eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › czy warto pracować za 1.400 zł brutto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 234

  • 151. Data: 2008-08-19 13:44:36
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 15:26:32 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >>> Wyobraź sobie zatem, że normalny robotnik w fabryce musi pracować
    >>> napodstawie umowy o pracę, i musi płacić składki emerytalne, choćby
    >>> miałzaświadczenie od lekarza, że na skutek choroby genetycznej nie
    >>> dożyje 40r.ż.
    >> Żaden lekarz nie wystawi takiego zaświadczenia, chyba znachor albo
    >> uważający
    >> się za proroka.
    > Pozwolę się nie zgodzić. Nie ma w tym nic ze znachorstwa, jeśli
    > lekarz wystawi zaświadczenie i stwierdzi, że pacjent X choruje na
    > chorobę YYY, a w obecnym stanie wiedzy medycznej ludzie z tą chorobą nie
    > dożywają 40 r.ż.
    A co to za choroba jest (konkretnie)?
    Bo może on powinien mieć rentę 1 grupy po prostu.

    >> Poza tym prawo w uzasadnionych okolicznościach uwzględnia przypadki
    >> wyjątkowe.
    > Powiedz to emerytom, opłacającym składkę rentową :)
    Czy emeryci opłacają składkę rentową?

    > Ale nie odbiegajmy od tematu. Szkoła nie jest od dawania dzieciom mleka,
    Przecież to twój przykład. Ja bym tego nie wymyślił.

    > a państwo nie jest od ograniczania swobody zawierania umów między
    > pracownikiem i pracodawcą.
    Dlaczego? Państwo wiele sfer reguluje.
    No to reguluje i tę.

    --
    Jotte


  • 152. Data: 2008-08-19 13:47:24
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > Dnia 19-08-2008 o 15:23:49 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał:
    >
    >>> Tzw. raje podatkowe straszliwie zatem ryzykują, bo nie mają kasy na siły
    >>> zbrojne.
    >>> Największym ryzykantem jest Watykan, nie?
    >> Tzw. raje podatkowe - właśnie ze względu na to że są rajami - mają o
    >> wiele łatwiejszą możliwość ściągania podatków - przedsiębiorcy sami
    >> się do nich garną.
    > To jedziemy tam czy robimy raj tutaj? ;)


    To zależy od skali. I o ile zakładanie firm na egzotycznych wyspach
    może być dla wielu trudne - ze względów prawnych, językowych,
    kulturowych, finansowych itp., o tyle zakładanie firm na przykład u
    naszych południowych sąsiadów jest stosunkowo popularne.


    >
    >>> Ale ja pytałem kto to będzie _po_ oczekiwanym przez ciebie bankructwie
    >>> demokracji i nastaniu jakiegoś innego ustroju (cóż by to mogło być?).
    >> Ktoś, kto będzie na tyle silny, że przejmie władzę.
    > Zamach stanu???

    To zależy na ile silny będzie poprzedni ustrój.




    >> I nie chciałbym, aby to był jeden człowiek.
    > A ilu by ci pasiło?
    >
    >> Niech każde państwo ma swojego dyktatora (aby nie razić Cię
    >> stwierdzeniem Król :)
    > Znaczy takiego Führera?
    >
    >> , a wewnątrz kraju niech będzie kilku kandydatów, aby wygrał najlepszy.
    > Tylko jak wygrać? W wyborach (trzeba zrobić tak, żeby wybrało go
    > kolegium 5 kumpli), czy jak będzie miał większą armię "(niekoniecznie
    > naszą)?



    Jeśli w obrębie kilku sąsiadujących państw będzie konkurencja wśród
    dyktatorów, to wygra ten, który będzie miał najsilniejszą gospodarkę, a
    co za tym idzie najsilniejszą armię, największe zadowolenie z rządów
    wśród obywateli, oraz - last but not least - to do niego będą uciekać
    obywatele sąsiednich krajów.

    Teraz jest tak, że gdziekolwiek bym nie pojechał na naszym kochanym
    kontynencie, zobaczę tam te same banany, czy te same ogórki, których
    krzywizn bacznie pilnują urzędnicy w Brukseli. Zanika różnorodność. To
    źle. Różnorodność jest niezbędna do rozwoju. W homogenicznej pulpie
    zanika wszelki rozwój.


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 153. Data: 2008-08-19 13:53:17
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:

    > A co to za choroba jest (konkretnie)?
    > Bo może on powinien mieć rentę 1 grupy po prostu.

    Po pierwsze: przykład jest teoretyczny, ale na pewno istnieją takie choroby
    Po drugie: dlaczego chcesz wysyłać na rentę osobę, która jest w pełni
    zdolna do pracy?


