eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Whirlpool-nagonki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 51

  • 31. Data: 2008-10-02 19:54:16
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gc37tm$q0a$1@atlantis.news.neostrada.pl Piotr C.
    <k...@...m.a.i.l.com> pisze:

    > Jotte wrote:
    >>> Nie rozumiem, gdy robi się z legalnego i moralnie uzasadnionego
    >>> działania pracodawcy wielką afere, niczym wyzysk z 19. wieku. Czy
    >>> badanie alkotestem i sprawdzenie szafki z kurtką i kanapkami uwłacza
    >>> jakoś godności osobistej? Nie sądze.
    >> Bo nie rozumiesz pojęcia godności osobistej.
    > Zrobiłem cancelposta i dopisałem ciąg dalszy, ale to nieistotne teraz...
    To nic nie da, mirrory łykaja szybko.
    Przeczytałem ten dopisek, on niczego nie zmienia.

    > Pojęcie godności osobistej rozumiem;
    No właśnie wątpię...

    > nie jestem pracownikiem fizycznym
    To wg ciebie jakiś sukces, zaleta?
    Lepszy jesteś, czy jak?

    > więc może tego kontekstu nie do końca rozumiem.
    Co tu ma kontekst do rzeczy? Przetłumacz sobie na: "siedzą urzędasy przy
    biurkach, wpada ochrona, otacza..." itd.
    Czy może uważasz, że takim należy sie inne traktowanie?

    > W każdym razie, nie mając sobie nic do zarzucenia (tj. będąc trzeźwym i
    > nie mając "fantów" w szafce) nie miałbym nic przeciwko takim kontrolom.
    I tu jest pies pogrzebany.
    Powiedz mi - a jakby ci chcieli kieszenie przetrzepać (nic tam nie masz), to
    też byś nic przeciwko nie miał?
    A jakby ci rewizję osobistą chcieli zrobić (i twojej żonie/dziewczynie też),
    nawet w gumowych rękawiczkach (nic nie macie trefnego w otworach ciała,
    najwyżej zona ma dildo albo ty pompkę), to też byś nie miał?
    To jest, widzisz, kwestia granicy, a ta wiąże się z poczuciem godności
    osobistej i szacunku do siebie.
    Ja bym w tej sytuacji wezwał policję i spróbował rejestrować zajście.

    > Zwróć uwagę, że np. pracownicy PKS / MPK bywają kontrolowani codziennie.
    > Łącznie z chodzącymi ideałami, którzy nigdy nie piją. Nie uwłacza to
    > godności.
    To co innego. Oni wiedzą wcześniej, że tak będzie, wiedzą, że chodzi o
    bezpieczeństwo pasażerów i przyjmując tę pracę godza się na to.

    > Praca na linii z ciężkim AGD "pod wpływem" może być niebezpieczna -
    > również w tym kontekscie nie rozumiem problemu z
    > kontrolami.
    Alkotest to pół biedy, choć zawsze można zażądać do wglądu legalizacji
    urządzenia i ew. odmówić (ma do tego prawo nawet kierowca kontrolowany przez
    policję, a nie pracownik przez jakichś tam ochroniarzy) co w efekcie da
    badanie dokonywane w warunkach laboratoryjnych.
    Chodzi mi raczej o resztę działań.

    --
    Jotte


  • 32. Data: 2008-10-02 20:00:26
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gc3843$924$1@news.onet.pl andreas <a...@y...com>
    pisze:

    >> Najgłupsi twierdzą nawet, że jest szkodliwy i zbędny (sic!).
    >> Zostawmy jednak, nie warto ich brać pod uwagę.
    > Oczywiście, że nie warto, bo znowu zaczną pytać o argumenty
    > przemawiające za KP i znowu trzeba będzie się na nich "obrażać", aby
    > uniknąć publicznego wyjścia na głupka.
    Oooo, siemka, kanapowiec, dawno jakoś nie bredziłeś na grupie czy może
    przeoczyłem? :)
    Komu by się chciało odpowiadać czubkom na debilne pytania?
    I przede wszystkim - po co?

