eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Swoboda zawierania umow!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 87

  • 51. Data: 2005-11-30 08:05:40
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    januszek napisał(a):
    > Tomasz Pyra napisał(a):
    >
    >
    >>Dlatego ze ta mloda kobieta predzej czy pozniej zniknie na zwolnienie z
    >>powodu ciazy i potem urlopu maciezynskiego, ktore to atrakcje nadszarpna
    >>w jakis sposob budzet pracodawcy.
    >
    >
    > W krótkiej skali masz rację. W nieco dłuższej to każda firma powinna
    > inwestować w młode kobiety na macieżyńskim bo jak nie będzie tego
    > robić to za 20 lat nie będzie mieć klientów. Problem jest tylko taki,
    > że w naszym wyrosłym z bazarów swoiskim modelu biznesowym mało kto
    > wogóle planuje na przód. Co dopiero w skali lat kilkudziesięciu...

    Rysujesz jakies utopijne wizje.
    Zaden pracodawca, nigdzie na swiecie, nie bedzie inwestowal w mlode
    kobiety zeby mu narodzily klientow.
    Stworzeniem prorodzinnych warunkow moze sie zajac ewentualnie rzad,
    zadna nizsza komorka (nie mowiac juz o firmie) nie ma w tym zadnego
    interesu.

    Czy oczekujesz od kierownika stacji benzynowej myslenia ze on zatrudni
    mloda kobiete, zaplaci jej krocie, zatrudni na minimalny wymiar godzin,
    liczac na to ze ona narodzi mu klientow ktorzy za 30 lat beda tankowac
    na jego stacji?

    Rownie dobrze moglbys postulowac ze kazdy powinien na ulicy dawac
    pieniadze wszyskim mlodym kobietom. A one wtedy zaczna rodzic dzieci...


    >>A wytlumacz mi skad sie bierze fenomen pracownika zarabiajacego wiecej
    >>niz minimalna placa?

    > Efekt konkurencji pomiędzy firmami.

    A ten efekt jest wynikiem jakis dziwnych uregulowan rynku, czy moze
    brakiem tych uregulowac?
    Bo konkurencja moze sie pojawic tylko na wolnym rynku, dlatego kazde
    ograniczenie plac zabija ta konkurencje.

    >>Bo nie kazdy pracodawca bedzie w stanie zaplacic zatrudnionym za wyzsze
    >>stawki.
    >
    >
    > Jeżeli ktoś faktycznie nie jest w stanie zapłacić pracownikom stawek
    > rynkowych to szybko rynek go pozamiata.

    Ale mowilismy o podnoszeniu stawki minimalnej, a nie o zmianach rynkowych.


    > Ilu znasz właścicieli małych firm, dla których teza o tym, że nowe
    > auto w zastosowaniach biznesowych będzie tańsze niż stare, przywiezione
    > "okazyjnie" z zagranicy - nie jest gadaniem wariata? I to pewnie będą
    > Ci, którzy płacą więcej niż stawki rynkowe ;)

    No nie wiem... prawde mowiac od dawna nie spotkalem zadnego ktory by
    kupil samochod inny niz nowy.
    Raczej wsyscy biora nowe samochody w leasingu. Uzywane to jedynie drogi
    i specjalistyczny sprzet. Np. betoniarke czy cos takiego.


  • 52. Data: 2005-11-30 08:13:27
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Tomasz Pyra [Wed, 30 Nov 2005 09:05:40 +0100]:


    > Rownie dobrze moglbys postulowac ze kazdy powinien
    > na ulicy dawac pieniadze wszyskim mlodym kobietom.
    > A one wtedy zaczna rodzic dzieci...

