eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"na czarno"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 56

  • 41. Data: 2005-08-14 11:33:56
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Sun, 14 Aug 2005 12:23:43 +0200, użyszkodnik Zbyszek Tuźnik
    <d...@b...pl> napisał:

    > > swego czasu prowadzilem legalna dzialalnosc gospodarcza, placilem ZUS
    > > i jak mi sie cos stalo to sie okazalo ze nikt mi nie pomógł i jak
    > > leżalem chory to musiałem za ten okres normalnie zapłacić składke bo
    > > został niedotrzymany z mojej strony jakiś przepis.
    > I czego to dowodzi? Że ignoratia iuris nocet? Przecież tak było niemal
    > od zawsze. <shrug>

    dobrze, ale moim zadaniem było pracować a nie wgłębiac się w zawiłości
    prawnicze które nie są wcale oczywiste, a ZUS mnie złapał na tym że w
    momencie kiedy leżałem chory miałem jednak składke za ZUS zapłacić bo
    takie są przepisy stworzone dlatego żeby ludzie się mylili

    > Jest to - ograniczenie odpowiedzielaności własnej - naturalne dążenie
    > każdej instytucjcji. I dopóki ZUS będzie miał monopol na pewne usługi to
    > się raczej nie zmieni.

    a niestety ma i miec bedzie, nic dziwnego że ludzie unikają tej
    instytucji jak tylko mogą poprzez zatrudnienie na czarno o czym jest
    ten wątek

    > > mówiąc inaczej zapłaciłem pieniadze za nic
    > A cała chmara mniej lub bardziej uprawnionych świadczeniobiorców
    > otrzymuje pieniądze nieporównywalne do wpłaconych.

    nie interesuje mnie, nauczony tym doświadczeniem przez nastepne prawie
    4 lata nie zapłaciłem ani złotówki na w/w instytucje (najpierw bylem
    na kuroniówce, potem praca na czarno) z czego mam satysfakcje

    > > fundysze powinny były być stworzone z dochodu z prywatyzacji koniec
    > > kropka
    > Czy coś poza twoim głębokim przekonaniem za tym przemawia?

    zwykła logika
    skoro ludzie bedacy obecnie na emeryturach budowali ta gospodarke i
    sie ja sprzedało to pieniadze ze sprzedazy powinny isc na zapewnienie
    im spokojnej starości na co pracowali przez wiele lat

    > > jest mi obce, jak coś ma deficyt to się to zamyka, likwiduje,
    > > sprzedaje, cokolwiek a nie utrzymuje
    > Granice są otwarte, zrzecz się obywatelstwa i miej problem z głowy.
    > Może któryś z krajów bez deficytu budżetowego cię przyjmie.

    alez mi to nie przeszkadza, to przeszadza krzykaczom krytykującym
    prace na czarno co ja uważam za jeden z podstawowych szczebli kariery
    zawodowej








    --
    futszaK
    jesteś burżuj i koniec bo nie bierzesz jedzenia na krechę :P
    (c)Robert Bylinowicz


  • 42. Data: 2005-08-14 11:43:32
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>


    >
    > niekoniecznie, jeśli świety spokój kosztuje 10% to mało kto będzie
    > kombinował żeby to oszczędzić, jak kosztuje 50% to takich ludzi jest
    > znacznie więcej

    Owszem i cóż stąd?
    Sugerujesz, że rządzący nie słyszeli o krzywej Laffera?


    > ależ moze również nie wykazywac dochodów bo wysokośc podatków
    > uzależniona od dochodów, pracować na czarno żeby nie płacic ZUSu i
    > takie tam co się powszechnie praktykuje

    Oczywiście, że może, ale nikt nie twierdził inaczej przecież...