    --
    Jotte


  • 33. Data: 2008-10-02 20:11:55
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Piotr C." <k...@...m.a.i.l.com>

    Jotte wrote:
    >> Pojęcie godności osobistej rozumiem;
    > No właśnie wątpię...
    Ja natomiast nie wiątpię, że próbujesz mnie obrażać. Na tyle mam jednak
    godności, aby na to nie pozwolić.

    >> nie jestem pracownikiem fizycznym
    > To wg ciebie jakiś sukces, zaleta?
    > Lepszy jesteś, czy jak?
    Tego akurat nie miałem na myśli, chodziło tylko o kontekst.
    Ale jeśli już pytasz - tak, to JEST sukces.
    Czy jestem lepszy - niekoniecznie, zbyt ogóle pytanie, ale przede
    wszyskim tania demagogia.

    > Powiedz mi - a jakby ci chcieli kieszenie przetrzepać (nic tam nie
    > masz), to
    > też byś nic przeciwko nie miał?

    Też bym nie miał. Też pracuję w dużej fabryce gdzie podstawowe kontrole
    walizek, kobiecych torebek czy bagażników samochodowych są na porządku
    dziennym - zarówno u "fizycznych", biurowych i u managerów.

    > nawet w gumowych rękawiczkach (nic nie macie trefnego w otworach ciała,
    > najwyżej zona ma dildo albo ty pompkę),

    W jakich otworach ciała? Dobrze sie czujesz? Czy komuś w Whirlpoolu
    przeszukiwano otwory ciała?

    P.


  • 34. Data: 2008-10-02 20:24:47
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gc3a1t$1r4$1@atlantis.news.neostrada.pl Piotr C.
    <k...@...m.a.i.l.com> pisze:

    >>> Pojęcie godności osobistej rozumiem;
    >> No właśnie wątpię...
    > Ja natomiast nie wiątpię, że próbujesz mnie obrażać.
    Jesteś przeczulony na swoim punkcie.
    Krytykuję twoje stanowisko - to nie jest obraza i nie mam takiego zamiaru.

    > Na tyle mam jednak godności, aby na to nie pozwolić.
    Wobec tego, co napisałem wyżej - zbędny trud.

    >>> nie jestem pracownikiem fizycznym
    >> To wg ciebie jakiś sukces, zaleta?
    >> Lepszy jesteś, czy jak?
    > Tego akurat nie miałem na myśli, chodziło tylko o kontekst.
    > Ale jeśli już pytasz - tak, to JEST sukces.
    Aha...
    to już coś wyjaśnia...

    > Czy jestem lepszy - niekoniecznie,
    Niekoniecznie... hmmm, czyli nie wykluczasz i/lub nie chcesz sie przyznać...

    > zbyt ogóle pytanie, ale przede wszyskim tania demagogia.
    Kiepska riposta, słabo się starasz. Można tak odpowiedzieć na wszystko i nic
    to nie znaczy.

    >> Powiedz mi - a jakby ci chcieli kieszenie przetrzepać (nic tam nie masz),
    >> to
    >> też byś nic przeciwko nie miał?
    > Też bym nie miał. Też pracuję w dużej fabryce gdzie podstawowe kontrole
    > walizek, kobiecych torebek czy bagażników samochodowych są na porządku
    > dziennym - zarówno u "fizycznych", biurowych i u managerów.
    No i widzisz. A ktoś może mieć, bo się bardziej szanuje od ciebie.

    >> nawet w gumowych rękawiczkach (nic nie macie trefnego w otworach ciała,
    >> najwyżej zona ma dildo albo ty pompkę),
    > W jakich otworach ciała?
    A jakie znasz?

    > Dobrze sie czujesz? Czy komuś w Whirlpoolu przeszukiwano otwory ciała?
    Nic nie zrozumiałeś, a miałem nadzieję, że chociaż trochę trafi.
    Przeczytaj jeszcze raz co napisałem i nie wiąż tego z konkretnym przypadkiem
    Whirpoolu tylko ze swoją granicą akceptowania wskazanych przeze mnie
    działań.
    A jak nie dasz rady to zostawmy to.

    --
    Jotte


  • 35. Data: 2008-10-02 20:41:21
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Piotr C." <k...@...m.a.i.l.com>

    Jotte wrote:
    >>> też byś nic przeciwko nie miał?
    >> Też bym nie miał. Też pracuję w dużej fabryce gdzie podstawowe
    > No i widzisz. A ktoś może mieć, bo się bardziej szanuje od ciebie.

