eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Nadchodzi normalność
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 161

  • 11. Data: 2009-02-14 13:58:58
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gn6hrj$imr$1@news.onet.pl sz <s...@b...no> pisze:

    > Jotte wrote:
    > 1.
    >> W pewnych okolicznościach pracodawcy muszą się prosić o pracowników,
    >> zachęcać ich i wabić. Dopiero co tak było, jak się rynki pracy poza
    >> Polską pootwierały. A teraz jest spowolnienie gospodarcze, tam ich też
    >> nie potrzebują, to polscy pracodawcy biorą "odwet". I wiedzą, że ten
    >> trend się znów za czas jakiś odwróci
    > [...]
    > 2.
    >> pozbawieni wprawdzie poważniejszego potencjału intelektualnego piewcy
    >> cudownej, niewidzialnej ręki samonaprawiajacego się wolnego rynku. Już
    >> wówczas pisałem, że ta niewidzialna ręka może okazać się niewidzialną
    >> nogą, która z nienacka kopnie ich w dupę.
    >> Tak też się stało, a Korwinem popmowane idiotyczne "poglądy" już nawet
    >> śmiechu nie wzbudzają.
    > o! czyli w (1) oznajmiasz ze naturalne mechanizmy rynkowe zadziałały a w
    To nie są mechanizmy rynkowe. To są ogólnospołeczne, by nie rzec
    ogólnobytowe mechanizmy, tu akurat działające w obszarze stosunków pracy.
    I jak każdym mechanizmem można i trzeba nimi sterować, nikt przy zdrowych
    zmysłach nie zostawia żadnego mechanizmu bez nadzoru.

    > (2) ze ci ktorzy o nich pisali są pozbawieni potencjału intelektualnego?
    To, że pisali jeszcze nic nie znaczy. Ważne, co pisali, a tu już kwestia
    komentarza nie wymaga..

    > zostałeś więc Korwinistą? nie poznaję cię, Jotte! ;-)
    Zawsze byłem, tylko się ukrywałem. Byłem tajnym kryptokorwinistą, o
    kryptonimie opercyjnym K-23. :)))

    --
    Jotte


  • 12. Data: 2009-02-14 14:15:44
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: sz <s...@b...no>

    Jotte wrote:
    > To nie są mechanizmy rynkowe. To są ogólnospołeczne, by nie rzec
    > ogólnobytowe mechanizmy, tu akurat działające w obszarze stosunków pracy.

    właśnie to nazywa się rynkiem (w tym przypadku rynkiem pracy)

    > I jak każdym mechanizmem można i trzeba nimi sterować, nikt przy
    > zdrowych zmysłach nie zostawia żadnego mechanizmu bez nadzoru.

    trzeba albo i nie trzeba :-> ale nie o to w tym momencie chodzi, tylko o
    to, że poprzednia niekorzystna dla pracodawców i korzystna dla
    pracowników sytuacja na rynku ulega obecnie zmianie bez odgórnego
    sterowania i wydawania specjalnych przepisów.


  • 13. Data: 2009-02-14 14:36:43
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gn6jmh$nar$1@news.onet.pl sz <s...@b...no> pisze:

    >> To nie są mechanizmy rynkowe. To są ogólnospołeczne, by nie rzec
    >> ogólnobytowe mechanizmy, tu akurat działające w obszarze stosunków pracy.
    > właśnie to nazywa się rynkiem (w tym przypadku rynkiem pracy)
    Nazwa nie jest istotna, byle była adekwatna, nie zaś myląca.
    Te same mechanizmy działają w świecie zwierząt; nie spotkałem się z
    nazywaniem ich w tym obszarze "rynkiem" czegokolwiek.

    >> I jak każdym mechanizmem można i trzeba nimi sterować, nikt przy zdrowych
    >> zmysłach nie zostawia żadnego mechanizmu bez nadzoru.
    > trzeba albo i nie trzeba :->
    Nie ma albo.

    > ale nie o to w tym momencie chodzi, tylko o to, że poprzednia niekorzystna
    > dla pracodawców i korzystna dla pracowników sytuacja na rynku ulega
    > obecnie zmianie bez odgórnego sterowania i wydawania specjalnych
    > przepisów.
    Nie powinno cię to dziwić gdyż jest to, jak pisałem wcześniej, zjawisko
    normalne i jak wiele zjawisk może wystąpić samorzutnie (co nie oznacza, że
    bez przyczyny) bądź zostać wywołane określonymi działaniami.
    Przykładem podobnego scenariusza jest choćby epidemia czy pandemia.
    Ponieważ zjawiska takie to nic innego jak wadliwe działanie mechanizmu (bez
    względu na przyczyny), normalnym jest postępowanie zmierzające do jego
    naprawy (właśnie za pomocą sterowania, wydawania przepisów, działań
    doraźnych itp.).

