eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › sex w umowie o prace
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 11. Data: 2006-12-08 08:47:45
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: "winetu" <P...@w...pl>


    Użytkownik "vertret" <v...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:el9ue9$ego$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "pracus" <j...@o...pl>
    >
    > - Ile pani zarabiała w poprzedniej firmie?
    > - 1500 brutto
    > - Ach! To z przyjemnością dam pani 1800!
    > - Z przyjemnością to ja miałem 3000!
    >
    Zajebistej laska, bedac na rozmowie o prace, na pytanie ile chcialaby
    zarabiac odpowiada: 8000.
    - 8000???? Tyle to u nas nawet glowny ksiegowy nie zarabia
    -To sobie dmuchajcie glownego ksiegowego.



  • 12. Data: 2006-12-08 11:59:42
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: "pracus" <j...@o...pl>

    > Nazywa się to prostytucja i chociaż nie jest zabroniona, nie może być w
    Polsce
    > przedmiotem żadnej umowy cywilno-prawnej. Taka umowa jest z samej zasady
    nieważna.

    powiedzmy ze tak jest ale w tej umowies a wpisane rowniez inne normalne
    biurowe czynnosci , ktore pani wykonuje , w oparciu o te umowe , a wiec nie
    mozna powiedziec ze jest niewazna . jesli w czesci dotyczacej uslug sexualnych
    bylaby niewazna , to w takim przypadku co z odprowadzonym podatkiem ? oraz
    przynajmniej pani mimo niewaznej w tej czesci umowy nie moglaby twierdzic iz
    zostala zmuszana , gdyz przecie pisemnie wyrazila swoja wole.
    Proba szantazu np po 3 latach bylyby utrudniona.

    nastepny wariant : a co jesli pani wykona te prace nieodplatnie , a wiec w
    umowie o prace w biurze przyjmie dobrowolnie swiadczenie nieodplatne uslug
    sexualnych szefowi , zas firma potraktuje te usluge jako swiadczenie firmy w
    naturze na rzecz szefa a wiec odprowadzi podatek jak od zarobkow , zas o
    prostytucjie nie moze byc mowy , gdyz pani robi to dobrowolnie.

    taki wariant nie jest niepradopodobny czy tez tylko hipotetyczny
    przeciez szef firmy moze np zatrudnic swoja przyjaciolke , z ktora i tak laczy
    go kontakt seksualny , zas aby uniknac w przyszlosci zarzutu , iz zatrudnil
    osobe w zamian za seks wpisuje taki pasus do umowy o dobrowolnym swaidczeniu
    uslug seksualnych w godzinach pracy - bezplatnie.
    od tych uslug szef odprowadza podatek jak od zarobkow.
    trudno tutaj mowic o prostytucji , jako ze jest usluga wykonywana nieodplatnie.
    Powiedzmy w statucie firmy mozna wpisac np produkcja opon samochodowych ,
    swiadczenie uslug erotycznych.

    co swiadczy przeciw takiej umowie ?



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 13. Data: 2006-12-08 15:30:47
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL>

    Kapsel wrote:

    > Thu, 7 Dec 2006 19:09:03 +0100, Carrie napisał(a):
    >
    >> Ciekawe, jak by wyglądał zakres obowiązków tej pracownicy,
    >> jakie byłyby kryteria oceny i jakie działania motywacyjne [kary
    >> lub nagrody] ;]

    > A tak ogolnie, to jestem lekko zszokowany.

    Czym jestes zszokowany? To jest proba legalizacji istniejacych
    stosunkow w pracy.

    --
    Pozdrowienia!!StaCH
    Sieci,systemy,serwis PC,alarmy,kamery,domofony,sterowniki PLC.
    http://www.uniprojekt.com mobile:wap.uniprojekt.com


  • 14. Data: 2006-12-08 17:00:35
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: Carrie <c...@w...epf.pl>

    W dniu 8 Dec 2006 12:59:42 +0100, pracus wydukał(a) nieśmiało, a
    wszystkim się zdawało, że to echo grało:

    > nastepny wariant : a co jesli pani wykona te prace nieodplatnie , a wiec w
    > umowie o prace w biurze przyjmie dobrowolnie swiadczenie nieodplatne uslug
    > sexualnych szefowi , zas firma potraktuje te usluge jako swiadczenie firmy w
    > naturze na rzecz szefa a wiec odprowadzi podatek jak od zarobkow , zas o
    > prostytucjie nie moze byc mowy , gdyz pani robi to dobrowolnie.