    >
    >>> Poza tym prawo w uzasadnionych okolicznościach uwzględnia przypadki
    >>> wyjątkowe.
    >> Powiedz to emerytom, opłacającym składkę rentową :)
    > Czy emeryci opłacają składkę rentową?

    Z tego co wiem, to tak.


    >> Ale nie odbiegajmy od tematu. Szkoła nie jest od dawania dzieciom mleka,
    > Przecież to twój przykład. Ja bym tego nie wymyślił.
    >
    >> a państwo nie jest od ograniczania swobody zawierania umów między
    >> pracownikiem i pracodawcą.
    > Dlaczego? Państwo wiele sfer reguluje.
    > No to reguluje i tę.


    Od tego jest grupa dyskusyjna, aby można było podyskutować nad sensem
    niektórych regulacji. To, że państwo reguluje "i tę sferę", nie oznacza,
    że nie można uznać tej regulacji jako szkodliwej/nonsensownej itp.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 154. Data: 2008-08-19 13:53:49
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:

    > Czy emeryci opłacają składkę rentową?


    Doprecyzuję: chodzi o emerytów, którym nieopatrznie zachciało się
    pracować na etacie, czy prowadzić DG.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 155. Data: 2008-08-19 13:57:54
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "andreas" <a...@y...com>

    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    w wiadomości news:g8ehrl$4th$1@news.onet.pl...

    > Przykładów jest wiele rzeczy, które daje KP i wymieniłem kilka, natomiast
    > analiza pojedyńczego artykułu, mojego ulubionego ect mnie nie bawi.
    > Chcesz, sam sobie rozstrząsaj takie rzeczy - mnie taka zabawa nie
    > interesuje.

    Nie żartuj, że w tak wychwalanym KP nie potrafisz na szybko podać jednego
    artykułu i jednym zdaniem powiedzieć co ten przepis wyjątkowego daje.


    > Napisałem - przede wszystkim daje ramy prawne umów o pracę, definiuje
    > pewne pojęcia - to jest przede wszystkim i to jedna z ważniejszych
    > funkcji, bo dzięki temu mówiąc, że jestem zatrudniony na cały etat, a mój
    > kolega na 3/4 etatu już nie muszę tłumaczyć nikomu co to oznacza.

    I do czego ta wiedza wam się przydaje? Który z was jest dzięki temu
    bogatszy?
    Ja wam mogę wymyśleć jeszcze lepsze ramy. Zgodzisz się na finansowanie
    mojego kodeksu?


    > Skoro tak twierdzisz... Zatem wszyscy traktują ludzi jak upośledzone
    > małpy, bo i kodeks drogowy, i inne dokumenty standaryzujące pewne rzeczy
    > powodują, że jesteśmy traktowani jak upośledzone małpy - wogóle nie
    > powinno być zatem żadnych norm prawnych, bo inaczej będziemy jak
    > upośledzone małpy. Żyjmy jak nasi przodkowie, na drzewie jak prawdziwe
    > zdrowe małpy, a nie jak upiośledzone małpy w domach/mieszkaniach...

    Nie udaj, że nie widzisz różnicy.
    KP jest jedynym aktem prawnym, które ZMUSZA (rozumiesz znaczenie słowa
    "zmuszać"?) do określonych działań OBYDWIE STRONY, które same SAME CHCĄ
    swoją współpracę uregulować inaczej, ale nie mają takiej możliwości.
    Dziesiątki tysięcy ludzi codziennie omija zapisy tego dokumentu bo im
    przeszkadza a nie daje nic w zamian.
    Ile podasz przykładów z ruchu drogowego, gdzie obywatel A zgodził się a by
    obywatel B wjechał mu w samochód?



    --
    andreas



  • 156. Data: 2008-08-19 14:05:20
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    andreas pisze:
    > Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    > w wiadomości news:g8ehrl$4th$1@news.onet.pl...
    >
    >> Przykładów jest wiele rzeczy, które daje KP i wymieniłem kilka, natomiast
    >> analiza pojedyńczego artykułu, mojego ulubionego ect mnie nie bawi.
    >> Chcesz, sam sobie rozstrząsaj takie rzeczy - mnie taka zabawa nie
    >> interesuje.
    >
    > Nie żartuj, że w tak wychwalanym KP nie potrafisz na szybko podać jednego
    > artykułu i jednym zdaniem powiedzieć co ten przepis wyjątkowego daje.


    Po pierwsze - nie wychwalam, piszę, że jest to użyteczna rzecz
    niepozbawiona wad i sam bym wolał aby pewne zapisy były zmienione, ale
    to zupełnie inna sprawa.