    Jako młoda kobieta zdecydowanie popieram ten pomysł :)


    Kira


  • 53. Data: 2005-11-30 08:16:42
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    camel napisał(a):

    >> A wytlumacz mi skad sie bierze fenomen pracownika zarabiajacego wiecej
    >> niz minimalna placa?
    >> I nie jest ich malo, srednia placa kilkuktornie przekracza place
    >> minimalna i na prawde niewielu ludzi pracuje za stawke minimalna.
    >
    >
    > Serio? Ale masz jakieś dane? A wiesz ty jak tę średnią się wylicza i że
    > wcale nie mówi ona o tym, jakie są najczęściej spotykane zarobki? Wiesz,
    > prawda?

    Alez oczywiscie ze wiem.
    Wiem tez to, ze minimalne stawki to mrzonka.
    Bardzo niewielu ludzi pracuje za minimalne stawki. Raczej wtedy uciekaja
    w szara strefe.


    >> I wymiar stawki minimalnej niczego im nie gwarantuje - jezeli sie ja
    >> podniesie tooni raczej straca prace niz dostana podwyzke.
    >
    >
    > Jeśli podniesie się płacę minimalną, to ci ze średnią stracą pracę?
    > Wyjaśnij dlaczego?

    Straca ja ci ktorzy teraz zarabiaja minimalna i okolice.
    Skoro pracodawca jest sklonny placic pracownikowi 600zl, to jezeli rzad
    nakaze mu podniesc mu place do 800zl, to on zwolni tego pracownika.
    Bo jego wartosc wcale sie nie podniesie z 600 do 800zl.

    >> Jest jak najbardziej realne.
    >> Skoro przy dzisiejszej stawce minimalnej jest jakis poziom bezrobocia,
    >> to zgodzisz sie chyba ze podnoszac - np. dwukrotnie - stawke minimalna
    >> liczba bezrobotnych sie zwiekszy.
    >> Bo nie kazdy pracodawca bedzie w stanie zaplacic zatrudnionym za
    >> wyzsze stawki.
    >> Natomiast jezeli obnizymy place minimalna, to pracodawca zatrudni do
    >> czesci prac taniego pracownika, ktore dzis zleca wyzej oplacanym
    >> pracownikom ktorzy wykonuja te prace niewykorzystujac w pelni swoich
    >> kwalifikacji.
    >
    >
    > łał, że tak sobie krzyknę. Oto całe piękno polskiej gospodarki
    > surowcowo-prymitywnej :) Pracodawcy opłaca się gonić do sprzątania
    > inżynierów, bo w Bolandii nie ma dla inżynierów tyle i takiej pracy, by
    > zarobili także na sprzątaczkę. Widzę, że polskie warunki gospodarowania
    > są diametralnie inne, niż na świecie :)

    Jezeli uposazenie sprzataczki zostalo jakims panstwowym dekretem
    wywindowane powyzej jej faktycznej wartosci, to nikt jej nie zatrudni.
    Tak samo gdyby uposazenie inzyniera zostalo okreslone ustawowo na
    conajmniej 5000zl, to rowniez znakomita wiekszosc tych zarabiajacych
    ponizej tej granica stracilaby prace.

    I kazde wprowadzenie placy minimalnej spowoduje ze czesc ludzi nie
    zostanie zatrudniona. Przy czym nie przyniesie zadnego pozytywnego
    efektu. Bo ci ktorzy zgodza sie pracowac za mniejsze pieniadze i tak
    beda pracowac w szarej strefie. Bez ubezpieczenia, bez opieki, bez
    zadnych praw.
    I takie "luksusy" funduja im wlasnie socjalisci, a Ty jeszcze uparcie
    tych luksusow bronisz.

    Na kazdej ochronie - czy to placa minimalna, czy przywileje dla kobiet w
    ciazy, czy cokolwiek innego za co musi zaplacic pracodawca - straci
    zawsze pracownik. Bo to on jest na tej gorszej pozycji i to pracodawca
    sobie podliczy wszystkie swoje koszty na przywileje i odpowiednio mu
    pomniejszy proponowane wynagrodzenie.
    A jak przyjdzie ktos kogo praca jest warta mniej niz minimalna pensja to
    niestety pracodawca bedzie zmuszony mu podziekowac. A pracownik zamiast
    400zl miesiecznie nie dostanie nic.