    Strasznie zagmatwane. Nie prościej byłoby, gdyby pani zgodziła się
    zostać prywatną kochanką szefa, który będzie jej dawał prezenty albo
    opłaci mieszkanie? Jeśli szef jest zdeklarowanym legalistą, niech
    zapłaci podatek od darowizny i cześć :)

    > taki wariant nie jest niepradopodobny czy tez tylko hipotetyczny
    > przeciez szef firmy moze np zatrudnic swoja przyjaciolke , z ktora i tak laczy
    > go kontakt seksualny , zas aby uniknac w przyszlosci zarzutu , iz zatrudnil
    > osobe w zamian za seks wpisuje taki pasus do umowy o dobrowolnym swaidczeniu
    > uslug seksualnych w godzinach pracy - bezplatnie.

    Hm. W godzinach pracy... A czy szef we własnym zakresie obowiązków ma
    adnotację, że powinien korzystać z czyichś usług seksualnych w czasie
    pracy? ;> Co będzie, jeśli zastępca szefa, księgowa i szofer też
    zechcą mieć takie czynności w czasie pracy? Skoro szefowi wolno, to
    dlaczego nie innym? Może by się nawet zgodzili bepłatnie ;)

    > trudno tutaj mowic o prostytucji , jako ze jest usluga wykonywana nieodplatnie.
    > Powiedzmy w statucie firmy mozna wpisac np produkcja opon samochodowych ,
    > swiadczenie uslug erotycznych.

    Na moje oko, jeśli taki zapis znajdzie się w statucie firmy, to będzie
    obowiązywał wszystkich pracowników. Chyba, że istnieją jakieś niuanse
    dotyczące wyłącznie szefa - nie znam się na tym. Nie wydaje mi się
    jednak, żeby inni pracownicy dali się przekonać, że ta pani została
    zatrudniona wyłącznie ze względu na predyspozycje zawodowe...
    I jeszcze jedno: jak by w takim przypadku wyglądała kwestia BHP?
    Badania, kontrole, odpowiednie zachowanie podczas wypełniania
    obowiązków służbowych? :]

    > co swiadczy przeciw takiej umowie ?

    O ile wiem, nawet prawdziwe domy publiczne nie są rejestrowane [w
    Polsce] jako zakłady świadczące usługi erotyczne, tylko jako "gabinety
    masażu", "kluby nocne", "agencje _towarzyskie_" itd. Ale nie
    korzystam, więc mogę się mylić - może doszło już do tego, że
    wystawiają rachunki z wyszczególnieniem, ile za co klient zapłacił ;)

    Pozdrawiam, Carrie


  • 15. Data: 2006-12-08 22:05:31
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: Daniel Rychcik <m...@s...w.google.pl>

    On 2006-12-08, Carrie <c...@w...epf.pl> wrote:
    > O ile wiem, nawet prawdziwe domy publiczne nie są rejestrowane [w
    > Polsce] jako zakłady świadczące usługi erotyczne, tylko jako "gabinety
    > masażu", "kluby nocne", "agencje _towarzyskie_" itd.

    Eee, to nie tak.. nie są rejestrowane właśnie dlatego, że podpadałoby
    to pod "czerpanie korzyści", przez kierownictwo przybytku :) Tak jak
    już ktoś napisał, _prostytucja_ nielegalna nie jest - w sensie, że
    kobieta może wyjść na ulicę i przyczepić sobie kartkę "100 w pipu,
    50 w paszczu". Prokurator pojawia się wtedy, gdy dochodzi "opiekun",
    który zabiera sobie część zarobku ;-). Natomiast w sytuacji 1:1, jak w
    pierwszym poście, ja nie widzę formalnych problemów (poza tym, że
    skarb państwa wychodzi na alfonsa ;-))

    Fajny wątek ;-) Chyba już zresztą kiedyś sie taki pojawił :-)

    Daniel
    --
    \ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
    \---------------------------------------------------
    -----------------
    \ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
    \ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++