    > niby nie ma wyboru a jednak ten wybór jest
    >
    > w warunkach monopolu za usługi też można z nich zwyczajnie nie
    > korzystac

    Albo je kraść lub kupować na czarnym rynku, itd. tylko, że wtedy -
    oczywiście w przypadku sprawnie działającego aparatu przymusu - należy
    się liczyć z represjami. A ponieważ w PL ten aparat jest niesprawny to
    mało kto obawia sie owych.

    Zbyszek


  • 43. Data: 2005-08-14 11:44:19
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Zbyszek Tuźnik" <d...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:ddn6rg$64c$1@news.onet.pl...
    > Immona napisał(a):
    >
    >> Praca na czarno to cos, o czego wyzszosci trudno przekonywac.
    >
    > Odkładając na bok etykę...
    > Da się. Uznając niebezpieczeństwo ze strony US za zaniedbywalne po stronie
    > negatywów pozostają:
    > 1) okres nieskładkowy - w pewnych kręgach popularna jest teoria rychłego
    > krachu systemu ubezpieczeń społecznych - więc ten jest pomijany.

    Jakby nie bylo tego problemu, ze obecnie trzeba finansowac z czegos
    emerytury wypracowane za poprzedniego ustroju, to bym byla za wolnym
    wyborem. Tzn.: czlowiek musi pokazac panstwu, ze odklada sobie na emeryture
    w prywatnym funduszu lub innej firmie dlugoterminowego oszczedzania tyle, ze
    zapewni mu to minimum w wieku poprodukcyjnym. Kto nie wykaze, podlega
    panstwowemu sciaganiu ZUSu emerytalnego. Ten przymus IMHO jest konieczny o
    tyle, ze wobec "zycia z dnia na dzien" i sklonnosci do konsumowania calosci
    posiadanych srodkow u wiekszosci spoleczenstwa nie mozna sobie pozwolic na
    ryzyko pojawienia sie tabunow starcow bez srodkow utrzymania, bo
    humanitaryzm bedzie kazal im i tak udzielic wtedy pomocy - i wtedy bedzie
    problem ze sfinansowaniem tego. Ale niechbym mogla wybrac, czy chce
    emeryture od panstwa, czy od prywatnej firmy.

    I.


  • 44. Data: 2005-08-14 11:59:57
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>

    futszaK napisał(a):

    >
    > dobrze, ale moim zadaniem było pracować a nie wgłębiac się w zawiłości
    > prawnicze które nie są wcale oczywiste,

    Fakt, prawo jest zawiłe i często zmieniane. Zgadzam się z tobą, że
    "normalny" człowiek nie ma do tego głowy, bo musi zająć się podstawową
    działalnością. Dlatego pojawiły się biura rachunkowe - tak, jestem
    świadom, że oznacza to dla przedsiębiorcy dodatkowe koszty.

    a ZUS mnie złapał na tym że w
    > momencie kiedy leżałem chory miałem jednak składke za ZUS zapłacić bo
    > takie są przepisy stworzone dlatego żeby ludzie się mylili

    Ten pogląd wydaje mi się jednak pewną przesadą.

    >>Jest to - ograniczenie odpowiedzielaności własnej - naturalne dążenie
    >>każdej instytucjcji. I dopóki ZUS będzie miał monopol na pewne usługi to
    >>się raczej nie zmieni.
    >
    >
    > a niestety ma i miec bedzie,

    Rzecz w tym, że nie musi. Tzn. istnieją w świecie inne rozwiązania tego
    problemu (zabezpieczenia emerytalno-rentowego).


    > nie interesuje mnie, nauczony tym doświadczeniem przez nastepne prawie
    > 4 lata nie zapłaciłem ani złotówki na w/w instytucje (najpierw bylem
    > na kuroniówce, potem praca na czarno) z czego mam satysfakcje

    DGCC,

    >>>fundysze powinny były być stworzone z dochodu z prywatyzacji koniec
    >>>kropka
    >>
    >>Czy coś poza twoim głębokim przekonaniem za tym przemawia?
    > zwykła logika
    > skoro ludzie bedacy obecnie na emeryturach budowali ta gospodarke i
    > sie ja sprzedało to pieniadze ze sprzedazy powinny isc na zapewnienie
    > im spokojnej starości na co pracowali przez wiele lat

    I byłoby pięknie, gdyby to wystarczyło, ale nie wystarczyło.

