eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › skladanie oferty - jak proponujecie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2003-04-14 18:23:05
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: "Wojtek Reszkowski" <a...@m...eu.org>


    > Rozumiem, ze sobie nie radzisz w pracy, i dla tego sie obawiasz?

    Próbujesz udowodnić komuś coś do czego sam się przyznał. Jaki to ma cel?
    Czy to co pisze jest nie prawdą? Czy jakie jest Twoje zdanie w dysusji?

    Ja myślę, że to co pisze michu jest prawdą a szczególnie w branży
    informatycznej gdzie grupka studentów może aktualnie swobodnie rywalizowac
    na rynku. Jednym krokiem przechodząc całą niekompetencję konurencji.

    Jestem tego zdania dlatego postanowiłem nie tańczyć jak mi zagraja.

    arNIK.



  • 12. Data: 2003-04-14 18:55:10
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: "PiotrG" <p...@p...com>

    > Czy to co pisze jest nie prawdą? Czy jakie jest Twoje zdanie w dysusji?
    Nie - wyglada na to, ze jest prawda. Probowalem go wziac "pod wlos", ale
    generalnie jest to jego ocena wlasnej sytuacji i szanuje to. Napisalem to
    zreszta kilka postow dalej.

    > w branzy informatycznej gdzie grupka studentów może aktualnie swobodnie
    rywalizowac
    > na rynku. Jednym krokiem przechodząc całą niekompetencję konurencji.
    To sie zdarza, ale nie jest to grupka studentow, ktorzy komputer widzieli
    tylko na zdjeciach, a pod pojeciem sieci rozumieja takie cos, w co sie lowi
    ryby.
    Zdarza sie - ale zbyt rzadko. Natomiast nadal nie rozumiem, po co sie uzalac
    nad soba - nic z tego nie wynika, nic to nie poprawia.

    Pozdrawiam,
    PiotrG



  • 13. Data: 2003-04-14 22:45:41
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "MarKoz" <j...@g...pl> writes:

    > > Czemu - bo osoba 1 byla po prostu ZA DOBRA i mogla by mnie po pewnym
    > czasie
    > > wygryzc ze stanowiska, a ta kobieta byla za cienka zeby mi zagrozic,
    >
    > wybacz ale to wola o pomste do nieba!!!! dobrze ze tacy ludzie sie juz
    > koncza i przychodzi era na kompetentnych i odpowiedzialnych

    jak juz przyjdzie ta era i juz bedziesz tym kompetentnym
    managerem/kierownikiem to chcialabym zobaczyc kogo tez sobie bedziesz
    zatrudnial :)))

    regula, ze nie zatrudnia sie kogos, kto moze zagrozic stolkowi panuje
    WSZEDZIE, nie tylko w polsce i lepiej sie z tym pogodzic i nauczyc
    zyc/omijac zamiast wiecznie biadolic i odgrazac sie, ze ja to bede
    inny/lepszy/cudny/anielski.

    kazdy normalnie myslacy czlowiek jesli ma prace, ktora to praca mu
    odpowiada - zrobi duzo, zeby jej nie stracic. m. in. nie zatrudni
    sobie konkurencji. i to jest zdrowy odruch. ba, jesli ktos sam kretyn
    i zatrudni wiekszego jeszcze kretyna - jego sprawa. wszystko byloby
    fajnie gdyby takie firmy byly prywatne, bo wtedy traci na tym
    wlasciciel.

    problem jedynie tam wyrasta, gdzie firma panstwowa badz nie nastawiona
    na przynoszenie zysku.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 14. Data: 2003-04-14 22:58:00
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Wojtek Reszkowski" <a...@m...eu.org> writes:


    > Ja myślę, że to co pisze michu jest prawdą a szczególnie w branży
    > informatycznej gdzie grupka studentów może aktualnie swobodnie rywalizowac
    > na rynku. Jednym krokiem przechodząc całą niekompetencję konurencji.

    taka grupka studentow byc moze jest w stanie rywalizowac w programowaniu,
    napisaniu konkretnego algorytmu etc. ale na ogol nie moze rywalizowac
    jesli chodzi o stanowiska kierownicze typu manager projektu etc. bo
    nie ma doswiadeczenia w tym kierunku a co gorsza nie ma doswiadczenia
    w pracy z ludzmi.