  • 16. Data: 2006-12-08 23:18:14
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: Carrie <c...@w...epf.pl>

    W dniu Fri, 8 Dec 2006 22:05:31 +0000 (UTC), Daniel Rychcik wydukał(a)
    nieśmiało, a wszystkim się zdawało, że to echo grało:

    > Eee, to nie tak.. nie są rejestrowane właśnie dlatego, że podpadałoby
    > to pod "czerpanie korzyści", przez kierownictwo przybytku :) Tak jak
    > już ktoś napisał, _prostytucja_ nielegalna nie jest - w sensie, że
    > kobieta może wyjść na ulicę i przyczepić sobie kartkę "100 w pipu,
    > 50 w paszczu". Prokurator pojawia się wtedy, gdy dochodzi "opiekun",
    > który zabiera sobie część zarobku ;-). Natomiast w sytuacji 1:1, jak w
    > pierwszym poście, ja nie widzę formalnych problemów (poza tym, że
    > skarb państwa wychodzi na alfonsa ;-))

    Czyli jeśli kobieta decyduje się świadczyć takie usługi we własnym
    mieszkaniu, to wolno jej, tak? A gdyby wynajęła od kogoś lokal na te
    usługi, i opłacała go zarobionymi pieniędzmi, to też wolno? 8-) Albo
    gdyby chciała sobie wynająć ochroniarza - takiego zwyczajnego, nie
    alfonsa?

    > Fajny wątek ;-) Chyba już zresztą kiedyś sie taki pojawił :-)

    Dawno temu szukałam pracy i trafiła mi się oferta zatrudnienia jako
    sprzedawczyni w sklepie z antykami. Wyjątkowo dobrze płatna, jak na
    ówczesne warunki i miasto, w którym mieszkałam. Oprócz obsługi sklepu
    właściciel wymagał, żeby zatrudniona osoba jeździła z nim na giełdy
    antyków, czasem na drugi koniec kraju. Wiązało się to z nocowaniem
    tamże i nikt więcej im nie towarzyszył. Może byłam głupia i przesadnie
    podejrzliwa, ale nie wzięłam tej pracy... ;>

    Pozdrawiam, Carrie


  • 17. Data: 2006-12-09 09:19:55
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: Daniel Rychcik <m...@s...w.google.pl>

    On 2006-12-08, Carrie <c...@w...epf.pl> wrote:
    > A gdyby wynajęła od kogoś lokal na te usługi, i opłacała go
    > zarobionymi pieniędzmi, to też wolno? 8-) Albo gdyby chciała
    > sobie wynająć ochroniarza - takiego zwyczajnego, nie alfonsa?

    Dobre pytania, choć to wszystko problemy klasy tego "alfonsa ze
    skarbówki" - czyli na zdrowy rozsądek OK, choć formalnie be :-D
    Ale to nie na temat :-P, było o prostej umowie o pracę ;-)

    Daniel
    --
    \ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
    \---------------------------------------------------
    -----------------
    \ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
    \ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++


  • 18. Data: 2006-12-09 21:51:11
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>

    Nie bardzo kumam o co biega waćpanowi i w jakim celu ktoś miałby takie
    idiotyzmy robić. Prostytucja nie może być przedmiotem żadnych umów
    cywilno-prawnych, nie ma żadnego znaczenie czy umowa to ujmuje bezpośrednio
    czy pośrednio.

    Jedyne co może kogoś interesować, to czy nie miał tu miejsca przymus w
    jakiejkolwiek formie, gdyż nazywa się to wtedy gwałtem i jest dość poważnym
    przestępstwem.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 19. Data: 2006-12-10 07:14:02
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: eth_0 <b...@b...br>

    On Thu, 7 Dec 2006 19:03:52 +0100, "crk" <j...@p...fm> wrote:

    >pewnie, że jest.
    >Nielegalne jest czerpanie korzyści z CZYJEJŚ prostytucji (tzw sutenerstwo)

    Mylisz sie. W polskim prawie czerpanie korzysci majatkowych z
    prostytucji jest karalne (nie tylko z "czyjejs" prostytucji ale takze
    "wlasnej").
    Temat ten reguluje kodeks karny. Niestety nie pamietam dokladnego
    artykulu ale zapytaj na pl.rec.prawo to na pewno ktos Ci takowqy
    podrzuci ;)

