzieła (w
    > przypadku umowy o dzieło) itp itd.
    > Mozna by wiele na ten temat pisać.
    >
    > A najprościej - rozmawiac z pracodawcą, że oczywiscie ma on pełne prawo do
    > próby osiagniecia celu jakim jest wykonany dany projekt, ale jednoczesnie
    > przedstawić mu kilka dodatkowych kłopotów, które moga się pojawić.
    > po pierwsze - czas. jest określone, powiedzmy, 15 dni roboczych. I to jest
    > czas który dana osoba moze poświęcić danemu projektowi. Czy będą to jedyne
    > zajęcia do wykonania? jezeli tak, to przeliczyc realnie czas wykonania
    > poszczególnych czynności projektu i przekazać co mozna i w jakim czasie
    > zrobić.

    Rozmowa była, próba wykazania, że skończenie projektu jest średnio
    realne skwitowane "jakoś sobie poradzisz"... Obowiązki przejmuje nowa
    osoba, koleżanka z pracy, przesunięta na to stanowisko. Próba
    zasugerowania żeby włączyć ją we wspólne robienie projektu na
    wypadek gdyby się nie udało go skończyć i miała dokończyć sama
    skomentowane "nic jej nie przekazuj, skup się w 100% na tym projekcie"
    w praktyce oczywiście tak nie jest włącznie ze wspólnymi wizytami u
    klientów "nowej" i "starej" pani wraz z szefem...
    ...
    > Oczywiscie jest możliwe, że np. z jakiś powodów te prace nie zostana
    > wykonane/skończone itp. Jaki wariant na taką ooliczność? zstawic jakąś
    > dokumentację/przeszkolic kogoś?
    > Przy okazji, przy takim omwianiu szczegółow tez leci czas :)

    komentarz wyzej...

    >
    > w kazdym bądź razie zalecam jak najbardziej profesjonalne podejscie do
    > pracy, niezaleznie jakim bucem jest pracodawca, jaka prace się wykonuje itp.
    > A tu systuacja jest prosta - mamy tyle dni, do wykonania to i tamto, wyrobie
    > się albo i nie.....

    No więc są próby oczywiście profesjonalnego podejścia i wola pracy
    do końca. Ale profesjonalizm jakby tylko z jednej strony... Dziewczyna
    nie bardzo wie co robić. W obecnej sytuacji możliwy jest scenariusz:
    31 grudnia, projekt w 85% - brak podpisu na porozumieniu stron, od
    2.01.2007 nowa praca...

    > i zeby mi za kilka dni nie było pytań "bo on nie chce mi zapłacić".

    Ten wątek na razie pomijam, chociaż już pojawiły się komunikaty
    typu "w tej sytuacji to raczej na bonus roczny nie masz co liczyć"
    itd... Na szczęście były podpisane zasady przyznawania premii jako
    załącznik do umowy więc w razie czego jest droga ostateczna...

    > Teraz
    jest jak najlepszy czas do ustalenia konkretnych warunków
    rozwiązujących (w
    > tym jasnego postawienia sprawy co, kiedy i za co). Póxniej kontakt z
    > pracodawca bedzie na pewno utrudniony....
    >
    >


  • 4. Data: 2006-12-06 08:51:15
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: a...@r...pl


    Pomóżcie, proszę... Jotte? Może ty?