    --
    Jotte


  • 14. Data: 2009-02-14 14:52:35
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: sz <s...@b...no>

    Jotte wrote:
    > Nazwa nie jest istotna, byle była adekwatna, nie zaś myląca.
    > Te same mechanizmy działają w świecie zwierząt; nie spotkałem się z
    > nazywaniem ich w tym obszarze "rynkiem" czegokolwiek.

    ale o co ci chodzi? ze nie istnieje nic takiego jak rynek pracy?
    to że u zwierząt nie ma rynku to chyba nic dziwnego, one się tylko
    nawzajem zjadają, a w biedronce to pracownik oprócz bycia zjedzonym
    przynajmniej dostanie pensję minimalną ;)

    [...]
    > Ponieważ zjawiska takie to nic innego jak wadliwe działanie mechanizmu
    > (bez względu na przyczyny), normalnym jest postępowanie zmierzające do
    > jego naprawy (właśnie za pomocą sterowania, wydawania przepisów, działań
    > doraźnych itp.).

    chyba opisujesz jakąs zupełnie inną sytuację, bo nie wydano przepisów
    nakazujących powrót pracowników do polski i nie zachęcano pracodawców na
    zachodzie do zwalniania pracowników (jeżeli już to odwrotnie, wypłacając
    pomoc rządową żeby tylko nie upadli pod wpływem kryzysu).


  • 15. Data: 2009-02-14 15:10:00
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gn6lrk$sd1$1@news.onet.pl sz <s...@b...no> pisze:

    >> Nazwa nie jest istotna, byle była adekwatna, nie zaś myląca.
    >> Te same mechanizmy działają w świecie zwierząt; nie spotkałem się z
    >> nazywaniem ich w tym obszarze "rynkiem" czegokolwiek.
    > ale o co ci chodzi?
    Napisałem wcześniej i to całkiem jasno.

    >> Ponieważ zjawiska takie to nic innego jak wadliwe działanie mechanizmu
    >> (bez względu na przyczyny), normalnym jest postępowanie zmierzające do
    >> jego naprawy (właśnie za pomocą sterowania, wydawania przepisów, działań
    >> doraźnych itp.).
    > chyba opisujesz jakąs zupełnie inną sytuację, bo nie wydano przepisów
    > nakazujących powrót pracowników do polski i nie zachęcano pracodawców na
    > zachodzie do zwalniania pracowników (jeżeli już to odwrotnie, wypłacając
    > pomoc rządową żeby tylko nie upadli pod wpływem kryzysu).
    Chyba strasznie wąsko patrzysz.
    O sterowaniu mechanizmami i interwencjonizmie także pisałem wcześniej, po co
    miałbym się powtarzać?

    --
    Jotte


  • 16. Data: 2009-02-15 16:52:33
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości
    news:3eac8428-713a-4438-a622-222fd9af3006@33g2000yqm
    .googlegroups.com mihau
    <m...@g...com> pisze:

    >> To jest chore, normalne zarobki sa obcinane a na górze ludzie
    >> zarabiają po 4000zł w górę.
    > 4k PLN? Przecież to naprawdę niewielka pensja za stanowisko "na górze"
    > czyli związane z odpowiedzialnością.
    A o jakiej odpowiedzialności mówisz?
    O odpowiedzialności pielęgniarki w szpitalu, która za ~1400 odpowiada za
    twoje życie?
    Czy o odpowiedzialności motorniczego, co za ~2000 odpowiada za życie
    bezpieczeństwo dziesiątków pasażerów?
    A może o odpowiedzialności nauczyciela, który za średnio 1500 odpowiada za
    wiedzę, wychowanie, bezpieczeństwo cudzych dzieci?
    Można sporo takich przykładów przytoczyć.
    Ale - czy może chodzi o odpowiedzialność jakiegoś zasranego "menedżerka",
    który ponosi odpowiedzialność za to, żeby jego gówniany szef-byznesmenek i
    jego przydupasy odpowiednio zarobili?
    Takie mi się refleksje nasunęły...

