eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 31. Data: 2003-03-05 18:04:22
    Temat: Raiffaisen - przepraszam - EOT
    Od: "Gluestick" <g...@p...onet.pl>


    Użytkownik " leszek" <s...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b455lt$696$1@inews.gazeta.pl...
    > Gluestick <g...@p...onet.pl> napisał(a):
    > Ale o co ci właściwie chodzi. Masz pretensje, że ktoś przeczytał twoją
    oferte
    > i ci na to odpowiedział. Firma nie ma obowiązku czytania wszystkich ofert
    i
    > odpowiadania na nie.

    Nie zorzumiałeś maila. Chdodzi o to że dopiero teraz
    została ona przeczytana. Wydaje mi się dziwne, że firma
    organizuje rekrutację a następnie czyta nadesłane dokumenty
    dopiero po trzech tygodniach.

    ---------------------------

    Jednocześnie pod naciskiem opinii publicznej (piszę serio):
    Przepraszam Panią Annę Starostecką-Kaczmarek za to, że nazwałem
    ją tak jak nazwałem.

    Choć nie zgadzam sie z wieloma argumentami przytoczonymi
    przez szanownych grupowiczów dotyczących technicznych aspektów
    wysyłania bądź nie potwierdzenia przeczytania, to jednak powinienem był
    lepiej to przemyśleć, a nie pisać pod wpływem nagłego wzburzenia.
    Jeszcze raz przepraszam.

    Gluestick



  • 32. Data: 2003-03-05 18:22:43
    Temat: Re: raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
    Od: "ACHMIEL" <a...@o...multicon.pl>


    > >Rekrutacja w Raiffeisenie potrafi ciagnac sie przez kilka miesiecy.
    >
    > No to juz jest co najmniej dziwne. Zarazem swiadczy o obecnym rynku
    pracy -
    > mozna sobie olewac bo bezrobotny i tak szybko pracy nie znajdzie, nie ma
    obawy
    > ze go wczesniej zatrudni konkurencja.
    nie ... to nie jest dziwne - tak po prostu wygladaja procedury rekrutacji w
    duzych firmach...
    nieczesto zalezy im na pospiechu
    (chyba, ze mowa o kluczowych stanowiskach, ale tutaj tym bardziej sie nie
    spieszy :) )



  • 33. Data: 2003-03-05 22:11:34
    Temat: Re: Raiffaisen - przepraszam - EOT
    Od: "Tomasz Onyszko" <g...@b...net.pl>

    Gluestick wrote:
    > Nie zorzumiałeś maila. Chdodzi o to że dopiero teraz
    > została ona przeczytana. Wydaje mi się dziwne, że firma
    > organizuje rekrutację a następnie czyta nadesłane dokumenty
    > dopiero po trzech tygodniach.

    ale ty perosnalnie napisales o tej pani pinda a nie o firmie
    a co do czytania nadeslanych dokumentow to z doswiadczenia powiem ci ze
    czytane sa one czasami i pozniej troche - zalezy od przyjetych procedur itp.
    w ogoloszeniu chyba nie bylo informacji o tym kiedy zostanie rozpatrzone
    (przeczytane) twoje podanie
    --
    Tomasz Onyszko - T...@w...pl
    http://www.w2k.pl/



  • 34. Data: 2003-03-06 07:23:03
    Temat: Re: raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
    Od: No Name <v...@w...pl>


    > Raiffeisen jest firma, ktora powodowala, ze mialem wielka ochote zrobic
    > ranking firm ktore obiecuja ze odpowiedza na oferte, i mimo to nie daja
    > znaku.
    > Ja swoje CV i LM wolalem dostarczyc tej Pani osobiscie - mieli jakies
    > problemy z poczta elektroniczna podobno, jak sie dowiedzialem pozniej. Moze
    > dzieki temu zostalem zaproszony na spotkanie. Co nie zmienia faktu, ze gdy
    > nadszedl termin otrzymania odpowiedzi, zadzwonilem do nich i sie
    > dowiedzialem ze pan ktory ma podjac decyzje jest chory i nic mi nie moga
    > powiedziec. Podejrzewam, ze nie przyjeli mnie do pracy, ale moze byly to
    > tylko ich problemy z komunikacja.