    a...@r...pl napisał(a):
    > grom@x napisał(a):
    > > > Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    > > > wypowiedzenia, szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    > > > że dopisze
    > > > tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    > > > projektu przed
    > > >odejściem z pracy.
    > >
    > > Przede wszystkim, co to za umowa?
    > > Jezeli to umowa o pracę, to prawo jest jednoznacznie skodyfikowane w KP.
    >
    > To jest umowa o pracę, duży koncern międzynarodowy itd itp. Staż
    > pracy 4 lata w tym 3 lata na aktualnym stanowisku.
    >
    > > np - wypowiedzenie (jednostronne) lub porozumienie stron (dwustronne), okres
    > > wypowiedzenia i sie zegnamy, np. nastepnego dnia lub za 30 dni.
    >
    > No tak, to jest jasne ale jest konkretna sytuacja: propozycja
    > porozumienia dwustronnego, podany okres wypowiedzenia (dość długi -
    > sytuacja miała miejsce w połowie listopada), ustna akceptacja, na
    > piśmie nic nie ma... Czy jest jakiś czas na odpowiedź?
    >
    >
    > > W przypadku umów cywilno-prawnych (C-P), czyli zawartych na mocy KC nic nie
    > > wynika z innego papieru, jak podpisana umowa. Na jej podstawie mozna by
    > > wnioskowac o czasie/sposobie jej rozwiazania.
    > >
    > > a co do uzaleznienia od wykonanej pracy - to tez wynika z umowy. Z umowy
    > > pracę nie można w zaden sposób włączyć do wypowiedzenia jakiegokolwiek
    > > uzaleznienia od świadczonej pracy.
    >
    > Czy to oznacza, że szef nie może napisać "akceptuję, pod warunkiem,
    > że pani zrobi to i tamto"?
    >
    > > W umowach C-P można np. uzależnić wypłatę od wykonania danego dzieła (w
    > > przypadku umowy o dzieło) itp itd.
    > > Mozna by wiele na ten temat pisać.
    > >
    > > A najprościej - rozmawiac z pracodawcą, że oczywiscie ma on pełne prawo do
    > > próby osiagniecia celu jakim jest wykonany dany projekt, ale jednoczesnie
    > > przedstawić mu kilka dodatkowych kłopotów, które moga się pojawić.
    > > po pierwsze - czas. jest określone, powiedzmy, 15 dni roboczych. I to jest
    > > czas który dana osoba moze poświęcić danemu projektowi. Czy będą to jedyne
    > > zajęcia do wykonania? jezeli tak, to przeliczyc realnie czas wykonania
    > > poszczególnych czynności projektu i przekazać co mozna i w jakim czasie
    > > zrobić.
    >
    > Rozmowa była, próba wykazania, że skończenie projektu jest średnio
    > realne skwitowane "jakoś sobie poradzisz"... Obowiązki przejmuje nowa
    > osoba, koleżanka z pracy, przesunięta na to stanowisko. Próba
    > zasugerowania żeby włączyć ją we wspólne robienie projektu na
    > wypadek gdyby się nie udało go skończyć i miała dokończyć sama
    > skomentowane "nic jej nie przekazuj, skup się w 100% na tym projekcie"
    > w praktyce oczywiście tak nie jest włącznie ze wspólnymi wizytami u
    > klientów "nowej" i "starej" pani wraz z szefem...
    > ...
    > > Oczywiscie jest możliwe, że np. z jakiś powodów te prace nie zostana
    > > wykonane/skończone itp. Jaki wariant na taką ooliczność? zstawic jakąś
    > > dokumentację/przeszkolic kogoś?
    > > Przy okazji, przy takim omwianiu szczegółow tez leci czas :)
    >
    > komentarz wyzej...
    >
    > >
    > > w kazdym bądź razie zalecam jak najbardziej profesjonalne podejscie do
    > > pracy, niezaleznie jakim bucem jest pracodawca, jaka prace się wykonuje itp.
    > > A tu systuacja jest prosta - mamy tyle dni, do wykonania to i tamto, wyrobie
    > > się albo i nie.....
    >
    > No więc są próby oczywiście profesjonalnego podejścia i wola pracy
    > do końca. Ale profesjonalizm jakby tylko z jednej strony... Dziewczyna
    > nie bardzo wie co robić. W obecnej sytuacji możliwy jest scenariusz:
    > 31 grudnia, projekt w 85% - brak podpisu na porozumieniu stron, od
    > 2.01.2007 nowa praca...
    >
    > > i zeby mi za kilka dni nie było pytań "bo on nie chce mi zapłacić".
    >
    > Ten wątek na razie pomijam, chociaż już pojawiły się komunikaty
    > typu "w tej sytuacji to raczej na bonus roczny nie masz co liczyć"
    > itd... Na szczęście były podpisane zasady przyznawania premii jako
    > załącznik do umowy więc w razie czego jest droga ostateczna...
    >
    > > Teraz
    > jest jak najlepszy czas do ustalenia konkretnych warunków
    > rozwiązujących (w
    > > tym jasnego postawienia sprawy co, kiedy i za co). Póxniej kontakt z
    > > pracodawca bedzie na pewno utrudniony....
    > >
    > >