    --
    Jotte


  • 17. Data: 2009-02-15 17:23:48
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: sz <s...@b...no>

    Jotte wrote:

    > O odpowiedzialności pielęgniarki w szpitalu, która za ~1400 odpowiada za
    > twoje życie?
    > Czy o odpowiedzialności motorniczego, co za ~2000 odpowiada za życie
    > bezpieczeństwo dziesiątków pasażerów?
    > A może o odpowiedzialności nauczyciela, który za średnio 1500 odpowiada
    > za wiedzę, wychowanie, bezpieczeństwo cudzych dzieci?
    > Można sporo takich przykładów przytoczyć.

    no wlasnie, bardzo dobrze przyklady, pielegniarka moze niewiele robic i
    1400 dostanie (moze pomylilo ci sie z lekarzem?), motorniczy to nie
    wiem, nauczyciel tez nie bedzie ukarany za to ze jego uczen zapisal sie
    do gangu, i taka to odpowiedzialnosc... a praca spokojna i pewna...

    > Ale - czy może chodzi o odpowiedzialność jakiegoś zasranego
    > "menedżerka", który ponosi odpowiedzialność za to, żeby jego gówniany
    > szef-byznesmenek i jego przydupasy odpowiednio zarobili?

    ...natomiast menedżerek jak się będzie obijał i niewystarczająco
    przydusi swoich podwładnych to zastąpi go kolejny młody wilczek więc sam
    rozumiesz że 4000 to niewiele jak za ten niepewny i stresujący kawałek
    chleba :-)


  • 18. Data: 2009-02-15 17:48:34
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gn9j3a$iqn$1@news.onet.pl sz <s...@b...no> pisze:

    >> O odpowiedzialności pielęgniarki w szpitalu, która za ~1400 odpowiada za
    >> twoje życie?
    >> Czy o odpowiedzialności motorniczego, co za ~2000 odpowiada za życie
    >> bezpieczeństwo dziesiątków pasażerów?
    >> A może o odpowiedzialności nauczyciela, który za średnio 1500 odpowiada
    >> za wiedzę, wychowanie, bezpieczeństwo cudzych dzieci?
    >> Można sporo takich przykładów przytoczyć.
    > no wlasnie, bardzo dobrze przyklady,
    Wiem.

    > pielegniarka moze niewiele robic i 1400 dostanie
    Poleżysz w szpitalu, zobaczysz...

    (moze pomylilo ci sie z lekarzem?),
    Mnie się nic nie pomyliło.
    A jak u ciebie?

    > motorniczy to nie wiem,
    Wystarczy pomyśleć.

    > nauczyciel tez nie bedzie ukarany za to ze jego uczen zapisal sie do
    > gangu, i taka to odpowiedzialnosc...
    Pisałem ci już, że wąsko myślisz.
    Odpowiedzialnośc nie musi być zaraz karna czy w ogóle bezpośrednia.
    Ale pewnie nie ucieszysz się jak się dowiesz, że możliwości twojej
    progrenitury zostały zaprzepaszczone bo belfer nie rozpoznał zdolności, nie
    podał pomocnej dłoni, nie pokierował itp.

    > a praca spokojna i pewna...
    Na pewno znasz materię, w której się wypowiadasz?

    >> Ale - czy może chodzi o odpowiedzialność jakiegoś zasranego "menedżerka",
    >> który ponosi odpowiedzialność za to, żeby jego gówniany szef-byznesmenek
    >> i jego przydupasy odpowiednio zarobili?
    > ...natomiast menedżerek jak się będzie obijał i niewystarczająco przydusi
    > swoich podwładnych to zastąpi go kolejny młody wilczek więc sam rozumiesz
    > że 4000 to niewiele jak za ten niepewny i stresujący kawałek chleba :-)
    A kto mu każe być gnidą, włazidupą, szczurem wyścigowym?
    Przecież może zostać pielęgniarką albo motorniczym... ;)
    Będzie miał spokojną, pewną pracę...

    --
    Jotte


  • 19. Data: 2009-02-15 19:05:55
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: mihau <m...@g...com>

    On Feb 15, 5:52 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

    > O odpowiedzialności pielęgniarki w szpitalu, która za ~1400 odpowiada za
    > twoje życie?
    > Czy o odpowiedzialności motorniczego, co za ~2000 odpowiada za życie
    > bezpieczeństwo dziesiątków pasażerów?
    > A może o odpowiedzialności nauczyciela, który za średnio 1500 odpowiada za
    > wiedzę, wychowanie, bezpieczeństwo cudzych dzieci?