    jak to wyglada to mialam okazje sie przekonac sama, pracujac w firmie
    (startupie) gdzie prawie cala kadra to byli ludzie mlodzi zaraz po
    studiach. w miare jak firma rosla, zatrudniano nowych i ci mlodzi
    zostali awansowani na managerow.
    z 8 awansowanych ZADEN nie dal sobie rady jako manager, po prostu nie
    umieli radzic sobie z ludzmi, zalatwiac konfliktow polubownie, nie
    chcialo im sie czasu spedzac nad ocena cudzej pracy, rozmowami, tym
    jak kogos zmotywowac do lepszej roboty, jak naklonic ludzi o skrajnie
    roznej osobowsci i wybujalym ego do wspolpracy z tymi, ktorych nie
    lubia etc.

    skonczylo sie tak, ze po roku czesc z nich wsama poprosila o
    stanowiska niemanagerskie a czesc zostala do takich przesunieta :)

    ludziom po studiach to sie wydaje, ze z przeproszeniem moga dupa
    motyle lapac, sa niemalze polbogami a ci co pracuja juz i maja wecej
    dswiadczenia to dupki i niedouczone kretyny. tymczasem okazuje sie, ze
    doswiadczenie jest co najmniej tak samo wazne jak studia (no moze za
    wyjatkiem zawodow takich jak lekarz), bo wielu rzeczy mozna sie
    nauczyc dopiero w praqktyce... na studiach (zawyjatkiem psychologii)
    nie ucza bowiem rzeczy najwazniejszej: jak zastosowac teorie w zyciu,
    majac do czynienia z roznymi ZYWYMI LUDZMI.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 15. Data: 2003-04-14 23:58:13
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: "Leszek Wilczek" <w...@w...edu.pl>


    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m2k7dwk7pj.fsf@pierdol.ninka.net...
    > "Wojtek Reszkowski" <a...@m...eu.org> writes:
    >
    >
    > > Ja myślę, że to co pisze michu jest prawdą a szczególnie w branży
    > > informatycznej gdzie grupka studentów może aktualnie swobodnie
    rywalizowac
    > > na rynku. Jednym krokiem przechodząc całą niekompetencję konurencji.
    >
    > taka grupka studentow byc moze jest w stanie rywalizowac w programowaniu,
    > napisaniu konkretnego algorytmu etc. ale na ogol nie moze rywalizowac
    > jesli chodzi o stanowiska kierownicze typu manager projektu etc. bo
    > nie ma doswiadeczenia w tym kierunku a co gorsza nie ma doswiadczenia
    > w pracy z ludzmi.
    >
    > jak to wyglada to mialam okazje sie przekonac sama, pracujac w firmie
    > (startupie) gdzie prawie cala kadra to byli ludzie mlodzi zaraz po
    > studiach. w miare jak firma rosla, zatrudniano nowych i ci mlodzi
    > zostali awansowani na managerow.
    > z 8 awansowanych ZADEN nie dal sobie rady jako manager, po prostu nie
    > umieli radzic sobie z ludzmi, zalatwiac konfliktow polubownie, nie
    > chcialo im sie czasu spedzac nad ocena cudzej pracy, rozmowami, tym
    > jak kogos zmotywowac do lepszej roboty, jak naklonic ludzi o skrajnie
    > roznej osobowsci i wybujalym ego do wspolpracy z tymi, ktorych nie
    > lubia etc.

    Do zarzadzania trzeba miec stosowne kwalifikacje ewentualnie smykalke.
    Prawda jest taka ze najlepiej zarzadza sie zespolem ludzi o podobnych
    kwalifikacjach, najgorzej jest jezeli zarzadzasz zespolem a w nim sa np. 2
    gwiazdy(skrajny przypadek, do tego aroganckie lub typu samotnik) i klku
    sredniakow.

    >
    > skonczylo sie tak, ze po roku czesc z nich wsama poprosila o
    > stanowiska niemanagerskie a czesc zostala do takich przesunieta :)
    >
    > ludziom po studiach to sie wydaje, ze z przeproszeniem moga dupa
    > motyle lapac, sa niemalze polbogami

    Oj chyba przebijaja przez ciebie kompleksy

    >a ci co pracuja juz i maja wecej
    > dswiadczenia to dupki i niedouczone kretyny. tymczasem okazuje sie, ze
    > doswiadczenie jest co najmniej tak samo wazne jak studia (no moze za
    > wyjatkiem zawodow takich jak lekarz)

    To prawda, ale edukacja w tym nie przeszkadza, a pozwala szybko sie uczyc.

