eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 134

  • 71. Data: 2005-01-24 14:58:48
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Piotr Kreglicki <p...@U...wp.pl>

    Jotte napisał(a):

    > Bardzo dobre pytanie. Uważam, że odpowiedź na nie wymaga przyjęcia pewnych
    > standardów. W Polsce za taki minimalny standard mozna by przyjąć możliwość
    > utrzymania typowej dla naszej formacji społecznej rodziny typu 2+2. Co zatem
    > znaczy utrzymać? Wg mnie - przy zatrudnieniu na pełny etat - opłacić min.
    > 50% kosztów za mieszkanie (dla takiej rodziny powiedzmy 3 pokoje ~50 m^2),
    > media, wyżywienie, ubranie, żadnych luksusów oczywiście.
    > Czy sądzicie, że przy takim założeniu kwota np. ~1700 zł netto jest w
    > naszych realiach prawidłowa?

    Żadna kwota nie będzie prawidłowa bo każdy inaczej rozumie "godziwie" i
    minimalny standard.
    Poza tym weź pod uwagę różnice w kosztach życia w różnych częściach
    kraju. 1700 zł w Wawie to nie to samo co 1700 zł w Suwałkach, Przemyślu
    czy jakiejś małej mieścinie. Ustalenie takiego minimum dla całego kraju
    raczej mija się z sensem.

    P. Kręglicki


  • 72. Data: 2005-01-24 14:59:56
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Piotr Kreglicki <p...@U...wp.pl>

    Kyniu napisał(a):

    > W tym problem ze nie zostala wyliczona tylko jest wynikiem negocjacji.
    > Problem w tym ze w toku negocjacji ludzi (rzad i pracodawcy) ktorzy takie
    > pieniadze wydaja na papierosy, jeden obiad albo na paliwo przez tydzien.

    Uwaga na nisko latające kwantyfikatory.

    P. Kręglicki


  • 73. Data: 2005-01-24 15:29:00
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: złoty <m...@o...wytnij_to.pl>

    Dnia 2005-01-23 13:10,Użytkownik Piotr Kreglicki w pocie czoła napisał:

    >
    > Twój przykład może i w teorii wygląda nieźle. Tyle, że prezentujesz
    > baaaardzo jednostronne i naiwne spojrzenie (to ty pisałeś coś o byciu
    > idealistą?). Przykład bardzo uproszczony i przez to mało realny.
    > W twojej firmie-państwie liczba ludności musiałaby być stała, żeby
    > zapewić owo pełne zatrudninie. Co zrobisz jak ci przybędzie ludności?
    > Nakaz zatrudnienia?

    ..niekoniecznie. W tym jego uproszczonym nawet przykladzie - wzrost
    liczby ludnosci spowoduje wzrost popytu - a co za tym idzie - wymusi
    wzrost podazy (co umozliwi np. koniecznosc wzrostu zatrudnienia).

    > To co proponujesz to jest przegięcie dokładnie w drugą stronę - rynek
    > pracy, na którym totalnie dominuje pracownik.
    > Efekt jest taki, że pracownik zdjąc sobie sprawę, że bezrobocie wynosi
    > 0% i pracodawca nie będzie miał wielkiego wyboru, będzie miał możliwości
    > i pokusę windować swoje wymagania odniosnie płacy (szeroko rozumianej)
    > bez uzasadnienia ("bo tak").

    ...heh.. - rozumiem, ze sugerujesz na zasadzie analogii - ze obecnie
    pracodawcy zdajac sobie sprawe z wysokosci bezrobocia - obnizaja
    wynagrodzenia pracownikom "bo tak"...nooooooo ;)

    > Ale przede wszystkim nie rozumiem twojej początkowej tezy - twierdzisz,
    > że gdyby ludzie nie zgadzali się na niższe płace to bezrobocie byłoby
    > mniejsze?? A możesz wskazać jakiś logiczny związek? Sugerujesz, że jeśli
    > nagle w Polsce szukający pracy i pracujący zaczną żadąć płacy wyższej o
    > 100% to pracodawcy zaczną masowo zatrudniać?? Wybacz ale to się kupy nie
    > trzyma.
    >

    ..wiesz.. w sumie - to ja odnosze wrazenie - ze nie zrozumiales tego
    poczatku (..albo to ja go nie zrozumialem ;) ). Moim zdaniem on nic nie
    pisze o zadaniach wzrostu placy... lecz o zaprzestaniu pracy w
    nadgodzinach (..a zwlaszcza tych za free). hmmmmm... - w sumie to _w_
    _teorii_ obnizenie liczby godzin pracy w tygodniu - winno wymusic wzrost
    zatrudnienia. Swoja droga - ciekawe skad sie bierze ustawowa ilosc godzin
    pracy w naszym kraju... a np. skad w GB..(bodajze 37,5 godz/tyg...ale -
    moge sie mylic).. i skad te roznice.

    pzdr
    A.