    >>>jest mi obce, jak coś ma deficyt to się to zamyka, likwiduje,
    >>>sprzedaje, cokolwiek a nie utrzymuje
    (...)
    > alez mi to nie przeszkadza, to przeszadza krzykaczom krytykującym
    > prace na czarno co ja uważam za jeden z podstawowych szczebli kariery
    > zawodowej

    Naprawdę im to przeszkadza?
    Mnie twoja praca na czarno nie przeszeszkadza.
    <Przy założeniu oczywiście, że nie pasożytujesz na pracującej części
    społeczeństwa, a więc: nie korzystasz z dróg publicznych, policji,
    urzędów i jakichkolwiek świadczeń za które *nie* zapłaciłeś>
    Chociaż to, że masz takie samo prawo głosu w wyborach już tak.
    Po prostu uważam, że <panie wybaczą> dajesz dupy </panie wybaczą>.
    Pracodawca wykorzystując twoją <domniemanie> ciężką </domniemanie>
    sytuację robi cię w jajo - no chyba, że dla ciebie jest bez różnicy, czy
    za tę samą kwotę netto pracujesz na legalu czy na czarno - i nieźle
    sobie tnie koszty.

    Zbyszek


  • 45. Data: 2005-08-14 12:04:01
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>


    > Jakby nie bylo tego problemu, ze obecnie trzeba finansowac z czegos
    > emerytury wypracowane za poprzedniego ustroju,

    To byłoby prawie pięknie, prawda? :)

    to bym byla za wolnym
    > wyborem.

    Co do zasady to ja jestem za tym prawie zawsze. :)
    A serio, zgadzam się z tym co napisałaś, tylko, że to jakieś takie nudne
    (zgadzanie się). :)

    pozdrawiam

    Zbyszek


  • 46. Data: 2005-08-14 12:23:18
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Sun, 14 Aug 2005 13:59:57 +0200, użyszkodnik Zbyszek Tuźnik
    <d...@b...pl> napisał:

    > > dobrze, ale moim zadaniem było pracować a nie wgłębiac się w zawiłości
    > > prawnicze które nie są wcale oczywiste,
    > Fakt, prawo jest zawiłe i często zmieniane. Zgadzam się z tobą, że
    > "normalny" człowiek nie ma do tego głowy, bo musi zająć się podstawową
    > działalnością. Dlatego pojawiły się biura rachunkowe - tak, jestem
    > świadom, że oznacza to dla przedsiębiorcy dodatkowe koszty.

    w maliny wprowadziło mnie biuro rachunkowe a przeciez nie będę się z
    nimi kłócił a tymbardziej po sądach ciągał bo się więcej stresu najem
    niż to wszystko warte

    > a ZUS mnie złapał na tym że w
    > > momencie kiedy leżałem chory miałem jednak składke za ZUS zapłacić bo
    > > takie są przepisy stworzone dlatego żeby ludzie się mylili
    > Ten pogląd wydaje mi się jednak pewną przesadą.

    może odrobine, aczkolwiek biedniejszy o kilka tysięcy mam prawo tak
    sprawe stawiać

    > > nie interesuje mnie, nauczony tym doświadczeniem przez nastepne prawie
    > > 4 lata nie zapłaciłem ani złotówki na w/w instytucje (najpierw bylem
    > > na kuroniówce, potem praca na czarno) z czego mam satysfakcje
    > DGCC,

    ????