  • 54. Data: 2005-11-30 08:17:30
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Kira napisał(a):
    > Re to: Tomasz Pyra [Wed, 30 Nov 2005 09:05:40 +0100]:
    >
    >
    >
    >>Rownie dobrze moglbys postulowac ze kazdy powinien
    >>na ulicy dawac pieniadze wszyskim mlodym kobietom.
    >>A one wtedy zaczna rodzic dzieci...
    >
    >
    > Jako młoda kobieta zdecydowanie popieram ten pomysł :)

    Ale wiesz :) Musisz urodzic w zamian osemke dzieci ;)


  • 55. Data: 2005-11-30 08:48:01
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Tomasz Pyra [Wed, 30 Nov 2005 09:17:30 +0100]:


    > Ale wiesz :) Musisz urodzic w zamian osemke dzieci ;)

    O tym nie było mowy, tylko o tym że powinni mi dawać
    pieniądze na ulicy LICZĄC, że będę te dzieci rodzić ;>

    Nie ma zmieniania umowy :]


    Kira


  • 56. Data: 2005-11-30 08:54:17
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Kira napisał(a):

    > W realnej perspektywie, to mała firma ma znacznie ważniejsze
    > wydatki teraz, bez których za 20 lat to tej firmy nie będzie
    > więc ilość klientów będzie jej doskonale obojętna.

    Skoro tak mówisz ;)

    > I naprawdę uważasz, że taka kasjerka w banku to ma aż takie
    > kwalifikacje, że ją sobie konkurencja będzie wydzierać? ;)

    Akurat znam dwie osoby pracujące jako kasjerzy. Traktują tą
    pracę jako możliwość podniesienie kwalifikacji, równolegle
    podnoszą studiują zaocznie i mają plany robienia kariery
    w tym banku. Wedle tego co mówią taka praca w kasie to
    dobre miejsce na początek kariery w banku.

    j.


  • 57. Data: 2005-11-30 08:59:18
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: januszek [30 Nov 2005 09:54:17 +0100]:


    > Skoro tak mówisz ;)

    No taka prawda - co interesują właściciela PPHU Gwoździe
    i Młotki klienci za 20 lat, jeśli mu firma z nadmiaru
    zbędnych wydatków zdechnie w przyszłym roku?

    >> I naprawdę uważasz, że taka kasjerka w banku to ma aż takie
    >> kwalifikacje, że ją sobie konkurencja będzie wydzierać? ;)
    > Akurat znam dwie osoby pracujące jako kasjerzy. Traktują tą
    > pracę jako możliwość podniesienie kwalifikacji [...]

    Fajnie, ale jaki to ma związek z zależnością ich płacy
    od konkurencji między bankami?


    Kira


  • 58. Data: 2005-11-30 10:10:56
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    vertret napisał(a):

    > Jak rozumiem ty brzydzisz sie takim "bazarowym" podejsciem i zwracasz część
    > wypłaty, aby nie wykończyć pracodacy i dzięki temu za 20 lat będzie miał kto
    > kupić twoją pracę?

    Bazarowe podejście w dużym uproszczeniu polega na tym, że biznes prowadzi się
    na zasadzie: "kogo dziś wychujamy i komu dziś nie damy się wychujać". Mnie to
    odrzuca. Dziwi mnie, że Ciebie to dziwi ;)

    j.


  • 59. Data: 2005-11-30 10:39:04
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Tomasz Pyra napisał(a):

    > Rysujesz jakies utopijne wizje.
    > Zaden pracodawca, nigdzie na swiecie, nie bedzie inwestowal w mlode
    > kobiety zeby mu narodzily klientow.