    >> Napisałem - przede wszystkim daje ramy prawne umów o pracę, definiuje
    >> pewne pojęcia - to jest przede wszystkim i to jedna z ważniejszych
    >> funkcji, bo dzięki temu mówiąc, że jestem zatrudniony na cały etat, a mój
    >> kolega na 3/4 etatu już nie muszę tłumaczyć nikomu co to oznacza.
    >
    > I do czego ta wiedza wam się przydaje? Który z was jest dzięki temu
    > bogatszy?

    Nie - do tego ile kto ma wolnego czasu. Zarobki definiuje się w innym
    miejscu.

    > Ja wam mogę wymyśleć jeszcze lepsze ramy. Zgodzisz się na finansowanie
    > mojego kodeksu?

    A czemu miałbym to zrobić?


    >> Skoro tak twierdzisz... Zatem wszyscy traktują ludzi jak upośledzone
    >> małpy, bo i kodeks drogowy, i inne dokumenty standaryzujące pewne rzeczy
    >> powodują, że jesteśmy traktowani jak upośledzone małpy - wogóle nie
    >> powinno być zatem żadnych norm prawnych, bo inaczej będziemy jak
    >> upośledzone małpy. Żyjmy jak nasi przodkowie, na drzewie jak prawdziwe
    >> zdrowe małpy, a nie jak upiośledzone małpy w domach/mieszkaniach...
    >
    > Nie udaj, że nie widzisz różnicy.
    > KP jest jedynym aktem prawnym, które ZMUSZA (rozumiesz znaczenie słowa
    > "zmuszać"?) do określonych działań OBYDWIE STRONY, które same SAME CHCĄ
    > swoją współpracę uregulować inaczej, ale nie mają takiej możliwości.
    > Dziesiątki tysięcy ludzi codziennie omija zapisy tego dokumentu bo im
    > przeszkadza a nie daje nic w zamian.
    > Ile podasz przykładów z ruchu drogowego, gdzie obywatel A zgodził się a by
    > obywatel B wjechał mu w samochód?

    A widzisz, a codziennie tyle osób łamie przepisy drogowe bo ich krępują,
    bo im się akurat spieszy, bo potrzebują akurat tu zaparkować, a co tam,
    że sa pasy, będę miał 50 metrów bliżej do sklepu. Więc zakaz parkowania
    na pasach ich krępuje, jest niewygodny i go omijają. Czyli wg Twojego
    rozumowania też powinno się zrezygnować z kodeksu drogowego. Bo przecież
    krępuje i tyle osób codziennie go łamie. Inteligentniejszego argumentu
    wymyślić nie możesz?

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 157. Data: 2008-08-19 14:08:55
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 15:47:24 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >>>> Ale ja pytałem kto to będzie _po_ oczekiwanym przez ciebie bankructwie
    >>>> demokracji i nastaniu jakiegoś innego ustroju (cóż by to mogło być?).
    >>> Ktoś, kto będzie na tyle silny, że przejmie władzę.
    >> Zamach stanu???
    > To zależy na ile silny będzie poprzedni ustrój.
    Czyli zamach dopuszczasz?

    > Jeśli w obrębie kilku sąsiadujących państw będzie konkurencja wśród
    > dyktatorów, to wygra ten, który będzie miał najsilniejszą gospodarkę, a
    > co za tym idzie najsilniejszą armię, największe zadowolenie z rządów
    > wśród obywateli, oraz - last but not least - to do niego będą uciekać
    > obywatele sąsiednich krajów.
    Fajne będą jaja, bo na pewno będą się dogadywać, spiskować, kombinować.
    A to przecież dyktatorzy.
    Oj byłaby wojna, byłaby na bank...
    Dobrze, że to tylko twoje fantazje, psiakrew.

    A czy widzisz może kogoś konkretnego, kogo widziałbyś w roli dyktatora w
    naszym kraju?

    > Teraz jest tak, że gdziekolwiek bym nie pojechał na naszym kochanym
    > kontynencie, zobaczę tam te same banany, czy te same ogórki, których
    > krzywizn bacznie pilnują urzędnicy w Brukseli. Zanika różnorodność. To
    > źle. Różnorodność jest niezbędna do rozwoju. W homogenicznej pulpie
    > zanika wszelki rozwój.
    Trochę przesadzasz, ale coś w tym jest.
    Byłem ostatnio na urlopie w Europie (rymuję bez kłopotu ;)). Były momenty,
    że nie zauważałem, że jestem w innym kraju.
    Niedosyt jakiś. Moja kobita tak samo.
    Dlatego planujemy gdzieś na przełomie września i października wziąć po
    tygodniu zwolnienia i pojechać w jakiś ciewkawy zakątek świata na jakieś
    8-10 dni - będzie taniej no i bez wakacyjnej tłuszczy. Mam nadzieję, że
    się uda.