    >, bo wielu rzeczy mozna sie
    > nauczyc dopiero w praqktyce... na studiach (zawyjatkiem psychologii)
    > nie ucza bowiem rzeczy najwazniejszej: jak zastosowac teorie w zyciu,
    > majac do czynienia z roznymi ZYWYMI LUDZMI.

    Proponuje pojsc na jakiekolwiek studia z zarzadzania, jest tam psycholiga
    wszelkiej masci(a przynajmniej byc powinna)



  • 16. Data: 2003-04-15 01:06:23
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Leszek Wilczek" <w...@w...edu.pl> writes:


    > Do zarzadzania trzeba miec stosowne kwalifikacje ewentualnie smykalke.
    > Prawda jest taka ze najlepiej zarzadza sie zespolem ludzi o podobnych
    > kwalifikacjach, najgorzej jest jezeli zarzadzasz zespolem a w nim sa np. 2
    > gwiazdy(skrajny przypadek, do tego aroganckie lub typu samotnik) i klku
    > sredniakow.

    tyle to i ja wiem i wiem jak sobie z takimi radzic, a studiow z
    zarzadzania nie konczylam ;)
    za to mam troche doswiadczenia - w zarzadzaniu roznymi projektami i
    roznymi ludzmi.


    > > skonczylo sie tak, ze po roku czesc z nich wsama poprosila o
    > > stanowiska niemanagerskie a czesc zostala do takich przesunieta :)
    > >
    > > ludziom po studiach to sie wydaje, ze z przeproszeniem moga dupa
    > > motyle lapac, sa niemalze polbogami
    >
    > Oj chyba przebijaja przez ciebie kompleksy

    oj chyba na psychologii nie uwazales :)))

    > >a ci co pracuja juz i maja wecej
    > > dswiadczenia to dupki i niedouczone kretyny. tymczasem okazuje sie, ze
    > > doswiadczenie jest co najmniej tak samo wazne jak studia (no moze za
    > > wyjatkiem zawodow takich jak lekarz)
    >
    > To prawda, ale edukacja w tym nie przeszkadza, a pozwala szybko sie uczyc.

    ale sama edukacja to nie wszystko i dlatego wszedzie na swiecie jest
    tak, ze ludzie zaraz po studiach bez zadnego doswiadczenia sa oplacani
    mniej niz ci co maja pare lat doswiadczenia w zawodzie a brak studiow.
    (z pewnymi wyjatkami, rzecz jasna)

    > >, bo wielu rzeczy mozna sie
    > > nauczyc dopiero w praqktyce... na studiach (zawyjatkiem psychologii)
    > > nie ucza bowiem rzeczy najwazniejszej: jak zastosowac teorie w zyciu,
    > > majac do czynienia z roznymi ZYWYMI LUDZMI.
    >
    > Proponuje pojsc na jakiekolwiek studia z zarzadzania, jest tam psycholiga
    > wszelkiej masci(a przynajmniej byc powinna)

    moze i na zarzadzaniu jest psychologia, ale sadzac z poziomu
    wiekszosci managerow po zarzadzaniu to.. albo studia mialy kiepski
    poziom, albo im sie uczyc nie chcialo... albo beztalencia w tej
    dziedzinie kompletne.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 17. Data: 2003-04-15 09:57:17
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: "Leszek Wilczek" <w...@w...edu.pl>


