eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 92

  • 71. Data: 2011-04-06 20:12:00
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "AMX" <r...@b...cy>

    >
    >> Tak samo kartki - były tylko za Jazruzelskiego.
    >
    > Za Jaruzelskiego, czyli gdzieś od 81 do 90 (jeśli mnie pamięć nie
    > myli). Do tego może garść szczegółów, kartki na co? Z tego co
    > mogę sobie przypomnieć: na mięso, cukier, wódkę, czekoladę, buty,
    > papierosy.

    Masło ? :-)


  • 72. Data: 2011-04-07 10:15:18
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: "GR" <grafik(usuntosobie)@mbpress.pl>

    >>
    >>> Tak samo kartki - były tylko za Jazruzelskiego.
    >>
    >> Za Jaruzelskiego, czyli gdzieś od 81 do 90 (jeśli mnie pamięć nie
    >> myli). Do tego może garść szczegółów, kartki na co? Z tego co
    >> mogę sobie przypomnieć: na mięso, cukier, wódkę, czekoladę, buty,
    >> papierosy.
    >
    > Masło ? :-)

    bez kartek było masło solone!!!
    pozdr.
    gr



  • 73. Data: 2011-04-15 09:43:15
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: Dominik & Co <d...@c...invalid>

    W dniu 04-04-2011 16:09, AMX rzecze:

    > Dokładniej, to działa, ale na krótką metę. Stąd wiele państw
    > stosowało i będzie stosować elementy planowania w trakcie wojny.
    > Niemcy produkowali cztery typy podstawowych czołgów, a Stalin
    > nakazał produkować jeden. I wojnę wygrał!

    To jakieś drugie dno, czy Ty tak na poważnie?

    T-34, seria KW (a później IS), T-70, seria BT to jest
    jeden model czołgu?
    (a na pewno nie wymieniłem wszystkich produkowanych
    seryjnie w jednym czasie).

    --
    Dominik (& kąpany)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP


  • 74. Data: 2011-04-16 19:37:18
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Fri, 15 Apr 2011 11:43:15 +0200,
    Dominik & Co <d...@c...invalid> wrote:

    >> Dokładniej, to działa, ale na krótką metę. Stąd wiele państw
    >> stosowało i będzie stosować elementy planowania w trakcie wojny.
    >> Niemcy produkowali cztery typy podstawowych czołgów, a Stalin
    >> nakazał produkować jeden. I wojnę wygrał!
    >
    > To jakieś drugie dno, czy Ty tak na poważnie?
    >
    > T-34, seria KW (a później IS), T-70, seria BT to jest
    > jeden model czołgu?
    > (a na pewno nie wymieniłem wszystkich produkowanych
    > seryjnie w jednym czasie).
    >

    *Czołgów podstawowych* - przynajmniej w dzisiejszym rozumieniu.
    Wówczas raczej mówiło się o średnich, co może być mylące.

    KW, IS, T-70, BT, i T26 do nich się nie zaliczały. Podobnie
    zresztą jak PzKfw I, II i parę innych.

    Czoł(gi)em!

    AMX

    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 75. Data: 2011-04-18 08:49:25
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: Dominik & Co <d...@c...invalid>

    W dniu 16-04-2011 21:37, AMX rzecze:

    > *Czołgów podstawowych* - przynajmniej w dzisiejszym rozumieniu.
    > Wówczas raczej mówiło się o średnich, co może być mylące.

    "Wówczas" nie było "czołgów podstawowych"- to pojęcie
    zrodziło się dopiero po II WŚ :-)

    Poza tym, wg http://pl.wikipedia.org/wiki/Czo%C5%82g_podstawowy
    to "kategoria czołgów wprowadzona po II wojnie światowej,
    która zastąpiła dotychczasowe kategorie - średnią i ciężką."
    Czyli jak najbardziej KW czy IS się liczą ;-)

    Jeśli mówimy o czołgach średnich, to Niemcom można liczyć
    dwa: PzKpfw IV i PzKpfw V (Pantera), a wcześniej
    (do 1943) PzKpfw III i IV, więc gdzie te cztery typy?