    Mnie ww firma nie mogła odpowiedzieć na pytanie w kwestii leasingu, bo
    pan, tórego mi polecono "był na urlopie" i z faktu bycia na urlopie miał
    totalny reset w sprawach merytorycznych - pewnie jak mickiewiczowska
    Telimena cała wiedzę miał "w biurku".
    Od banku oczekuje się pewnych standardów - można domniemywać, że w
    sprawach pieniędzy zachowają się podobnie - mnie ostanio inny wprawdzie,
    lecz renomowany bank nie chce oddać pieniędzy, które nie są jego
    własnościa, bo nie wie jak to zrobić (jak wziąć wiedział) i bynajmniej
    nie jest to przypadek odosobniony ze znanych mi osobiście.
    Natomiast co do tego, czy mail jest odpowiednm środkiem komunikowania
    się, czy nie, to nadmienię, że w mojej branży (aparatura przemysłowa)
    mailem załatwia się prawie wszystko, papieru i podpisu wymagają jednynie
    sprawy powyżej 25 000 EUR.

    Dogbert


  • 35. Data: 2003-03-06 10:13:22
    Temat: Re: raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
    Od: No Name <v...@w...pl>


    >>Dwa lata temu pracowałem w pewnej niewielkiej firmie, na stanowisko
    >>sekretarki przyszło blisko 500 ofert. Aktualna sekretarka wraz z jedną
    >>z koleżanek zrobiły "wstępną selekcję" na podstawie:
    >>
    >>"Ta jest fajna, może być"
    >>"A fe, patrz jaka ruda".
    >
    >
    > Nie odpowiadam za to - widac takie tam byly normy pracy (skoro nikomu taka
    > metoda selekcji nie przeszkadzala), nie znaczy to jednak, ze gdzie indziej
    > takie sa.

    Takie normy selekcji obowiązują również przy udzielaniu kredytów
    (dzisiaj np. rudym nie dajemy, albo nie dajemy tym, co się głupio
    nazywają) - dotyczy to nie banków spółkdzielczych z Koziej Wólki, a tych
    z początku listy.
    Od ludzi się zaczyna, na pieniądzach kończy - trudno wymagać od
    pracownika etyki zawodowej, gdy "szef też tak ma", szef zwykle przyciąga
    podobnch sobie i takimi się otacza.

    Dogbert


  • 36. Data: 2003-03-06 11:43:46
    Temat: Re: raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
    Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>


    "No Name" <v...@w...pl> wrote in message
    news:b4770h$767$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    <cut>
    > >
    > > Nie odpowiadam za to - widac takie tam byly normy pracy (skoro nikomu
    taka
    > > metoda selekcji nie przeszkadzala), nie znaczy to jednak, ze gdzie
    indziej
    > > takie sa.
    >
    > Takie normy selekcji obowiązują również przy udzielaniu kredytów
    > (dzisiaj np. rudym nie dajemy, albo nie dajemy tym, co się głupio
    > nazywają) - dotyczy to nie banków spółkdzielczych z Koziej Wólki, a tych
    > z początku listy.

    Jakies konkrety, czy koledzy ci opowiadali, a im ich koledzy????

    > Od ludzi się zaczyna, na pieniądzach kończy - trudno wymagać od
    > pracownika etyki zawodowej, gdy "szef też tak ma", szef zwykle przyciąga
    > podobnch sobie i takimi się otacza.

    Nie rozumiem - do mnie pijesz???
    /p



  • 37. Data: 2003-03-06 13:01:17
    Temat: Re: raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
    Od: No Name <v...@w...pl>



    >>>Nie odpowiadam za to - widac takie tam byly normy pracy (skoro nikomu
    > taka
    >>>metoda selekcji nie przeszkadzala), nie znaczy to jednak, ze gdzie
    > indziej
    >>>takie sa.
    >>
    >>Takie normy selekcji obowiązują również przy udzielaniu kredytów
    >>(dzisiaj np. rudym nie dajemy, albo nie dajemy tym, co się głupio
    >>nazywają) - dotyczy to nie banków spółkdzielczych z Koziej Wólki, a tych
    >>z początku listy.
    >
    >
    > Jakies konkrety, czy koledzy ci opowiadali, a im ich koledzy????

    Bank nie ma obowiązku podawania przyczyny odmowy udzielenia kredytu -
    dokument papierowy to odmowa, którą widziałem - rozmowa z osobą, która
    podpisała odbyła się i potwierdziła ona kryteria, jakimi się kierowała
    (osoba, która ją odbyła, to jej przełożony, osoba znana mi osobiście),
    kolejna decyzja była na tak, w oparciu o te same dokumenty źródłowe.
    Mam zbyt mało czasu, by prowadzić archiwum dotyczące cudzych spraw.

    Podczas rozmowy z innym z pracowników innego banku wyraziłem zdanie, że
    spotkałem się z taką sprawą - osoba ta zapytała mnie, skąd wiem o
    tej/takiej sprawie - z kontekstu wynikało, że pytany jestem skąd wiem (a
    nie czy na pewno), nie będąc pracownikiem - sam fakt był oczywisty i nie
    poddawany w wątpliwość.
    Jestem na tyle dorosły, by umieć ocenić, kiedy ktoś konfabuluje, a kiedy
    mówi o faktach mających miejsce.