  • 5. Data: 2006-12-06 08:51:24
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: a...@r...pl


    Pomóżcie, proszę... Jotte? Może ty?


    a...@r...pl napisał(a):
    > grom@x napisał(a):
    > > > Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    > > > wypowiedzenia, szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    > > > że dopisze
    > > > tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    > > > projektu przed
    > > >odejściem z pracy.
    > >
    > > Przede wszystkim, co to za umowa?
    > > Jezeli to umowa o pracę, to prawo jest jednoznacznie skodyfikowane w KP.
    >
    > To jest umowa o pracę, duży koncern międzynarodowy itd itp. Staż
    > pracy 4 lata w tym 3 lata na aktualnym stanowisku.
    >
    > > np - wypowiedzenie (jednostronne) lub porozumienie stron (dwustronne), okres
    > > wypowiedzenia i sie zegnamy, np. nastepnego dnia lub za 30 dni.
    >
    > No tak, to jest jasne ale jest konkretna sytuacja: propozycja
    > porozumienia dwustronnego, podany okres wypowiedzenia (dość długi -
    > sytuacja miała miejsce w połowie listopada), ustna akceptacja, na
    > piśmie nic nie ma... Czy jest jakiś czas na odpowiedź?
    >
    >
    > > W przypadku umów cywilno-prawnych (C-P), czyli zawartych na mocy KC nic nie
    > > wynika z innego papieru, jak podpisana umowa. Na jej podstawie mozna by
    > > wnioskowac o czasie/sposobie jej rozwiazania.
    > >
    > > a co do uzaleznienia od wykonanej pracy - to tez wynika z umowy. Z umowy
    > > pracę nie można w zaden sposób włączyć do wypowiedzenia jakiegokolwiek
    > > uzaleznienia od świadczonej pracy.
    >
    > Czy to oznacza, że szef nie może napisać "akceptuję, pod warunkiem,
    > że pani zrobi to i tamto"?
    >
    > > W umowach C-P można np. uzależnić wypłatę od wykonania danego dzieła (w
    > > przypadku umowy o dzieło) itp itd.
    > > Mozna by wiele na ten temat pisać.
    > >
    > > A najprościej - rozmawiac z pracodawcą, że oczywiscie ma on pełne prawo do
    > > próby osiagniecia celu jakim jest wykonany dany projekt, ale jednoczesnie
    > > przedstawić mu kilka dodatkowych kłopotów, które moga się pojawić.
    > > po pierwsze - czas. jest określone, powiedzmy, 15 dni roboczych. I to jest
    > > czas który dana osoba moze poświęcić danemu projektowi. Czy będą to jedyne
    > > zajęcia do wykonania? jezeli tak, to przeliczyc realnie czas wykonania
    > > poszczególnych czynności projektu i przekazać co mozna i w jakim czasie
    > > zrobić.
    >
    > Rozmowa była, próba wykazania, że skończenie projektu jest średnio
    > realne skwitowane "jakoś sobie poradzisz"... Obowiązki przejmuje nowa
    > osoba, koleżanka z pracy, przesunięta na to stanowisko. Próba
    > zasugerowania żeby włączyć ją we wspólne robienie projektu na
    > wypadek gdyby się nie udało go skończyć i miała dokończyć sama
    > skomentowane "nic jej nie przekazuj, skup się w 100% na tym projekcie"
    > w praktyce oczywiście tak nie jest włącznie ze wspólnymi wizytami u
    > klientów "nowej" i "starej" pani wraz z szefem...
    > ...
    > > Oczywiscie jest możliwe, że np. z jakiś powodów te prace nie zostana
    > > wykonane/skończone itp. Jaki wariant na taką ooliczność? zstawic jakąś
    > > dokumentację/przeszkolic kogoś?
    > > Przy okazji, przy takim omwianiu szczegółow tez leci czas :)
    >
    > komentarz wyzej...
    >
    > >
    > > w kazdym bądź razie zalecam jak najbardziej profesjonalne podejscie do
    > > pracy, niezaleznie jakim bucem jest pracodawca, jaka prace się wykonuje itp.
    > > A tu systuacja jest prosta - mamy tyle dni, do wykonania to i tamto, wyrobie
    > > się albo i nie.....
    >
    > No więc są próby oczywiście profesjonalnego podejścia i wola pracy
    > do końca. Ale profesjonalizm jakby tylko z jednej strony... Dziewczyna
    > nie bardzo wie co robić. W obecnej sytuacji możliwy jest scenariusz:
    > 31 grudnia, projekt w 85% - brak podpisu na porozumieniu stron, od
    > 2.01.2007 nowa praca...
    >
    > > i zeby mi za kilka dni nie było pytań "bo on nie chce mi zapłacić".
    >
    > Ten wątek na razie pomijam, chociaż już pojawiły się komunikaty
    > typu "w tej sytuacji to raczej na bonus roczny nie masz co liczyć"
    > itd... Na szczęście były podpisane zasady przyznawania premii jako
    > załącznik do umowy więc w razie czego jest droga ostateczna...
    >
    > > Teraz
    > jest jak najlepszy czas do ustalenia konkretnych warunków
    > rozwiązujących (w
    > > tym jasnego postawienia sprawy co, kiedy i za co). Póxniej kontakt z
    > > pracodawca bedzie na pewno utrudniony....
    > >
    > >