    > Czoł(gi)em!

    Czoem-anie-rale! :-)

    --
    Dominik (& kąpany)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP


  • 76. Data: 2011-04-18 23:05:02
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Mon, 18 Apr 2011 10:49:25 +0200,
    Dominik & Co <d...@c...invalid> wrote:

    >> *Czołgów podstawowych* - przynajmniej w dzisiejszym rozumieniu.
    >> Wówczas raczej mówiło się o średnich, co może być mylące.
    >
    > "Wówczas" nie było "czołgów podstawowych"- to pojęcie
    > zrodziło się dopiero po II WŚ :-)
    >
    > Poza tym, wg http://pl.wikipedia.org/wiki/Czo%C5%82g_podstawowy
    > to "kategoria czołgów wprowadzona po II wojnie światowej,
    > która zastąpiła dotychczasowe kategorie - średnią i ciężką."
    > Czyli jak najbardziej KW czy IS się liczą ;-)
    >
    > Jeśli mówimy o czołgach średnich, to Niemcom można liczyć
    > dwa: PzKpfw IV i PzKpfw V (Pantera), a wcześniej
    > (do 1943) PzKpfw III i IV, więc gdzie te cztery typy?
    >

    Właśnie dlatego użyłem współczesnego pojęcia czołgu podstawowego
    a nie określenia według wagi, bo w czasie wojny czołgi nie
    trzymały diety i szybko przybierały na wadze. W 39 IV była raczej
    uważana za coś bliższego czołgowi ciężkiemu - występowała zresztą
    w niewielkich ilościach . Z kolei Rosjanie nie mieli wtedy nawet
    średnich T34. W roku 43 (jako piszesz) IV to już ewidentnie
    czołg średni. Rok później powinien uchodzić za lekki w
    porównaniu do Tygrysa Królewskiego.

    Pojęcie _czołgu podstawowego_, rozumianego jako _typ stanowiący_
    _główną masę sił pancernych_ - w odróżnieniu od specjalistycznych
    występujących w niewielkich ilościach, np.~czołgów pływających,
    jest o wiele wygodniejsze.

    Po wojnie stało się koniecznością, gdyż Brytyjczycy używali
    czołgów o dużej masie a Rosjanie o niewielkiej. Gdyby trzymać się
    klasyfikacji wg. wagi, to pierwsi nie mieli czołgów średnich a
    drudzy ciężkich.

    To wszystko uproszczenia i mam świadomość, że na bardziej
    specjalistycznej liście, taki skrót myślowy wywołałby burzliwą
    dyskusję - dosyć jednostronną zresztą =:-). Tutaj chodziło o
    proste zilustrowanie dosyć skrajnego ograniczania różnorodności
    stosowanego przez Rosjan i odwrotnego podejścia stosowanego przez
    Niemców.

    Jeśli przykład czołgów Cię nie przekonuje, to policz typy dział
    pancernych/samobieżnych po obu stronach. U Rosjan mogę się
    doliczyć 3 do 4. U Niemców będzie może 20.


    Pozdrawiam serdecznie

    AMX
    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 77. Data: 2011-04-19 09:23:52
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: Dominik & Co <d...@c...invalid>

    W dniu 19-04-2011 01:05, AMX rzecze:

    > To wszystko uproszczenia i mam świadomość, że na bardziej

    Mocne uproszczenia, rzekłbym.

    > dyskusję - dosyć jednostronną zresztą =:-). Tutaj chodziło o
    > proste zilustrowanie dosyć skrajnego ograniczania różnorodności
    > stosowanego przez Rosjan i odwrotnego podejścia stosowanego przez
    > Niemców.

