eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › sens szkolenia z urzedu pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 78

  • 41. Data: 2005-12-02 20:34:47
    Temat: Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "wyszkolony bezrobotny" <r...@b...com> napisał w wiadomości
    news:dmqa8a$ia7$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > jestem bezrobotny czyli bez źródeł dochodów i w moim interesie i
    > zainteresowaniu było zdobycie nowych, przydatnych umiejętności. Niestety
    > po tym co tam przeżyłem wolałbym dostać do ręki pieniądze które na to
    > poszły, ale nikt nie mówił, że jest taka możliwość.

    A czy mozesz opisac to szkolenie i to, dlaczego bylo beznadziejne? Mam
    masochistyczna ochote dowiedziec sie w szczegolach, jak sa marnowane w tym
    przypadku pieniadze podatnikow, a wiec i moje.

    I.


  • 42. Data: 2005-12-02 20:48:44
    Temat: Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>

    Fri, 2 Dec 2005 21:17:37 +0100, *wyszkolony bezrobotny*
    <news:dmqa8a$ia7$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):

    > Mnie to nie interesuje, po dojściu do władzy i tak by nic z tego nie
    > wynikło, aż się boję nawet pomyśleć jaką partię miałeś na myśli, w mojej
    > kieszeni masz na myśli w budżecie? Przecież ja za ten kurs nie płacę, bo
    > jestem bezrobotny czyli bez źródeł dochodów i w moim interesie i
    > zainteresowaniu było zdobycie nowych, przydatnych umiejętności. Niestety
    > po tym co tam przeżyłem wolałbym dostać do ręki pieniądze które na to
    > poszły, ale nikt nie mówił, że jest taka możliwość.

    Popieram. Sama chodziłam na kurs "Kadry i Płace" z UP. Zrobili nam najpierw
    kurs Worda i Excela. Po cholerę to.) w Excelu pokazały jak się tabelkę do
    płac robi. W zasadzie to cały kurs przeszedł(trwał chyba z miesiąc) na
    pisanie tego co nam panie dyktowały! Potem uczyły Symfonii, ale tak, że
    wszystko dyktowały. Na praktykę z programem była chyba tylko 1 godzina :D
    Jeśli chodzi o Płatnika, to też dyktowały i pokazały jak Płatnik wygląda.
    Powiedziałam na tym kursie, że ja wolałabym dostać to co te panie nam
    dyktują w formie jakiejś broszurki i poczytac w domu, a tu potrzebuję
    praktyki.
    Ogólnie chodzi o to, że te panie same mało umiały, miały możliwość
    zarabiania forsy, to nam czytały i kazały zapisywać w zeszytach.
    Jedynie pewna pani kadrowa z pewnej firmy poprowadziła kurs dobrze jeśli
    chodzi o sprawy kadrowe, no i ona potem była egzaminatorką.

    Niestety, po moim kursie przestali przyjmować do pracy jeśli chodzi o kadry
    i płace, zaczęli żądać udokumentowania, że się pracowało w kadrach i miało
    się praktykę w płacach - 5 lat! W rezultacie może to i dobrze, tylko, że ja
    swój czas straciłam na to gówno (sorry), bo ja sie uczę jak coś robię, a nie
    jak mi ktoś każe notować.


    --
    Kaja


  • 43. Data: 2005-12-03 08:27:20
    Temat: Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>

    > Dokladnie. Ale zawsze mozna wybrac mniejsze zlo niz nie wybrac nic -
    > wtedy ktos wybiera za Ciebie i balcerowicz musi odejsc, becikowe rulez,
    > reprywatyzacja wszystkiego, kazdy musi chodzic w moherowycm berecie. Do
    > tego wlasnie prowadzi nieintereowanie sie polityka
    >

    Chrzanicie troche z tym "mniejszym złem". Nie poszedłem na wybory
    parlamentarne. Personalna oferta wyborcza nie odpowiadała mi więc z niej nie
    skorzystałem. Do tego chory twór pt. Lista krajowa- można się tylko śmiać.
    Wybory to jak zakupy - zawsze można nie skorzystać z oferty i nie kupić
    niczego.
    Gdybyście w ramach zakupów mieli wybrac "mniejsze zło" dla dziecka to
    wybralibyście kaszkę zatrutą cyjankiem czy mała ilością ołowiu ?
    Przypuszczam że nie wybralibyście nic tylko zmienilibyście sklep. A co z tym
    sklepem z zatrutym jedzeniem ? Ano nic. Niech zbankrutuje i się zawali w
    cholerę :-)))
    --
    Jackare
    Bytom



  • 44. Data: 2005-12-03 11:31:53
    Temat: Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>

    Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_> napisał w
    wiadomości news:dmrkv2$6s6$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Chrzanicie troche z tym "mniejszym złem". Nie poszedłem na wybory
    > parlamentarne. Personalna oferta wyborcza nie odpowiadała mi więc z niej nie
    > skorzystałem. Do tego chory twór pt. Lista krajowa- można się tylko śmiać.
    > Wybory to jak zakupy - zawsze można nie skorzystać z oferty i nie kupić
    > niczego.