  • 6. Data: 2006-12-06 09:16:53
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia 5 Dec 2006 08:45:04 -0800, a...@r...pl
    <a...@r...pl>
    w <1...@7...googlegroups.co
    m> napisał:

    >
    > grom@x napisał(a):
    >> > Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    >> > wypowiedzenia, szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    >> > że dopisze
    >> > tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    >> > projektu przed
    >> >odejściem z pracy.
    >>
    >> Przede wszystkim, co to za umowa?
    >> Jezeli to umowa o pracę, to prawo jest jednoznacznie skodyfikowane w KP.
    >
    > To jest umowa o pracę, duży koncern międzynarodowy itd itp. Staż
    > pracy 4 lata w tym 3 lata na aktualnym stanowisku.

    Ale kurna jaką pracę? Na czas określony czy nieokreslony?
    Przypuszczam, że nieokreślony, a 3 lata dają 3 miesięczny okres
    wypowiedzenia.

    >> np - wypowiedzenie (jednostronne) lub porozumienie stron (dwustronne), okres
    >> wypowiedzenia i sie zegnamy, np. nastepnego dnia lub za 30 dni.
    >
    > No tak, to jest jasne ale jest konkretna sytuacja: propozycja
    > porozumienia dwustronnego, podany okres wypowiedzenia (dość długi -
    > sytuacja miała miejsce w połowie listopada), ustna akceptacja, na
    > piśmie nic nie ma... Czy jest jakiś czas na odpowiedź?

    W przypadku porozumienia stron obie strony muszą wyrazić owo
    porozumienie na piśmie.
    Brak pisma oznacza brak porozumienia i tyle.
    I żadne tam obiecank icacanki szefa tego nie zmienią.

    [ ... ]
    > Czy to oznacza, że szef nie może napisać "akceptuję, pod warunkiem,
    > że pani zrobi to i tamto"?

    Zwykłe porozumienie stron to szef może sobie zaakceptować albo nie,
    zależnie od czegokolwiek, plamy na Słońcu wliczając, a ty nie jesteś go
    w stanie do tej akceptacji zmusić.

    [ ... ]
    > Rozmowa była, próba wykazania, że skończenie projektu jest średnio
    > realne skwitowane "jakoś sobie poradzisz"... Obowiązki przejmuje nowa
    > osoba, koleżanka z pracy, przesunięta na to stanowisko. Próba
    > zasugerowania żeby włączyć ją we wspólne robienie projektu na
    > wypadek gdyby się nie udało go skończyć i miała dokończyć sama
    > skomentowane "nic jej nie przekazuj, skup się w 100% na tym projekcie"
    > w praktyce oczywiście tak nie jest włącznie ze wspólnymi wizytami u
    > klientów "nowej" i "starej" pani wraz z szefem...
    > ...

