eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePrzepisywanie pracy dyplomowej -cena? › Re: Przepisywanie pracy dyplomowej -cena?
  • Data: 2003-04-17 07:29:34
    Temat: Re: Przepisywanie pracy dyplomowej -cena?
    Od: m...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Nie odpowiedziałeś mi - jaka jest "obiektywnie" dobra stawka za
    > przepisywanie prac.
    > Odpowiedz też kto ma o tym decydować.
    > Zresztą to jest twoje subiektywne zdanie. I to zdanie tylko jednej strony
    > rynku. Ale druga strona rynku (zamawiający przepisywanie) twierdzi zupełnie
    > co innego.
    > Z tego po prostu jest jeden wniosek: Po prostu to właśnie studenci powinni
    > się zajmować wykonywaniem takiej pracy, gdyż mają pewne
    > cechy/możliwości/warunki, które pozwalają im działać taniej.
    >
    > I tak po prostu działa świat. Pewne zawody/czynności/prace wykonują Ci
    > którzy mają do tego cechy/predyspozycje/warunki/możlwiości.
    > Tak to już na świecie jest, że śpiewakiem nie będzie ten, kto nie ma głosu.
    > Rybakiem nie będzie ten kto nie ma wędki, albo sieci. Humanista nie będzie
    > informatykiem, a matematyk nauczycielem polskiego. No i wreszcie ten kto
    > przepisuje prace zbyt wolno, albo ma wyższe wymagania co do płacy - nie
    > będzie "przepisywaczem".
    > To już jest jego przewaga, że potrafi się utrzymać pomimo niskiej stawki.
    > Jak ktoś może mieć wogóle do kogoś pretencje, że on utrzymuje przy tak
    > niskiej płacy??? To jest chyba zaleta???
    To wszystko prawda, a raczej byłaby prawda, gdyby dotyczyła normalnego kraju.
    To co dla ciebie jest pięknem wolnego rynku, dla bezrobotnego jest koszmarem.
    Problem w tym, że uczący się lub szczęśliwie jeszcze pracujący, bezrobotnego
    nie zrozumie tak długo, jak nie wie co to bezrobocie (najedzony nie zrozumie
    głodnego). Zapewniam ciebie, że bezrobocie inaczej wygląda w gazecie i tv, a
    inaczej przeżywane osobiście.
    Cały czas twierdzę, że w Polsce zaniżanie kosztów pracy przez uczniów i
    studentów jest szkodliwe dla bezrobotnych i pracujących. Bezrobotni, którzy
    mogliby przeczekać wykonując np. przepisywanie prac, są wyrzucani z rynku przez
    takich, co właściwie najczęściej nie musieliby pracować, bo na ich utrzymanie
    pracują rodzice. Podobny problem jest z płacami za pełny etat. Potencjalny
    pracodawca potrzebujący np: informatyka-guru do wszystkiego, w czasie rozmowy
    wstępnej na temat płacy po usłyszeniu od kandydata proponowanej kwoty
    wynagrodzenia np. 1500, powie: czyś pan z byka spadł? - syn sąsiada zrobi mi to
    za 500, tylko że już nie ma czasu bo ma za dużo pracy.
    Pozdr
    Marek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1