    --
    eth_0 | GG:4500044
    http://www.dzienpo.tk - Śmieszne Zdjęcia Dzień Po Imprezie
    http://www.kieleckie.org - Kielecki Serwis Ogłoszeniowy


  • 20. Data: 2006-12-10 18:25:48
    Temat: Re: sex w umowie o prace
    Od: j...@o...pl

    > Nie bardzo kumam o co biega waćpanowi i w jakim celu ktoś miałby takie
    > idiotyzmy robić. Prostytucja nie może być przedmiotem żadnych umów
    > cywilno-prawnych, nie ma żadnego znaczenie czy umowa to ujmuje bezpośrednio
    > czy pośrednio.

    to wcaele nie musi byc idiotyzm - powiedzialbym nawet jest wielce prawdopodoby
    wariant.

    szef zatrudnia w swojej firmie swoja przyjaciolke.
    oczywiscie ma pensje , wykonuje normalne czynnosci powiedzmy biurowe i od
    czasu do czasu lacza ich stosunki intymne - zdaza sie nawet w biurze.

    i tutaj dygresja - sex w firmach nie jest zjawiskiem moze nagminnym . ale
    jednak spotykanym - sa na ten temat nawet statystyki , ktore twierdza , ze
    jest to najbezpieczniejsza forma "skoku w bok"

    ale wracajmy do rzeczy.
    po kilku latach dochodzi do sprzeczki , przyjazn sie rozszypuje , zamienia sie
    w nienawisc , dziewczyna zostaje zwolniona.

    dochodzi do wniosku ze byla molestowana seksualnie i otrzymala prace w zamian
    za sex , dochodziolo faktycznie do zblizen w pracy , czemu nie mozna
    zaprzeczyc.

    i jak sie mozna tutaj zabezpieczyc - moznaby wczesniej spisac oswiadczenie ze
    zatrudnienie nie ma nic wspolnego z kontaktami prywatnymi i sexualnymi , ale
    przeciez dziewczyna moglaby oswiadczyc pozniej iz napisala to oswiadczenie
    po to by uzyskac prace i zostala zmuszona po to aby zatuszowac prawde.

    rozwiazeniem byloby wpisanie w umowie o prace ze dziewczyna bedzie rowniez
    wykonywac czynnosci sexualne - nieodplatnie , na co wyraza zgode swiadomie i
    dobrowolnie. przyjmuje to do zakresu obowiazkow.
    Taka jest umowa o prace - nie moze pozniej twierdzic , ze zmuszano ja do
    sexu , gdyz wlasnie tego podjela sie podpisujac umowe.

    zas szef bedzie od tego odprowadzal podatki jak od zarobkow.

    co w tym niedorzecznego ?
    moim zdaniem eleganckie bezpieczne rozwiazanie i bynajmniej nie ponizajace dla
    zadnej ze stron. oczywiscie taka umowa moze byc poufna i niekoniecznie ogolnie
    dostepna w kadrach.

    w takim przypadku nie moze byc mowy o prostytucji.
    nie maja z tego korzysci ani osoby trzecie ani sama zaintzeresowana , gdyz ma
    pensje stala miesieczna , niezaleznie od tego co wykonuje . TZn nie jest
    honorowana ze te czynnosc , wykonuje ja bezplatnie , tak jak sekretarka podaje
    szefowi bezplatnie kawe , za podanie ktorej w restauracji musialby zaplacic.


    przyklad analogiczny.

    powiedzmy ze w godzinach pracy szef zleca powiedzmy malarzowi pracujacemu w
    firmie wymalowanie swojego mieszkania.
    odprowadzi od tego podatek tak jakby uzyskal to w formie swaidczenia w naturze.
    prace te mozna wycenic wg kosztow wlasnych - podobnie jak prace dziewczyny w
    biurze.

    ja tutaj nie widze niedorzecznosci czy idiotyzmu.

    a ze nie widze dlatego sie pytam co konkretnie zabrania zawarcia tekiej umowy?



    >
    > Jedyne co może kogoś interesować, to czy nie miał tu miejsca przymus w
    > jakiejkolwiek formie, gdyż nazywa się to wtedy gwałtem i jest dość poważnym
    > przestępstwem.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1