    No to masz jedyne wyjście: połóż papier, wypowiedzenie od 1 stycznia
    2007 roku, 3 miesiące, zaległy urlop, należny urlop za I kwartał 2007 i
    do widzenia, cztery w cztery projektom, szefom i zastępcom.
    Jakbyś zrobiła to od razu w listopadzie, to miałabyś miesiąc krócej.

    [ ... ]
    > No więc są próby oczywiście profesjonalnego podejścia i wola pracy
    > do końca. Ale profesjonalizm jakby tylko z jednej strony... Dziewczyna
    > nie bardzo wie co robić. W obecnej sytuacji możliwy jest scenariusz:
    > 31 grudnia, projekt w 85% - brak podpisu na porozumieniu stron, od
    > 2.01.2007 nowa praca...

    Ze zwolnieniem dyscyplinarnym za porzucenie pracy w papierach i
    potencjalną sprawą w sądzie o odszkodowanie za porzucenie pracy.

    Dziwi mnie jedno - przerażająca beztroska, z jaką ludzie podchodzą do
    stosunku pracy.
    To, że szef to ludzki człowiek, urlop podpisze, płaci za nadgodziny i
    takie tam nie oznacza, że nie będzie ostatnią mendą jeżeli idzie o
    _JEGO_ profity i cele, które mogą być zagrożone przez odejście trudno i
    kosztownie zastępowalnego pracownika.
    I to, że osoba która planuje dośc ważne rzeczy, jaką jest zmiana pracy,
    i uzależnia ją od dobrej woli innych, nie bierze pod uwagę sprzecznych
    interesów tych innych osób.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 7. Data: 2006-12-06 09:35:10
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: a...@r...pl


    Jakub Lisowski napisał(a):
    > Dnia 5 Dec 2006 08:45:04 -0800, a...@r...pl
    <a...@r...pl>
    > w <1...@7...googlegroups.co
    m> napisał:
    >
    > >
    > > grom@x napisał(a):
    > >> > Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    > >> > wypowiedzenia, szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    > >> > że dopisze
    > >> > tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    > >> > projektu przed
    > >> >odejściem z pracy.
    > >>
    > >> Przede wszystkim, co to za umowa?
    > >> Jezeli to umowa o pracę, to prawo jest jednoznacznie skodyfikowane w KP.
    > >
    > > To jest umowa o pracę, duży koncern międzynarodowy itd itp. Staż
    > > pracy 4 lata w tym 3 lata na aktualnym stanowisku.
    >
    > Ale kurna jaką pracę? Na czas określony czy nieokreslony?
    > Przypuszczam, że nieokreślony, a 3 lata dają 3 miesięczny okres
    > wypowiedzenia.

    No to usciślając: umowa o pracę na czas nieokreślony, wiem jaki
    jest ustawowy okres wypowiedzenia, w połowie listopada została
    złożona chęć wypowiedzenia za porozumieniem stron - fizycznie
    zostało złożone wypowiedzenie.

    > >> np - wypowiedzenie (jednostronne) lub porozumienie stron (dwustronne), okres
    > >> wypowiedzenia i sie zegnamy, np. nastepnego dnia lub za 30 dni.
    > >
    > > No tak, to jest jasne ale jest konkretna sytuacja: propozycja
    > > porozumienia dwustronnego, podany okres wypowiedzenia (dość długi -
    > > sytuacja miała miejsce w połowie listopada), ustna akceptacja, na
    > > piśmie nic nie ma... Czy jest jakiś czas na odpowiedź?
    >
    > W przypadku porozumienia stron obie strony muszą wyrazić owo
    > porozumienie na piśmie.
    > Brak pisma oznacza brak porozumienia i tyle.
    > I żadne tam obiecank icacanki szefa tego nie zmienią.

