eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › praca - czy to koniec?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 184

  • 81. Data: 2006-07-30 10:25:38
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Mariusz.Dziesz napisał(a):

    >>> to dla informatyków może być trudne. Jakbyście mięli jakieś problemy to walcie
    >>> jak w dym. Jak niejaki Judym pomogę wam w pojęciu tej prawdy.
    >>
    >> To wg Ciebie za co nam płacą często ogromną kasę? Za granie w Dooma? :)

    > Wszystkim płacą ? ;)

    Oczywiście że nie, stąd 'często', a nie 'zawsze' w mojej wypowiedzi. :)
    IMHO pensja programisty zasadniczo zalezy od dwóch czynników - umiejętności
    programistycznych (w mniejszym stopniu) i umiejętności negocjowania sobie
    płac (w większym).

    > Moze tak jak wszystkim lekarzom ,którzy "wszyscy" sa tacy dobrzy jak prof. Religa

    No wiadomo, że "panu Heńkowi co się na tych Łindowsach zna i tusz w drukarce
    wymieni" w małej firmie nie zapłacą dużej kasy. Ale też z drugiej strony taka
    praca nie wymaga w ogóle ukończenia studiów informatycznych. A w przypadku
    specjalizacji na programistę, projektanta, czy administratora, osoba bez
    studiów informatycznych będzie miała duuzo trudniej.

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 82. Data: 2006-07-30 10:28:34
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Tomek napisał(a):

    [...]

    >> http://www.pracuj.pl/kariera-zarobki-raporty-placowe
    -2005_8694.htm#top
    > Kwoty brutto. Ogół zarabia w granicach 2 tys. brutto. Faktycznie majątek. Tomek

    #v+
    W 2005 roku branża informatyczna należała do jednej z najlepiej opłacanych.
    Mediana miesięcznego wynagrodzenia wyniosła tam 3400 PLN. W stosunku do roku
    poprzedniego, 2004, pracownicy tej branży odnotowali 21% wzrost wynagrodzeń.
    #v-

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 83. Data: 2006-07-30 10:36:54
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: "Tomek" <k...@v...pl>

    > Mariusz.Dziesz napisał(a):
    >
    > >>> to dla informatyków może być trudne. Jakbyście mięli jakieś problemy to walcie
    > >>> jak w dym. Jak niejaki Judym pomogę wam w pojęciu tej prawdy.
    > >>
    > >> To wg Ciebie za co nam płacą często ogromną kasę? Za granie w Dooma? :)
    >
    > > Wszystkim płacą ? ;)
    >
    > Oczywiście że nie, stąd 'często', a nie 'zawsze' w mojej wypowiedzi. :)
    > IMHO pensja programisty zasadniczo zalezy od dwóch czynników - umiejętności
    > programistycznych (w mniejszym stopniu) i umiejętności negocjowania sobie
    > płac (w większym).
    >
    > > Moze tak jak wszystkim lekarzom ,którzy "wszyscy" sa tacy dobrzy jak prof.
    Religa
    >
    > No wiadomo, że "panu Heńkowi co się na tych Łindowsach zna i tusz w drukarce
    > wymieni" w małej firmie nie zapłacą dużej kasy. Ale też z drugiej strony taka
    > praca nie wymaga w ogóle ukończenia studiów informatycznych. A w przypadku
    > specjalizacji na programistę, projektanta, czy administratora, osoba bez
    > studiów informatycznych będzie miała duuzo trudniej.
    >
    > --
    > Wojciech 'Proteus' Bańcer
    > p...@p...pl
    >
    No dobra. Masz rację. Informatycy to elita intelektualna naszego państwa. Ich
    zarobki są super. Są najbardziej poszukiwaną grupą zawodową. Wszędzie na Świecie
    jak słyszą ze informatyk z Polski przyjedzie to mu proponują więcej niż ma
    wlaściciel firmy. Coś jeszcze było z 40 dziewicami. Ale ja nie jestem
    informatykiem to mogę nie wiedzieć. Dowarościowałem Cie? Tomek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 84. Data: 2006-07-30 10:38:21
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: "Tomek" <k...@v...pl>

    > Tomek napisał(a):
    >
    > [...]
    >
    > > Tak jak Ty nie udowodnisz tego ze dużo zarabiasz i ja niczego nie muszę
    > > udowaniać. Tomek
    >
    > 1. Tnij cytaty.
    > 2. Ja Cię nie prosiłem o _udowadnianie_ czegokolwiek, tylko o to byś swoje
    > tezy poparł jakimiś _argumentami_. Jestem pewien że taka światła i mądra
    > osoba jak Ty wie co to są argumenty w dyskusji i wie dlaczego należy swoje
    > teorie i tezy popierać takowymi argumentami. :)
    >
    > --
    > Wojciech 'Proteus' Bańcer
    > p...@p...pl
    >
    Jako światlejszy pokaż jak to się robi i opublikuj wyciąg z konta. Tomek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 85. Data: 2006-07-30 10:50:09
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    MC wrote:

    > Uzytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisal w wiadomosci
    > news:eahc91$i96$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Nie sadze. Duza czesc bezrobocia jest strukturalna - ludzie majacy
    >> kwalifikacje calkowicie nie wpasowane w dzisiejsze potrzeby rynkowe i
    >> bez szczegolnej mozliwosci szybkiego przekwalifikowania do zawodow, na
    >> ktore jest zapotrzebowanie (bo nauka tych zawodow trwa dosc dlugo).
    >
    >
    > Nie zgadzam sie. Duza czesc "bezrobocia" jest mloda, plastyczna i zna
    > jezyki. Strukturalny problem polega raczej na niedopasowaniu dosc
    > wysokiego stanu wyksztalcenia zapotrzebowaniu na najnizej kwalifikowane
    > zawody. Fizyczni, handel, itp. Te nie wymagaja dlugotrwalej nauki.

    To dlaczego handlowcy naleza do najbardziej poszukiwanych zawodow, a z
    budowlancami jest na tyle powazny problem, ze firmy probuja wylobbowac u
    rzadu import pracownikow ze Wschodu?
    Na _niewykwalifikowana_ prace fizyczna nie ma popytu, ktory by
    przewyzszal podaz. Natomiast do wykwalifikowanej pracy fizycznej
    potrzeba sie uczyc jednak dosyc dlugo.

    > Centra wysokich technologii dopiero sie rodza i na razie nie maja
    > problemów z naborem. Strukturalne bezrobocie takie, jakie masz na mysli,

    Nie maja? Problemy z naborem sa ogromne. Firmy, ktore zainwestowaly we
    Wroclawiu, jezdza po Polsce w poszukiwaniu kandydatow w innych miastach
    i nawet prasa o tym pisze. Duza krakowska firma daje rozlegla pomoc w
    przeprowadzce dla ludzi z innych miast. Duza wroclawska firma z
    desperacji zatrudnia ludzi po dosc dziwnych kierunkach, jesli tylko
    cokolwiek umieja programowac w potrzebnych technologiach. Istnieje
    wlasnie problem z brakiem osob wysoko wykwalifikowanych.
    Wiekszosc absolwentow studiow niestety ma umiejetnosci ograniczajace sie
    do obslugi Office'a, jednego czy dwoch jezykow obcych na poziomie
    dalekim od bieglego i na tym koniec. Informatyk, ktory na studiach nie
    robil nic poza tym, co bylo na studiach, tez zalicza sie do osob za
    nisko wykwalifikowanych jak na potrzeby rynku.

    >> Jakkolwiek rozpaczliwie firma by nie potrzebowala np. programisty, to
    >> nie zatrudni na to stanowisko np. bezrobotnego technika prac biurowych
    >
    >
    > Techników prac biurowych, asystentek sekretariatu czy jak tam ich
    > nazwiesz poszukuja na peczki. Szefowie cenia wygody. Niepotrzebnie sie o
    > nich martwisz.

    Zapytaj pracodawcow, ile przecietnie przychodzi aplikacji na ogloszenie
    na stanowisko tego typu :). Bywa, ze setki.

    Wybacz, ale w swoich postach zdradzasz calkowite niezorientowanie w
    obecnej sytuacji na polskim rynku pracy.

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)


  • 86. Data: 2006-07-30 10:51:48
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Tomek wrote:

    >>Tomek napisał(a):
    >>
    >>
    >>>to dla informatyków może być trudne. Jakbyście mięli jakieś problemy to walcie
    >>>jak w dym. Jak niejaki Judym pomogę wam w pojęciu tej prawdy.
    >>
    >>To wg Ciebie za co nam płacą często ogromną kasę? Za granie w Dooma? :)
    >>
    >>--
    >>Wojciech 'Proteus' Bańcer
    >>p...@p...pl
    >>
    >
    > No i co z tego skoro średnia dla branzy w Polsce i tak wychodzi 1000 zł netto.Tomek
    >

    Chyba padasz ofiara ludowego rozumienia slowa "informatyk" jako "pan
    Zdzisio od komputerow" i Ty i Wojtek mowicie o zupelnie roznych grupach
    ludzi.

