eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeprawo jazdy i zmiana pracy › Re: prawo jazdy i zmiana pracy
  • Data: 2006-10-05 16:59:30
    Temat: Re: prawo jazdy i zmiana pracy
    Od: "Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości <news:a36ai2dcndaoh9o57964il67mrpph1v940@4ax.com>
    Kaizen <x...@c...sz> pisze:

    > Taki, że płacisz Ty, a nie druga strona.

    No ok, ale co_Tobie_daje taka operacja?

    > I nie tyle z własnej kieszeni, co z firmowej.

    Jeśli firma jest spółką, to nie mogę zapłacić z kieszeni firmowej.

    >> Tyle tylko, że urząd skarbowy też ma swoich fachowców i prawników, a

    > Praktykantów i najniższych lotów "speców". Przecież za takie pieniądze
    > nikt sensowny nie chce pracować - ma dużo lepszych ofert.

    Możliwe. Nie zmienia to jednak faktu, że z UKS'em rzadko kiedy można wygrać,
    nawet jeśli ma się za sobą dobrych prawników i całą opinię publiczną (vide
    przykład piekarza ze Śląska)

    >> ponieważ jego interesy są totalnie sprzeczne z interesami pracodawców

    > Mylisz się. To tylko polskie chore zboczenie.

    No właśnie, piszę jak to u nas wygląda, a więc nijak się nie mylę :)

    > W cywilizowanych krajach urzędnicy bardziej są
    > podobni do adwokatów, którzy pomagają przedsiębiorcom. U nas są
    > bardziej podobni do prokuratorów - utrudniają, szykanują, przyjmują za
    > pewnik, że złamałeś prawo.

    Ale tak to właśnie w Polsce wygląda i nie zmienisz tego jednym pstryknięciem
    palców.
    Za dużo jest i było u nas kombinatorów i cwaniaczków. Stąd takie, a nie inne
    przepisy podatkowe.

    >> jedynie pomysłami. Gdyby to wszystko było tak proste, to ludzie
    >> kombinowaliby na lewo i prawo (np. cała rodzina właściciela firmy
    >> jeździłaby samochodami, których zakup wrzucono by w koszty
    >> reprezentacji firmy - no żyć nie umierać, nie dość, że rodzina
    >> usatysfakcjonowana, to jeszcze zwiększone koszty uzyskania przychodu
    >> ;-)

    > Przecież tak jest.

    Nie sądzę. Zbyt duże ryzyko.
    Uwierz mi - miałam dwie kontrole UKS (chodziło o zwrot VAT w związku z
    bardzo dużym wydatkiem) i czepiali się najmniejszych_gówien_. Takich
    pierdół, że chwilami myślałam, że kogoś zabiję ;-)
    Nie sądzę, by przy przekręcie typu "samochód dla tatusia" nie zatrzymali się
    nad tym na dłużej, a tym bardziej, by przymknęli oko. Jeśli chodzi o kwestie
    okołoVATowe i okołoCITowe, to skarbowe urzędasy potrafią być wybitnie
    namolne.

    > Znajomi mają restauracyjkę - kupili MiniMorrisa
    > żeby nie płacić podatku (bo im wchodziło za dużo VATu i CITu).
    > I co w tym złego?

    Nic. Nie pisałam o przypadku, gdy kupuje się coś, co generalnie w firmie
    służy do uzyskiwania przychodu (bo rozumiem, że chcąc wrzucić zakup w koszty
    nie kupowali go jako samochód prywatny, lecz służbowy), lecz o prezentach
    kupowanych dla obcych ludzi, a potem wrzucanych w koszty firmy.

    Reasumując - sorki, to nie ja wymyśliłam prawo podatkowe. Ja jedynie piszę
    tak, jak to u nas wygląda i jak należy się do tego stosować, aby nie dostać
    po karku od UKS. Bo jeżeli chodzi o moje wyobrażenia, jak to powinno
    wyglądać, to jestem absolutnie po Twojej stronie.

    --
    Nixe

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1