    No tak, tylko jak wyegzekwować od szefa ustosunkowanie się na
    piśmie. Nie podpisał, że akceptuje, nie odrzucił, pismo leży bez
    żadnego komentarza. Ustnie niby akceptuje, ale deklaruje, że podpisze
    na koniec grudnia jak zobaczy wyniki projektu.


    >
    > [ ... ]
    > > Czy to oznacza, że szef nie może napisać "akceptuję, pod warunkiem,
    > > że pani zrobi to i tamto"?
    >
    > Zwykłe porozumienie stron to szef może sobie zaakceptować albo nie,
    > zależnie od czegokolwiek, plamy na Słońcu wliczając, a ty nie jesteś go
    > w stanie do tej akceptacji zmusić.

    Może inaczej sformułuję pytanie: czy szef może napisać w
    odpowiedzi na wypowiedzenie w tej konkretnej sytuacji (umowa na czas
    nieokreslony, nie o dzieło itd.) "zgadzam się, ale pod warunkiem, że
    pani zrobi jeszcze to i to"?

    > [ ... ]
    > > Rozmowa była, próba wykazania, że skończenie projektu jest średnio
    > > realne skwitowane "jakoś sobie poradzisz"... Obowiązki przejmuje nowa
    > > osoba, koleżanka z pracy, przesunięta na to stanowisko. Próba
    > > zasugerowania żeby włączyć ją we wspólne robienie projektu na
    > > wypadek gdyby się nie udało go skończyć i miała dokończyć sama
    > > skomentowane "nic jej nie przekazuj, skup się w 100% na tym projekcie"
    > > w praktyce oczywiście tak nie jest włącznie ze wspólnymi wizytami u
    > > klientów "nowej" i "starej" pani wraz z szefem...
    > > ...
    >
    > No to masz jedyne wyjście: połóż papier, wypowiedzenie od 1 stycznia
    > 2007 roku, 3 miesiące, zaległy urlop, należny urlop za I kwartał 2007 i
    > do widzenia, cztery w cztery projektom, szefom i zastępcom.
    > Jakbyś zrobiła to od razu w listopadzie, to miałabyś miesiąc krócej.

    No tak, kłopotem jest w tym wszystkim to, że od 01.01 ma być nowa
    praca... I jak tu do niej iść na urlopie czy zwolnieniu lekarskim...


    > [ ... ]
    > > No więc są próby oczywiście profesjonalnego podejścia i wola pracy
    > > do końca. Ale profesjonalizm jakby tylko z jednej strony... Dziewczyna
    > > nie bardzo wie co robić. W obecnej sytuacji możliwy jest scenariusz:
    > > 31 grudnia, projekt w 85% - brak podpisu na porozumieniu stron, od
    > > 2.01.2007 nowa praca...
    >
    > Ze zwolnieniem dyscyplinarnym za porzucenie pracy w papierach i
    > potencjalną sprawą w sądzie o odszkodowanie za porzucenie pracy.

    No właśnie - słabo to wygląda, dlatego pytanie jak wybrnąć z tej
    sytuacji..

    >
    > Dziwi mnie jedno - przerażająca beztroska, z jaką ludzie podchodzą do
    > stosunku pracy.

    Zgadzam się w 100%, niestety: sytuacja nie mnie osobiście dotyczy i
    nie miałem możliwości doradzić przed faktem, teraz już sytuacja
    zaistaniała i trzeba jakoś dziewczynie pomóc...

    > To, że szef to ludzki człowiek, urlop podpisze, płaci za nadgodziny i
    > takie tam nie oznacza, że nie będzie ostatnią mendą jeżeli idzie o
    > _JEGO_ profity i cele, które mogą być zagrożone przez odejście trudno i
    > kosztownie zastępowalnego pracownika.

    Tu też się zgadzam, widziałem już takie sytuacje na własne oczy...

    > I to, że osoba która planuje dośc ważne rzeczy, jaką jest zmiana pracy,
    > i uzależnia ją od dobrej woli innych, nie bierze pod uwagę sprzecznych
    > interesów tych innych osób.

    Ponownie - refleksja na miejscu, ale w tym konkretnym przypadku już
    niewiele zmieni...