  • 74. Data: 2005-01-24 15:38:06
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    złoty <m...@o...wytnij_to.pl> wrote:
    > ..wiesz.. w sumie - to ja odnosze wrazenie - ze nie zrozumiales tego
    > poczatku (..albo to ja go nie zrozumialem ;) ). Moim zdaniem on nic
    > nie pisze o zadaniach wzrostu placy... lecz o zaprzestaniu pracy w
    > nadgodzinach (..a zwlaszcza tych za free). hmmmmm... - w sumie to _w_
    > _teorii_ obnizenie liczby godzin pracy w tygodniu - winno wymusic
    > wzrost zatrudnienia. Swoja droga - ciekawe skad sie bierze ustawowa

    Eeeech. Popatrz na Francje. Tydzien pracy 35 godzinny - w teorii powinno
    przybyc miejsc pracy. W praktyce chca sie teraz z tego wycofac.


    --
    Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
    Banki, karty, konta oraz public relations.
    Zadbaj o swoje pieniądze!


  • 75. Data: 2005-01-24 17:08:44
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Mo <l...@g...nie-smiec>

    Ktoś (futszaK, a któżby!) wyklepał:
    > Sun, 23 Jan 2005 17:42:55 +0100, użyszkodnik Piotr Kreglicki
    > <p...@U...wp.pl> napisał:
    >
    >>Nope. Przy pełnym zatrudnieniu nie ma równowagi. Pracobiorca ma
    >>przewagę. Bo wie, że na jego miejsce nie ma konurenta.
    >
    > dziwiłbyś się
    >
    > autentyczny cytat z pewnego pracodawcy na temat pewnego specjalisty:
    >
    > "Robert nie jest moim pracownikiem chociaż bardzo bym tego chciał"

    Twój przykład jest dokładnie odwrotny - na dane miejsce jest konkurent
    (nawet jeśli niezainteresowany). I ilustruje dokładnie sytuację w Polsce
    - na każde miejsce jest multum konkurentów.

    > to się nazywa rynek, jak się ktoś czuje wyzyskiwany to niech
    > przeniesie się do konkurencji która wyzyskuje mniej, albo niech założy
    > własną firme i wyzyskuje innych

    Wiesz, zazdroszczę Ci. Przedsiębiorczości, kasy, dobrego zawodu... :-P A
    pomyślałeś, o tych, którzy nie mają zdolności
    przywódczych/organizacyjnych? O tych, którzy z racji wykształcenia mogą
    tylko pracować dla kogoś? O tych, dla których nie ma miejsca "u
    konkurencji", bo i ona jest zalewana niezamówionymi aplikacjami? O tych
    wreszcie, którzy nie mają kasy? Śledziłeś w ogóle cały wątek, czy tylko
    wstąpiłeś się wymądrzyć?

    Wiem, wiem, to tylko wymówki. Ale propozycja futszaka mogłaby równie
    dobrze brzmieć "jak się ktoś czuje wyzyskiwany to niech zostanie
    prezydentem". Albo choćby piosenkarzem czy aktorem.