    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m21y04d0xc.fsf@pierdol.ninka.net...
    > "Leszek Wilczek" <w...@w...edu.pl> writes:
    >
    >
    > > Do zarzadzania trzeba miec stosowne kwalifikacje ewentualnie smykalke.
    > > Prawda jest taka ze najlepiej zarzadza sie zespolem ludzi o podobnych
    > > kwalifikacjach, najgorzej jest jezeli zarzadzasz zespolem a w nim sa np.
    2
    > > gwiazdy(skrajny przypadek, do tego aroganckie lub typu samotnik) i klku
    > > sredniakow.
    >
    > tyle to i ja wiem i wiem jak sobie z takimi radzic, a studiow z
    > zarzadzania nie konczylam ;)
    > za to mam troche doswiadczenia - w zarzadzaniu roznymi projektami i
    > roznymi ludzmi.
    >
    >
    > > > skonczylo sie tak, ze po roku czesc z nich wsama poprosila o
    > > > stanowiska niemanagerskie a czesc zostala do takich przesunieta :)
    > > >
    > > > ludziom po studiach to sie wydaje, ze z przeproszeniem moga dupa
    > > > motyle lapac, sa niemalze polbogami
    > >
    > > Oj chyba przebijaja przez ciebie kompleksy
    >
    > oj chyba na psychologii nie uwazales :)))
    >
    > > >a ci co pracuja juz i maja wecej
    > > > dswiadczenia to dupki i niedouczone kretyny. tymczasem okazuje sie, ze
    > > > doswiadczenie jest co najmniej tak samo wazne jak studia (no moze za
    > > > wyjatkiem zawodow takich jak lekarz)
    > >
    > > To prawda, ale edukacja w tym nie przeszkadza, a pozwala szybko sie
    uczyc.
    >
    > ale sama edukacja to nie wszystko i dlatego wszedzie na swiecie jest
    > tak, ze ludzie zaraz po studiach bez zadnego doswiadczenia sa oplacani
    > mniej niz ci co maja pare lat doswiadczenia w zawodzie a brak studiow.
    > (z pewnymi wyjatkami, rzecz jasna)


    To chyba oczywiste, tylko ze po 10latach lapania expa kto na tym lepiej
    wyjdzie??

    >
    > > >, bo wielu rzeczy mozna sie
    > > > nauczyc dopiero w praqktyce... na studiach (zawyjatkiem psychologii)
    > > > nie ucza bowiem rzeczy najwazniejszej: jak zastosowac teorie w zyciu,
    > > > majac do czynienia z roznymi ZYWYMI LUDZMI.
    > >
    > > Proponuje pojsc na jakiekolwiek studia z zarzadzania, jest tam
    psycholiga
    > > wszelkiej masci(a przynajmniej byc powinna)
    >
    > moze i na zarzadzaniu jest psychologia, ale sadzac z poziomu
    > wiekszosci managerow po zarzadzaniu to.. albo studia mialy kiepski
    > poziom, albo im sie uczyc nie chcialo... albo beztalencia w tej
    > dziedzinie kompletne.

    Raczej to drugie...



  • 18. Data: 2003-04-15 10:38:33
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Leszek Wilczek" <w...@w...edu.pl> writes:


    > > > To prawda, ale edukacja w tym nie przeszkadza, a pozwala szybko sie
    > uczyc.
    > >
    > > ale sama edukacja to nie wszystko i dlatego wszedzie na swiecie jest
    > > tak, ze ludzie zaraz po studiach bez zadnego doswiadczenia sa oplacani
    > > mniej niz ci co maja pare lat doswiadczenia w zawodzie a brak studiow.
    > > (z pewnymi wyjatkami, rzecz jasna)
    >
    >
    > To chyba oczywiste, tylko ze po 10latach lapania expa kto na tym lepiej
    > wyjdzie??

    wlasnie nie wiem. wkraczamy na grzaski grunt, ktory zalezy chyba od
    dziedziny, ale przede wszystkim od POZIOMU danej jednostki i tego co
    wie oraz potrafi.

    uzyje dwoch przykladow: programisci i zarzadzajacy. z obserwacji
    widze, ze programista bez studiow w usa (a tutaj sie studia licza
    znaaaacznie bardziej niz w polsce) o ile jest naprawde genialny w tym
    co robi bedzie zarabial wiecej i to o rzad badz dwa wielkosci od
    takiego, ktory jest po studiach, ma tyle samo lat doswiadczenia ale za
    to jest przecietny.

    oczywiscie tutaj najwieksza role graja projekty, ktorymi sie dana
    osoba pochwalic moze.

    podobnie z zarzadzajacymi. nie musisz miec studiow w tym kierunku, ale
    jesli byles CEO firmy, ktora wyciagnales z dola czy masz ilka innych
    spektakularnych sukcesow na swoim koncie - to nikt sie ciebie o
    wyksztalcenie pytal w ogole nie bedzie, po prostu twoje "dziela" mowia
    same za siebie :)

    pracodawcy wtedy dochodza do slusznego skadinad wniosku, ze niewazne
    jaka metoda zdobyles umiejetnosci, ktore zlozyly sie na TAKI efekt.