    To są stawki bardzo niskie. Za niskie jak na ten poziom
    odpowiedzialności. A jeśli dana osoba nie ma własnego lokum i kogoś
    utrzymuje, to wręcz głodowe.

    Ale co z tego? Nie zmienia to faktu, że 4000 PLN to nadal nie jest
    fortuna.

    > Ale - czy może chodzi o odpowiedzialność jakiegoś zasranego "menedżerka",
    > który ponosi odpowiedzialność za to, żeby jego gówniany szef-byznesmenek i
    > jego przydupasy odpowiednio zarobili?

    Motyw "gównianego byznesmenka" pojawia się w twoich postach nie po raz
    pierwszy. Czy to jakiś kompleks? Bo zaczynam mieć wrażenie, że ludzi
    pracujących dzielisz na tych dobrych, co zapieprzają za grosze na
    etacie i na cwaniaków biznesmenków ich wyzyskujących.

    Są bowiem inne rodzaje odpowiedzialności. Np. taka by znaleźć
    klientów, zorganizować prace i dopilnować ich jakości i terminowości,
    załatwić wszelkie formalności, a poprzez to wszystko zapewnić źródło
    utrzymania kilku bądź kilkunastu innym osobom - takim właśnie etatowym
    herosom, o których piszesz. I dodatkowo wziąć na siebie
    odpowiedzialność finansową za ewentualne niepowodzenie
    przedsięwzięcia. Za coś takiego 4 tysiące złotych polskich to
    niewiele.

    --
    mihau


  • 20. Data: 2009-02-15 19:33:30
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości
    news:6f109af8-6816-4952-8cd2-313b2bbce9e9@b16g2000yq
    b.googlegroups.com
    mihau <m...@g...com> pisze:

    >> O odpowiedzialności pielęgniarki w szpitalu, która za ~1400 odpowiada za
    >> twoje życie?
    >> Czy o odpowiedzialności motorniczego, co za ~2000 odpowiada za życie
    >> bezpieczeństwo dziesiątków pasażerów?
    >> A może o odpowiedzialności nauczyciela, który za średnio 1500
    >> odpowiada za wiedzę, wychowanie, bezpieczeństwo cudzych dzieci?
    > To są stawki bardzo niskie.
    Cieszę się, że to dostrzegłeś.

    > Za niskie jak na ten poziom
    > odpowiedzialności. A jeśli dana osoba nie ma własnego lokum i kogoś
    > utrzymuje, to wręcz głodowe.
    W istocie.

    > Ale co z tego? Nie zmienia to faktu, że 4000 PLN to nadal nie jest
    > fortuna.
    Bez wątpienia.

    >> Ale - czy może chodzi o odpowiedzialność jakiegoś zasranego "menedżerka",
    >> który ponosi odpowiedzialność za to, żeby jego gówniany
    >> szef-byznesmenek i jego przydupasy odpowiednio zarobili?
    > Motyw "gównianego byznesmenka" pojawia się w twoich postach nie po raz
    > pierwszy.
    Niezwykle bystre spostrzeżenie. ;)
    I nie raz się jeszcze zapewne pojawi - licz na mnie, jak na Zawiszę. :)

    > Czy to jakiś kompleks?
    Skąd takie przypuszczenie?

    > Bo zaczynam mieć wrażenie, że ludzi
    > pracujących dzielisz na tych dobrych, co zapieprzają za grosze na
    > etacie i na cwaniaków biznesmenków ich wyzyskujących.
    No i co ja mam z tym twoim wrażeniem począć?

    > Są bowiem inne rodzaje odpowiedzialności. Np. taka by znaleźć
    > klientów, zorganizować prace i dopilnować ich jakości i terminowości,
    > załatwić wszelkie formalności, a poprzez to wszystko zapewnić źródło
    > utrzymania kilku bądź kilkunastu innym osobom - takim właśnie etatowym
    > herosom, o których piszesz. I dodatkowo wziąć na siebie
    > odpowiedzialność finansową za ewentualne niepowodzenie
    > przedsięwzięcia.
    Ty chyba nie chcesz powiedzieć, że te wszystkie starania to po to, żeby tym
    kilku czy kulkunastu osobom zapewnić źródło utrzymania???

    > Za coś takiego 4 tysiące złotych polskich to
    > niewiele.
    Jak kto uważa.
    A ile wart basen podany przez salową (za 1050) na czas?

    --
    Jotte

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1