    Ja bym to ujął inaczej: "Ilość jest jakością samą w sobie"
    (przypisywane Stalinowi):-) Po prostu na tak masową skalę
    produkować się dało bardzo ograniczoną liczbę modeli ;-)

    Rosjanie znając wady T-34 (bo praktycznie tylko o niego chodzi)
    woleli jednak zamiast wymyślać cuda na kiju trzepać masowo sprawdzony
    (w produkcji!) czołg. Tym bardziej w obliczu zagrożenia
    zakładów przemysłowych przez niemiecką ofensywę i przenoszenia
    produkcji przemysłowej na wschód. To wymusiło po prostu
    życie, nie jakieś "zarządzenie Stalina" (BTW: masz jakiekolwiek
    źródło?)

    > Jeśli przykład czołgów Cię nie przekonuje, to policz typy dział
    > pancernych/samobieżnych po obu stronach. U Rosjan mogę się
    > doliczyć 3 do 4. U Niemców będzie może 20.

    No to liczymy: SU-12,SU-57,SU-76(I),SU-85,SU-100,SU-122,SU-152,
    ISU-122,ISU-152,ZiS-30,ZSU-37.. Hmm, to bliżej 3 czy 4? :-P

    Z niemieckich kojarzę Sturmpanzer I i II, Wespe, Hummel, Grille
    i Panzerwerfer 42. Też za cholerę nie chce wyjść 20... :-)

    Może EOT, bo i tak się nie dogadamy, a temat mocno offtopiczny :-)

    --
    Dominik (& kąpany)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP


  • 78. Data: 2011-04-19 09:38:24
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: Dominik & Co <d...@c...invalid>

    W dniu 19-04-2011 01:05, AMX rzecze:

    > To wszystko uproszczenia i mam świadomość, że na bardziej

    Owszem, dość mocne.

    Stalin ponoć miał rzec "Ilość jest jakością samą w sobie"
    i to właśnie obrazuje istotę rzeczy- tak masowo dało się
    robić bardzo ograniczoną liczbę modeli ;-)

    Rosjanie znając wady T-34 (bo praktycznie tylko o niego chodzi)
    woleli jednak zamiast wymyślać cuda na kiju trzepać masowo sprawdzony
    (w produkcji!) czołg. Tym bardziej w obliczu zagrożenia
    zakładów przemysłowych przez niemiecką ofensywę i przenoszenia
    produkcji przemysłowej na wschód. To wymusiło po prostu
    życie, nie jakieś "zarządzenie Stalina" (BTW: masz jakiekolwiek
    źródło?)

    Obrazowo mówiąc: co z tego, że na 1 zniszczoną Panterę
    przypadało 5 zniszczonych T-34, jeśli na jedną wyprodukowaną
    Panterę przypadało 10 nowych T-34?

    A żołnierze? "U nas liudiej mnogo - wsiech nie pieriebijut".

    Niemcy też nie produkowali nie wiadomo ilu typów. Jak już
    wcześniej pisałem, mieli w zasadzie (jednocześnie) tylko dwa typy
    czołgów średnich.

    > Jeśli przykład czołgów Cię nie przekonuje, to policz typy dział
    > pancernych/samobieżnych po obu stronach. U Rosjan mogę się
    > doliczyć 3 do 4. U Niemców będzie może 20.

    No to liczymy: SU-12,SU-57,SU-76(I),SU-85,SU-100,SU-122,SU-152,
    ISU-122,ISU-152,ZiS-30,ZSU-37.. Hmm, to bliżej 3 czy 4? :-P

    Może EOT, bo i tak się nie dogadamy, a temat mocno offtopiczny :-)

    --
    Dominik (& kąpany)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP


  • 79. Data: 2011-04-20 18:50:27
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Tue, 19 Apr 2011 11:38:24 +0200,
    Dominik & Co <d...@c...invalid> wrote:

    > Rosjanie znając wady T-34 (bo praktycznie tylko o niego chodzi)
    > woleli jednak zamiast wymyślać cuda na kiju trzepać masowo sprawdzony
    > (w produkcji!) czołg.

