eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › liczenie bułek
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 10. Data: 2003-03-12 23:02:56
    Temat: Re: liczenie bułek
    Od: "sbikini" <s...@p...onet.pl>

    he he ale się problem ciągnie :-)

    BTW: wieź pod uwagę, że np w jednym bloku ludzie jedzą bułki a w drugim
    chleb :-))) Sam znam piekarnię, gdzie bułki nie dotknołbym nawet piętą a
    chlebek cudo.

    Widze , że czas zapomnieć o problemie bo się zagdybam .

    A może pojechac znaleźć tego człowieka i zapytać o co mu chodziło hmmm to
    jest myśl :-)

    Pozdrawiam
    S



  • 12. Data: 2003-03-12 23:11:00
    Temat: Re: [ot] liczenie bułek
    Od: "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "sbikini" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:b4oe70$f7b$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > he he ale się problem ciągnie :-)
    >
    > BTW: wieź pod uwagę, że np w jednym bloku ludzie jedzą bułki a w drugim
    > chleb :-))) Sam znam piekarnię, gdzie bułki nie dotknołbym nawet piętą a
    > chlebek cudo.
    >
    > Widze , że czas zapomnieć o problemie bo się zagdybam .
    >
    > A może pojechac znaleźć tego człowieka i zapytać o co mu chodziło hmmm to
    > jest myśl :-)

    W zwiazku z Twoim rekrutacyjnym pytaniem o bulki, przypomnial mi sie zart o
    tym, jak rekrutowano glownego ksiegowego do jednej z firm.

    ....................................................
    ........................
    ...................................
    Wchodzi pierwszy kandydat. Po rozmowie ogolnej pada pytanie "Ile jest 2+2 ?
    Zbaranial...po chwili odpowiada, ze przeciez cztery....
    Podziekowano i poproszono nastepnego....ta sama historia...

    Obaj odrzuceni czekaja w poczekalni az trzeci kandydat skonczy...
    Po chwili ten ostatni wychodzi i poprzednicy rzucaja sie do niego..."I
    jak!? Pytali o 2+2 ?"

    No...pytali.....Odpowiedzialem....i przyjeli mnie.


    No a co odpowiedziales????????

    No.....zapytalem sie, ile sobie zycza zeby bylo.................

    ....................................................
    ........................
    ..................................

    Moze z tymi buleczkami podobnie:)

    Kawal stary, ale moze nie wszyscy znaja

    Pozdrawiam
    Krzysztof





    > Pozdrawiam
    > S
    >
    >



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 13. Data: 2003-03-13 00:33:56
    Temat: Re: [ot] liczenie bułek
    Od: "sbikini" <s...@p...onet.pl>

    Może rzeczywiście za głęboko wnikamy w problem .

    Jak się komp np. nie chce włączyć to ja zaglądam do środka wszysko
    podociskam , powyjmuję zacznę testować pokolei wszystkie części ( mój
    kumpel to by sie pewnie zabrał do programowania biosów itp ) Po czym moja
    dziewczyna podchodzi i poprostu włącza wtyczkę do kontaktu.

    Szukamy , problemu, odpowiedzi głęboko, wiedząc o milionie drobiazgów do
    sprawdzenia nie patrząc na rzeczy oczywiste.



  • 14. Data: 2003-03-13 09:47:20
    Temat: Re: liczenie bułek
    Od: "Anna" <a...@w...pl>


    Użytkownik "sbikini" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości > Ale tak
    było naprawde , a ta odpowiedź nie bardzo pasowała, aby ją
    > > > > Ile dziennie sprzedaje się bułek w Warszawie. hmmm
    > > > >
    > > >
    > > > Dokładnie tyle ile zostanie kupionych.... ;-)
    > > >
    > > Kretynizm
    > >
    Mała modyfikacja "Dokładnie tyle ile zostanie kupionych i ukradzionych przez
    biednych, emerytów i rencistów"

    Ania



  • 15. Data: 2003-03-13 09:51:08
    Temat: Re: [ot] liczenie bułek
    Od: "Anna" <a...@w...pl>


    Użytkownik "sbikini" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości > Jak się
    komp np. nie chce włączyć to ja zaglądam do środka wszysko
    > podociskam , powyjmuję zacznę testować pokolei wszystkie części ( mój
    > kumpel to by sie pewnie zabrał do programowania biosów itp ) Po czym moja
    > dziewczyna podchodzi i poprostu włącza wtyczkę do kontaktu.
    >
    > Szukamy , problemu, odpowiedzi głęboko, wiedząc o milionie drobiazgów do
    > sprawdzenia nie patrząc na rzeczy oczywiste.
    >
    Nie wnikasz tylko nasz menegment jest popierniczony naczytali się
    fantastycznych amerykańskich podręczników i jak im ktos nie odpowie na
    pytanie tak jak w ksiażce to baranieja. A wtyczka każdemu się może
    przytrafić :o)

    pozdrawiam

    Ania



  • 16. Data: 2003-03-13 12:23:32
    Temat: Odp: liczenie bułek
    Od: "michał t" <l...@h...pl>


    > > >
    > Mała modyfikacja "Dokładnie tyle ile zostanie kupionych i ukradzionych
    przez
    > biednych, emerytów i rencistów"
    >
    > Ania
    >
    >
    i tu błąd - sprzedajesz tylko to co inni kupują - jeśli ktoś coś ukradnie
    to to już nie zostanie sprzedane ;-)

    pozdrowienia



  • 17. Data: 2003-03-13 12:40:32
    Temat: Odp: [ot] liczenie bułek
    Od: "michał t" <l...@h...pl>

    z niektórymi pracodawcami da się pożartować - inni tego nie znoszą, dobrze
    jest wprowadzić taką miłą atmosferę (choć nie zawsze sie da).....
    Ja staram się być zabawny (oczywiście z umiarem)...
    Np. ostatnio taki pan pyta się mnie ile chciałbym zarabiac - ja mu na to:
    milion.....Miliona nie dostałem ale pracę owszem :-)