    W państwie jak nie pójdziesz na "zakupy" to inni "klienci" zrobią ci dostawe do
    domu.
    Dostaniesz ich ulubione smakołyki bez prawa zwrotu i z ustawowym nakazem
    zapłaty.


    vertret


  • 45. Data: 2005-12-03 11:51:58
    Temat: [OT]Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_> napisał
    w wiadomości news:dmrkv2$6s6$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >> Dokladnie. Ale zawsze mozna wybrac mniejsze zlo niz nie wybrac nic -
    >> wtedy ktos wybiera za Ciebie i balcerowicz musi odejsc, becikowe rulez,
    >> reprywatyzacja wszystkiego, kazdy musi chodzic w moherowycm berecie. Do
    >> tego wlasnie prowadzi nieintereowanie sie polityka
    >>
    >
    > Chrzanicie troche z tym "mniejszym złem". Nie poszedłem na wybory
    > parlamentarne. Personalna oferta wyborcza nie odpowiadała mi więc z niej
    > nie
    > skorzystałem. Do tego chory twór pt. Lista krajowa- można się tylko śmiać.
    > Wybory to jak zakupy - zawsze można nie skorzystać z oferty i nie kupić
    > niczego.
    > Gdybyście w ramach zakupów mieli wybrac "mniejsze zło" dla dziecka to
    > wybralibyście kaszkę zatrutą cyjankiem czy mała ilością ołowiu ?
    > Przypuszczam że nie wybralibyście nic tylko zmienilibyście sklep. A co z
    > tym
    > sklepem z zatrutym jedzeniem ? Ano nic. Niech zbankrutuje i się zawali w
    > cholerę :-)))

    "Wybranie innego sklepu" to w tym porownaniu przeprowadzenie sie do innego
    panstwa, a tego nie zrobiles. Niestety, tu jest tak, ze jesli "zrezygnujesz
    z zakupu", to inni Ci kupia i bedziesz musial to jesc: bedziesz rzadzony
    przez wybranych przez innych i bedziesz musial sie poddawac ich decyzjom.

    Doskonale rozumiem zniechecenie nasza scena polityczna, ale jesli sprawy w
    panstwie wygladaja tak, jak wygladaja, to wlasnie dlatego, ze duza czesc
    spoleczenstwa - i to czesto wlasnie wartosciowi, rozsadni ludzie (ich
    latwiej zniesmaczyc) - odzegnuje sie od wplywu na polityke.

    Jesli chodzi np. o wybory, to w niemal kazdej partii wsrod kandydatow byli
    naprawde dobrzy kandydaci - tylko czesto na koncowkach list, nie prowadzacy
    rozdmuchanej kampanii, bo nie dotowani przez partie, nie wierzacy w to, ze
    sie dostana - ich umieszczenie bylo uklonem partii w strone ich srodowisk
    czy ludzi ich znajacych, po to, zeby oddane na nich glosy, nie pozwalajace
    na wprowadzenie kandydata do Sejmu, przyczynily sie do przekroczenia progu
    wyborczego/ogolnego wyniku. Tymczasem nawet sposrod glosujacych, malo osob
    interesuje sie tym, kim sa ludzie z listy z rozwazanej przez niego partii,
    oddaja glos na nazwisko znane lub wychwycone w trakcie kampanii. Z tego, co
    bylo na listach, daloby sie sklecic znacznie lepszy parlament niz mamy,
    nawet przy zachowaniu obecnych proporcji partyjnych.

    A poza tym: glosowanie nie jest jedyna forma uczestnictwa w zyciu
    politycznym. Istnieje potezna bron taka jak stowarzyszanie sie i oddolny
    lobbing. W Polsce, ludzie sa strasznie obojetni, niechetni i zapatrzeni we
    wlasne podworko i wlasciwie tylko grupy skrajne sie w to angazuja. Inni
    "maja wlasne problemy", "nie maja czasu" itd. Wszystkie panstwa, w ktorych
    dzieje sie w miare dobrze, maja tradycje niepartyjnych ruchow obywatelskich
    (jeszcze sprzed czasow, w ktorych byly bogate), u nas panuje straszna
    nieufnosc, apatia i indywidualizm polegajacy na ograniczeniu zainteresowan
    do swojej rodziny i pracy/firmy. W ten sposob w sklepie nigdy nie bedzie
    lepszej oferty niz jest teraz.

    I.