    > >>Czy coś poza twoim głębokim przekonaniem za tym przemawia?
    > > zwykła logika
    > > skoro ludzie bedacy obecnie na emeryturach budowali ta gospodarke i
    > > sie ja sprzedało to pieniadze ze sprzedazy powinny isc na zapewnienie
    > > im spokojnej starości na co pracowali przez wiele lat
    > I byłoby pięknie, gdyby to wystarczyło, ale nie wystarczyło.

    bo urzędnicy przejedli kupe kasy, nic więcej

    > > alez mi to nie przeszkadza, to przeszadza krzykaczom krytykującym
    > > prace na czarno co ja uważam za jeden z podstawowych szczebli kariery
    > > zawodowej
    > Naprawdę im to przeszkadza?
    > Mnie twoja praca na czarno nie przeszeszkadza.
    > <Przy założeniu oczywiście, że nie pasożytujesz na pracującej części
    > społeczeństwa, a więc: nie korzystasz z dróg publicznych, policji,
    > urzędów i jakichkolwiek świadczeń za które *nie* zapłaciłeś>

    urzedy nie są mi do szczęścia potrzebne, za drogi płace w cenie paliwa

    > Chociaż to, że masz takie samo prawo głosu w wyborach już tak.
    > Po prostu uważam, że <panie wybaczą> dajesz dupy </panie wybaczą>.
    > Pracodawca wykorzystując twoją <domniemanie> ciężką </domniemanie>
    > sytuację robi cię w jajo - no chyba, że dla ciebie jest bez różnicy, czy
    > za tę samą kwotę netto pracujesz na legalu czy na czarno - i nieźle
    > sobie tnie koszty.

    tu masz racje dlatego uważam prace na czarno za jeden ze stopni
    kariery zawodowej a nie sytuacje docelową.

    Dokładnie 3 dni temu postanowiłem osobiście i na swój koszt
    (pojechałem 200km) spotkać się ze swoim pracodawcą i zakomunikowałem
    mu że od 1 paździrernika u niego już nie pracuje, że mam 2 ludzi na
    swoje miejsce (jeden sobie nie poradzi tak, ja też już sobie pod
    koniec nie radziłem tak to się wszystko rozbudowało), przez 1.5
    miesiaca bede normalnie brał pieniądze tak jakbym pracował w trakcie
    tego czasu ich przygotuje i przeszkole na swoje miejsce i niech to
    sobie się toczy dalej normalnym torem.

    Nie jestem zwolennikiem odchodzenia z hukiem, rozwiązałem sprawe po
    ludzku jak normalny człowiek i życie będzie toczyło się dalej.








    --
    futszaK
    jesteś burżuj i koniec bo nie bierzesz jedzenia na krechę :P
    (c)Robert Bylinowicz


  • 47. Data: 2005-08-14 12:39:05
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>

    futszaK napisał(a):

    > w maliny wprowadziło mnie biuro rachunkowe a przeciez nie będę się z
    > nimi kłócił a tymbardziej po sądach ciągał bo się więcej stresu najem
    > niż to wszystko warte

    Hmm



    >>DGCC,
    >
    >
    > ????

    De Gustibus Cośtam Cośtam


    >>
    >>I byłoby pięknie, gdyby to wystarczyło, ale nie wystarczyło.
    >
    >
    > bo urzędnicy przejedli kupe kasy, nic więcej


    Problem wydaje mi się jednak nieco bardziej złożony, choć oczywiście to
    co napisałeś jest *częściowym* wytłumaczeniem.



    > urzedy nie są mi do szczęścia potrzebne,

    Mnie są, może nie w takiej liczbie i wyborze, i z nie takim standardem
    obsługi klienta, ale są.


    > tu masz racje dlatego uważam prace na czarno za jeden ze stopni
    > kariery zawodowej a nie sytuacje docelową.