    To nie są studia czwartej kategorii, gdzie piszesz brednie na kolosie i
    liczysz na to ,że wykładowca nie będzie czytał.... tu jeśli nie znasz
    odpowiedzi jakiej oczekuje pytający trzeba sobie jakoś poradzić. Czasem
    wystarczy uśmiech maksymalnie debilny. A moja odpowiedź, którą podałem we
    wcześniejszym poście była najdokładniejsza z wszystkich możliwych, więc
    prosze nie pisać ,ze to kretynizm - odpowiedź była na poziomie pytania.

    Liczyć mieszkańców nie możesz, bo nie wiesz ile kto zje bułek(czy zero czy
    5).
    Piekarnia ci nie poda ile sprzedaje.A i tak nie zadzwonisz do wszystkich.
    Jedyna szansa w statystykach.(Ktoś podał tez ,że można to jakoś pomnożyć
    ,podzielić i wyjdzie.Ale na tym trzeba się znać)

    pozdrowienia



  • 18. Data: 2003-03-13 12:43:01
    Temat: Re: Odp: [ot] liczenie bułek
    Od: No Name <v...@w...pl>


    > Np. ostatnio taki pan pyta się mnie ile chciałbym zarabiac - ja mu na to:
    > milion.....Miliona nie dostałem ale pracę owszem :-)
    >
    > (...) A moja odpowiedź, którą podałem we
    > wcześniejszym poście była najdokładniejsza z wszystkich możliwych, więc
    > prosze nie pisać ,ze to kretynizm - odpowiedź była na poziomie pytania.

    Pytanie to dilbertiańska klasyka: szef po Twojej odpowiedzi powinien
    ripostować: - nie zrozumiał Pan pytania, chodzi o to, jakiego
    wynagrodzenia się Pan spodziewa...

    Pzdr: Dogbert


  • 19. Data: 2003-03-13 12:59:58
    Temat: Re: liczenie bułek
    Od: Mackosa <mackosa@wp._NOSPAM_pl>

    sbikini wrote:

    [ciach]

    > PYANIE:
    >
    > Ile dziennie sprzedaje się bułek w Warszawie. hmmm
    >
    > Najpierw, nasówa się pytanie czy w tygodniu czy w weekend kiedy to połowa
    > Wawy wyjeżdza :-)
    >
    > Czekam pomysłów, Szefowi trzeba odpowiedziec w Ciągu 2 h. a sposób znaleść w
    > ciągu paru sec.i zabłysnąć.

    Moj pomysl:

    Mamy dwie godziny.

    Robisz kwestionariusz ankiety.
    Aby pytania nie byly natarczywe i calosc trwala krotko, tylko dwa
    pytania (z podzialem na rozmowce i poszczegolnych czlonkow rodziny):
    - rodzaj pieczywa zjadanego przez rozmowce i jego najblizsza rodzine,
    - ilosc pieczywa zjadanego przez rozmowce i jego najblizsza rodzine.

    Po wykonaniu 20-30 telefonow (chociazby do firm z ksiazki adresowej, a
    takze kilka do prywatnych domow) masz przypuszczalne dane.
    Oczywiscie bierz poprawke statystyczna, bo nie wykonasz tylu skutecznych
    i szybkich telefonow co dobry telemarketer :)

    Czekam tez na inne pomysly :-D

    Pozdrawiam,
    Mackosa <mackosa@wp._NOSPAM_pl>


  • 20. Data: 2003-03-13 13:15:19
    Temat: Re: liczenie bułek
    Od: "Lia" <L...@u...poczta.onet.pl>

    " Mackosa " wrote:

    > Po wykonaniu 20-30 telefonow (chociazby do firm z ksiazki adresowej, a
    > takze kilka do prywatnych domow) masz przypuszczalne dane.
    > Oczywiscie bierz poprawke statystyczna, bo nie wykonasz tylu
    > skutecznych i szybkich telefonow co dobry telemarketer :)

    30 badanych to za mało by jakiekolwiek generalizowanie było uprawnione.
    Nie wiem jaka liczba przebadanych jest potrzebana w Wawie, ale w Poznaniu
    jest to ok. 600 - 700 respondentów.
    Nie wspominajac o braku reprezentatywnosci. Ni ekazdy ma telefon ( a dosc
    specyficzna grupa nie ma), dzownisz w godzinach pracy - wiec dodzwonisz sie
    tez tylko do bardzo specyficznej grupy.

    Odnosnie do całosci - pytania tego typu rzadko maja jedna poprawna
    odpowiedz, chodzi raczej o sprawdzenie pomysłowosci, zdolnosci myslenia w
    sytuacji stresowej ( jest to niewatpliwie dodatkowy stres dla osoby bedacej
    na rozmowie kwalifikacyjnej).
    A to, ze osoba ktora rozpoczełą ten watek nei dostała tej posady zapewne
    wynika z innych czyikow niz niezadowlenie pracodawcy uzyskana odpowiedzia na
    to pytanie.

    --
    Lia GG 1516512 ICQ 166035154
    O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
    piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
    http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
    howuser&userid=3338656

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1