    No i tu dochodzimy z powrotem do socjalizmu i kapitalizmu.

    Chociaż oba państwa były socjalistyczne (jedno narodowo- a drugie
    międzynarodowo) i w obu wódz mieszał się do wszystkiego, to
    jednak w Niemczech ministrem przemysłu był Speer, który doszedł
    do wniosku, że przemysł sam najlepiej wie, jak sobie organizować
    produkcję i nie należy mu w tym (w miarę możliwości)
    przeszkadzać. Dlatego Niemcy są _nieco bliżsi_ wolnemu rynkowi
    niż ZSRR.

    Jako piszesz, Rosjanie masowo trzaskali sprawdzony sprzęt a
    Niemcy szukali różnych koncepcji Wunderwaffe. Wojna trwała krótko
    (stosunkowo), więc pierwsi wygrali. Ale jakoś dziwnym trafem po
    wojnie wszyscy zwycięzcy urządzali niemal regularne polowania na
    konstrukotorów tychże, mniej czy bardziej wunder, ale waffe.

    Tymczasem lista tych osiągnięć jest dość imponująca, kilka
    przykładów:

    - rakiety balistycze (pytanie pomocnicze: kto był konstruktorem
    V2 a kto był konstruktorem amerykańskich rakiet kosmicznych?)

    - kierowane rakiety powietrze-woda, powietrze-powietrze i
    ziemia-powietrze (nieco prymitywne, ale niektóre były skuteczne)

    - mg-42, do dzisiaj powszechnie obowiązująca koncepcja ukm

    - noktowizor

    - Pantera, cierpiąca na chorby wieku dziecięcego za wojny ale
    jeszcze przez lata technologcznie nieosiągalna przez przemysł
    zachodni, nie mówiąc o niezachodnim

    - pierwszy odrzutowy myśliwiec

    Gdyby wojna potrwała znacznie dłużej, to obawiam się, że
    koncepcja trzaskania dobrze sprawdzonego sprzętu mogłaby się
    nieco smutno skończyć.

    W krótkiej perspektywie, centralnie sterowana gospodarka jest
    efektywniejsza. W dłuższej nie jest w stanie nadążyć za
    rzeczywistością.


    AMX

    PS.

    >> Jeśli przykład czołgów Cię nie przekonuje, to policz typy dział
    >> pancernych/samobieżnych po obu stronach. U Rosjan mogę się
    >> doliczyć 3 do 4. U Niemców będzie może 20.
    >
    > No to liczymy: SU-12,SU-57,SU-76(I),SU-85,SU-100,SU-122,SU-152,
    > ISU-122,ISU-152,ZiS-30,ZSU-37.. Hmm, to bliżej 3 czy 4? :-P
    >

    Liczyłem: su-76, su-85+su-100, su-152+isu152, ew. isu-122. O su-122
    zapomniałem. Reszta nie warta wzmianki. =:-)

    > Może EOT, bo i tak się nie dogadamy, a temat mocno offtopiczny :-)
    >

    W porządku, nie dyskutujmy tutaj o militariach.

    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 80. Data: 2011-04-21 12:39:50
    Temat: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Od: "Adam Koltowski" <a...@w...onet.pl>


    Bardzo latwo jest krytykowac obecne czasy. Latwo sie rowniez krytykowalo
    dawne czasy. Wystarczy posluchac kabaretow z lat 80-tych ktore sa szeroko
    dostepne. Prawda chyba jest taka, ze kazdy czas ma swoje plusy i minusy.
    Wymieniles kilka plusow przeszlosci. Twierdzisz, ze czasy sie zmienily na
    gorsze. To wszystko zalezy od punktu widzenia oraz oczekiwan. Problemow
    spolecznych bylo i jest duzo. Sa po prostu inne. Kazdy system gospodarczy ma
    swoje cechy. Trzeba jakby o nich wiedziec i niestety umiec sie dostosowac.
    Inaczej zawsze bedziemy twierdzic, ze kiedys bylo lepiej. Jesli porozmawiamy
    z seniorami, moze sie okazac, ze najlepsze czasy to byly przed wojna albo
    cos w tym stylu. Kazdy cofa sie do swojej mlodosci i okresu w ktorym byl
    szczesliwy i to wlasnie ten okres jest odnosnikiem szczescia.

