eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 1. Data: 2006-12-07 10:09:53
    Temat: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: s...@o...pl

    Witam,

    chciałabym poznać waszą opinię o takim oto zdarzeniu:
    Do mojej koleżanki z pracy, pełniącej funkcję specjalisty od PR
    (dziewczyna w tym roku obroniła magisterkę na dziennikarstwie i
    pracuje u nas w firmie od niespełna pół roku) zadzwonił człowiek z
    agencji reklamowej X. Zaproponował jej przejście do niego do firmy.
    Zaoferował zarobki dwukrotnie większe niż u nas. Koleżanka
    zapytała, czy on sobie zdaje sprawę z tego, że ona już pracuje i
    obowiązuje ją okres wypowiedzenia. Mężczyzna przyznał, że wie,
    zna nawet naszą firmę, ale liczy na to, że ona przejdzie do nich po
    okresie wypowiedzenia z całym swoim doświadczeniem i _kontaktami_.
    Wspomnienie o kontaktach sprawiło, że koleżanka podziękowała za
    rozmowę i stwierdziła, że nie jest zainteresowana.
    I teraz tak... Koleżanka, jak można wnioskować ze stażu pracy
    doświadczenie ma niewielkie, tym PRowcem u nas jest nominalnie, bo
    działamy w branży eventów i owszem, jest odpowiedzialna za kontakt z
    mediami, reklamę itp, ale nadal, nie jest to pełną gębą PRowiec.
    Tego wszystkiego rekruter nie musiał wiedzieć, ale też nie posiadał
    na pewno jej CV.
    Według mnie, jego propozycja miała na celu tylko i wyłącznie
    "wydłubanie" kogoś nowego z naszej firmy, kto jeszcze nie jest zbyt
    mocno z nią związany i pewnie zarabia najmniej, a dokładnie
    wyciągniecie od nas klientów...
    Rozumiem, że jeśli jakiś specjalista przechodzi z jednej firmy do
    drugiej, to ciągnie za sobą niektórych klientów, to jest normalne.
    Ale po co ci u licha w firmie osoba, która nie ma specjalnego
    doświadczenia, a prawdopodobieństwo, że zdobyła w ciągu pół roku
    pracy wielu klientów jest bliskie zeru?

    Gwoli wyjaśnienia - na naszej stronie podaliśmy informację o nowej
    osobie w zespole, więc dla każdego kto na tę stronę wejdzie wiadome
    jest jaki staż ma w/w koleżanka.

    Co o tym sądzicie? Czy to normalne, a jeśli tak, to czy aby nie tylko
    w Polsce?

    Pozdrawiam
    K


  • 2. Data: 2006-12-07 10:27:19
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: "aga.p" <c...@p...onet.pl>

    Użytkownik napisał w wiadomości
    news:1165486193.176746.223340@16g2000cwy.googlegroup
    s.com...

    >z całym swoim doświadczeniem i _kontaktami_.

    Kontakty to nie to samo co klienci.

    >Co o tym sądzicie? Czy to normalne, a jeśli tak, to czy aby nie tylko
    w Polsce?

    Ja sądzę, że dziewczynie należy się premia za lojalność. Ktoś dostrzegł w
    niej potencjał, zaproponował podwojenie pensji - skoro zrezygnowała, to musi
    jej u was być dobrze. Bo jeśli zrezygnowała przez jednoznaczną interpretację
    niekoniecznie jednoznacznego stwierdzenia, to jest po prostu frajerką.


    pzdr,
    Aga


  • 3. Data: 2006-12-07 10:37:56
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    s...@o...pl napisał(a):

    > Do mojej koleżanki z pracy, pełniącej funkcję specjalisty od PR
    > zadzwonił człowiek z
    > agencji reklamowej X.
    Z agencji reklamowej X czy w imieniu agencji reklamowej X?
    Bo to istotna różnica w kontekście Twojego postu.

