eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePrzepisywanie pracy dyplomowej -cena? › Odp: Przepisywanie pracy dyplomowej -cena?
  • Data: 2003-04-17 12:37:32
    Temat: Odp: Przepisywanie pracy dyplomowej -cena?
    Od: "Rafal" <?@?.?> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:5...@n...onet.pl...

    > > Nie odpowiedziałeś mi - jaka jest "obiektywnie" dobra stawka za
    > > przepisywanie prac.
    > > Odpowiedz też kto ma o tym decydować.
    [...]

    > To wszystko prawda, a raczej byłaby prawda, gdyby dotyczyła normalnego
    kraju.

    [...]

    No i po raz drugi nie odpowiedziałeś mi na to pytanie.
    I robisz to z premedytacją.
    Bo dobrze zdajesz sobie sprawę, że nie ma czegoś takiego jak "obiektywna"
    wartość takiej pracy.
    Ilu ludzi się zapytasz, tyle otrzymasz odpowiedzi. A do tego, odpowiedzi o
    "obiektywną" wartość pracy ułożą się wokół dwóch biegunów - ci którzy pracę
    oferują będą ją zawyżali, a ci którzy pracę kupują - będą ją zaniżali.
    I dobrze wiesz, że żadnej ze stron nie można faworyzować, bo niby kto ma
    określać która strona ma rację?

    Dlatego pozwól obu stronom się dogadać między sobą. Jeżeli nie uczestniczysz
    w porozumieniu, to się do niego nie wtrącaj.
    Tak samo nie wtrącajmy się w cudze decyzje, to nie wtrącajmy się do cudzych
    kieszeni. Bo wtrącanie się do cudzych decyzji i próba siłowego wpłynięcia na
    nie jest tym samym co sieganie do cudzej kieszeni i wyciąganie z niejj nie
    swoich pieniędzy.

    Ja chcę żyć w wolnym kraju. I nóż mi się w kieszeni otwiera jak słyszę takie
    opinie jak Twoja.
    Ja się po prostu tego boję. Bo kiedyś okaże się, że nie mam domu, nie mam
    samochodu, nie mam mebli, nie mam niczego - bo własność i prywatność nic nie
    znaczy.
    Ty też masz coś swojego. Pomyśl o tym kiedy będziesz sięgał ręką po cudze.

    > To co dla ciebie jest pięknem wolnego rynku, dla bezrobotnego jest
    koszmarem.

    Gdyby był prawdziwy wolny rynek, to bezrobotny nie byłby bezrobotnym. I nie
    musiałby siłą kogoś zmuszać, żeby ktoś go utrzymywał.

    > Cały czas twierdzę, że w Polsce zaniżanie kosztów pracy przez uczniów i
    > studentów jest szkodliwe dla bezrobotnych i pracujących.

    A zawyżanie kosztów pracy nie jest szkodliwe?
    Na pewno odpowiesz - tak.
    W takim razie gdzie jest środek? kto zadecyduje gdzie jest ten punkt
    równowagi? I kółko się zamyka, bo wracamy znowu do mojego pytania - na które
    tak bardzo nie chcesz odpowiedzeć.

    Rafał


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1