    Sam jestem w posiadaniu dokumentów, z których jednoznacznie wynika, że
    bank potrafi nie dochować należytej staranności w obrocie środkami i
    udaje, że albo się nic nie stało, albo namawia klienta do tuszowania sprawy.

    >
    >>Od ludzi się zaczyna, na pieniądzach kończy - trudno wymagać od
    >>pracownika etyki zawodowej, gdy "szef też tak ma", szef zwykle przyciąga
    >>podobnch sobie i takimi się otacza.
    >
    >
    > Nie rozumiem - do mnie pijesz???

    Z faktu, że Ty taki nie jesteś lub też nie masz do czynienia z takimi
    ludźmi nie wynika, że oni nie istnieją. Nic osobistego.
    Ja potrafię tak sformułować ogłoszenie o pracę, by dostać 200-300 ofert,
    nie 5000, by się przez nie przedzierać.
    Twój przedpiszca sygnalizował potencjalną możliwość braku szacunku dla
    przyszłego pracownika - na co odpowiedziałeś, że tak nie jest i że
    jeżeli jest, to jest gdzie indziej, że może to być wina "techniki" lub
    "procedury", wynikłej z nawału ofert.
    Ja natomiast sugeruję, że może to być fragment większej całości, który
    jest tworzony przez ludzi nie mających złych zamiarów lub lubiących
    sobie pożartować. Tylko tyle i aż tyle.
    Nie staraj się przeknać mnie, że bank, to taki fajny i prawowity urząd -
    to zwykły geszeft, a błoto pryska na wszystkich, którzy w nim siedzą -
    na przyzwoitych i uczciwych również. Nie mam na mysli Raiffeisen'a -
    żeby było jasne - tego banku akurat nie znam, więc póki co kojarzy mi
    się pozytywnie.

    Dogbert


  • 38. Data: 2003-03-06 13:59:30
    Temat: Re: raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
    Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>


    "No Name" <v...@w...pl> wrote in message
    news:b47grc$n6o$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >
    <cut>
    > > Jakies konkrety, czy koledzy ci opowiadali, a im ich koledzy????
    >
    > Bank nie ma obowiązku podawania przyczyny odmowy udzielenia kredytu -
    > dokument papierowy to odmowa, którą widziałem - rozmowa z osobą, która
    > podpisała odbyła się i potwierdziła ona kryteria, jakimi się kierowała
    > (osoba, która ją odbyła, to jej przełożony, osoba znana mi osobiście),
    > kolejna decyzja była na tak, w oparciu o te same dokumenty źródłowe.
    > Mam zbyt mało czasu, by prowadzić archiwum dotyczące cudzych spraw.

    Ehhh, coz mozna powiedziec - zycie. Nie twierdze, ze tak nie bywa, nie
    twierdze, ze tak bywa. Jak powiedzialem, ja sie do tej pory z takim
    traktowaniem spotkalem tylko w ambasadzie USA:)

    > Podczas rozmowy z innym z pracowników innego banku wyraziłem zdanie, że
    > spotkałem się z taką sprawą - osoba ta zapytała mnie, skąd wiem o
    > tej/takiej sprawie - z kontekstu wynikało, że pytany jestem skąd wiem (a
    > nie czy na pewno), nie będąc pracownikiem - sam fakt był oczywisty i nie
    > poddawany w wątpliwość.

    Byc moze przyznanie kredytu bywa po prostu uzasadnione wlasnie od wrazenia?
    Bank (kazdy) ma duzo do stracenia - papiery teoretycznie moga byc w porzadku
    a jednak...Ale to byc moze - ja kredytow nie udzielam.

    > Jestem na tyle dorosły, by umieć ocenić, kiedy ktoś konfabuluje, a kiedy
    > mówi o faktach mających miejsce.

    Heh, wierze:)

    > Sam jestem w posiadaniu dokumentów, z których jednoznacznie wynika, że
    > bank potrafi nie dochować należytej staranności w obrocie środkami i
    > udaje, że albo się nic nie stało, albo namawia klienta do tuszowania
    sprawy.

    Wierze...:)

    <cut>
    > > Nie rozumiem - do mnie pijesz???
    >
    > Z faktu, że Ty taki nie jesteś lub też nie masz do czynienia z takimi
    > ludźmi nie wynika, że oni nie istnieją. Nic osobistego.

    A to w porzadalu.