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)


  • 87. Data: 2006-07-30 11:29:17
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: "-{ Andrzej }-" <a...@n...pl>


    Użytkownik "MC" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:eahcss$6ah$1@amigo.idg.com.pl...
    > Użytkownik "name" <e...@a...com> napisał w wiadomości
    > news:R_Vyg.34121$9d4.29613@fe2.news.blueyonder.co.uk
    ...
    >
    >> Do "zdrowej sytuacji" jest BARDZO daleko.
    >> Juz za chwileczke bedzie te 3-5% bezrobocia,
    >> ale bedzie tez 5.000.000 osob na emigracji.
    >> CALE POKOLENIE !!!!
    >> I wtedy bedzie calkiem "niezdrowa" sytuacja.
    >> W kraju oczywiscie...
    >
    > 1. Ta liczba jest wymyślona
    > 2. Więcej z kraju wyjechało po 1968 roku
    > 3. Powinni wyjeżdżać, całe szczęście że wreszcie nabrali odwagi. Będzie z
    > nich większy pożytek za granicą niż w kraju. Szkoda, że jeszcze do pracy
    > na zmywak, albo za kółko i często wpadają w ręce mafijnych pośredników,
    > ale i to się zmieni.
    Ta liczba jest całkiem realna. W Polsce zabraknie całego pokolenia.>



  • 88. Data: 2006-07-30 12:56:42
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: TLP <t...@s...pl>

    Dnia 29-07-2006 o 22:50:42 Vlad The Ripper
    <o...@p...wp.pl> napisał(a):

    > Tomek napisal(a) :
    >
    >>
    >>> Bezrobocie musi siegnąc co najmniej poziomu 10 % (zakladajac ze
    >>> bedzie spadac tak jak teraz spada okolo 1% rocznie to bedzie to za
    >>> okolo 5-6 lat) abyśmy mogli zacząc mówic o pensjach europejskich.
    >
    >> To czy pensje bedą europejskie nie zalezy od bezrobocia tylko od
    >> wydajności pracy. W Polsce pensje są niskie bo wydajnośc pracy jest
    > Wydajno?? pracy w Polsce jest moim zdaniem niska ze wzgl?du na marne
    > zarz?dzanie i
    > wykonywanie wszystkiego bez uprzedniego przemy?lenia i udokumentowania.
    > Poza tym
    > s? korporacje (chodzi mi o prawników i lekarzy g?ównie) którzy pracuj?
    > chyba
    > najmniej wydajnie ze wszystkich. Nie zdarzy?o mi si? aby lekarz w
    > przychodni
    > przyszed? i zacz?? przyjmowa? pacjentów o godzie, któr? ma napisan? na
    > dzwiach.
    > Albo s?dy pracuj?ce do 13-tej. Paranoja

    wydajność to nie ilość węgla przerzuconego łopatą w 8h, nie ilośc
    porzeczek zerwanych w 8h na plantacji, ani nie ilość linii kodu napisanego
    przez programistę w 8h.. wydajność to funkcja wartośći pracy, a nie ilości.


    --
    TLP


  • 89. Data: 2006-07-30 12:58:47
    Temat: Re: praca - czy to koniec?
    Od: "mm" <e...@v...pl>


    Użytkownik "Vlad The Ripper" <o...@p...wp.pl>
    napisał w wiadomości
    news:Xns980FE8A5E2406os46zamiencyfrymiejs@193.42.231
    .152...

    > Albo s?dy pracuj?ce do 13-tej. Paranoja


    do 13-tej? ciekawe gdzie tak jest



  • 90. Data: 2006-07-30 15:21:14
    Temat: Odp: praca - czy to koniec?
    Od: "gromax" <gromax@_nospam_.interia.pl>

    > Też tak myślałem do niedawna.

    tu potwierdzam, bo bardzo dużo rzeczy "z odległości" to sie tylko wydaje.
    Raz - sporo rzeczy wygląda zupełnie inaczej na miejscu niż nawet w najbardziej
    przybliżonych wyliczeniach.
    dwa - same wyliczenia pienięzne to na pewno nie wszystko. Bo trzeba wziac jak
    najbardziej pod uwage że w miejscu które chce sie poznać, np w hiszpanii czy
    wielkiej brytanii mieszkaja tez ludzie, a ludzie ci maja jakieś podejście do życia,
    jakoś się zachowują itp. a w związku z tym, np. jak w skandynawii, gdzie sporo ludzi
    jest zamknietych w sobie człowiek automatycznie staje się bardziej zamknięty. Przy
    otwartości i wylewności włochów człowiek (oczywiście nie izolujący się od otoczenia)
    sam staje sie bardziej otwarty i wylewny. itd itp

    do tego jak wiekszość nie myśli o tym "jak zarobić" tylko "jak wydać pieniądze, jadąc
    300 km bo jest fajna wyprzedaż czy może na wczasy do hiszpanii bo od pół roku nie
    bylismy" to i samemu ma się zupełnie inne podejście.
    i powiem jedno - starając sie poczuć to i będac jeszcze w kraju nie byłem w stanie
    zrozumieć do końca. serio serio, niewiele kosztuje wyjazd. Są możliwości żeby
    wyjechać praktycznie za cenę przejazdu a resztę zarabiać na miejscu, gdzie się chce
    być. W miejscowej walucie, w miejscowych realiach, z miejscowymi ludźmi.
    jak ktoś ma mozliwości, to niech nie wypisuje na forach czy jużnetach tylko niech
    się ruszy. warto

    --
    ---- to tylko moje zdanie ---
    -- G -- R -- O -- M -- A -- X --

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1