    > Koleżanka, jak można wnioskować ze stażu pracy
    > doświadczenie ma niewielkie
    > [...]
    > Według mnie, jego propozycja miała na celu tylko i wyłącznie
    > "wydłubanie" kogoś nowego z naszej firmy, a dokładnie
    > wyciągniecie od nas klientów...
    > [...]
    > po co ci u licha w firmie osoba, która nie ma specjalnego
    > doświadczenia, a prawdopodobieństwo, że zdobyła w ciągu pół roku
    > pracy wielu klientów jest bliskie zeru?
    > [...]
    > na naszej stronie podaliśmy informację o nowej
    > osobie w zespole, więc dla każdego kto na tę stronę wejdzie wiadome
    > jest jaki staż ma w/w koleżanka.
    > Co o tym sądzicie? Czy to normalne, a jeśli tak, to czy aby nie tylko
    > w Polsce?
    Rozwiązania są dwa. Pierwsze to takie, że konkurencja stara się działać
    na Waszą szkodę. Czy tak jest - sam powinienieś wiedzieć, tzn. wiedzieć
    na ile naprawdę jesteście konkurencją dla agencji X.

    Jeśli to jednak dzwonił ktoś w _imieniu_ agencji X, to możliwe, że robił
    amatorski head-hunting - wpisał do googla PR+specjalista+kontakt i na
    podstawie wyników zaczął obdzwaniać znalezionych ludzi.

    W pierwszym przypadku (zakładając, że jesteście strategicznym
    konkurentem dla agencji X) zagranie dzwoniącego to dirty trick i to nie
    jest raczej norma w Polsce.

    W drugim jest to nieudolność head huntera i to jest normą w Polsce.

    pozdrawiam
    Maciek


  • 4. Data: 2006-12-07 10:41:28
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>

    "Przekupywanie" pracowników, to IMHO normalna, uczciwa oferta związana z
    rynkiem pracy. Mamy kapitalizm, a praca to usługa. Jesli ktoś chce za nią
    zaoferowac więcej pieniążków i lepsze warunki, to jest to najzwyklejsze
    prawo rynku. Nie wiem, przed czym tu mieć obiekcje. To tak, jakbym miał
    wyrzuty sumienia robiąc zakupy w innym sklepie.

    Na wynoszenie poufnych danych z firmy zdaje się jest osobny paragraf, a
    jesli nie ma, to klauzula w umowie o pracę. Oczywiście to nie dotyczy
    niektórych klientów, którzy zwykle są przywiązani do pracownika, a nie do
    firmy i pójdą za nim wszędzie tam, gdzie się on przeniesie. ale tutaj też
    działa prawo rynku: klient może handlować z kim ma ochotę, a dane klientów
    są w książce telefonicznej.

    > Według mnie, jego propozycja miała na celu tylko i wyłącznie "wydłubanie"
    > kogoś nowego z naszej firmy, kto jeszcze nie jest zbyt mocno z nią
    > związany i pewnie zarabia najmniej, a dokładnie wyciągniecie od nas
    > klientów...

    Jeśli pracownik nie jest jeszcze związany z firmą, to nie ma własnych
    klientów. Jeśli juz ma jakichś "własnych", to należy mu podnieść pensję,
    żeby go nikt nie wykupił. Natomiast jeśli kradnie cudzą bazę klientów,
    warunki handlowe (tajemnicę handlową), do których ma dostęp, to tak, jak
    wcześniej napisałem - są na to paragrafy. Fakt kradzieży można sprawdzić
    podstawiając do bazy fikcyjnego klienta i sprawdzając, czy ktoś się z nim
    skontaktuje.

    Natomiast, jaśli oferta jest uczciwa, to kwestia podpisania przez koleżankę
    odpowiedniej umowy z nowym pracodawcą, w której np. można zawrzeć umowę na
    okres minimum np. 3 lata. Można też odpowiednio zabezpieczyć fakt
    niewynoszenia przez nią informacji będących tajemnicą handlową z poprzedniej
    firmy (lub nie pisać nic na ten temat w nowej umowie). Sadząc po tym, co
    napisałaś, nowy pracodawca może sobie domniemywać, że jak wyciąga koleżanke
    z Waszej firmy, to na pewno takie dane ona mu przekaże. A tak wcale być nie
    musi.

    Podsumowując:
    Niech koleżanka umówi się z człowiekiem, dowie się, co ma do zaoferowania i
    na jakich warunkach i dopiero wtedy podejmuje decyzje.

    --
    Lukasz



  • 5. Data: 2006-12-07 10:46:07
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: s...@o...pl


    aga.p napisał(a):
    >
    > Kontakty to nie to samo co klienci.

    To zabrzmiało dla mnie jednoznacznie.


    Pzdr
    K


  • 6. Data: 2006-12-07 10:51:25
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: s...@o...pl

    Maciek Sobczyk napisał(a):
    > Z agencji reklamowej X czy w imieniu agencji reklamowej X?
    > Bo to istotna różnica w kontekście Twojego postu.
    Powiedział, że Z agencji.