    Oj, to był argument mający pobudzić wyobraźnie... Chodzi o rozumienie
    pewnych zasad i tego skąd się biorą pieniądze w biznesie etc...

    > Stworzeniem prorodzinnych warunkow moze sie zajac ewentualnie rzad,
    > zadna nizsza komorka (nie mowiac juz o firmie) nie ma w tym zadnego
    > interesu.

    Są firmy, które utrzymują własne przedszkola... ;) Jeżeli masz kontakt
    z kimś kto pracuje w dużej korporacji to zapytaj się go ile tam u nich
    średnio trwa absencja pracownic, spowodowana ciążą i urodzeniem dziecka.
    Możesz też zapytać jak pracodawca wspiera swoje pracownice, które są
    w ciąży.

    > Czy oczekujesz od kierownika stacji benzynowej myslenia ze on zatrudni
    > mloda kobiete, zaplaci jej krocie, zatrudni na minimalny wymiar godzin,
    > liczac na to ze ona narodzi mu klientow ktorzy za 30 lat beda tankowac
    > na jego stacji?

    Widzisz. Myślę, że problem polega na tym, że Ty mówisz w bardzo małej
    skali a ja trochę większej. Nie miałem na myśli kierownika pojedyńczej
    stacji tylko osoby, które odpowiadają za tworzenie polityki całej
    korporacji paliwowej.

    > Rownie dobrze moglbys postulowac ze kazdy powinien na ulicy dawac
    > pieniadze wszyskim mlodym kobietom. A one wtedy zaczna rodzic dzieci...

    pfff... ;P

    >> Efekt konkurencji pomiędzy firmami.

    > A ten efekt jest wynikiem jakis dziwnych uregulowan rynku, czy moze
    > brakiem tych uregulowac?

    W Polsce? Czy gdzie?

    > Bo konkurencja moze sie pojawic tylko na wolnym rynku, dlatego kazde
    > ograniczenie plac zabija ta konkurencje.

    I tak, i nie. Mój przyjaciel prowadzi bardzo prężną firmę IT. Firma nie
    jest duża ale zatrudnia bardzo dobrych ludzi. No i nagle tych ludzi
    zaczęły podkupować wielkie korporacje. No i niby wolny rynek ale życie
    swoje. Duży może więcej. Ograniczanie płac będące wynikiem jakieś wię-
    kszej polityki, która ma cel a ten cel jest realny ekonomicznie z reguły'
    zawsze ma sens. Problem w tym, że nasze Polskie regulacje zwykle sensu
    nie mają i wynikają w dużej mierze z widzimisie urzędników bądź
    instytutów naukowych, które przygotowują projekty rozporządzeń a same
    funkcjonują w oderwaniu od rzeczywistośći.

    >> Jeżeli ktoś faktycznie nie jest w stanie zapłacić pracownikom stawek
    >> rynkowych to szybko rynek go pozamiata.

    > Ale mowilismy o podnoszeniu stawki minimalnej, a nie o zmianach rynkowych.

    Uważasz, że wysokość stawki minimalnej jest ustalana zupełnie bez
    analizy rynku? Od jakiegoś czasu stawka minimalna wydaje się pasować
    do sytuacji na rynku pracy. I to mnie proszę ja Ciebie w tym najbardziej
    dziwi ;)

    > No nie wiem... prawde mowiac od dawna nie spotkalem zadnego ktory by
    > kupil samochod inny niz nowy.

    Mówisz o furgonetkach do wozenia towaru czy osobowkach do wozenia
    własnej pupy? ;)

    j.


  • 60. Data: 2005-11-30 10:41:19
    Temat: Re: Swoboda zawierania umow!
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Tomasz Pyra napisał(a):

    > Wiem tez to, ze minimalne stawki to mrzonka.
    > Bardzo niewielu ludzi pracuje za minimalne stawki. Raczej wtedy uciekaja
    > w szara strefe.

    Skoro tak - to o co właściwie kruszymy kopie? ;)

    j.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1