    Na pewno pod kilkoma wzgledami tamten okres byl lepszy. Ale pod bardzo
    wieloma wzgledami nie ma nawet co porownywac. Przede wszystkim mamy wolnosc.
    Kilka dni temu nurkowalem w Egipcie. Rzeczy kompletnie nieosiagalna za
    poprzedniego ustroju. Mamy samochody. Dawniej praktycznie ich nie bylo. Z
    jednej strony moze i lepiej bo mozna byylo grac w pilke na glownych
    skrzyzowaniach, ale jednak poziom zycia zmienil sie.

    Twierdzisz, ze nie bylo korupcji. Mysle, ze korupcja to byla zawsze i wydaje
    mi sie, ze byla znacznie wieksza niz teraz. Przyslowiowy talon na poloneza,
    ktory byl karta przetargowa chociazby. Paranoje, ze zeby kupic meble trzeba
    bylo stac w jakis chorych kolejkach. Paranoje ze jak budowales dom, to zeby
    kupic rury do ogrzewania, musiales dawac w lape na budujacym sie osiedlu i
    praktycznie wszystko dostawac za lapowki. Ile to koniakow i kaw kursowalo
    wsrod ludzi ?? Niektore wracaly do wlascicieli (moj ojciec poznal po
    uszczerbionej butelce).

    Leczeni ?? Bez reklamowki z frykasami z PEVEXU nawet nie bylo po co isc do
    pielegniarki, ze nie wspomne o lekarzach. Wtedy to lekarze sie dorabiali
    dopiero. Wszystko bazowalo na lapowkach.

    Dzialalnosc gospodarcza ?? Wieksze oszustwa niz teraz. Wszystko na lewo.
    Zero podatkow i tak dalej. Wprawdzie bylo zielone swiatlo dla inicjatyw
    prywatnych, ale jak sobie lewego obiegu pradu nie zrobiles do podgrzewania
    szklarni, to gowno bys zarobil.

    Wystarczy czasami poogladac sobie np. kroniki filmowe (ktore same w sobie
    stanowia wersje optymistyczna) zeby sobie przypomniec, ze mieso kupowalo sie
    z bagaznika od gospodarza (bo w sklepach nie bylo).

    Rozkradanie majatku - w zakladach pracy kradziono na potege. Mozna bylo
    kupic wszystko na czarnym rynku. Mase rzeczy krazylo przerzucone przez
    ploty. Ile to wagonow z weglem nie dojechalo tylko trafialo na czarny rynek,
    ile to domow sie wybudowalo przy okazji budowania osiedli, szpitali i tak
    dalej.

    Cos co pamietam doskonale to ogromne pijanstwo. Chlali ludzie w pracy,
    chlali w domach. Taki ruski model - daj narodowi wodke i narod bedzie
    szczesliwy. I tak polacy roznia sie od ruskich wiec mamy nieco wiecej
    ambicji i sama wodka nigdy nie wystarczyla, ale chlanie bylo powszechne. To
    nawet doskonale widac po roznicy w sposobie imprez. W tych czasach alkoholu
    nie brakuje, jednak tak zwana kultura picia jest znacznie wyzsza.