  • 46. Data: 2005-12-03 12:17:25
    Temat: Re: [OT]Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>


    >
    > A poza tym: glosowanie nie jest jedyna forma uczestnictwa w zyciu
    > politycznym. Istnieje potezna bron taka jak stowarzyszanie sie i oddolny
    > lobbing. W Polsce, ludzie sa strasznie obojetni, niechetni i zapatrzeni we
    > wlasne podworko i wlasciwie tylko grupy skrajne sie w to angazuja. Inni
    > "maja wlasne problemy", "nie maja czasu" itd. Wszystkie panstwa, w ktorych
    > dzieje sie w miare dobrze, maja tradycje niepartyjnych ruchow
    obywatelskich
    > (jeszcze sprzed czasow, w ktorych byly bogate), u nas panuje straszna
    > nieufnosc,
    >
    Bo praktycznie nie ma takiej organizacji od oddziału związku kynologicznego
    poprzez róznego rodzaju ruchy obywatelskie po elitarne organizacje włącznie
    w której nie byłoby bagna u góry. Prawo zachęca do przekrętów, cwaniacy o
    nieczystych intencjach korzystają i śmieją się wszystkim w twarz, a "zwykli"
    ludzie zaczynają pilnować tylko własnego nosa aby w tym brudzie wyjść na
    swoje i zachowac twarz.
    --
    Jackare
    Bytom - oaza bezrobocia, kradzieży i przekrętów, miasto-złomowisko.....



  • 47. Data: 2005-12-03 23:25:13
    Temat: Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: o`rety <o`rety@pl.pl>

    Użytkownik jerry napisał:
    >
    >> Na kogo głosowałeś w tegorocznych wyborach?
    >>
    >
    > Nie widzę związku.

    Wlasnie dlatego jest jak jest. Niestety...


  • 48. Data: 2005-12-04 00:05:57
    Temat: Re: [OT]Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_> napisał
    w wiadomości news:dms2cu$r8f$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >>
    >> A poza tym: glosowanie nie jest jedyna forma uczestnictwa w zyciu
    >> politycznym. Istnieje potezna bron taka jak stowarzyszanie sie i oddolny
    >> lobbing. W Polsce, ludzie sa strasznie obojetni, niechetni i zapatrzeni
    >> we
    >> wlasne podworko i wlasciwie tylko grupy skrajne sie w to angazuja. Inni
    >> "maja wlasne problemy", "nie maja czasu" itd. Wszystkie panstwa, w
    >> ktorych
    >> dzieje sie w miare dobrze, maja tradycje niepartyjnych ruchow
    > obywatelskich
    >> (jeszcze sprzed czasow, w ktorych byly bogate), u nas panuje straszna
    >> nieufnosc,
    >>
    > Bo praktycznie nie ma takiej organizacji od oddziału związku
    > kynologicznego
    > poprzez róznego rodzaju ruchy obywatelskie po elitarne organizacje
    > włącznie
    > w której nie byłoby bagna u góry.

    Majac taka postawe wspoltworzysz te sytuacje, bo tylko naplyw porzadnych
    ludzi do takich miejsc - lub tworzenie przez nich czegos innego - moze to
    zmienic. Inaczej to bedzie trwac.

    > Prawo zachęca do przekrętów, cwaniacy o
    > nieczystych intencjach korzystają i śmieją się wszystkim w twarz, a
    > "zwykli"
    > ludzie zaczynają pilnować tylko własnego nosa aby w tym brudzie wyjść na
    > swoje i zachowac twarz.

    Wiem. Mam niestety charakter dzialacza. Kilka razy sie pchalam w rozne
    rzeczy, a potem uciekalam, zeby... ratowac dusze :). Niektorzy sie pukali w
    glowe, poniewaz mam umiejetnosci i predyspozycje do sprawnego poruszania sie
    w "bagnie" (umiejetnosc orientowania sie w sytuacji, zdobywania sympatii,
    przemawiania, uczestniczenia w obiegu informacji) i moglabym skorzystac na
    braniu udzialu w zabawie. Nie jestem dumna z tego wycofywania sie, widze je
    jako swoja porazke - bycie za slabym, zeby cos zmienic i jednoczesnie za
    slabym, zeby zdecydowac sie na "cel uswieca srodki" i cos rzeczywistego
    osiagnac. Zdarzylo sie to tyle razy, ze zaczelam sie powaznie zastanawiac,
    czy to nie ze mna jest cos nie w porzadku, a nie z innymi. Ale bezczynnosc
    oznacza kontynuacje sytuacji, ktora opisujesz, a kazda proba zrobienia
    czegos ma jakas potencjalna szanse sukcesu i jest lepsza niz bierne
    przyzwolenie na to, zeby dzialo sie zle. Dlatego warto.

    I.


