stypendium w Niemczech!

Figoor

do góry

Użytkownik "Kaizen"
> >Co wybrać ??
>
> IMO lepszą inwestycją będzie wyjazd na stypendium. Ludzi z pewnym
> doświadczeniem jest na pęczki i nie będzie to duży atut.
> 1. Nawiążesz kontakty (które w przyszłości mogą się przydać na różne
> sposoby - przy szukaniu pracy w Niemczech, jako atutu w pracy w firmie
> kooperującej z niemcami itd.).
> 2. Podszlifujesz język
> 3. Zdobędziesz doświadczenie w pracy w międzynarodowej grupie
> 4. Nauczysz się tego, co będą uczyć

moja córa była w ramach Sokratesa w Anglii - jedź i się nie zastanawiaj,
popracowac zdążysz i to na lepszych warunkach
*** blad ***

do góry

hej!
co do tej pracy, olej prezesa - co za glupek bedzie Ci gadal ze ma
kandytatow na to stanowisko co za darmo bede robic? w co Ty wierzysz -
przyjda do roboty na gora miesiac by sobie zrobic ZUS a potem na dwa
miesiace zwolnienia, nie wierz w cuda, nikt za darmo nie pracuje, a prezes
klamie. Pewnie okaze sie ze tan jego dzial marketingu to trudna sprzedaz
bezposrednia. Panie smiejace sie podczas rozmowy rekrtacyjnej? Super! Fajny
klimat, na kolejnej rozmowie u nich sie dowiesz ze to praca na umowe
zlecenie i to za 500 zeta - nie zdziw sie! Wiec podsumowujac: prezes klamie
o tych darmowych, to zle swiadczy, albo glupi jest i naiwny, tez zle. Ilu
było kandydatów? 150? Super, na kazde ogłoszenie tyle przychodzi, a 80%
trzeba wywalic bo sie czytac nie da, chyba ze do dzialow humor w necie.
A stypendium - wiele Ci nie da, bo teraz kazdy moze jechac jak prywatnie
studiuje, bo to tanie nie jest, 150 Euro to malo kasy, kiedys na prawdziwych
stypendiach dawali kase na pelne utrzymanie i to byl przywilej, teraz nazwa
stypendium malo przystaje do tego (ludzie nie maja kasy dlatego jedzie
praktycznie kazdy chetny) - ale jak Cie stac to sie pobujasz za granica,
fajnie moze byc! moze se zarobisz jako jakis barman czy cos...

czekam na opinie i licze sie ze oberwe ;)

Tobi

do góry

x <n...@p...com> napisał(a):

> Stanąłem dziś przed nielada dylematem ! Muszę podjąć decyzję, która
> zadecyduje o mojej dalszej karierze.
>
> Jestem absolwentem renomowanej krakowskiej uczelni, kierunku
> najpopularniejszym chyba obecnie w Polsce czyli Zarządzanie i Marketing.
> Oprócz tego, jestem jeszcze studentem 3 roku informatyki na uczelni
> prywatnej. Moja druga uczelnia (ta na której obecnie studiuję) zaoferowała
> swoim studentom wyjazd na stypendium zagraniczne do Niemiec, do Bielefeld w
> ramach programu SOCRATES/ERAZMUS. Złożyłem niezbędne dokumenty i odziwo
> udało mi się zakwalifikować na ten wyjazd. Wyjazd jest na jeden semestr
> akademicki i o tyle atrakcyjny, że jest on jeszcze dofinansowany w wysokości
> 150 Euro na miesiac, nie dużo ale zawsze coś. Bede jeszcze miał darmowy
> bilet na komunikację miejską w Bielefeld i najbliższych okolicach.
>
> Jak by było mało tych wspaniałych wiadomości, zostałem zaproszony na rozmowę
> kwalifikacyjną do średniej wielkości firmy z 100% polskim kapitałem. Myśle
> sobie: w sumie jade do Niemiec, to już mi na tej pracy nie zależy, ale pójde
> porobie sobie jaja, krzykne 2 tys. zł netto na ręke i napewno mnie nie
> zechcą. Warto tu wspomnieć, że obecnie wg. KP apsolwent taki jak ja może
> otrzymać wynagrodzenie zgodnie z prawem 400 zł netto. (zawsze mówiłem 1,2
> tys. zł na ręke i nigdy mnie nie chcieli).
> Rozmowa odbyła się w ostatni piątek, panie uśmiechały się od ucha do ucha
> jak im opowiadałem o moim hobby, ogolnie było bardzo wesoło i wcale nie
> żałowałem, że tam poszedłem. Dziś rano (poniedziałek) odebrałem telefon od
> tej samej firmy, żeby się do nich stawić na dalsze postępowanie
> kfalifikacyjne. Myśle sobie: czyżby mi faktycznie dać te 2 tyś. na ręke?
> Rozmowa odbyła się z prezesem, który zaoferował mi prace w dziale marketingu
> ich firmy !!!
> Nie dał mi coprawda tyle ile chciałem, zaproponował tys. zł brutto na okres
> próbny na trzy miesiące a potem to się zobaczy. Pensja będzie zależała jak
> zaprezentuję przez ten okres. Prezes zaznaczał, że na rozmowie były jeszcze
> takie osoby, które mówiły, że na okresie próbnym mogą pracować za darmo!
>
> Co wybrać ??
> Pracę w dziale marketingu, za 1 tys. zł w którym wg. prezesa się dużo naucze
> i będe miał możliwość zdobycia doświadczenie. Czy, semestralne stypendium w
> Niemczech, na którym będe mógł poznać ludzi z innego kraju oraz podszlifować
> swój język niemiecki, może też nawet popracować ( będzie taka legalna
> możlowść). Dziś dowiedziałem się także na uczelni, że jeszcze będzie można
> coś wyrwać od władz uczlnie jakieś dofinansowane na ten cel.
>
> Ciężki orzech do zgryzienia - poradźcie proszę !!!
>
> Pozdrawiam
>
> Robert
>
>
>
>
>
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

x <n...@p...com> napisał(a):