    Chciales miec cos przyzwoitego ?? Tylko PEVEX. Jakis normalny telewizor i
    tak dalej. Inaczej jakies ruskie wynalazki

    Krytykujesz postep .... Postep jest naturalnym elementem ludzkosci. Od
    zawsze jest postel. Od kiedy czlowiek zszedl z drzewa i tylko dzieki
    postepowi mamy dzisiaj nie tylko internet, ale glupie CB radio i nie musimy
    nadawac komunikatow alfabetem morse'a. Wiec nie ma sensu krytykowac postepu.
    Moze telewizja cyfrowa nie wniesie jakiejs szczeegolnej jakosci do zycia
    (swoja droga ja zrezygnowalem z telewizji calkowicie juz kilka lat temu),
    ale tez nie jest jakims zlem i na pewno cos tam przemawia za jej
    wprowadzeniem. Internet - internet jest jak ulica. Pelna porzadnych ludzi i
    pelna debili. Jak sie nauczysz nie zwracac uwagi na wszechobecny brud,
    przestanie CI przeszkadzac wiele rzeczy w internecie. A co do postepu -
    wiele rzeczy sie po prostu zmienilo. Ludzie nadal rozmawiaja wieczorami.
    Tyle, ze nie przez CB (fajne byly te noce przy dario) a na czatach lub przez
    np.SKYPE. Komorki wypieraja telefony stacjonarne i radia, internet wypiera
    traycyjne media (ja nadal slucham trojki, ale juz przez strone internetowa).
    Moze sie okazac, ze za 15 lat calkowicie wylacza nadajniki radiowe czy
    telewizyjne bo coraz mniej ludzi bedzie z tego korzystac na rzecz mediow
    ONLINE (juz teraz sporo np. filmow oglada sie ONLINE i telewizja w sporej
    czesci stahje sie zbedna).

    Z kilkoma rzeczami sie zgodze. Sam nie nawidze reklam wlazacych mi bez
    wazeliny wszedzie gdzie sie obejrze. Obecnie mieszkam w Szkocji i powiem
    szczerze, ze ilosc reklam na ulicach jest wielokrotnie mniejsza niz w
    Polsce. Zgadzam sie rowniez z tym, ze polityka mandatowa to paranoja. Bylem
    ostatnio w kraju i zaobserwowalem, ze naroslo mase speedkamer na drogach. W
    UK tez tego troche jest ale po pierwsze sa swietnie widoczne bo sa jasrkawo
    zolte, po drugie sa w miejscach w ktorych na prawde sa przeslanki
    (skrzyzowania, okolice szkol itp). Rowniez mandaty (30L) sa bardzo niskie za
    to punkty za np. predkosc (3 punkty - limit 12 i kasowane po 4 latach)
    stanowia bardzo dobry srodek wychowawczy. Wiec w kapitalizmie mozna zbudowac
    dobrze funkcjonujace panstwo, w ktorym ludziom bedzie sie zylo dobrze. Nie
    ustroj jest tutaj przeszkoda.