    Pozdrawiam
    M.
    --
    Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
    bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)


  • 76. Data: 2005-01-24 18:51:22
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:ct32f3$mkd$2@inews.gazeta.pl Piotr Kreglicki
    <p...@U...wp.pl> pisze:

    > Żadna kwota nie będzie prawidłowa bo każdy inaczej rozumie "godziwie" i
    > minimalny standard.
    > Poza tym weź pod uwagę różnice w kosztach życia w różnych częściach
    > kraju. 1700 zł w Wawie to nie to samo co 1700 zł w Suwałkach, Przemyślu
    > czy jakiejś małej mieścinie. Ustalenie takiego minimum dla całego kraju
    > raczej mija się z sensem.
    A jednak istnieje. Wynosi 824 zł.
    Wiele rzeczy w naszym kraju ustala się kwotowo (niektóre taksy urzędowe
    np.), ale może praktyczniej byłoby procentowo (jak podatki :)), a może
    wskaźnikowo (renty, emerytury, zasiłki itp.). Albo w sposób kombinowany.
    Może taka "godziwa płaca minimalna" powinna być obliczana wg jakichś
    wskaźników terytorialnych. Nie wiem, to luźne dywagacje.
    Ale na pewno nie powinno być tak, że człowiek pracujący na pełnym etacie 40
    h/tydz., płacący wszystkie podatki i składki otrzymuje do ręki tyle, że nie
    jest w stanie się z tego samodzielnie utrzymać.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 77. Data: 2005-01-24 22:37:48
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kyniu <k...@U...poczta.gazeta.pl>

    Mon, 24 Jan 2005 13:08:32 +0100, na pl.praca.dyskusje, Michał 'Amra'
    Macierzyński napisal(a):

    > Tego Kyniu jakos w ogole nie widzi.

    Kyniu widzi bo Kyniu co miesiac przelewa te blisko 700 PLN do ZUS'u. Kyniu
    to widzi bo jego brat co ma wlasna dzialalnosc tez co miesiac przelewa te
    700 PLN do ZUS'u. Kyniu widzi bo mama co ma wlasna dzialalnosc .......
    Dlugo mam wymieniac??

    Kyniu

    --
    _ __ _
    | |/ / _ _ _ (_)_ _
    | ' < || | ' \| | || |
    |_|\_\_, |_||_|_|\_,_|
    |__/


  • 78. Data: 2005-01-24 22:38:42
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kyniu <k...@U...poczta.gazeta.pl>

    Mon, 24 Jan 2005 15:58:05 +0100, na pl.praca.dyskusje, Daniel Rychcik
    napisal(a):

    > to raczej podzielona przez dwa - "druga połowa" przecież też ma dwie ręce...

    A to ciekawa teoria bo ja nie mam drugiej polowy.

    Kyniu

    --
    _ __ _
    | |/ / _ _ _ (_)_ _
    | ' < || | ' \| | || |
    |_|\_\_, |_||_|_|\_,_|
    |__/


  • 79. Data: 2005-01-24 23:10:05
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    Kyniu <k...@U...poczta.gazeta.pl> wrote:
    > Kyniu widzi bo Kyniu co miesiac przelewa te blisko 700 PLN do ZUS'u.
    > Kyniu to widzi bo jego brat co ma wlasna dzialalnosc tez co miesiac
    > przelewa te 700 PLN do ZUS'u. Kyniu widzi bo mama co ma wlasna
    > dzialalnosc ....... Dlugo mam wymieniac??

    no to teraz porownaj z kosztami ponoszonymi przez pracodawce
    zatrudniajacego kogos na etat

    --
    Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
    Banki, karty, konta oraz public relations.
    Zadbaj o swoje pieniądze!


  • 80. Data: 2005-01-25 01:25:05
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kyniu <k...@U...poczta.gazeta.pl>

    Sun, 23 Jan 2005 11:41:45 +0100, na pl.praca.dyskusje, Kyniu napisal(a):

    Update:

    "Obecnie prawie 65 procent klientów dużych sieci przyznaje, że informacje o
    złym traktowaniu pracowników mają żaden albo niewielki wpływ na wybór
    sklepu, w którym dokonują zakupów." (wg. Rzeczypospolitej).

    I o to mi chodzilo - pracownicy skarza sie na wykorzystywanie ale nie robia
    nic by temu przeciwdzialac, konsumenci ktorzy tez na co dzien sa
    pracownikami, maja w nosie to ze pracownicy hipermarketow sa
    wykorzystywani. Pomijam brak etyki w grupie "byznesmenow" ale jeszcze
    bardziej martwii mnie brak solidarnosci miedzy pracownikami i o tym byl moj
    post na grupe.

    Kyniu

    --
    _ __ _
    | |/ / _ _ _ (_)_ _
    | ' < || | ' \| | || |
    |_|\_\_, |_||_|_|\_,_|
    |__/

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1