    No widzisz, są różne progi wrażliwości i odbierania określonego
    działania jako "niegodne". Każdy uważa że jego jest akurat idealne.

    Zmartwie Cie. Istnieje jeszcze wyższy próg godności aniżeli Twój. Wyraża
    się słowami "pierdole nie robie. nie będe zapierdalał u jakiegoś
    niemca/żyda/chińczyka" i życiem z zasiłków.

    >> Tego akurat nie miałem na myśli, chodziło tylko o kontekst.
    >> Ale jeśli już pytasz - tak, to JEST sukces.
    > Aha...
    > to już coś wyjaśnia...

    A NIE? Wykształcenie i możliwość wyboru zawodu nie jest sukcesem? To co
    nim jest? Urządzenie strajku albo postawa "pierdole nie robie"?

    P.


  • 36. Data: 2008-10-02 20:59:00
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gc3c4h$sc6$1@nemesis.news.neostrada.pl Piotr C.
    <k...@...m.a.i.l.com> pisze:

    >>>> też byś nic przeciwko nie miał?
    >>> Też bym nie miał. Też pracuję w dużej fabryce gdzie podstawowe
    >> No i widzisz. A ktoś może mieć, bo się bardziej szanuje od ciebie.
    > No widzisz, są różne progi wrażliwości i odbierania określonego działania
    > jako "niegodne".
    Odbierania przez kogo?
    Bo śmieć-donosiciel-włazidupa może mieć próg wrażliwości nie czyniący mnu
    dyskomfortu, co nie zmienia obiektywnego faktu, że jest
    śmieciem-donosicielem-włazidupą.

    > Każdy uważa że jego jest akurat idealne.
    To niczemu nie szkodzi i nie przeczy.
    Kaczor może uważać się za wysokiego przystojniaka - no i co z tego?

    > Zmartwie Cie. Istnieje jeszcze wyższy próg godności aniżeli Twój. Wyraża
    > się słowami "pierdole nie robie. nie będe zapierdalał u jakiegoś
    > niemca/żyda/chińczyka" i życiem z zasiłków.
    Jakoś mnie ta opinia nie martwi.

    >>> Tego akurat nie miałem na myśli, chodziło tylko o kontekst.
    >>> Ale jeśli już pytasz - tak, to JEST sukces.
    >> Aha...
    >> to już coś wyjaśnia...
    > A NIE?
    Przecież napisałem, że tak.

    > Wykształcenie i możliwość wyboru zawodu nie jest sukcesem? To co nim jest?
    Wytłumaczyłbym ci ale to sporo gadania, nie czas i miejsce po temu, a poza
    tym nie sądzę abyś to zrozumiał.
    Powiem ci tylko, że możesz ukończyć szkołę, a nawet zdać maturę (czego
    życzę), wybrać zawód, a będziesz nikim przy facecie robiącym na widlaku.
    Tak to już jest, po prostu...

    --
    Jotte


  • 37. Data: 2008-10-03 01:19:08
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gc4tmf$hk8$1@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
    pisze:

    > To śmieszne jest co piszesz.
    To rżyj.
    Jest takie przysłowie o poznawaniu po śmiechu, znasz?
    Pasuje jak ulał.

    > Pracownicy mają tak dużo korzyści z podpisania umowy o pracę, że
    > pracodawcom nie opłaca się ich zatrudniać.
    Jednak zatrudniają - to chyba szaleńcy.
    Ale ci, któym to nie odpowiada niech nie zatrudniają. Zobaczymy jak pociągna
    swoje biznesiki.
    A w ogóle to jest jakiś przymus bycia pracodawcą?

    --
    Jotte


  • 38. Data: 2008-10-03 02:33:29
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gc57b1$q44$2@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
    pisze:

    >>> Pracownicy mają tak dużo korzyści z podpisania umowy o pracę, że
    >>> pracodawcom nie opłaca się ich zatrudniać.
    >> Jednak zatrudniają - ...
    > Ilu jest pracodawców, którzy zatrudniają pracowników zgodnie z duchem
    > prawa ?
    Świetne pytanie. Takie dociekliwe i rzeczowe.
    Trzeba by jednak przeprowadzić rzetelne, kompleksowe badania statystyczne,
    może byś spróbował?
    To żmudna i czasochłonna praca, toteż zapewne uniemożliwi ci uczestnictwo w
    newsach, ale chyba warto, nie?