    rzecz jasna nie wszystkie dziedziny i studia sie nadaja do czegos
    takiego, nie mozna byc samoukiem we wszystkim, niestety.
    ale nadal uwazam ze w pewnych dziedzinach samouk moze osiagnac lepsze
    rezultaty niz regularny student - zwlaszcza, jesli student ow skonczyl
    studia na kiepskiej uczelni gdzie zycie polegalo glownie na
    kombinowaniu jak sie dostac na nastepny semestr i jak scignac na
    egzaminie.
    (btw: ciekawostka jest to, ze na wielu uniwerkach w usa za przylapanie
    na jakimkolwiek sciaganiu, oszukiwaniu etc. groza kary relegowania z
    uczelni BEZ zwrotu poniesionych juz kosztow; w polsce o ile wiem takie
    kary sa tylko za udowodniony plagiat magisterki i za podrabianie
    podpisow w indeksie - jak sa inne, to niech mnie ktos oswieci w tej
    kwestii).


    z drugiej strony rzecz biorac studia na renomowanej uczelni takiej jak
    w usa harvard, stanford a w polsce (chyba?) MIMUW, UJ czy AGH daja
    ludziom glownie kontakty, kontakty i jeszcze raz kontakty.
    bo przeciez wiekszosc wiedzy mozna jednak z ksiazek czerpac - wyklady
    to zwykle skrocona wersja ksiazki danego profesora... licza sie rzecz
    jasna jeszcze zajecia praktyczne, ktorych na wielu specjalizacjach
    samemu sie zrobic nie da (bo nie ma laboratoriow, pacjentow, etc.)

    ale w dziedzinach takich jak np. marketing czy zarzadzanie? kolega
    niedawno zrobil MBA na dosc renomowanej uczelni.... stwierdzil, ze te
    studia to mu byly wlasnie na kontakty i na praktyke (bo studenci mieli
    zapewnione praktyki w wielkich znanych koncernach) - bo cala wiedza
    jaka tam przekazuja to jest w ksiazkach, ktore sobie mozna kupic i
    przyswoic z powodzeniem samemu i to szybciej.


    > > moze i na zarzadzaniu jest psychologia, ale sadzac z poziomu
    > > wiekszosci managerow po zarzadzaniu to.. albo studia mialy kiepski
    > > poziom, albo im sie uczyc nie chcialo... albo beztalencia w tej
    > > dziedzinie kompletne.
    >
    > Raczej to drugie...

    z motywacja do nauki to tez jest tak, ze wzrasta ona wraz z iloscia
    zainwestowanych pieniedzy oraz wymaganiami na egzaminach ;)

    czlowiek bydle leniwe i jak od niego nie wymagaj pojdzie po
    najmnijszej linii oporu (no chyba ze dana dziedzina to jego konik)....


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 19. Data: 2003-04-16 10:11:41
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: "Katarzyna Sokół" <kasik.s@KILL_SPAM******wp.pl>

    > wybacz ale to wola o pomste do nieba!!!!

    Nie nie woła o zadną pomstę. I niestety to jest prawda. Pracodawcy nie
    zatrudnią zbyt dobrego pracownika bo:
    - boją się o swoją posadę,
    - uważają że taka osoba będzie chciała zarabiać kokosy,
    - nie chcą osoby zbyt dobrej bo okaże się że sami nie są dobrzy w tym co
    robią.

    Był kiedyś wątek o wykształceniu, wniosek: nie należy mówić o stopniu
    doktora bo nikt normalny cie nie zatrudni, jesteś za dobry i koniec.

    pozdrawiam

    ----
    Kasik
    GG:243137



  • 20. Data: 2003-04-17 01:08:38
    Temat: Re: skladanie oferty - jak proponujecie (uwaga - dlugie)
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Katarzyna Sokół" <kasik.s@KILL_SPAM******wp.pl> writes:


    > Był kiedyś wątek o wykształceniu, wniosek: nie należy mówić o stopniu
    > doktora bo nikt normalny cie nie zatrudni, jesteś za dobry i koniec.

    niekoniecznie. wielu pracodawcow nie chce ludzi z tytulami bo uwazaja,
    ze maja oni doswiadczenie w pracy teoretycznej a nie w praktycznej.

    i nie jest to goloslowne, wielu nie potrafi sie przystosowac do
    wymagan ze robia cos na termin i tak jak klient wymaga, a nie tak jak
    im sie wydaje, ze powinno byc.
    niektorzy maja tez przerost ego i ambicji nad mozliwosciami i myla im
    sie kompetencje, wtracaja sie tam gdzie nie powinni.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1