    > Ja potrafię tak sformułować ogłoszenie o pracę, by dostać 200-300 ofert,
    > nie 5000, by się przez nie przedzierać.
    > Twój przedpiszca sygnalizował potencjalną możliwość braku szacunku dla
    > przyszłego pracownika - na co odpowiedziałeś, że tak nie jest i że
    > jeżeli jest, to jest gdzie indziej, że może to być wina "techniki" lub
    > "procedury", wynikłej z nawału ofert.

    Nie powiedzialem ze tak nie jest - powiedzialem ze on nie wie czy tak jest -
    ale wysnul jedyny sluszny wniosek ze jest tak napewno. To moglabyc wuina
    roznych czynnikow, rowniez tych ktore zarzucal - tak sie jednak sklada, ze
    mam na to pelniejszy oglad i stad moj dystans do jego wypowiedzi.

    > Ja natomiast sugeruję, że może to być fragment większej całości, który
    > jest tworzony przez ludzi nie mających złych zamiarów lub lubiących
    > sobie pożartować. Tylko tyle i aż tyle.

    Mozesz miec racje.

    > Nie staraj się przeknać mnie, że bank, to taki fajny i prawowity urząd -
    > to zwykły geszeft, a błoto pryska na wszystkich, którzy w nim siedzą -
    > na przyzwoitych i uczciwych również. Nie mam na mysli Raiffeisen'a -
    > żeby było jasne - tego banku akurat nie znam, więc póki co kojarzy mi
    > się pozytywnie.
    >
    Hehe, nic nie powiem...z przyczyn oczywistych;)
    pozdr
    /p




  • 39. Data: 2003-03-07 06:50:42
    Temat: Re: raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
    Od: "Ślizgacz" <s...@o...pl>

    Witam
    Poszukuje pracy od prawie roku. I nie probujcie mi powiedziec ze wszyscy i
    wszedzie pracuja do utraty tchu, z klapkami na oczach (tylko praca), itp.
    Wielokrotnie a ostatnio, szczegolnie od nowego roku, zauwazylem wrecz
    chorobliwe opoznienia w czytaniu e-maili i to nie tylko w duzych firmach ale
    praktycznie wszedzie gdzie do czynienia mamy z poczta "sluzbowa" dotyczaca
    szczegolnie wlasnie naszego problemu, czyli naszych aplikacji. Moze po
    prostu nie wzieliscie pod uwage jednej sprawy.........................cale
    ogloszenie to lipa.........bo na to stanowisko juz dawno jest umowiony
    "znajomy krolika"...........komentaz chyba zbedny. Jednak wielokroc moje
    podejrzenia sie potwierdzily ........ wiec nie ma sie co
    denerwowac..........bo po co ..........tylko wykazac cierpliwosc.......
    Pozdrawiam
    Bishop





  • 40. Data: 2003-03-07 11:54:15
    Temat: Re: raiffeisen - zaraz mnie szlag trafi !!!
    Od: "mer" <b...@i...pl>

    > Poszukuje pracy od prawie roku. I nie probujcie mi powiedziec ze wszyscy i
    > wszedzie pracuja do utraty tchu, z klapkami na oczach (tylko praca), itp.
    > Wielokrotnie a ostatnio, szczegolnie od nowego roku, zauwazylem wrecz
    > chorobliwe opoznienia w czytaniu e-maili i to nie tylko w duzych firmach ale
    > praktycznie wszedzie gdzie do czynienia mamy z poczta "sluzbowa" dotyczaca
    > szczegolnie wlasnie naszego problemu, czyli naszych aplikacji. Moze po
    > prostu nie wzieliscie pod uwage jednej sprawy.........................cale
    > ogloszenie to lipa.........bo na to stanowisko juz dawno jest umowiony
    > "znajomy krolika"...........komentaz chyba zbedny.

    Widze, że niektórym z was się dalej w głowie miesza.
    Jakim prawem oczekujecie, że ktoś się przejmie waszym emailem.
    Dlaczego obrażacie nieznane osoby, argumentując, że zbyt późno zareagowały na wasze
    wypociny.
    Musiały zareagować?
    Rynek pracy jest dzieki Bogu prawie wolnym rynkiem. Bądźcie dobrzy to was klienci
    (pracodawcy)
    zauważą a nie terroryzujcie ich.
    Jak byście się czuli, gdyby wam sklepikarz zamiast "Dzień Dobry", powiedział: "Co ty
    sobie Kowalski
    k***a myślisz! Ja już miesiąc temu ulotki po osiedlu roznosiłem, że mam świetny serek
    a ty dopiero
    dzisiaj do sklepu zajrzałeś?!"

    mer


strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1