    --
    Jotte


  • 39. Data: 2008-10-03 02:40:39
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gc57op$qna$2@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    > I w ogóle co to za argument "jednak zatrudniają".
    Normalny, stwierdzający fakt.
    To, że go nie rozumiesz czy też wypierasz bo ci do twoich teorii nie pasuje
    nie ma znaczenia.

    > To tak, jakby twierdzić, że kara śmierci za handel dajmy na to krową nie
    > jest taka zła, skoro ludzie handlują, jak nie chcą, to niech nie handlują.
    Świetne porównanie.
    Świetnie obrazuje sposóm twojego "myślenia".
    Rodzi się nowy synonim absurdu - tzw. "argument Liwiusza". ;)

    > Przecież nie ma obowiązku handlu krowami - powie Jotte - zawsze można swój
    > marny biznesik zwinąć.
    Jałowe.

    --
    Jotte


  • 40. Data: 2008-10-03 03:10:27
    Temat: Re: Whirlpool-nagonki
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gc597e$4j6$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    >>> I w ogóle co to za argument "jednak zatrudniają".
    >> Normalny, stwierdzający fakt.
    >> To, że go nie rozumiesz czy też wypierasz bo ci do twoich teorii nie
    >> pasuje nie ma znaczenia.
    > Fakt, że ludzie zatrudniają się na umowę o pracę nijak nie dowodzi tezy,
    > że przepisy zawarte w KP są właściwe. Bo takiego argumentu używasz:
    > - przepisy KP są złe - ktoś rzecze
    > - Jotte mówi: nie, bo jednak ktoś się na KP zatrudnia.
    Jezu, wróćże proszę choć na chwilę do rozumu, czytaj uważnie i ze
    zrozumieniem.
    Gostek napisał wyraźnie, że "korzysci płynące z umowy o pracę są tak duże
    nie opłaca się zatrudniać", a ja mu na to, że jednak zatrudniają. Więc
    widocznie albo nie są tak duże, albo chłopina bredzi, albo jedno i drugie.
    Nic nie pisałem w tym momencie o KP.

    > Zatrudnia mimo to, że są złe, a nie dlatego, ze uważa je za dobre. Nieraz
    > nie ma wyjścia.

    >>> To tak, jakby twierdzić, że kara śmierci za handel dajmy na to krową nie
    >>> jest taka zła, skoro ludzie handlują, jak nie chcą, to niech nie
    >>> handlują.
    >> Świetne porównanie.
    >> Świetnie obrazuje sposóm twojego "myślenia".
    >> Rodzi się nowy synonim absurdu - tzw. "argument Liwiusza". ;)
    > Argument analogiczny do Twojego "jak nie chcą, to niech nie zatrudniają".
    Przecież ty nie podajesz żadnych argumentów. Posługujesz się wyłącznie
    absurdalnymi nic nie obrazującymi przerysowaniami.
    Piaskownica.

    > Rozumiem, że jak wszystkie miasta w PL wprowadzą opłatę klimatyczną za
    > świeże powietrze, to biednym powiesz "jak nie chcecie, to nie
    > oddychajcie", albo - jeśli będziesz łaskawy - "jak chcecie, to przenieście
    > się na wieś".
    Znowu to samo.
    Chłopie nie zmyślaj już, nie cuduj, bo zaraz wymyślisz 25 lat pozbawienia
    wolności za puszczenie bąka w tramwaju

    >>> Przecież nie ma obowiązku handlu krowami - powie Jotte - zawsze można
    >>> swój marny biznesik zwinąć.
    >> Jałowe.
    > Oczywiście, że jałowe. Podobnie jak Twoje - jak nie chcą, to niech zwinął
    > swoje biznesiki.
    Jałowe jest twoje gadanie.
    Temu co napisałem nie jesteś w stanie przeciwstawić nic sensownego.
    I to mimo tego, że bardzo tezę uprościłem.

    --
    Jotte


strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1