    >
    > ja czyli jakub
    > --
    > Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    > Revoke.


  • 8. Data: 2006-12-06 10:18:54
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia 6 Dec 2006 01:35:10 -0800, a...@r...pl
    <a...@r...pl>
    w <1...@1...googlegroups.co
    m> napisał:

    [ ... ]
    >> >> Przede wszystkim, co to za umowa?
    >> >> Jezeli to umowa o pracę, to prawo jest jednoznacznie skodyfikowane w KP.
    >> >
    >> > To jest umowa o pracę, duży koncern międzynarodowy itd itp. Staż
    >> > pracy 4 lata w tym 3 lata na aktualnym stanowisku.
    >>
    >> Ale kurna jaką pracę? Na czas określony czy nieokreslony?
    >> Przypuszczam, że nieokreślony, a 3 lata dają 3 miesięczny okres
    >> wypowiedzenia.
    >
    > No to usciślając: umowa o pracę na czas nieokreślony, wiem jaki
    > jest ustawowy okres wypowiedzenia, w połowie listopada została
    > złożona chęć wypowiedzenia za porozumieniem stron - fizycznie
    > zostało złożone wypowiedzenie.

    A, czyli masz wypowiedzenie w toku, od 1 grudnia, kończy się ostatniego
    lutego.
    No chyba że nie masz podpisu na kopii, że oryginał został przyjęty.

    [ ... ]
    >> W przypadku porozumienia stron obie strony muszą wyrazić owo
    >> porozumienie na piśmie.
    >> Brak pisma oznacza brak porozumienia i tyle.
    >> I żadne tam obiecank icacanki szefa tego nie zmienią.
    >
    > No tak, tylko jak wyegzekwować od szefa ustosunkowanie się na
    > piśmie. Nie podpisał, że akceptuje, nie odrzucił, pismo leży bez
    > żadnego komentarza. Ustnie niby akceptuje, ale deklaruje, że podpisze
    > na koniec grudnia jak zobaczy wyniki projektu.

    Nijak nie wyegzekwujesz.

    >> > Czy to oznacza, że szef nie może napisać "akceptuję, pod warunkiem,
    >> > że pani zrobi to i tamto"?
    >>
    >> Zwykłe porozumienie stron to szef może sobie zaakceptować albo nie,
    >> zależnie od czegokolwiek, plamy na Słońcu wliczając, a ty nie jesteś go
    >> w stanie do tej akceptacji zmusić.
    >
    > Może inaczej sformułuję pytanie: czy szef może napisać w
    > odpowiedzi na wypowiedzenie w tej konkretnej sytuacji (umowa na czas
    > nieokreslony, nie o dzieło itd.) "zgadzam się, ale pod warunkiem, że
    > pani zrobi jeszcze to i to"?

    A potem musiałby potwierdzić, że rzeczywiście zrobiłaś to i to, żeby to
    miało jakiekolwiek uzasadnienie.
    Funkcjonalnie równoznaczne jest to z podpisanie porozumienia w momencie,
    gdy zrobione jest to i to.
    W związku z tym, że to i to najproawdopodobniej nie zostanie zrobione,
    to sama możesz sobie wydedukować, że porozumienie najprawdopodobniej nie
    zostanie podpisane.

    [ ... ]
    >> No to masz jedyne wyjście: połóż papier, wypowiedzenie od 1 stycznia
    >> 2007 roku, 3 miesiące, zaległy urlop, należny urlop za I kwartał 2007 i
    >> do widzenia, cztery w cztery projektom, szefom i zastępcom.
    >> Jakbyś zrobiła to od razu w listopadzie, to miałabyś miesiąc krócej.
    >
    > No tak, kłopotem jest w tym wszystkim to, że od 01.01 ma być nowa
    > praca... I jak tu do niej iść na urlopie czy zwolnieniu lekarskim...

    Urlopu to ci pewnie nie starczy, a zwolnienie lekarskie to jest w
    okolicach niewłaściwej granicy prawa.