    > Rozwiązania są dwa. Pierwsze to takie, że konkurencja stara się działać
    > na Waszą szkodę. Czy tak jest - sam powinienieś wiedzieć, tzn. wiedzieć
    > na ile naprawdę jesteście konkurencją dla agencji X.

    No własnie, z tego co wiem, mamy wielu "wrogów" w naszym mieście ;)
    Też o tym myślałam i hipotezę mamy taką, że jest to agencja
    reklamowa, która chce otworzyć swój dział eventowy i szuka do niego
    ludzi.
    Z drugiej strony, ja na ich miejscu zadzwoniłabym z taką propozycją
    do kogoś innego, na wyższym stanowisku i dużym doświadczeniem.
    Zaproponowałabym jej kierownicze stanowisko i możliwość
    pokierowania tym właśnie działem firmy. A tej sytuacji poprostu nie
    rozumiem...

    > W pierwszym przypadku (zakładając, że jesteście strategicznym
    > konkurentem dla agencji X) zagranie dzwoniącego to dirty trick i to nie
    > jest raczej norma w Polsce.

    To się uspokoiłam :)

    Pzdr
    K


  • 7. Data: 2006-12-07 10:56:19
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: "aga.p" <c...@p...onet.pl>

    Użytkownik napisał w wiadomości
    news:1165488367.287937.77460@l12g2000cwl.googlegroup
    s.com...

    >To zabrzmiało dla mnie jednoznacznie.

    Że kontakt=klient? No to nie powinno, bo to dwie zupełnie różne rzeczy.
    Klient płaci za promocję, a kontakty są po to, żeby tę promocję udało się
    porządnie zorganizować. Inaczej zleceniodawca i narzędzia, brzydko mówiąc.

    pzdr,
    Aga


  • 8. Data: 2006-12-07 11:01:45
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: s...@o...pl


    aga.p napisał(a):
    > >To zabrzmiało dla mnie jednoznacznie.
    >
    > Że kontakt=klient? No to nie powinno, bo to dwie zupełnie różne rzeczy.
    > Klient płaci za promocję, a kontakty są po to, żeby tę promocję udało się
    > porządnie zorganizować. Inaczej zleceniodawca i narzędzia, brzydko mówiąc.

    Może pracujesz w innej branży, może masz inne doświadczenia, ale "u
    nas" to równoznaczne.

    Pzdr

    K


  • 9. Data: 2006-12-07 11:04:31
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: s...@o...pl


    aga.p napisał(a):
    > kontakty są po to, żeby tę promocję udało się
    > porządnie zorganizować. Inaczej zleceniodawca i narzędzia, brzydko mówiąc.

    rozwinę - kontakty do ToiToi'a można znaleźć na stronie, uczciwych
    i sprawdzonych podwykonawców .. to też można jakoś poporsić o
    polecenie inną firmę, a z klientami już ci nikt nie pomoże prawda?

    Pzdr
    K


  • 10. Data: 2006-12-07 11:16:50
    Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    s...@o...pl napisał(a):
    > Maciek Sobczyk napisał(a):
    >> Z agencji reklamowej X czy w imieniu agencji reklamowej X?
    >> Bo to istotna różnica w kontekście Twojego postu.
    > Powiedział, że Z agencji.
    >[...]
    > Z drugiej strony, ja na ich miejscu zadzwoniłabym z taką propozycją
    > do kogoś innego, na wyższym stanowisku i dużym doświadczeniem.
    > Zaproponowałabym jej kierownicze stanowisko i możliwość
    > pokierowania tym właśnie działem firmy. A tej sytuacji poprostu nie
    > rozumiem...
    Moim zdaniem nie masz się czym martwić, bo sprawa z dala śmierdzi
    totalnym brakiem profesjonalizmu. Dzwoni ktoś, prawdopodobnie sam nie
    wiedząc do kogo (dane kontaktowe ściągnięte ze strony www) i "już w
    pierwszych słowach swego listu" zdradza nazwę firmy etc. Powinniście
    teraz zadzwonić do tej agencji X, poprosić "tego pana, który poszukuje u
    konkurencji pracowników" i grzecznie mu wyjaśnić, żeby się od...

    > To się uspokoiłam :)
    I dobrze :) Przepraszam za "męską" formę w pierwszym poście.

    pozdrawiam
    Maciek

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1