    --
    Jotte


  • 158. Data: 2008-08-19 14:16:13
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > Dnia 19-08-2008 o 15:47:24 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał:
    >
    >>>>> Ale ja pytałem kto to będzie _po_ oczekiwanym przez ciebie bankructwie
    >>>>> demokracji i nastaniu jakiegoś innego ustroju (cóż by to mogło być?).
    >>>> Ktoś, kto będzie na tyle silny, że przejmie władzę.
    >>> Zamach stanu???
    >> To zależy na ile silny będzie poprzedni ustrój.
    > Czyli zamach dopuszczasz?


    Dopuszczam. Piłsudski też dokonał zamachu stanu i do tej pory jest
    bohaterem narodowym. Inna sprawa, czy słusznie.


    > Fajne będą jaja, bo na pewno będą się dogadywać, spiskować, kombinować.
    > A to przecież dyktatorzy.
    > Oj byłaby wojna, byłaby na bank...

    Wbrew pozorom, wojna nie jest na rękę dyktatorom, ponieważ do oni
    ponoszą konsekwencje finansowe. W przeciwieństwie do polityków
    demokratycznych.



    > A czy widzisz może kogoś konkretnego, kogo widziałbyś w roli dyktatora w
    > naszym kraju?

    Nie widzę, ponieważ tv pokazują tylko polityków demokratycznych, w
    dodatku tych, którzy umieją ładnie mówić. Co nie zawsze wiąże się z
    kompetencją.


    > Trochę przesadzasz, ale coś w tym jest.
    > Byłem ostatnio na urlopie w Europie (rymuję bez kłopotu ;)). Były
    > momenty, że nie zauważałem, że jestem w innym kraju.
    > Niedosyt jakiś. Moja kobita tak samo.
    > Dlatego planujemy gdzieś na przełomie września i października wziąć po
    > tygodniu zwolnienia i pojechać w jakiś ciewkawy zakątek świata na jakieś
    > 8-10 dni - będzie taniej no i bez wakacyjnej tłuszczy. Mam nadzieję, że
    > się uda.


    Jak widać różnorodność jest jednak przydatna, nie można jej zwalczać.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 159. Data: 2008-08-19 14:23:09
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 15:53:49 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >> Czy emeryci opłacają składkę rentową?
    > Doprecyzuję: chodzi o emerytów, którym nieopatrznie zachciało się
    > pracować na etacie, czy prowadzić DG.
    A, to oni nie są wówczas emerytami tylko pracownikami czy tam
    przedsiębiorcami.
    Zwiększa im się wówczas podstawa do emerytury.
    Jedno drugiemu nie przeszkadza (chyba, że limit dochodu przekroczy i to
    jest dopiero sqrwysyństwo).

    --
    Jotte


  • 160. Data: 2008-08-19 14:23:13
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 19-08-2008 o 15:53:17 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał:

    >> A co to za choroba jest (konkretnie)?
    >> Bo może on powinien mieć rentę 1 grupy po prostu.
    > Po pierwsze: przykład jest teoretyczny, ale na pewno istnieją takie
    > choroby
    A jak nie, to po przykładzie.

    > Po drugie: dlaczego chcesz wysyłać na rentę osobę, która jest w pełni
    > zdolna do pracy?
    Przyjmę jako założenie, że jeśli istnieje choroba ograniczająca na bank
    czas życia do max. 40 lat (ale ty takiej choroby podać nie umiesz), to
    jest to choroba przy której renta będzie przysługiwać.

    >>> państwo nie jest od ograniczania swobody zawierania umów między
    >>> pracownikiem i pracodawcą.
    >> Dlaczego? Państwo wiele sfer reguluje.
    >> No to reguluje i tę.
    > Od tego jest grupa dyskusyjna, aby można było podyskutować nad sensem
    > niektórych regulacji. To, że państwo reguluje "i tę sferę", nie oznacza,
    > że nie można uznać tej regulacji jako szkodliwej/nonsensownej itp.
    Ja wiem od czego jest grupa dyskusyjna i dyskutujemy.
    Jako szkodliwe/nonsensowne można uznać wszystko i nawet to publicznie
    napisać. Jest to jedna ze zdobyczy demokracji, na której upadek liczysz.

    --
    Jotte

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1