>moim zdaniem powinieneś wyjechać, ja kiedyś tego nie wykorzystałem i do dziś
żałuję
Stanąłem dziś przed nielada dylematem ! Muszę podjąć decyzję, która
> zadecyduje o mojej dalszej karierze.
>
> Jestem absolwentem renomowanej krakowskiej uczelni, kierunku
> najpopularniejszym chyba obecnie w Polsce czyli Zarządzanie i Marketing.
> Oprócz tego, jestem jeszcze studentem 3 roku informatyki na uczelni
> prywatnej. Moja druga uczelnia (ta na której obecnie studiuję) zaoferowała
> swoim studentom wyjazd na stypendium zagraniczne do Niemiec, do Bielefeld w
> ramach programu SOCRATES/ERAZMUS. Złożyłem niezbędne dokumenty i odziwo
> udało mi się zakwalifikować na ten wyjazd. Wyjazd jest na jeden semestr
> akademicki i o tyle atrakcyjny, że jest on jeszcze dofinansowany w wysokości
> 150 Euro na miesiac, nie dużo ale zawsze coś. Bede jeszcze miał darmowy
> bilet na komunikację miejską w Bielefeld i najbliższych okolicach.
>
> Jak by było mało tych wspaniałych wiadomości, zostałem zaproszony na rozmowę
> kwalifikacyjną do średniej wielkości firmy z 100% polskim kapitałem. Myśle
> sobie: w sumie jade do Niemiec, to już mi na tej pracy nie zależy, ale pójde
> porobie sobie jaja, krzykne 2 tys. zł netto na ręke i napewno mnie nie
> zechcą. Warto tu wspomnieć, że obecnie wg. KP apsolwent taki jak ja może
> otrzymać wynagrodzenie zgodnie z prawem 400 zł netto. (zawsze mówiłem 1,2
> tys. zł na ręke i nigdy mnie nie chcieli).
> Rozmowa odbyła się w ostatni piątek, panie uśmiechały się od ucha do ucha
> jak im opowiadałem o moim hobby, ogolnie było bardzo wesoło i wcale nie
> żałowałem, że tam poszedłem. Dziś rano (poniedziałek) odebrałem telefon od
> tej samej firmy, żeby się do nich stawić na dalsze postępowanie
> kfalifikacyjne. Myśle sobie: czyżby mi faktycznie dać te 2 tyś. na ręke?
> Rozmowa odbyła się z prezesem, który zaoferował mi prace w dziale marketingu
> ich firmy !!!
> Nie dał mi coprawda tyle ile chciałem, zaproponował tys. zł brutto na okres
> próbny na trzy miesiące a potem to się zobaczy. Pensja będzie zależała jak
> zaprezentuję przez ten okres. Prezes zaznaczał, że na rozmowie były jeszcze
> takie osoby, które mówiły, że na okresie próbnym mogą pracować za darmo!
>
> Co wybrać ??
> Pracę w dziale marketingu, za 1 tys. zł w którym wg. prezesa się dużo naucze
> i będe miał możliwość zdobycia doświadczenie. Czy, semestralne stypendium w
> Niemczech, na którym będe mógł poznać ludzi z innego kraju oraz podszlifować
> swój język niemiecki, może też nawet popracować ( będzie taka legalna
> możlowść). Dziś dowiedziałem się także na uczelni, że jeszcze będzie można
> coś wyrwać od władz uczlnie jakieś dofinansowane na ten cel.
>
> Ciężki orzech do zgryzienia - poradźcie proszę !!!
>
> Pozdrawiam
>
> Robert
>
>
>
>
>
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

x wrote:
> Stanąłem dziś przed nielada dylematem ! Muszę podjąć decyzję, która

duzo ludzi juz sie wypowiadzialo ale ja jeszcze swoje wtrace : stypendium

--
Tomasz Onyszko - T...@w...pl
http://www.w2k.pl/

do góry

x <n...@p...com> wrote:
> Stanąłem dziś przed nielada dylematem ! Muszę podjąć decyzję, która
> zadecyduje o mojej dalszej karierze.

stypendium.
nie jestem oryginalny.

pozdrawiam

romekk

do góry

własnie wrocilem z takowego stypendium z Mediolanu,
jest to co czego nie zapomne do konca zycia..super doswiadczenie i ludzi
ktorych poznasz ..moga naprawde zostac przyjaciółmi na lata..i teraz zalezy
na czym Ci zalezy :) jesli masz pieniadze jedz na stypendium zainwestuj w
siebie jesli nie masz wystarczajaco duzo pieniedzy idz do pracy. Jesli nie
jest to kwestia pieniedzy to wybor jest prosty.
Pozdrawiam,
Sylwek

do góry

STYPENDIUM!!!
I tam sie rozejrzec za robota i dalej studiowac :)

do góry

"s" <k...@w...pl> writes:

> 1 tyś to nie jest rewelka wszak ciężko jest znaleźć pracę
> to zdecydowanie polecam niemcy

wyjazd do niemiec ma jeszcze te zalete, ze jak dobrze pojdzie to
mozesz nawiazac profesjonalne kontakty i byc moze nastepnym razem
pojedziesz juz tam pracowac.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

do góry