    [ ... ]
    >> Ze zwolnieniem dyscyplinarnym za porzucenie pracy w papierach i
    >> potencjalną sprawą w sądzie o odszkodowanie za porzucenie pracy.
    >
    > No właśnie - słabo to wygląda, dlatego pytanie jak wybrnąć z tej
    > sytuacji..

    Hmm, jakby ci to, ..., nie da się?

    >> Dziwi mnie jedno - przerażająca beztroska, z jaką ludzie podchodzą do
    >> stosunku pracy.
    >
    > Zgadzam się w 100%, niestety: sytuacja nie mnie osobiście dotyczy i
    > nie miałem możliwości doradzić przed faktem, teraz już sytuacja
    > zaistaniała i trzeba jakoś dziewczynie pomóc...

    No to sorry, dziewczynie udało się tak ładnie zaryć, że proszę siadać.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 9. Data: 2006-12-06 23:35:04
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:1165332714.920775.293250@80g2000cwy.googlegroup
    s.com
    a...@r...pl <a...@r...pl> pisze:

    > Nie jestem kadrowcem a mam taki problem: znajoma złożyła
    > wypowiedzenie u swojego szefa,
    > zaproponowała porozumienie stron z tereminem odejscia 30 dniowym.
    Tak nie ma. Albo wypowiedzenie (czynność jednostronna), albo porozumienie
    stron na ustalonych obustronnie warunkach.

    > Otrzymała
    > potwierdzenie ustne ale nie na piśmie.
    Czyli nic nie dostała.

    > Pytanie pierwsze: ile czasu ma szef na oficjalną odpowiedź?
    W przypadku propozycji porozumienia stron - nie ma terminu, może olać.
    W przypadku wypowiedzenia - nie ma potrzeby odpowiadania.

    > Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    > wypowiedzenia,
    A po co? Złożyć na księgę pism przychodzących z potwierdzeniem na kopii, a
    jak trudności to polecony za potwierdzeniem odbioru i po wszystkim.

    > szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    > że dopisze
    > tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    > projektu przed
    > odejściem z pracy.
    Bez znaczenia. Nikogo nie obchodzi co on chce dopisać. Dostaje dokument i
    tyle.

    > Pytanie drugie: czy ma takie prawo (dołączyć klauzulę albo
    > uwarunkować zgodę)?
    W przypadku dążenia do porozumienia - może negocjować jego warunki.
    W przypadku wypowiedzenia - nie ma nawet takiej okazji.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 10. Data: 2006-12-06 23:47:29
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:1165397708.994689.266490@16g2000cwy.googlegroup
    s.com
    a...@r...pl <a...@r...pl> pisze:

    > No tak, tylko jak wyegzekwować od szefa ustosunkowanie się na
    > piśmie. Nie podpisał, że akceptuje, nie odrzucił, pismo leży bez
    > żadnego komentarza. Ustnie niby akceptuje, ale deklaruje, że podpisze
    > na koniec grudnia jak zobaczy wyniki projektu.
    Nie da się wyegzekwować odpowiedzi na propozycję porozumienie stron.

    > Może inaczej sformułuję pytanie: czy szef może napisać w
    > odpowiedzi na wypowiedzenie w tej konkretnej sytuacji (umowa na czas
    > nieokreslony, nie o dzieło itd.) "zgadzam się, ale pod warunkiem, że
    > pani zrobi jeszcze to i to"?
    Tak. To się nazywa negocjacje. ;)

    > No tak, kłopotem jest w tym wszystkim to, że od 01.01 ma być nowa
    > praca... I jak tu do niej iść na urlopie czy zwolnieniu lekarskim...
    Jest więc kłopot. I to raczej poważny.

    >> Ze zwolnieniem dyscyplinarnym za porzucenie pracy w papierach i
    >> potencjalną sprawą w sądzie o odszkodowanie za porzucenie pracy.
    > No właśnie - słabo to wygląda, dlatego pytanie jak wybrnąć z tej
    > sytuacji..
    Gadać z nowym pracodawcą może? Niech poczeka, a dla jego pewności zawrzeć
    umowę wstępną? Bo na gruncie prawa, to z tego co piszesz ja za bardzo
    wyjścia nie widzę.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1