    Powiem wam dlaczego w Polsce jest taka sytuacja. Funkcjonuje takie
    okreslenie "polskie piekielko". Otoz winni sa tylko i wylacznie ludzie. Sami
    sobie jestesmy winni (niestety ja rowniez). Polacy to swietni kombinatrorzy
    i niestety szalenie nieuczciwi i cwaniakowaci ludzie. Ktos kiedys
    powiedzial, ze Polacy to wspanialy narod i kompletnie nieurzyteczne
    spoleczenstwo. I taki jest efekt. Swietnie sie jednoczymy w obliczu np.
    powodzi, ale juz tydzien pozniej mamy ochote wyslac sie na wzajem w kosmos.
    Patrzac na inne narodowosci widzi sie roznice od razu. I z tego to wynika.
    Nie dbamy o swoje otoczenie, nie mamy wogole szacunku dla ludzi (efekty
    widac na forach lub czatach w jaki sposob ludzie sie do siebie odnosza -
    zame bluzgi). I tyle. Kazdemu zalezy tylko na tym, zeby wykrecic otoczenie.
    Nie nauczylismy sie tego, ze podstawa sukcesu jest ciezka i dlugotrwala
    praca poparta gruntowna edukacja.W Polsce funkcjonuje moda na szybkie
    gromadzenie majatkow i na oszukiwanie kogo tylko mozna. Zaczyna sie to juz w
    szkolach podstawowych gdzie nagminne jest sciaganie. Nikt nie rozumie, ze
    zdanie egzaminu na odwal sie (czy np. kupienie egzaminu na studiach), bedzie
    skutkowalo zlym przygotowaniem w przyszlosci. Co dalej. Cos co powinno byc
    oczywiste a wogole nie jest (juz widze jak mnie tu wysmieja). W Polsce
    wogole nie ma poszanowania prawa. Ludzie maja prawo za nic. Mowie tutaj o
    takich zwyklych sprawach codziennych. W Niemczech jesli ktos postawi znak ze
    ulica jest zamknieta dla ruchu, to zadnemu niemcowi nawet nie przyjdzie do
    glowy, zeby tam wjechac. W Polsce prawie kazdy bedzie probowal tam wjechac.
    I to jest podtawowa roznica. Z tej roznicy wynikaja wszelkie kwestie
    pochode. Bo szacunek do prawa i do ludzi przeklada sie wlasnie na jakosc
    zycia. Przeklada sie na to jak nam sie pracuje. Jak sie odnosimy do
    wspolpracownikow, w jaki sposob rozwiazujemy problemy lub konflikty. Jesli
    nie ma szacunku to zaraz robi sie nerwowo i tak to wyglada (widac na forach
    ze ludzie nawet nie potrafia dyskutowac).

    Pewnie, ze w tych czasach jest ludziom ciezko. Trzeba pracowac a pracy jest
    malo. Na pewno wielu ludzi ma z tym problem. Ale to niestety jest rowniez
    efekt. Wielu z nich po prostu nie robili nic przez wiele lat i taki jest
    teraz efekt. Oczywiscie - kiedys jesli ktos sie wyksztalcil na stolarza,
    mogl przez reszte zycia klasc ludziom podlogi i jego praca sie nie roznila.
    Dziasiaj trzeba sie ciagle szkolic bo postep zmienia wszystko co iles tam
    lat. Moja wiedza informatyczna sprzed 10 lat jest nic nie warta obecnie. Na
    szczescie caly czas sie douczam co czasami mnie wkurza, ale dzieki temu
    ciagle jestm na biezaco i z praca nie mialem problemow nigdy. A w okresie
    gdy ja mocno inwestowalem w swoja edukacje, wielu moich kolegow doskonale
    sie bawilo chlejac tanie wina na tandetnych imprezach. Efekt jest taki, ze
    ja swietnie sobie radze a oni sa menelami. Wiec wielu ludzi ma klopoty na
    wlasne zyczenie i taka jest prawda. Bynajmniej nie jest to wina panstwa
    chociaz moze troche jest bo jak sie o pewnych rzeczach dzieciom w
    podstawowce nie mowi, to potem jest jakby za pozno a czlowiek ma nature
    leniwa wiec samodzielnie do niektorych wnioskow czesto nie dojdzie.


    Mi tez do konca nie pasuja obecne czasy, ale powiem wam co mi nie pasuje.
    Nie pasuja mi reklamy wszechobecne, nie pasuje mi forma wspolczesnej
    telewizji w ktorej kroluje glupota z tandeta. Sam fakt, ze wpuszcza sie do
    studia osoby typu DODA czy jakies tam RUTOWICZ o czyms swiadcza (swoja
    drogoa nie zauwazylem niczego podobnego w np. brytyjskiej telewizji). Nie
    pasuje mi to, ze jesli np. chcesz otworzyc sklep, to czynsz za lokal jest
    astronomiczny. To wynika z tego, ze nasze miasta zyja w dzej mierze z takich
    czynszow. W UK jest nieco inaczej. Tutaj kazde gospodarstwo domowe placi
    podatek na rzecz miasta (Council Tax) i miasta zyja z tych podatkow a nie ze
    zdzierania ze sklepikarzy. To sie pozniej przeklada na ceny produktow
    koncowych i paranoicznie ceny w sklepach UK sa nizsze niz w PL (nie
    wszystkie, ale wiele rzeczy jest tansze). Nie pasuje mi wszechobecne
    dresiarstwo. To chyba typowo polski wynalazek. Nie mam pojecia jak to sie
    stalo, ze takie pustaki istnieja i maja sie dobrze w srodku XXI wiecznej
    Europy.