  • 49. Data: 2005-12-04 20:44:14
    Temat: Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: "Fotech" <w...@p...onet.pl>

    > 1) zaglosowac na jakas mala partie, ktora i tak nie ma szans sie dostac (lub
    > malo popieranego kandydata)

    I wyobraz sobie, że Cie posluchalo te nie glosujace 50% , i przypadkiem oddali glos
    na JAKAS MALA PARTIE wszyscy razem, solidarnie:P

    Wojtek


  • 50. Data: 2005-12-05 00:43:25
    Temat: Re: [OT]Re: sens szkolenia z urzedu pracy
    Od: camel <g...@f...gotdns.com>

    On 2005-12-03 12:51:58 +0100, "Immona" <c...@n...googlemailu> said:
    (...)
    >
    > "Wybranie innego sklepu" to w tym porownaniu przeprowadzenie sie do
    > innego panstwa, a tego nie zrobiles. Niestety, tu jest tak, ze jesli
    > "zrezygnujesz z zakupu", to inni Ci kupia i bedziesz musial to jesc:
    > bedziesz rzadzony przez wybranych przez innych i bedziesz musial sie
    > poddawac ich decyzjom.
    >
    > Doskonale rozumiem zniechecenie nasza scena polityczna, ale jesli
    > sprawy w panstwie wygladaja tak, jak wygladaja, to wlasnie dlatego, ze
    > duza czesc spoleczenstwa - i to czesto wlasnie wartosciowi, rozsadni
    > ludzie (ich latwiej zniesmaczyc) - odzegnuje sie od wplywu na polityke.

    Bo nie mają szans - są zbyt nieliczni i choćby 102% z nich głosowało,
    to i tak rządzić będą populiści zabierający nam, by dać na "biednych"
    pijaczków...

    >
    > Jesli chodzi np. o wybory, to w niemal kazdej partii wsrod kandydatow
    > byli naprawde dobrzy kandydaci - tylko czesto na koncowkach list, nie
    > prowadzacy rozdmuchanej kampanii, bo nie dotowani przez partie, nie
    > wierzacy w to, ze sie dostana - ich umieszczenie bylo uklonem partii w
    > strone ich srodowisk czy ludzi ich znajacych, po to, zeby oddane na
    > nich glosy, nie pozwalajace na wprowadzenie kandydata do Sejmu,
    > przyczynily sie do przekroczenia progu wyborczego/ogolnego wyniku.
    > Tymczasem nawet sposrod glosujacych, malo osob interesuje sie tym, kim
    > sa ludzie z listy z rozwazanej przez niego partii, oddaja glos na
    > nazwisko znane lub wychwycone w trakcie kampanii. Z tego, co bylo na
    > listach, daloby sie sklecic znacznie lepszy parlament niz mamy, nawet
    > przy zachowaniu obecnych proporcji partyjnych.
    >
    > A poza tym: glosowanie nie jest jedyna forma uczestnictwa w zyciu
    > politycznym. Istnieje potezna bron taka jak stowarzyszanie sie i
    > oddolny lobbing. W Polsce, ludzie sa strasznie obojetni, niechetni i
    > zapatrzeni we wlasne podworko i wlasciwie tylko grupy skrajne sie w to
    > angazuja. Inni "maja wlasne problemy", "nie maja czasu" itd. Wszystkie
    > panstwa, w ktorych dzieje sie w miare dobrze, maja tradycje
    > niepartyjnych ruchow obywatelskich (jeszcze sprzed czasow, w ktorych
    > byly bogate), u nas panuje straszna nieufnosc, apatia i indywidualizm
    > polegajacy na ograniczeniu zainteresowan do swojej rodziny i
    > pracy/firmy. W ten sposob w sklepie nigdy nie bedzie lepszej oferty niz
    > jest teraz.

    Po pierwsze primo - ja poważnie traktuję demokrację i siebie a co za
    tym idzie - mój głos. I nie oddam go to tak sobie. A Polskie wybory z
    tą pokraczną ordynacją są tylko wyrobem
    demokratyczno-corazmniejpodobnym. A co do ruchów oddolnych. Nie mam w
    sobie siły i charyzmy Gandhiego, no i podjeść lubię - a nikt mniejszego
    formatu nie wdmuchnie świeżego powietrza w to nasze ześmierdłe,
    bogoojczyźniane bagienko. Jak taki Gandhi się pojawi - pierwszy go
    poprę.

    A po drugie primo - głosowanie za rozszerzeniem "układu warszawskiego"
    na cały kraj, byle tylko nie dopuścić Epidiaskopu do władzy za
    pośrednictwem półtorametrowych chomików... A może pobudowaliby nam
    tunel pod całym krajem? Z tym samym inwestorem zastępczym? Mnie tam
    wsio rawno, czy nasze podatki wrąbie "inwestor" z PO czy biskupi...

    camel[OT]

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1