    Wiesz dopóki jest to stopień, to nie ma problemu. Równie dobrze - a
    nawet lepiej - może być to wolontariat.
    Ok, jak byłem studentem pracowałem na czarno - za niezłe - jak za
    wykonywaną pracę wynagrodzenie i wszyscy ja/pracodawca byli zadowoleni,
    no ale to była prosta praca. Te poważniejsze (wymagające np. dochowania
    terminów i procedur) - dla tego samego pracodawcy, żeby było ciekawiej i
    w tym samym czasie - robiłem już na umowę zlecenie.


    > Nie jestem zwolennikiem odchodzenia z hukiem, rozwiązałem sprawe po
    > ludzku jak normalny człowiek i życie będzie toczyło się dalej.

    Popieram, acz wynosząc z postów na ppd jesteś wymierającym gatunkiem.

    Zbyszek


  • 48. Data: 2005-08-14 13:07:23
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>

    On Sun, 14 Aug 2005 11:53:31 +0200, Immona wrote:

    > Jak chodzilo o to utrzymywanie sie panstwa z dobrowolnych skladek, to jako
    > przyklad mozna by podac chyba tylko Watykan. :)

    E, nawet Watykan ma jakieś niezależne źródła przychodu -- poczta czy
    turystyka... a Świętopietrze nie jest dobrowolne, w zasadzie. :)

    Jarek
    --
    http://hell.pl/agnus/

    extispex - A person who predicts the future using entrails


  • 49. Data: 2005-08-14 13:15:59
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Sun, 14 Aug 2005 14:39:05 +0200, użyszkodnik Zbyszek Tuźnik
    <d...@b...pl> napisał:

    > >>DGCC,
    > > ????
    > De Gustibus Cośtam Cośtam

    jasniej prosze

    > > tu masz racje dlatego uważam prace na czarno za jeden ze stopni
    > > kariery zawodowej a nie sytuacje docelową.
    > Wiesz dopóki jest to stopień, to nie ma problemu. Równie dobrze - a
    > nawet lepiej - może być to wolontariat.

    o ile wykonujacy prace na inne źródko utrzymania a nie zawsze tak jest
    niestety :(

    > > Nie jestem zwolennikiem odchodzenia z hukiem, rozwiązałem sprawe po
    > > ludzku jak normalny człowiek i życie będzie toczyło się dalej.
    > Popieram, acz wynosząc z postów na ppd jesteś wymierającym gatunkiem.

    jesli pracodawca przez caly czas wykonywania pracy podchodzi do
    pracownika na odpowiednim poziomie, płaci nawet jesli niewielkie to
    jednak terminowo pieniądze, nie sprawia niespodzianek w rodzaju "za to
    potrącimy, za tamto potrącimy" to nie widze prowodu zeby utrudniać mu
    życie tylko dlatego że doszedlem w pewnym momencie do wniosku że
    warunki wykonywanej pracy mi nie odpowiadaja mimo że wczesniej nie
    mialem do nich zastrzezeń.
    Skoro mi sie nie podoba oraz uwazam ze jestem w stanie wykonywac
    prace za lepsze pieniadze to powinienem prace zmienic nie utrudniajac
    innym zycia.







    --
    futszaK
    jesteś burżuj i koniec bo nie bierzesz jedzenia na krechę :P
    (c)Robert Bylinowicz


  • 50. Data: 2005-08-14 13:29:23
    Temat: Re: "na czarno"
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>

    futszaK napisał(a):

    >
    >>>>DGCC,
    >>>
    >>>????
    >>
    >>De Gustibus Cośtam Cośtam
    >
    >
    > jasniej prosze
    >

    De gustibus non est disputandum, w wersji dla pl usenetu, jaśniej już
    nie będzie.


    > o ile wykonujacy prace na inne źródko utrzymania a nie zawsze tak jest
    > niestety :(

    Noo, ale wtedy to mamy doczynienia z nadużywaniem przewagi przez
    pracodawcę i trudno tu mówić o wolnym wyborze. Rzeczywistość skrzeczy.

    Zbyszek

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1