    Co popieram w obecnych czasach. Jako mlody chlopak pojechalem troche
    popracowac do Niemiec. Pierwsze co zobaczylem, to porzadek. Jak to w
    Niemczech. Kto byl to wie. Ulice czyste, wszystko jak nalezy. Uwazam, Niemcy
    za wzor pod bardzo wieloma wzgledami. Wiec tematy typu zakaz srania po
    krzakach jak najbardziej popieram. Dosc mam tego polskiego dziadostwa na
    kazdym kroku. Ludzie powinni dawno sie nauczyc elementarnych zasad ladu
    spolecznego i kultury. Bardzo sie ciesze, ze nie mozna pic na ulicach.
    Trzeba dazyc do lepszego zycia a nie ciagnac te chore klimaty. Popieram
    rowniez nowosc (zakaz palenia glownie w knajpach). Pierwsza rzecza jaka mi
    sie spodobala w UK to wlasnie to. Monitoring ?? Z jednej strony moze
    faktycznie mozemy sie czuc jak pod obserwqacja, ale z drugiej .... w czym
    poroblem. Przecietny brytyjczyk jest widziany w kamerach 300 razy dziennie.
    No i co z tego. Jesli nie jestes przestepca to nie musisz sie tym przejmowac
    ....Niestety nad szara masa trzeba w jakis sposob panowac. Nie moze przeciez
    bys sytuacji, ze ludzie jezdza rozlatujacymi sie samochodami bez hamulcow i
    ubezpieczenia. Popieram kazda inicjatywe ktora zmierza do poprawy porzadku,
    Ogolnie mam dosc dziadostwa i dziadow i chcialbym zyc w kraju w ktorym jest
    poorzadek. Niemcy mi sie podbaja choc tez maja swoje plusy i minusy. A
    dziady, pijaki i nieroby mialy swoje 5 minut w historii i niestety sie nie
    sprawdzili. Za obecna pozycje Polski mozemy podziekowac naszym przodkom.
    Oczywiscie historia nie byla dla nas laskawa i swiatowe mocarstwa
    wyslugiwaly sie nami na maxa, ale wszystko sie chyba zaczelo od polskiej
    szlachty, ktora chyba byla owczesnym odpowiednikiem obecnych cwaniaczkow. No
    i tak to sie potoczylo. Ze madrzejsze narody postanowily sobie wziasc to co
    nasze. Obecnie wojen teretorialnych sie juz nie robi. Stosuje sie za to
    model kolonialny czyly robi sie wyzysk ekonomiczny biedniejszych i
    glupszych.

    Wiec niestety sami jestesmy sobie winni. Tacy na przyklad Czesi. Mieli
    podobna historie, podobnie byli pod kontrola ZSRR ale sa kompletnie innym
    narodem z kompletnie inna kultura. I co ?? I chyba maja lepiej od nas ale w
    sumie to ekspertem nie jestem wiec nie wiem.

    Ciekawy jestem jak sobie ruscy poradza z wolnoscia. To jest dopiero narod,
    ktory bez zamordyzmu chyba sie rozleci na kawalki. Zobaczymy.

    Ja nasze czasy oceniam pozytywnie i wcale nie chcialbym sie cofac o 30 lat.






strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 . 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1